Późno bo późno ale zawsze. :)
Poszedłem w ślady Moandora i wydrukowałem ten numer z CI. W takiej formie prezentuje się wspaniale. Jakość wydruku jak zauważyłem od drukarki i z jakiego źródła drukujesz (przeglądarka, dysk twardy).
Drugą stronę drukowałem sześć razy, za każdym razem jakość i paleta kolorów byłą inna. Na nic się zdawały konfiguracje wydruku.
Ale udało się... i tak oto trzymam w rękach najnowszy numer CI w wersji papierowej...
...po czym przystępuję do swojej "opinii/uwagi ;)
"Słowem wstępu" jak zwykle klimatycznie pasujące do numeru. Napisane bezbłędnie i nie ma nic do zarzucenia.
Spis treści... (chwila Ciszy) po dłuższym zastanowieniu stwierdzam iż może zosta w formie takiej jak jest. Gdyż (dwukropek):
- CI jest bardzo specyficznym pismem, nie ze względu na tematykę lecz budowę. Nie można się tutaj trzymać schematu.
- Może nie zaszkodzi nieco oryginalności, a nie podporządkowywanie się ogólno-literackim schematom, których nie trzeba... wręcz przeciwnie.
Choć gdyby Naczelny miał już w zamiarach poszerzyć spis to niech się nie przejmuje moim zdaniem.
"Na skróty" Jak dla mnie za ubogie... Tutaj Imperialne "newsy" powinny dotyczyć po kolei wszystkich komnat.
Przydają się informacje zamieszczone w "Z eteru". Można się przygotować na następną audycje BH. ;)
Pomijając już to iż po tym artykule kolejna audycja będzie miała więcej słuchaczy.
Przy opinii/uwadze dla "Zrób to Sam(Uelu)" można napisać to samo jak dla poprzedniego artykułu. Jednak tutaj jestem jeszcze bardziej zadowolony jak i pewnie wielu innych czytelników CI. Nareszcie wiem jak włączyć kursywę.
Przy czym tekst zabezpiecza przed niewiedzą co do działania nowych funkcji. Tutaj na szczęście o sobie nie mówię. :)
Pierwszy wywiad jak zawsze ciekawy. Nie wiem co można więcej tu powiedzieć.
Reportaż Moandora bije wszelkie rekordy szczególnie, że to tylko druga część. Po przeczytaniu go zacząłem nawet żałować iż mnie tam nie było.
Recenzje Nami jak zawsze w specyficznym stylu Mistrzyni Zagadek. Spotkałem się z tymi książkami (czyt. "Widziałem jak podczytywały ją koleżanki z klasy").
"Zasłyszane, zapisane" tym razem mnie bardzo zainteresowało. Szczególnie pierwsza propozycja... chyba przejdę ruszę autobusem do Torunia i przejdę się po mieście w poszukiwaniu książki.
"Ta muzyka nas przenika..." ...ale mnie nie przeniknęła tym razem. Choć nie interesuje mnie twórczość tego typu mimo wszystko przeczytałem, po takim artykule na temat mógłbym wysłuchać tej płyty (ale nie kupić, o nie).
Temat numeru jakoś nie cieszył się w tym miesiącu zainteresowałem. Ale jak przeczytałem go całego i analizując kolejne listy (łącznie ze swoim) poczułem zapach naszej polskiej wiosny.
Bardzo zachęcam do przeczytania go, bądź przeczytania jeszcze raz z małą refleksją.
Świetny debiut Hellsa, warto się było czegoś dowiedzieć o jego rodzinie. ;)
Samuelski wywiad również ciekawy. Szczerze mówiąc jakoś nazwiska tego autora nie słyszałem więc można powiedzieć iż mój horyzont się poszerzył. Natomiast całe "Na cenzurowanym" o dosyć oryginalnej treści... cóż (czyt. OK, niezłe.. czekamy).
"Słów klika o wiośnie" dało oficjalny początek wiosny w Galerii. Również dało orientacje w galerii. Choć może nieco spóźnione.
"Czas do Nami-słu" w ogóle mnie nie zainteresował. Tak więc podobnie jak w przypadku "Na cenzurowanym"... cóż.
"W szlafroku flisaka" aż nakłania do refleksji nad naszą ulotnością. Perfekcyjne wykonanie.
Felieton Taba był szybki (bez)sensowny niemalże (widać dwuznaczność?) i przyjemny w czytaniu.
(Nie)powaga jak dla mnie w tym miesiącu nieco spadła z jakości ale też mnie rozbawiła.
"Recenzja gry" w ogóle mnie nie zachwyciła, tyle ile napisał Nebirios myślę, że każdy wiedział o PoPie. Niepotrzebnie wstawił spoilery do recenzji, a prawie w ogóle nie widziałem opisu grywalności, trudności, klimatu lecz same elementy dotyczące fabuły, którą grac powinien poznać dopiero poznając świat PoPa klikając przycisk "nowa gra" w men głównym.
"Wieści z Jaskini" oraz "Magiczny Warsztat" pozostawiam pod ocenę.