-Deser czekoladowy? Nie, wolę budyń - śmieje się Leryn. - Jeśli chodzi o avatara, wzięłam go z gabinetu luster. A że w moim zamyśle Nevendaar jest ogromnym państwem - miastem z lodu, uznałam, że avatar będzie pasował. Poza tym lubię niebieski. A co do pytania, czy odzwierciedla stan mojej duszy... Trafne pytanie. Muszę przyznać, że tak.
Wywiad z Leryn
Darkena /
Czytałaś "Ekskretyment" Guinei? Jeśli tak, to co Cię w nim najbardziej urzekło? ;) Jeśli nie, to pamiętaj, że osadowy psycholog zaleca jedynie 5 rozdziałów dziennie, większa dawka jest szkodliwa :P.
Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.· ¤*
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.· ¤*
Bubeusz /
Widzę, że nawet mimo mojej nieobecności temacik sobie świetnie radził, pięknie ;)
Czy możesz nam opowiedzieć o swoim pierwszym spotkaniu z fantasy? Jakie wydarzenie zapaliło w Tobie ten piękny płomyk ciekawości, a co rozpaliło go w buchający ogień niezdrowej fascynacji? :D (jeśli w ogóle :) )
Nosce te ipsum...
Leryn /
Niestety, nie czytałam, ale zamierzam. Moje pierwsze spotkanie z fantasy? - Zastanowiła się Leryn. -A, to... Brat zauważył, że ostatnio szukam czegoś do czytania, to mi dał "Hobbita". I niech mu wielkie dzięki będą, to mnie tak zaciekawiło, że sięgnęłam po następne książki. I tak, przewędrowałam z Tolkiena po Andre Norton. Niezdrowa fascynacja? No nie wiem, to jest chyba coś większego od fascynacji... - Śmieje się czarodziejka. - Trzy półki samych fantasy to chyba coś więcej? Sama się zastanawiam, jak to się stało...
Darkena /
Masz może swojego ulubionego artystę (malarza, grafika), który zajmuje się właśnie fantasy? Jeśli tak, to który i why? ;)
Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.· ¤*
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.· ¤*
Leryn /
Ulubionego? Cóż... Raczej nie. Jeśli już, to może to być Alan Lee. Ilustrował "Władcę Pierścieni". Podobają mi się jego rysunki - naprawdę dobrze odwzorował świat Śródziemia, dokładnie tak, jak to sobie wyobrażałam - ale żeby ulubiony? Cóż, ulubionego nie mam. Niestety. Ale może kiedyś to się zmieni.
Darkena /
Co byś wzięła ze sobą na bezludną, ale pełną krwiożerczych behemotów wyspę? :P
Acha, możesz wziąć ze sobą trzy rzeczy :)
Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.· ¤*
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.· ¤*
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 14.06.2008, Ostatnio modyfikował: Darkena
Leryn /
-Pełną behemotów? - Zastanowiła się Leryn. - Hmm... Natychmiastowy teleporter do normalnego świata - Uśmiechnęła się czarodziejka. - Albo coś, co dałoby mi szansę powy... zdezintergować te stworzenia bez problemu. Czyli jakaś broń. A pozostałe dwie rzeczy? Teleporter i książkę. Ciekawe tylko, jak długo bym wytrzymała.
Moandor /
Zaczęło się więc od Tolkiena... :) Mam zatem takie pytanie droga Leryn: Czy zdarza Ci się wracać do dzieł J.R.R. Tolkiena? To jest autor, od którego wielu zaczyna swą przygodę z fantastyką i wielu zakochuje się w świecie Śródziemia ciągle do niego powracając. Jak jest w Twoim przypadku? :)
I drugie pytanie: Co oprócz fantastyki czytujesz? :)
Póki Bóg nie odsłoni przyszłości ludzkiej, cała ludzka mądrość będzie sie mieścić w tych paru słowach:
Czekać i nie tracić nadziei!
Czekać i nie tracić nadziei!
Leryn /
Oczywiście! Aktualnie czytam jeszcze raz "Drużynę Pierścienia". Wciąż wracam do świata Tolkiena - ale nie za często, by mi się to nie znudziło. - Uśmiecha się Leryn. - Lubię od nowa odkrywać Śródziemie, przypominać sobie miejsca. A co do innych rodzajów... Czytam od czasu do czasu coś ze SF. Obawiam się, że za innymi rodzajami raczej nie przepadam. Od czasu do czasu coś ciekawego znajdę w obyczajowych czy kryminalnych, ale rzadko.
Kordan /
Swego czasu znalazłem poradnik "Jak napisać fantastyczną książkę fantasty". Była to satyra mająca na celu wyśmiać wiele książek fantasty. Pozwól że zacytuję kilka fragmentów:
- "Bohater musi być wybrańcem"
- "Do swojej powieści, koniecznie dołącz mapkę, dzięki której łatwiej ci będzie śledzić losy bohatera np. X minął Strzelistą górę, przeskoczył przez rzekę i wlazł do lasu. Dzięki temu dowiadujemy się że w ciągu tego krótkiego zdania X przeszedł odległość równą długości rajdu Paryż - Dakar"
- "Główny bohater musi mieć swojego mistrza, który będzie się nim opiekował i w kółko powtarzał mu że musi się jeszcze wiele nauczyć"
- "Krasnoludy bez brody i topora nie są tru"
Czy nie czujesz pewnego rodzaju "zażenowania", kiedy stojąc w bibliotece widzisz stos, książek w których autorzy bredzą o tym, że albo trzeba znaleźć jakiś skarb albo zabić jakiegoś złego tyrana.
Czy nie zadajesz sobie pytania - "Już to chyba gdzieś widziałam" albo "Fabułą przypomina X(jakąś inną książkę)
Czy nie zadajesz sobie pytania - "A kto to będzie czytał"?
Przetoż jako przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć; tak też na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli.
Rz 5,12
Rz 5,12
Leryn /
-He, he. Słyszałam o czymś takim. Taaak... - Zamyśla się Leryn. - Wiesz, ile razy ja miałam takie wrażenie? Mnóstwo.
Owszem, niektóre są denne, inne nawet w porządku... Ale ogółem staram się tak nie pisać opowiadań, a takiego rodzaju książki omijam szerokim łukiem. To po prostu tragedia. Bohater - piękny, szlachetny, nie działa z niskich pobudek i obowiązkowy happy end... Tragedia. Przyznam się szczerze, najlepiej jest omijać takie książki szerokim łukiem. Przynajmniej dla mnie.
Dinah /
Napisałaś "rysować potrafię i lubię".
Kiedy więc, pozwolisz nam obejrzeć swe prace i otworzysz swoją Galerię w Mistycznych?
Myślałaś może o udziale w konkursie, ogłoszonym ostatnio przez Darkenę?
www.lostinglory.com
Leryn /
-Ale także, jak zapisałam wyżej, powiedziano mi, że talentu nie mam. No cóż, może kiedyś. Na razie zniszczyłam swoje rysunki... Oprócz tych trzech, które trzymam na digarcie. Ale są one przeciętne, niestety. Kiedyś, może założę. Kto wie?
O udziale w konkursie? Raczej nie.
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 17.06.2008, Ostatnio modyfikował: Leryn
Bubeusz /
-A jak nasza zacna czarodziejka planuje sobie ułożyć życie w przyszłości?- zapytał Bubeusz z figlarnym błyskiem w oku. -Czy chcesz związać się.. Ze sztuką?
Nosce te ipsum...
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 17.06.2008, Ostatnio modyfikował: Bubeusz
Leryn /
Czarodziejka mało nie spadła z krzesła na zadane pytanie.
-Jak ułożę sobie życie? - Zastanowiła się. - Jeszcze nie wiem. Myślę nad wyborem liceum plastycznego i pójście na ASP... Jeżeli okaże się, że jednak talent mam. A tego to ja nie wiem. Uwielbiam sztukę, ale... Nie wiem tego jeszcze. Może zajmę się literaturą albo, w ostateczności, dziennikarstwem (dział motocyklowy najlepszy). - Powiedziała Leryn. - Czas pokaże.
Bubeusz /
-Moim zdaniem każdy może mieć talent, jeśli tylko w to uwierzy, a wszystkie ograniczenia mają swoje źródło w przekonaniach i przeszłości - rzekł czarodziej. -Ale wróćmy do tematu. Ja ci, koleżanko, bardzo dobrze radzę, jeśli chcesz się za coś wziąć, weź się za to od razu. Wczoraj minęło, jutro nie nadeszło, jest tylko dzisiaj. I zawsze będzie tylko dzisiaj. A odkładanie czegokolwiek na jutro jest plagą i koszmarem, z jakiego do dziś się cały czas wyplątuję.
-I powiem Ci jeszcze coś: Im szybciej się za coś zabierzesz, tym mniej będziesz żałowała, że zabrałaś się to dopiero teraz.- dodał z uśmiechem. - Wiem na samym sobie. -Kiedy odkryłem dobrodziejstwa rozwijania się, miałem wręcz poczucie, że zmarnowałem poprzednie lata.
-No, ale nie o mnie ta rozmowa - zreflektował się w końcu mag - tylko o Tobie. Liceum plastyczne jak najbardziej polecam, ale ASP może okazać się ciuteczkę nierentowne. Wszak dolą artysty jest spędzać wszystkie grosze na chleb i ołówki - zaśmiał się. - Głupie stereotypy - dodał od razu, poważniej. - Ale jest takie rozwiązanie, by i smok był syty i dziewica cała - architektura. Genialny kierunek, który łączy zarówno humanizm jak i nauki ścisłe, zarówno chaotyczną twórczość jak i matematyczną harmonię, zarówno artyzm jak i praktyczność. Coś pięknego.
Bubeusz spojrzał po sali, widząc znudzone, zasypiające twarze słuchaczy. Zaśmiał się krótko i nerwowo.
-Ee.. Więc... Lubisz korniszony?
Nosce te ipsum...
Leryn /
-Architektura? - Przeraziła się Leryn. - Nie, tylko nie to! Ze ścisłych jestem łysa pała, z trudem udało mi się zdać, więc kierunek ten jest raczej niedostępny. A korniszony? - Zamyśliła się. - Nie, stanowczo nie. Nie cierpię. - Czarodziejka uśmiechnęła się szeroko.
Tabris /
Nie lubisz korniszonów? Czego jeszcze nie lubisz? Nie chodzi wyłącznie o artykuły spożywcze.
Zrozum, że jesteś wolny i czyń co chcesz.
Leryn /
-Czego jeszcze nie lubię... - Zamyśliła się Leryn. - No, no. Zabiłeś mi klina na całe popołudnie. Dużo rzeczy nie lubię. Przede wszystkim - matematyki i fizyki. A inne? Hmm. Nie lubię nie mieć pieniędzy. Własnych. Nie lubię romantycznych książek. Nie lubię warzyw. Sporo tego jest, a gdybym to wszystko miała wymieniać...