P.S. Widać może fanom (k)Ashan nie potrzeba słów, tak jak H5 nie potrzeba dobrej fabuły? Poza tym spójrz na wyniki w ten sposób, fanów starego świata M&M ala NWC & 3DO i tak jest więcej;P
Jaki świat w Heroes VI?
W którym ze światów miałaby się toczyć akcja Heroes VI
- Antagorich
- Axeoth
- Ashan
P.S. Widać może fanom (k)Ashan nie potrzeba słów, tak jak H5 nie potrzeba dobrej fabuły? Poza tym spójrz na wyniki w ten sposób, fanów starego świata M&M ala NWC & 3DO i tak jest więcej;P
Avonu /
Haav Gyr
Pewne źródła zaliczają Karigor do kontynentów
Ciekawe które? Może te związane z MMT?
Odpal sobie dowolną część MM od 6 do 8 i poszukaj informacji o Karigorze, to będziesz wiedział jak go widzieli twórcy gry, a nie fani, którzy na potrzebę swojej gry, wrzucają wszystko do jednego kotła (dość zręcznie, ale nie wszystko im się udaje).
Fristron
- Nie lubię heroica (pomijając Tolkiena), wolę dark fantasy - a raczej to, co się utarło jako dark, bo w teorii ten gatunek to powinno być połączenie fantasy i horroru.
Fajnie, tylko nie rozumiem co to ma wspólnego z HV? Jeśli mówisz o tym, że w HV jest dark fantasy, to podaj mi jakieś przykłady, bo zgadzam sie z Haavem, iż HV na pewno nie jest "mroczne" (dla ścisłości - poprzednie części hirołsów też nie były "dark fantasy", ale one do tego nie aspirowały).
Porównaj sobie HV do np. Disciples 2, to może dostrzeżesz różnicę (nie tylko w grafice).
- Wyraziste postaci. Markal, Zehir, Agrael - Raelag, Biara, Izabela. Niejednoznaczne, ale ciekawe i w pewien sposób... ludzkie. Nawet Wielki Zły z podstawki mnie zaskoczył, odznaczając się - drętwym bo drętwym - ale poczuciem humoru :) . Gdyby tylko sobie mogli darować patetyczne elfy i nudnych w większości rycerzy...
Wyraziste? Zobaczmy:
- Markal - jakoś jeszcze ujdzie, poza tym standardowy nekromanta (jak Sandro ale brak mu charyzmy i inteligencji tego lisza).
- Zehir - chyba jedyny z gry, który posiada własną osobowość i jest nawet zabawny (poza może Alarykiem z ToE)
- Agrael - tak... baaardzo wyrazisty - "Och, zakochałem się i już nie służę demonom. A to, że zabiłem przyszłego męża mojej ukochanej, a co tam - ona ma to gdzieś."
- Biara - wszędzie jej pełno, nawet tam gdzie nie powinno (plot holes), poza tym standardowa demonica (siać chaos i być posłuszną swojemu panu) - dostała zadanie (pilnowania Agraela, podszycie się pod Izabelę, to je wykonuje.
Ogólnie większości z tych postaci brakuje "życia", że o dogłębniejszym przedstawieniu ich charakterów i celów już nie wspomnę (np. u Markala mamy zemstę za wygnanie, ale nie pokuszono się o przedstawienie czemu i jak został wygnany. Porównaj to do np. opisu chęci zemsty Rolanda na Kreeganach w H3:AB czy chęci podboju Sandra w H3:SoD, że już o opisach w kampaniach z HIV nie wspomnę).
Co do samej ankiety, mój wybór to oczywiście... nic. Brakuje mi opcji "inny".
Osobiście chciałbym, aby wszystkie dotychczasowe światy były dostępne w nowej części na zasadzie podróży "magicznymi" portalami między nimi. I to bez fabuły "wielkie zło zagraża wszelkim światom" - bardziej coś na kształt H3:AB czy H4 - sprawy wewnętrzne danych państw (a to walka o tron, a to zbyt ambitny możnowładca, a to jakiś konkurs magów, a może nawet drobne konflikty handlowe pomiędzy sąsiednimi państwami czy nawet światami (wszak byłyby portale)). Oczywiście każde z tych wydarzeń miałoby wpływ na inne (choćby tylko jako wzmianka w kampaniach).
Pipiru piru piru pipiru pi!
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.03.2008, Ostatnio modyfikował: Avonu
Fristron /
Avonu de Odihs
Fajnie, tylko nie rozumiem co to ma wspólnego z HV? Jeśli mówisz o tym, że w HV jest dark fantasy, to podaj mi jakieś przykłady, bo zgadzam sie z Haavem, iż HV na pewno nie jest "mroczne" (dla ścisłości - poprzednie części hirołsów też nie były "dark fantasy", ale one do tego nie aspirowały).
Porównaj sobie HV do np. Disciples 2, to może dostrzeżesz różnicę (nie tylko w grafice).
Grafika w HV i owszem, mroczna nie jest. Za to fabuła i owszem, na dobrą sprawę nigdy nie wiemy, czego się po danej postaci spodziewać. Postaci w HV są w dużej mierze egoistyczne (pomijając elfy i rycerzy...), dlatego nigdy nie wiadomo, jak się zachowają w określonej sytuacji.
Avonu de Odihs
- Agrael - tak... baaardzo wyrazisty - "Och, zakochałem się i już nie służę demonom. A to, że zabiłem przyszłego męża mojej ukochanej, a co tam - ona ma to gdzieś."
Wątpię, by tu było "a co tam". Gdyby uważał, że ona ma to gdzieś, to w spotkaniu z nią na koniec kampanii mrocznych elfów od razu by się zdradził z uczuciami, z tym, kim jest i w ogóle ;) . To postać targana ciągłymi rozterkami (tylko takimi, o których daje sygnały, a nie robi emo wynurzeń w stylu "nic mi się nie układa, jestem taki nieszczęśliwy" :P ).
Avonu de Odihs
- Biara - wszędzie jej pełno, nawet tam gdzie nie powinno (plot holes), poza tym standardowa demonica (siać chaos i być posłuszną swojemu panu) - dostała zadanie (pilnowania Agraela, podszycie się pod Izabelę, to je wykonuje.
Wyraziste nie równa się niejednoznacznym ;) . Biara jest sprytna, przebiegła i sadystyczna. Przy tym przez cały czas intryguje - przecież nie była cały czas posłuszna swemu Władcy, najpierw, kiedy sądziła, że Agrael chce przejąć władzę w Sheogh to była z nim i przy nim. Dopiero kiedy priorytety naszego Romea okazały się inne, wróciła do poprzedniego władcy.
Avonu de Odihs
Ogólnie większości z tych postaci brakuje "życia"
Zdefiniuj. Bo osobiście uważam, że są o wiele bardziej żywe i ludzkie niż w poprzednich częściach. Są to różne typy charakterów - od Markala, który czuje się skrzywdzony w dawnych latach i dlatego chce się odegrać (przypomina mi osobiście Hitlera), przez zawadiackiego Zehira (takich lekkoduchów dość dużo krąży po Ziemi), po nieszczęśliwie zakochanego, ale nie poddającego się Agraela.
Avonu de Odihs
Że o dogłębniejszym przedstawieniu ich charakterów i celów już nie wspomnę (np. u Markala mamy zemstę za wygnanie, ale nie pokuszono się o przedstawienie czemu i jak został wygnany. Porównaj to do np. opisu chęci zemsty Rolanda na Kreeganach w H3:AB czy chęci podboju Sandra w H3:SoD, że już o opisach w kampaniach z HIV nie wspomnę).
A po co? Wiemy, że postacie istniały już wcześniej, przed wejściem na scenę. Wkraczają na nią jednak z marszu. Są niejakie odniesienia, które pozostawiają sporo miejsca na domysły. Osobiście wolę niedopowiedzenia niż wyłożenie wszystkiego na tacy.
Haav Gyr
Poza tym spójrz na wyniki w ten sposób, fanów starego świata M&M ala NWC & 3DO i tak jest więcej ;P
Środowiska fanowskie są z natury konserwatywne. I było nie było, to dwa światy, a prowadzi Ashan, jakichkolwiek byście wybiegów i obelg wobec niego nie stosowali :> .
Terry Pratchett
Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 12.03.2008, Ostatnio modyfikował: Fristron
Avonu /
Fristron
Grafika w HV i owszem, mroczna nie jest. Za to fabuła i owszem, na dobrą sprawę nigdy nie wiemy, czego się po danej postaci spodziewać. Postaci w HV są w dużej mierze egoistyczne (pomijając elfy i rycerzy...), dlatego nigdy nie wiadomo, jak się zachowają w określonej sytuacji.
Jak dla mnie oznacza to ciekawą i nieprzewidywalną fabułę, a nie dark fantasy. Z tym, że fabuła HV jest prosta jak konstrukcja cepa (poprzednie części hirołśów - poza H2 - podobnie, z tym że przekazano je o wiele lepiej).
Dla mnie dark fantasy to uczucie beznadziejności - zwyciężyliśmy, ale świat wcale nie ma się ku lepszemu (przykład z Disciples 2, gdzie Imperium wprawdzie pokonało demona Uthera, ale pozostało zrujnowane i bez władcy), gdzie mamy do wyboru mniejsze zło, itd. A co mamy w HV? Podstawka i Kuźnia kończą się cliffhangerem (czyli "konkluzja w następnym odcinku"), a całość happy endem (nowy król i królowa, wszyscy zostali przyjaciółmi, główny zły pokonany). Dużo szkodziło pokazanie Kha-Beletha, niczym Archibalda w outrze MM6, gdzie podziękował bohaterom za uratowanie królestwa... dla niego (oczywiście ze sporej odległości), który szepnąłby coś tam o Mrocznym Mesjaszu?
Fristron
Wątpię, by tu było "a co tam". Gdyby uważał, że ona ma to gdzieś, to w spotkaniu z nią na koniec kampanii mrocznych elfów od razu by się zdradził z uczuciami, z tym, kim jest i w ogóle ;) . To postać targana ciągłymi rozterkami (tylko takimi, o których daje sygnały, a nie robi emo wynurzeń w stylu "nic mi się nie układa, jestem taki nieszczęśliwy" :P ).
Może był nieśmiały? ;P
I zdradził się, ale dopiero w późniejszej misji. Ale o dziwo ani Izabela (która kazała zabijać chłopów za to, że nie chcą jej słuchać, choć nie była królową) jakoś nie chciała skrócić go o głowę (choć zarzekała się po śmierci Nikolaja), podobnie Godryk - cóż, może mieli sklerozę? ;P
Fristron
Wyraziste nie równa się niejednoznacznym ;) . Biara jest sprytna, przebiegła i sadystyczna. Przy tym przez cały czas intryguje - przecież nie była cały czas posłuszna swemu Władcy, najpierw, kiedy sądziła, że Agrael chce przejąć władzę w Sheogh to była z nim i przy nim. Dopiero kiedy priorytety naszego Romea okazały się inne, wróciła do poprzedniego władcy.
Coś słabo grałeś w kampanię - przecież ona cały czas była pachołkiem Kha-Beletha. Jedynie udawała swoją lojalność. Przypatrz się jej gestykulacji oraz dialogom:
HV C2M2 cz.1, HV C2M2 cz.2
Fristron
Zdefiniuj. Bo osobiście uważam, że są o wiele bardziej żywe i ludzkie niż w poprzednich częściach. Są to różne typy charakterów - od Markala, który czuje się skrzywdzony w dawnych latach i dlatego chce się odegrać (przypomina mi osobiście Hitlera), przez zawadiackiego Zehira (takich lekkoduchów dość dużo krąży po Ziemi), po nieszczęśliwie zakochanego, ale nie poddającego się Agraela.
Brakuje im "duszy" - porównaj Markala do Sandro czy Galdoutha - ci dwaj mieli własną osobowość, zaś wstaw na miejsce Markala dowolnego nekromantę i otrzymasz takiego samego bohatera.
Co do Zehira, to zyskał on trochę osobowości w drugim dodatku, bo w podstawce nie miał jej wcale.
Fristron
A po co? Wiemy, że postacie istniały już wcześniej, przed wejściem na scenę. Wkraczają na nią jednak z marszu. Są niejakie odniesienia, które pozostawiają sporo miejsca na domysły. Osobiście wolę niedopowiedzenia niż wyłożenie wszystkiego na tacy.
Po co? Może po to, by postacie miały jakąś głębie, żeby było wiadomo o ich odczuciach, a nie tylko, że Markal był uczniem jakiegoś tam Sandra (nie mającego nic wspólnego z liszem z H1-4). Brakuje mi po H3-4 pełniejszej charakterystyki bohaterów. HV to widoczny krok w tył w tym przypadku (zagraj przy okazji w Legends of the Ancients, to może zrozumiesz czego mi dokładnie brakuje u bohaterów z kampanii).
Pipiru piru piru pipiru pi!
Fristron /
Avonu de Odihs
Dla mnie dark fantasy to uczucie beznadziejności - zwyciężyliśmy, ale świat wcale nie ma się ku lepszemu (przykład z Disciples 2, gdzie Imperium wprawdzie pokonało demona Uthera, ale pozostało zrujnowane i bez władcy), gdzie mamy do wyboru mniejsze zło, itd. A co mamy w HV? Podstawka i Kuźnia kończą się cliffhangerem (czyli "konkluzja w następnym odcinku"), a całość happy endem (nowy król i królowa, wszyscy zostali przyjaciółmi, główny zły pokonany). Dużo szkodziło pokazanie Kha-Beletha, niczym Archibalda w outrze MM6, gdzie podziękował bohaterom za uratowanie królestwa... dla niego (oczywiście ze sporej odległości), który szepnąłby coś tam o Mrocznym Mesjaszu?
x - znaczenie dark fantasy jest tak rozmyte, że każdy na dobrą sprawę tłumaczy je sobie inaczej. Z definicji jest to połączenie horroru i fantasy. Dziś znaczenie tego terminu oznacza tyle, co uważa dana osoba w tym temacie i w sumie nie ma co o tym dyskutować.
x - całej kampanii jeszcze nie ukończyłem. Ale to, o czym mówiłeś - zwyciężyliśmy, ale świat wcale nie ma się ku lepszemu, jako żywo przypomina mi sytuację po zwycięstwie w podstawce, kiedy w Imperium władzę przejmuje kościół Izabeli.
Avonu de Odihs
Może był nieśmiały? ;P
I zdradził się, ale dopiero w późniejszej misji. Ale o dziwo ani Izabela (która kazała zabijać chłopów za to, że nie chcą jej słuchać, choć nie była królową) jakoś nie chciała skrócić go o głowę (choć zarzekała się po śmierci Nikolaja), podobnie Godryk - cóż, może mieli sklerozę? ;P
Może był nieśmiały? ;P ]>
Zdradził się, jak już Izabela urodziła Mesjasza i troszkę się zmieniła :P . Godryk zaś pewnie wówczas wolał się skupić na wielkim, złym demonie, który przed nim stał, niż na mniejszym demonie, który na dodatek im pomagał i właśnie postanowił się ich nie wyrzekać, mimo iż wówczas otrzymałby Izabelę za darmo.
Avonu de Odihs
Coś słabo grałeś w kampanię - przecież ona cały czas była pachołkiem Kha-Beletha. Jedynie udawała swoją lojalność. Przypatrz się jej gestykulacji oraz dialogom:
HV C2M2 cz.1, HV C2M2 cz.2
Naprawdę uważasz, że zachowanie Biary jest w tym momencie jednoznaczne?
Tak, wiem, że szpiegowała Agraela. Ale przecież Biara nie jest głupia, a przy tym jest typem asekuranckim - woląc się zabezpieczyć na wypadek, gdyby jednak Agrael zaczął wygrywać z Kha-Belethem udawała wierną zarówno staremu władcy (szpiegując na jego polecenie), jak i potencjalnemu nowemu (walcząc z nim ramię w ramię i będąc przy nim w momencie ewentualnego wzrostu potęgi).
To jest świetne w tej postaci. Ona nie jest wierna tak naprawdę nikomu, służy Kha-Belethowi, bo ten jest najsilniejszy. Intryguje, kombinuje, przewiduje jak najwięcej scenariuszy rozwoju wypadków, stara się zawsze być w jak najlepszej pozycji.
Avonu de Odihs
Brakuje im "duszy" - porównaj Markala do Sandro czy Galdoutha - ci dwaj mieli własną osobowość, zaś wstaw na miejsce Markala dowolnego nekromantę i otrzymasz takiego samego bohatera.
Co do Zehira, to zyskał on trochę osobowości w drugim dodatku, bo w podstawce nie miał jej wcale.
Prosiłem o zdefiniowanie, a zamiast tego dostałem kolejny cudzysłów :P . A twierdzenie, że cyniczny, przebiegły i mściwy Markal nie ma własnej osobowości jest grubo przesadzone.
Avonu de Odihs
Po co? Może po to, by postacie miały jakąś głębie, żeby było wiadomo o ich odczuciach, a nie tylko, że Markal był uczniem jakiegoś tam Sandra (nie mającego nic wspólnego z liszem z H1-4). Brakuje mi po H3-4 pełniejszej charakterystyki bohaterów. HV to widoczny krok w tył w tym przypadku (zagraj przy okazji w Legends of the Ancients, to może zrozumiesz czego mi dokładnie brakuje u bohaterów z kampanii).
A od kiedy głębia zależy od tego, że wiemy, gdzie dana postać się urodziła, co jest jej ulubionym drinkiem i jak miała na imię jego prababcia ze strony cioci Genowefy? :| Markal nic nie traci na tym, że nie wiemy, kim był ów Sandro (co miało być co najwyżej drobnym nawiązaniem do lisza z H1-4). Za to staje się postacią bardziej tajemniczą i zagadkową.
Poza tym bohaterowie są, jak już mówiłem wyraziści i w zasadzie już po paru chwilach sterowania Markalem można się domyślić, jakim jest typem człowieka. A jakie odczucia ma w danych sytuacjach też można sobie wyobrazić - i to jest najlepsze, bo każdy wyciągnie z tego coś innego, a nic nie będzie podane na tacy :) . Te postaci wymagają ruszenia głową i uruchomienia wyobraźni - motywy bohaterów stają się jaśniejsze, kiedy trochę o nich porozmyślamy.
I może skończmy już dyskusję o bohaterach, bo Ty masz swoją rację, ja mam swoją, Ty masz swego Markala, a ja swojego :P . A tak naprawdę to odbiór fabuły w dużym stopniu zależy też od nastawienia do samej gry. Jeżeli modyfikacje w mechanice, klimat "piątki", jej otoczka (grafika, muzyka) Ci nie przypadły do gustu - patrzysz na fabułę przez pryzmat tego i doszukujesz się jej słabych stron. I odwrotnie, skoro mi się HV spodobało, to zwracam uwagę raczej na mocne punkty fabuły, słabe (Findan :P ) pomijając wzruszeniem ramionami.
Terry Pratchett
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.03.2008, Ostatnio modyfikował: Fristron
Avonu /
Fristron
Zdradził się, jak już Izabela urodziła Mesjasza i troszkę się zmieniła :P . Godryk zaś pewnie wówczas wolał się skupić na wielkim, złym demonie, który przed nim stał, niż na mniejszym demonie, który na dodatek im pomagał i właśnie postanowił się ich nie wyrzekać, mimo iż wówczas otrzymałby Izabelę za darmo.
Ech... to było wcześniej - przed wyprawą do Sheogh. Sprawdź powtórki dialogów, a znajdziesz tam dwie "zaginione" scenki z kampanii.
Fristron
Naprawdę uważasz, że zachowanie Biary jest w tym momencie jednoznaczne?
Tak, oprócz powyższego tekstu przypatrz się jej mimice i gestykulacji w poszczególnych scenkach. Poza tym sam fakt, że chciała zagarnąć Serce Gryfa (ale wpadła w pułapkę) jest jak dla mnie wystarczającym potwierdzeniem jej prawdziwych intencji.
PS
Zagraj w ten scenariusz z Agraelem z ToE (jest w demie), to może spojrzysz na nią pod innym kątem.
Fristron
Prosiłem o zdefiniowanie, a zamiast tego dostałem kolejny cudzysłów :P . A twierdzenie, że cyniczny, przebiegły i mściwy Markal nie ma własnej osobowości jest grubo przesadzone.
Przeczytałbyś moją całą wypowiedź, to byś wiedział co rozumiem pod tymi sformułowaniami.
Co do Markala - zastąp go dowolnym nekromantą i też otrzymasz przebiegłego (bo inaczej nekromanta kończy na stosie*), mściwego (bo go wygnano i chciano spalić na stosie*) i cynicznego (a to wynika z filozofii nekromantów*) typa.
*Info z materiałów, które Ubisoft udostępniał o Ashanie.
Fristron
A od kiedy głębia zależy od tego, że wiemy, gdzie dana postać się urodziła, co jest jej ulubionym drinkiem i jak miała na imię jego prababcia ze strony cioci Genowefy? :| Markal nic nie traci na tym, że nie wiemy, kim był ów Sandro (co miało być co najwyżej drobnym nawiązaniem do lisza z H1-4). Za to staje się postacią bardziej tajemniczą i zagadkową.
Nudną jak dla mnie. Ot powie od czasu do czas słówko, ale co tak naprawdę możesz o nim powiedzieć? Tylko tyle, że Izabela to idiotka, która nie rozpoznała prawdziwych intencji Markala (nekromanta + ożywienie trupa połączone z atakiem na sojuszników = nic dobrego - tak trudno to jej zauważyć?). Gdyby twórcy chociaż próbowali to jakoś wytłumaczyć... ale dostaliśmy tylko Izabelę, która po śmierci narzeczonego włączyła tryb "brain shotdown".
Fristron
Poza tym bohaterowie są, jak już mówiłem wyraziści i w zasadzie już po paru chwilach sterowania Markalem można się domyślić, jakim jest typem człowieka.
I to według Ciebie jest zaletą? To, że po pierwszym spojrzeniu możesz od razu określić czy jest zły czy dobry? Wtedy takie postacie są jednowymiarowe, papierowe.
Fristron
I może skończmy już dyskusję o bohaterach
Czemu? Tak fajnie się rozmawiało...
Co do mechaniki - naprawdę nie chcesz, bym Ci wyliczył co Nival zwyczajnie zrobił po łebkach. Poczynając od struktury plików, a kończąc choćby balansie.
Choć znalazło by sie i parę dobrze wykonanych pomysłów.
Pipiru piru piru pipiru pi!
Nie rozumiem argumentów, że Axeoth to jeszcze był świat M&M a Ashan już nie. Sam fakt, że portale przeniosły ludzi z Antagarichu na Axeoth czyni to już tym samym uniwersum? Bo w trakcie gry jakoś wyjątkowo dużo odniesień nie było. Przecież gdyby H5 się zaczynało przeniesieniem (po kolejnym Rozliczeniu) bohaterów z Axeoth do Ashan to też by stwierdzono, że to to samo uniwersum? Nie sądzę.
Zarzutów odnośnie Markala nie rozumiem (niby to nie jest temat o bohaterach, ale co tam) - tak bardzo to on się nie różni od Sandro. Może rzeczywiście można go zastąpić każdym innym nekromantą, ale wtedy to samo można powiedzieć o Sandro. On też knuje, on też ma ochotę podbić świat, on też przegrywa. Tylko, że Markal ma dość klasy by umrzeć :P
Isabela i Findan to rzeczywiście słabe punkty, jeśli chodzi o bohaterów :P
Tak więc, ja nie miałbym nic przeciwko kontynuacji dziejów Ashan, oczywiście jednak za powrót do Enroth bym się nie obraził.
Pozdrawiam
Denadareth
Avonu /
Denadareth
Nie rozumiem argumentów, że Axeoth to jeszcze był świat M&M a Ashan już nie. Sam fakt, że portale przeniosły ludzi z Antagarichu na Axeoth czyni to już tym samym uniwersum? Bo w trakcie gry jakoś wyjątkowo dużo odniesień nie było. Przecież gdyby H5 się zaczynało przeniesieniem (po kolejnym Rozliczeniu) bohaterów z Axeoth do Ashan to też by stwierdzono, że to to samo uniwersum? Nie sądzę.
Ubisoft skreślił "mitologię"(*) z poprzednich części gier spod znaku MM (w tym i hirołsów) i "zbudował" własną.
Dlatego właśnie HV jest w innym uniwersum - nie chodzi o to, że Ashan to kolejna, nova planeta. To jest całkiem novy wszechświat, z własną novą mitologią bez nawiązań (poza kilkoma, które się ostały w dialogach czy historiach miast) z poprzednimi grami.
(*) ...czyli całe tło poprzedniego uniwersum - Starożytnych, Kreatorów, światów sci-fi upadłych do epoki średniowiecza, władców żywiołów tworzących (i niszczących) światy, itd.
Zamiast tego wprowadzono smoczych bogów, którzy są odpowiedzialni za powstanie Ashanu i ras na nim żyjących.
Zarzutów odnośnie Markala nie rozumiem (niby to nie jest temat o bohaterach, ale co tam) - tak bardzo to on się nie różni od Sandro. Może rzeczywiście można go zastąpić każdym innym nekromantą, ale wtedy to samo można powiedzieć o Sandro. On też knuje, on też ma ochotę podbić świat, on też przegrywa. Tylko, że Markal ma dość klasy by umrzeć :P
Sprawdź scenariusz Temptation (Pokusa po polsku jeśli dobrze pamiętam) w Kuźni, to poznasz prawdę o jego "śmierci".
Co do Sandra-Markala - owszem cele mają te same, ale jak dla mnie Sandro został lepiej przedstawiony - jako zdolny manipulator (zwłaszcza końcowy filmik kampanii SoD-a i wspomnienie o "sznurkach zaciskających sie na czyjejś szyi"), który potrafi wykorzystać wszelkie sposoby, by zdobyć to co chce (wmanewrowanie Gem i Craga, wykorzystanie Vidomii czy Vilmara, podejście do swojego "przyjaciela" Jeddite). No i nawet po porażce się nie poddał i opracował nowy plan (ostatnia kampania SoD-a). Markal tylko rozłożył ręce i pogodził się z losem (choć nie do końca, jak widać po scenariuszu w Kuźni).
Denadareth
Isabela i Findan to rzeczywiście słabe punkty, jeśli chodzi o bohaterów :P
Doliczyłbym jeszcze Godryka i Freydę (cóż, akurat to typowi rycerze - zakuty łby, którym długo przychodzi zorientowanie się w prawdziwych intencjach swoich suwerenów) czy króla elfów Alarona ("ach, zostałem pokonany - zamienię się w drzewo i mam gdzieś swój lód").
Na plus na pewno wyróżnia sie Zehir, a także Giovanni i Ornella z "Unii" w Kuźni i kampanii w Hordach, no i oczywiście "mól książkowy" Arantir. Ogólnie poziom fabuły i przedstawienia bohaterów w Hordach znacznie sie podniósł od czasów podstawki HV.
Pipiru piru piru pipiru pi!
Liczba modyfikacji: 5, Ostatnio modyfikowany: 9.04.2008, Ostatnio modyfikował: Avonu
Może teraz palnę gafę - przyznaję, że w H4 grałem bardzo mało, ale nie pamiętam by tak było dużo odwołań do "mitologii" świata Might and Magic. Tzn. do Kreegan było, ale Starożytnych, Ciszy itp. jak na lekarstwo.
Przyznaję, że w Temptation nie grałem, postaram się nadrobić zaległości. Zgadzam się, jednak że dodatki mają lepszą fabułę niż podstawka. Freyda jeszcze nie jest taka zła jak Godryk, w pierwszą kampanię HoF gra się całkiem przyjemnie :P
Rzeczywiście Sandro jest jakoś lepiej przedstawiony, ale to dlatego, że pojawia się w serii od hoho i jeszcze trochę :P Wiesz, ja nie zaprzeczam, że obecne uniwersum nie jest tak bogate jak Enroth, ale zamiast wieszać psy na nim, można spróbować doszukać się tych bardziej pozytywnych akcentów.
Bo stety/niestety (w zależności od stanowiska) - jest najbardziej prawdopodobne, że w nim będzie się toczyła część szósta. A zdecydowanie wolę już Ashan niż przeskakiwanie na kolejną nową planetę.
Pozdrawiam
Denadareth
Jaka jest historia Ashan?
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.
Nie, nie chcę wpływać i należeć!...
Avonu /
W skrócie - taka.
Pipiru piru piru pipiru pi!
Ładny skrót... Dzięki.
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.
Nie, nie chcę wpływać i należeć!...
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 19.01.2009, Ostatnio modyfikował: Laysander
Mr Loli /
Malpka chciec ENROTH!!!
co mamy do kashan?
procz tego ze jest glupi nieklimatyczny nie hirolsowy i co najwazniejsze nie ma w nim craga H. ani innych symboli serii do ktorej codziennie sie modle a historia do kolejne #^$%$%^#&#$@ popluczyny po nwcwatto leonarda z vinci... uff... i to by bylo na tyle... i niech tylko sprobuja mi craga H. w VI niedac to ja im... ( krzyki zidentyfikowane przez policje jako programista )
(O.o)
(> <)
to jest króliczek skopiuj go do swojej sygnaturki aby pomóc mu w zawładnięciu światem!
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 1.04.2008, Ostatnio modyfikował: Mr Loli
Ghulk /
Dobrze, teraz uspokój się i zażyj tabletki...
Znam fanatyków (Ho)MM, ale jeszcze nikt nie modlił się do bohaterów...
By się z własną pieśnią zmierzyć."
Co poradzić (k)Ashan na pewno zostanie wykorzystany w HoMM VI. Przez to dla mnie koniec kupowania nowych tandetnych odsłon Herosów. Moim zdaniem Ubisoft wszystko przebimbał... Tyle czasu budowania fabuły i co?
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.
Nie, nie chcę wpływać i należeć!...
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 19.01.2009, Ostatnio modyfikował: Laysander
Baju /
A może by przedstawili wydarzenia, które miały miejsce przed wkroczeniem Gryphonhearta do Antagorich?
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.04.2008, Ostatnio modyfikował: Baju
Ghulk /
Nie Gryphonhearta, a Ironfista. Gryfie serce był z Antagarichu, był jego rdzennym rodem.
By się z własną pieśnią zmierzyć."
Hellburn /
...a może by tak powrót na Xeen ??...
Płonne nadzieje.
Then again, maybe not.
Avonu /
Hellburn
...a może by tak powrót na Xeen?
A co, Legendy do tego nie wystarczą?
Pipiru piru piru pipiru pi!
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.04.2008, Ostatnio modyfikował: Avonu
Haav Gyr /
Denadareth
Nie rozumiem argumentów, że Axeoth to jeszcze był świat M&M a Ashan już nie. Sam fakt, że portale przeniosły ludzi z Antagarichu na Axeoth czyni to już tym samym uniwersum? Bo w trakcie gry jakoś wyjątkowo dużo odniesień nie było. Przecież gdyby H5 się zaczynało przeniesieniem (po kolejnym Rozliczeniu) bohaterów z Axeoth do Ashan to też by stwierdzono, że to to samo uniwersum? Nie sądzę.
Drobne sprostowanie, słowo Uniwersum - Universe z ang. Oznacza wszechświat, czyli wszystko, planety, gwiazdy i wszystko co w nim żyje. Więc Axeoth mimo niedoskonałości był w uniwersum tym samym co Anagarich, Enroth, Jadame czy Xeen.
(k)Ashan tym samym uniwersum już nie jest, nie ma w nim Starożytnych, nie ma Kreegan, nie ma odniesień do Ciszy, portali międzyplanetarnych. Jest za to jakaś brednia o smokach bogach, chosie itp..(czyż to nie oklepane?)
Denadareth
Tak więc, ja nie miałbym nic przeciwko kontynuacji dziejów Ashan, oczywiście jednak za powrót do Enroth bym się nie obraził.
Ja obecnie również jestem za Ashan, z prostej przyczyny, ludzie odpowiedzialni w Ubi za Herosów skopali by świat starego M&M doszczętnie. Dlatego niech sobie dalej tworzą kAshanę. Może wkońcu zbankrutują?
Losers lose, winners win
This is real, we ain got to pretend
The cold world that we in
Is full of pressure and pain
I thought it would chane
But its stayin the same//
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 19.04.2008, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr