Na wypadek, gdyby ktoś sądził, że nie wiemy, co robimy i odcinamy połowę użytkowników: obecnie IE używa mniej niż 23% odwiedzających (a wśród zalogowanych - 12%) i z tygodnia na tydzień ta liczba spada.
Na dodatek, wychodzi już IE8, który ponoć (muszę to sprawdzić, jeszcze nie miałem okazji, ale to byłaby naprawdę miła niespodzianka) w końcu doczekał się poprawienia kilku ponad dziesięcioletnich (!) błędów.
Obawiam się więc, że nikt z nas nie będzie poświęcał jeszcze raz tyle swojego wolnego czasu tylko po to, żeby wymyślać kolejne obejścia na błędy (w większości naprawdę kuriozalne i świadczące o niekompetencji twórców, włącznie z kompletnym brakiem umiejętności zwyczajnego czytania ze zrozumieniem przy analizowaniu tekstu standardów) badziewia, które i tak zaraz trafi do muzeum.