Witam,
Temat ten będzie szczególnym spośród tych, których początkiem były felietony publikowane na łamach Czasu Imperium, bowiem posłuży zbiorczo do wszystkich, również przyszłych artykułów z cyklu 7 grzechów głównych.
Najpierw kilka słów na temat cyklu:
Siedem grzechów głównych to: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, lenistwo. Każdy z nas (ja również, przyznaję się, a także w tym miejscu muszę przeprosić dwie osoby - przepraszam) popełnia je w domu, pracy, szkole itd. Ale czy zastanawialiście się – jaki jest zwykły, przeciętny Jaskiniowiec? W jaki sposób owe przewinienia pojawiają się tutaj?
Krytyka. Rzecz bardzo ważna w życiu. Nikt jej nie lubi. A jednak ktoś musi spojrzeć trzeźwo na rzeczywistość, bez radosnych okrzyków "Q chwale Jaskini!". Moje szczęście, że jestem tu od dość niedawna – dlatego, choć sam jestem Jaskiniowcem, moje sentymenty nie są na tyle silne, by nie powiedzieć kilka gorzkich słów. A co z nimi zrobimy – to już inna sprawa. Ktoś powie "przyszedł młodzik, nic nie wie, a tylko krytykuje". Tylko, że jakoś, do cholery, prócz sezonowych kłótni, o naszych wadach nie mówimy ab-so-lut-nie nic. Święci się znaleźli.
To nie jest atak na poszczególne osoby. To próba zbiorowego portretu Jaskiniowca. Jaki jest, co robi źle. A zapewniam, że dla wielu ludzi wcale Jaskinia nie musi być najpiękniejszym miejscem na świecie. Nie jest to także obraz w pełni sprawiedliwy – niektórzy popełniają mniej, lub więcej grzechów, a niektórym nie mam nic do zarzucenia.
Ale kilka gorzkich słów napisać trzeba. Jak ktoś chce czytać – zapraszam dalej.
A teraz porozmawiajmy o pierwszym felietonie, opublikowanym 2.07.2008. Oto jego treść:
PYCHA
Za Wikipedią: Pycha - pojęcie i postawa człowieka, charakteryzująca się nadmierną wiarą we własną wartość i możliwości, a także wyniosłością. Człowiek pyszny ma nadmiernie wysoką samoocenę oraz mniemanie o sobie.
Bingo!
Zacznijmy jednak od pewnego pytania – właściwie, to czym jest Jaskinia Behemota? Otóż, jest to najwspanialszy na świecie zakątek, w którym chętnie spędzamy każdą wolną chwilę, obalamy "jOjOwe mocne" i ogólnie jest fajnie. Jest to najwspanialsze mikropaństwo, z rewelacyjną machiną administracyjną, jakiej nie ma nigdzie. No a poza tym? Największa strona internetowa w Polsce o Heroes’ach. Kropka.
Jak więc na największej stronie o Heroes’ach wygląda społeczność? Mianowicie, są starzy i nowi. Starzy to elitarny klub, z którego będzie wybrana władza, sędziowie, a wszyscy razem tworzą kącik wzajemnej adoracji. Nie mam nic przeciw temu, by użytkownicy, którzy są tu kilka lat dłużej, chętniej rozmawiali ze sobą niż z nowym przybyszem do JB, ale u licha! Jeśli ktoś nie zauważył prawidłowości, że nowym Jaskiniowcom jest się trudno wbić do tej (zamkniętej) właściwie grupy, to jest albo ślepy, albo kłamie. Z całą pewnością nie sprzyja to dobru JB.
Żeby dostać jakiś tytuł, stołek itd. – też trzeba być tu kilka lat. Najwięcej czasu na ognisku jest, z tego co mi się zdaje, Tull. Ja się pytam – czemu nie ma on tytułu Strażnika Ognia? Co, za mało latek ma? Student, psiakrew, dorosły jest. Głupot żadnych nie zrobi. Za krótko tu jest? A jakie to ma znaczenie? Wszyscy widzą, że to przyzwoity człowiek. (przykład Tullusiona wpadł mi do głowy dlatego, że akurat z nim rozmawiam.) Władzę normalnie na rozmaitych stronach przekazuje starsza generacja użytkowników coraz młodszym. Dla przykładu, na innym forum, które musi mnie znosić (zły wujek moderator Crux) sprawa wygląda prosto – założyciel strony i forum oddał władzę swemu zaufanemu człowiekowi, ten z kolei idąc na studia oddał osobie, która dołączyła później od niego, a w przyszłości obecny admin odda ster zapewne mojemu kumplowi (który zarejestrował się później niż ja i Odyn, bo tak mój szef się nazywa). Jest to rozwiązanie logiczne. Amen.
Pycha charakteryzuje też niektóre osoby wobec innych Jaskiniowców. Nie mam nic przeciw drobnym żartom i uszczypliwościom, natomiast z pewnością znajdą się osoby, które, delikatnie mówiąc, "przeginają". Nie mówię, kto i co, ale niejedna osoba była poważnie wkurzona ze względu na "dowcipy". Zresztą, ja też.
A na zakończenie pierwszej części moich wypocin, cytat ze słynnego tematu "O przyszłości Imperium dysputa":
"Nie wiem, czy pamiętacie dla mnie dość gorzkie wydarzenie... nagonkę na jedno z nowych forów, na którym twórca (zapewne młody jeszcze i niedoświadczony) nieopatrznie napisał posta, w którym zawarł zdanie: jesteśmy chyba teraz jedyną stroną o Heroes w Polsce. I od tego zdania się zaczęło: na forum naszym powstał specjalny topic do mieszania twórców tamtej strony z błotem, natomiast część Jaskiniowców rejestrowali się na tamtym forum tylko po to, by zbluzgać i nawyśmiewać się z grupy zapaleńców, która chciała rozwijać ten nowopowstały zakątek. Efekt? Po miesiącu kłótni, walk i wywyższania się Jaskiniowców tamto forum przestało istnieć."
Przez litość nie będę tego komentował...
Zapraszam do kulturalnej dyskusji.
Pozdrawiam,
DruidKot