Kumbat
Nie stoją na nadaremnie tylko bronią elfów...wyobraź sobie jak fajnie musi wyglądać walka gdy w pierwszej rundzie jakaś szybka jednostka wroga od razu rzuca się na Twoje elfy?
I te dwie jednostki sobie stoją a ja biję się tylko z Twoimi pozostałymi.
Kumbat
A teraz jak to wygląda z taktyka? spokojnie zasłaniasz swoich strzelców (kłopot z głowy) i idziesz resztą wojsk na max do przodu dzięki czemu to Ty blokujesz jego strzelców.
Spokojnie zasłaniasz swoich strzelców? Czyli dwie jednostki mniej na polu bitwy, przyjmując że ma się wszystkie 7 pozycji potworów, to do ataku zostają ci 4 jednostki. Musisz mieć naprawde wielką przewagę w sile żeby taki sztum zrobić.
Skoro tak bardzo twierdzisz, że każdy ma taktyke, to teraz zastanów się co się stanie jak i przeciwnik będzie miał taktyke. Wtedy jej po prostu nie ma.
Kumbat
Tylko przez pierwsze 1-2 rundy w walce, później jest dobijanie się do łuczników
A jak łuczników nie ma? To po co się przebijać?
Kumbat
Znienacka...na balance (poprzez swą konstrukcje) można po prostu domyśleć gdzie jest wróg (po ilości zamków) a tak w ogóle niespodziewany atak musiałby się odbyć najpóźniej w 2 tygodniu
Dobra dobra, już nie raz zdarza się tak, że teleportem można znienacka wyjść.
Kumbat
i w ogóle jest warunek że aby final battle odbył się w 2 tygodniu to też musiałybym być w strefie środkowej
Kolega chyba zapomniał o dużej ilości teleportów na randomkach...
Kumbat
Chłopie jest coś takiego że jak wojsko maksymalne np. nie można mieć więcej niż 5 behemotów w 3 tygodniu.
I to się nazywa właśnie pewność siebie prowadząca do zguby. Już pare razy udało mi się wrobić przeciwników w bagno, wysyłając głównego bohatera z 20% siłą armii do walki, ucieknąć z pola bitwy, a potem wykupić się w zamku i zabrać ze sobą 80% armii. Pewny siebie amant szturmował miasto, myśląc, że mam mniej woja niż poprzednio i tym samym przypięczetował swój los. Podobna sytuacja tylko, że w formie podejścia pod zamek przeciwnika. Gość wysyła szpiega-kamikadze, a potem rusza na mnie, a ja dobieram sobie wojo od pozostałych bohaterów i czekam aż amant wpadnie w pułapke. Oczywiście taktyka ta działa jedynie jeden raz na jednego przeciwnika, ale z powodzeniem można ją zastosować.
Kumbat
Tak samo wygląda walka z każdym innym zamkiem (no może zmienia się pare szczegółów) np. zamiast przed pegazami bronie się przed oślizgami, żeby mi nie zablokowały elfów.
Każdym innym? Przeciwnik też może mieć strzelca albo i dwóch i też zagra taktyką obstawienia swoich strzelców/strzelca. Wtedy Twój plan ma raczej inną postać.
Kumbat
No właśnie bez taktyki może być różnie i dlatego ta umiejętność rządzi bo można sobie ustalić mniej więcej przebieg walki i ma się pewność że nikt mi nie zablokuje strzelców.
Świetnie wymigałeś się od odpowiedzenia na moje pytanie zdaniem "może być różnie", ale to nie jest odpowiedź.
Kumbat
Jak pisałem wcześniej wszędzie tak samo wygląda (czyli atak na strzelców przeciwnika i obstawa swoich).
Tak samo? A cóż to? Każdy zamek ma strzelców, aż tak ważnych, żeby się nimi przejmować? I pewnie powiesz, że grając przeciwko cytadeli całym swoim wojem atakujesz Jaszczuroludzi?
Kumbat
Ale piszesz że nie opłaca się brać...
Bo to zależy jakim zamkime się gra. Na ramparta to zbyt ryzykowne, tylko jeden strzelec, w dodatku praktycznie każdy się na niego rzuca o ile jest okazja. Już lepiej wypada Zamek, bo mamy aż dwóch. Tower raczej też... chociaż tutaj lepiej zainwestować w jakiegoś maga. Twierdza? Hmm... wsumie też dwóch strzelców, ale do cyklopów się trudno dokopać, zatem odpada. Cytadela? Jeden niskopoziomowy - odpada. Inferno - to samo. Zostają jeszcze lochy, tutaj śmiało można jeszcze w łucznictwo inwestować. Conflux? raczej też, ale zamek ogólnie słaby.
Kumbat
Nie udawaj że nie rozumiesz, porównałem to do obrony zamku bo tam też są chronieni łucznicy i mogą spokojnie strzelać (chociaż to też nie jest pewne bo przeciwnik może mieć jednostki latające i też w sumie obstawa się przydaj).
Jak już wspomniałem wcześniej, dwie linie obrony robią za swoje. Przeciwnik musiał by uderzyć dwoma latającymi naraz, bo jednym się pchać do zamku na kamikadze to raczej nieopłacalne. No chyba, że ma się przewagę w szybkości, wtedy czekanie do końca tury, atak i powrót :) Albo wymanewrowanie jednostkami tak, żeby przeciwnik nie mógł za wiele zrobić. Zresztą obrona za murami zamku ma swoją zaletę - mało pola do przeprowadzenia ataku, więc ten kto szturmuje musi mieć przewagę w sile i liczyć się ze stratami. Obstawienie łuczników zrobi wtedy więcej pożytku, bo agresor musi czekać na dziurę w murze. Zatem łucznictwo nadaje się bardziej na taktykę defensywną.
Kumbat
Dobrze że nam to powiedziałeś...tak po za tym w grze online nie zdarzyła mi się jeszcze ani jedno szturmowanie/obrona zamku bo mądry gracz potrafi zmusić przeciwnika do wyjścia z zamku.
Mądry gracz nie da się wymanewrować i nie opuści zamku, o ile się do tego przygotuje. Szturm i obrona zamku to sztuka, którą trzeba opanować - bez tego na większych planszach nie ma się szans. A heroes to nie tylko M...