Imperium

Behemoth`s Lair

Kameliasz

Naszło mnie na założenie tego tematu, gdy podczas wczorajszej (tj. 18/02/2011) rozmowy z [url=http://jaskiniowcy.heroes.net.pl/mieszkaniec/Tullusion]Tullusionem[/url] dowiedziałem się, że jest on zaawansowanym graczem o rozległej wiedzy na ten temat (czego się WoGle nie spodziewałem)....
...jak zwykle Bazaltovy musi ratować fabułę. Ale, czy jest to ten sam Bazaltovy?.. Na pewno włosy ma krótsze... I z kapelusza zrezygnował... Wyglądał jakby młodziej... - Cześć, Fergard! - rzekł. - Och, Kameliasz. Witaj. - Przyszedłem popchnąć akcję do przodu. - Brakowało mi...
Bazaltovy stał z rozszerzonymi nogami w swojej nowej, wspaniale powiewającej na wietrze pelerynce. Nowe, krótkie włosy już tak nie falowały, ale za to paznokcie (tak zwnaego) weterana Kotliny zostały symetrycznie obgryzione. Pomachał wiwatującym trybunom, by okazać im wdzięczność za...
Bazaltovy siedział w kącie Areny, sterując myślami iluzję - cholernie wiarygodną, ale wciąż iluzję - o imieniu Bazaltowy. - Muszę zapamiętać, by podziękować Hellscreamowi za nauczenie mnie technik Mistrzów Ostrzy... - rzekł do siebie ćwierćsmok, po czym zapalił fajkę, wyjął...
Gdy Bazaltovy skończył widzieć gwiazdy, uznał, że pora na małe rozmyślania. - Kotlina nauczyła mnie, że wroga trzeba najpierw poznać! Cóż, Agon... Jest porywczy, by nie rzec - choleryczny... Impulsywny... Niebezpieczny... Trochę dziecinny... No dobra, zobaczymy co z tego będzie....
Aries rozszczepił Pheriinana DCLXVI na Pheriinana DCLXVII i DCLXVIII. DCLXVII został rzucony niczym oszczep, w nadziei, że trafi on w Agona. Niestety, chybił o parę metrów. DCLXVIII powtórzył "wyczyn" poprzednika. - Ech, trzeba chyba jednak będzie wstać i się zająć tym elfem... -...
Aries zmierzył szerokość rany, po czym sięgnął do pleców i wyrwał z trzaskiem swój długi na pół stopy kolec. Po czym wbił go w ranę. Chitynowe apogeum szpanerstwa zatamowało krew. Tłum oszalał, Daeva coś wył, ale co z tego. Bazaltovy nie słyszał tych rozemocjonowanych...
Bazaltovy tylko czekał na ogłoszenie pogwałcenia zasady numer jeden. Prawdę mówiąc, WoGle nie miał ochoty na żadną walkę, dlatego wciąż tylko podpuszczał Agona. - Ej, Neb! Lepiej odbierz wygraną od bukmachera!
- Daeva, miśku Ty mój, nie rozmyślaj już tak, bo Ci się zmarszczki porobią. - Półbies usłyszał radosny głos Bazaltovego. Odwrócił się i zmusił się do uśmiechu, podczas gdy Aries dalej mówił. - Mnie również brakuje Zielonego, naszych zwariowanych pomysłów... Trzeba się...
Fauna, flora... PodStolik szerzy wręcz bycie eko!
- Zbytnia burżuazja jak dla mnie. Wybacz, Corwinie, ja nie jestem godzien. - Bazaltovy sprokurował skrzydła i poleciał na trybuny. - Szkoda brudzić taką ładną zbroję. Myślę, że Pikodragon z Corwinem stoczyliby ciekawą walkę. Niemniej... Hm, to Daeva zdecyduje jakże szlachetną...
- Naprawdę mogę walczyć przeciwko Nebiriosowi? - Bazaltovy wyraźnie się ucieszył. - Poczekajcie kilka minut, tylko powiem Irydusowi! Niech przybieże tu jak najszybciej...
Bazaltovy uniósł kciuk do Ogniskowego Lenia, po czym skinął na Daevę. Wszyscy już są, bójka zaraz się rozpocznie...
- Daruj, cny rycerzu - (czyżby nutka kpiny?) - to tylko katar sienny. Nie przeszkadzaj sobie. Bazaltovy dopiero teraz, na kilka chwil przed walką, uświadomił sobie, że nie ma Pheriinana. - Aaach, szlag... Muszę walczyć tą wykałaczką... - Po tych słowach Aries wyjął, zaprawdę,...
- Tobie to dedykuję, Hellsiasty! - wykrzyknął Aries i pstryknął palcami w kierunku mniej więcej na wprost do Nebiriosa. Fala uderzeniowa zwaliła go z nóg; demon-nekromanta przetoczył się kilkanaście stóp i wstał, ciężko dysząc. Z racji tego, że tajemna technika Mistrzów Ostrzy...
- Corwinie, pal sześć Twój honor, zrób tu małe pogo! Taka zbroja nie może służyć wyłącznie do obrony! - krzyknął Bazaltovy, po czym - znowu... - wyrwał sobie róg z pleców i zatkał nim krwawiącą ranę - pamiątkę po rogach Nebiriosa. Aries zdjął pelerynę, rozwinął...