Imperium

Behemoth`s Lair

Leryn

Ulubionego? Cóż... Raczej nie. Jeśli już, to może to być Alan Lee. Ilustrował "Władcę Pierścieni". Podobają mi się jego rysunki - naprawdę dobrze odwzorował świat Śródziemia, dokładnie tak, jak to sobie wyobrażałam - ale żeby ulubiony? Cóż, ulubionego nie mam. Niestety. Ale...
-Pełną behemotów? - Zastanowiła się Leryn. - Hmm... Natychmiastowy teleporter do normalnego świata - Uśmiechnęła się czarodziejka. - Albo coś, co dałoby mi szansę powy... zdezintergować te stworzenia bez problemu. Czyli jakaś broń. A pozostałe dwie rzeczy? Teleporter i...
-Co? - Leryn spojrzała nieprzytomnie na Vokiala znad swoich zapisków. - Ach, tak... Jak widzisz, nic ciekawego tutaj nie ma. Chyba, że ktoś jeszcze przybędzie do Przyb(ó)dówki. - Wróciła do tłumaczeń runów. - Jak dotąd nic się nie dzieje.
Czy czułam grzybowe cygaro? Mogę się pocieszyć, że nie ^^ Na swoje szczęście. O tak, Ogierek i jego niewyparzony język... Albo Mierzwa. Kod Wieczności. Może być. Ale Colfer świetnie przedstawił nam Jona Spiro. Ciekawe, czy Spiro będzie w innej części :)
Muminki? o.O Powaliliście mnie tym. Cóż... Jestem odmiennego zdania. Przyznam się szczerze, że w dzieciństwie nie cierpiałam Muminków. Każda próba zetknięcia mnie z nimi kończyła się niepowodzeniem. Tak więc, w przeciwieństwie do niektórych, nie wychowywano mnie na książkach...
Taaak... Do tej pory pamiętam, że jako jedną z pierwszych książek, którą przeczytałam, był "Pinokio" Carla Collodiego. ;) Inne... Lubiłam "Zaczarowane baletki" (Noel Streatfeild) oraz inne książki w tym stylu. O, pamiętam jedną! Uwielbiałam wtedy "Pierścienia i różę"...
-Kurka wodna! - Wrzasnęła Leryn. - Cóż, przynajmniej mamy ostrzeżenie. Nagle umilkła i schyliła głowę. Run zaczął świecić delikatnym blaskiem, po czym przed oczami Vokiala i Durina rozpostarł się obraz Nevendaaru. Widzieli lodowe wzgórza i setki oddziałów Nekromanty. Po chwili...
-Mój herb? - Leryn zdębiała, przyglądając się swemu pierścieniowi badawczo. - Hmmm, bardzo ciekawe... Cóż, widocznie któryś z dwóch braci ruszył. Ale który? Po chwili wzruszyła ramionami i nałożyła pieczęć na runy. Nikt ich nie ukradnie - Uspokoiła się, po czym...
Nagle obok Kordana i jego kampanii zjawił się wysoki jeździec na karym ogierze. Na hełmie miał figurkę górskiego orła. -Jestem wysłańcem Leryn - Oznajmił mężczyzna. - Mówi, byście się nie zbliżali do łańcucha tamtych wzgórz. - Wskazał dłonią północne wzgórza. - Sokół...
Oczywiście! Aktualnie czytam jeszcze raz "Drużynę Pierścienia". Wciąż wracam do świata Tolkiena - ale nie za często, by mi się to nie znudziło. - Uśmiecha się Leryn. - Lubię od nowa odkrywać Śródziemie, przypominać sobie miejsca. A co do innych rodzajów... Czytam od czasu do...
-Mogę poćwiczyć, Vokialu - Zgodziła się Leryn. - Chyba, że będziemy tak we troje się fechtować. - Uśmiechnęła się krzywo. - Przynajmniej ja nie mam nic przeciwko temu. Odwróciła się do Durina i jego towarzyszy. -Witaj, Cili - Oznajmiła Leryn beznamiętnie, taksując...
-He, he. Słyszałam o czymś takim. Taaak... - Zamyśla się Leryn. - Wiesz, ile razy ja miałam takie wrażenie? Mnóstwo. Owszem, niektóre są denne, inne nawet w porządku... Ale ogółem staram się tak nie pisać opowiadań, a takiego rodzaju książki omijam szerokim łukiem. To po...
-Wedle życzenia - Powiedziała Leryn, po czym wyszła za Vokialem z Przyb(ó)dówki. - Poczekamy na Jaszczurzego Golema, czy na razie to będzie rozgrzewka? - Zapytała z uśmiechem.
-Ach, znakomicie. - Mruknęła Leryn, po czym w jej dłoni zjawiła się mała, szkarłatna kulka. - Przerzucę się na inną magię, będzie więcej zabawy. - Dodała z uśmieszkiem, po czym nagle, bez ostrzeżenia, wokół Golema zjawiły się lodowe kraty.
Leryn uśmiechnęła się szeroko, po czym ruchem ręki odesłała magiczną strzałę, która jeszcze zapłonęła szkarłatnym ogniem... -Oj, oj, coś słabo. - Mruknęła do siebie.
Leryn roześmiała się szeroko, po czym również znikła i znalazła się na tej samej płaszczyźnie astralnej, co Jaszczurzy Golem. -Mam cię! - Zawołała, wypuszczając z dłoni Łowcę. Przyglądała się, jak jej przeciwnik chwilę szarpie się z zaklęciem.
-Taaa? - Mruknęła Leryn, uśmiechnąwszy się krzywo. - Pięknie. Chyba muszę się zająć działem iluzji. - Machnęła ręką i coś sprawiło, że Jaszczurzy Golem przewrócił się. - No nie, koniec?
Leryn odparowała zaklęcie Jaszczurzego Golema bez trudu. -Wystarczy tarcza runów... - Uśmiechnęła się tylko, po czym w jej oczach zapalił się rdzawy błysk i skoczyła do przodu, po chwili zniknąwszy. -Gdzie ona jest? - Mruknął zirytowany Jaszczurzy Golem. -Za tobą - Usłyszał...
-Grrr... - Leryn otarła krew, płynącą z nosa. - Masz rację, to jeszcze nie koniec. Wyskoczyła w górę, po czym w jej dłoniach zalśniły dwie katany. Podmuch lodowatego wiatru szarpnął Jaszczurzym Golemem. Po chwili pomyślał, że ogłuchnie od świstu wiatru, trzasku i syku ognia,...
-Coo? - Mruknęła czarodziejka. Przyglądała się chwilę, jak na polance zaroiło się od wielu, wielu iluzyjnych Golemów. - Zabawne. Gdy Vokial odwrócił się do niej, już była gotowa. Potężna siła dosłownie porwała go w górę, po czym opadł bezwładnie na sam środek polany, tuż...