Imperium

Behemoth`s Lair

Thompson

Eee... Najlepsza jest: :arrow: Pieczeń a'la Kreegan (to przez to Kreeganie uciekli na północ :cry: ) :arrow: Stek z Megadragona (bardzo, naprawdę bardzo rzadki przysmak) :arrow: Fenix w cieście na ostro (ogniście ostry... ale przysmażony :wink: ) :arrow: Polędwica z Oślizga...
...jednak Sevorn nie wypił swojego trunku. Przechodząc obok Thompsona zauważył, że ten śpi wyjatkowo niespokojnie. Mijając go został uderzony przez Thompsona, który zaczął majaczyć i wieżgać kończynami we wszystke strony. Zalał się swoim winem. - Szybko, łapcie go zaczem zrobi...
- Mistrz od zauroczeń? - zaskoczył Thompson. Następnie szybko odszukał odpowiedni amulet na szyi. - Na mnie nie podziałają żadne uroki... ha ha ha... - wybuchł Thompson szatańskim śmiechem. Wszyscy z szeroko otwartymi oczyma spojrzeli na niego. Thompson poczuł się niezręcznie. -...
Na salę wbiegł Thompson. - Słuchajcie, czy nie mógłby mi ktoś powiedzieć jak stwarzać iluzje samego siebie? - zapytał zebranych. - No bo chyba nie tak... - rzekł i pstryknął palcami. Następnie strumień nieuważnie uwolnionej przez niego energii w postaci błyskawicy przeleciał...
W lesie, nieopodal oberży przy pobliskiej rzeczce nerwowo kręcił się Thompson. Spoglądał na drzewa. - Tak, te się nadadzą - oświadczył. Następnie zamiesił pomiędzy nimi hamak i zasnął spokojnym snem. Słońce świeciło, ptaszki ładnie śpiewały i powietrze lekko gładziło...
Thompson zostawił wszystkich nad rzeczką i wybrał się by nazbierać grzyby na obiad. Minęło kilka minut... - Wiedzieliście, że w tym lesie są Smerfy?! I wcale nie jadłem żadnych, ten tego, grzybów.
Nagle Thompson do Hellburna: - Wspomniałeś, że tu nie ma piwa... ja bym jednak się napił - powiedział Thompson, bo czym ze swojego plecaka wyciągnął róg. Następnie zadół w niego. Dziwna melodia się z niego wydobyła. Minęło kilka minut... Od strony niedaleko położonego mostu...
Po chwili i Thompson się wtrącił do rozmowy. Od razu skierował swoje słowa do Nagasha: - Dobra, sam pójdę po ten żyrandol i go kupię, bo na szczęście mam dostateczną ilość złota. Niemniej jednak zabieram ze sobą twoich nieumarłych, no bo ktoś to przecież musi nieść, nie? Sam...
Thompson sięgnął po leżący na jednym ze stolików korek i zatkał nim wypaloną dziurę. Następnie poszedł do kuchni, gdzie zastał ogromny bałagan, albowiem Ilness, zdawać się by mogło, że za częto tutaj nie zagląda. Spojrzał na leżącą obok butelkę. Wziął ją i powrócił do...
Hmm... czym by się tu zająć? - rozmyślał Thompson. Następnie usiadł w swoim hamaku, wyciągnął ukulele i rozpoczął grać, i śpiewać. - Piosenkę tę chciałbym zadedykować wszystkim zebranym, oraz tym, którzy zaraz się zjawią lub nie mogą tu przybyć. Uwaga - panie proszą...
Thompson rzucił na siebie mocne zaklęcia dające niewidzialność, jednak nie wiedział, że przed sokolim wzrokiem Ilnessa nic się nie uchowa...
Wtem zjawił, się po kilkunastogodzinnej nieobecności Thompson, niosąc na swych barkach stosy upolowanej zwierzyny. Zbliżył się do ogniska i cisnął weń mięsem. Na pierwszy ogień poszła dziczyzna. - Dla kogo krwiste, komu smażone? - nawoływał Thompson. - Może ktoś ma ochotę na...
Od strony Thompson dobiegały odgłosy typu: - Yyyyh... Hmm... Kurcze... Nie!!! Jednym słowem walczył ze stale przypalającym się mięsem. - Umie ktoś to obsługiwać? - zapytał pozostałych. Po chwili do rusztu dostąpił Dragonis i razem z Thompsonem rozpoczęli sprzeczkę: - Nie tak!...
W międzyczasie Thompson zużył 3 solniczki na doprowadzenie całej tej dziczyzny do stanu użyteczności, czy jak kto woli spożycia. - Chyba nic z tego nie będzie - rzekł, po czym wsadził do ust kawałek mięsa. - WODY!!! - wrzasnął. - SŁONE, zbyt SŁONE!!! Miał szczęście, że...
- Osobiście podałbym grzyby razem z wołowiną... - zasugerował Thompson. - Czy jest tu jakiś myśliwy, który mógłby skoczyć po mięso? Oczywiście upolować świeże, bo te podroby serwowane u Ilnesa o świeżości swojej musiały dawno zapomnieć. Ilness nerwowo spojrzał na Thompsona....
Co więcej, twórcy zachwalają stworzony przez nich system walki na miecze w trybie pierwszoosobowym (FPP). Jest bardzo rozbudowany i widowiskowy, przy czym bardzo intuicyjny, tak więc każdy, nawet największa łamaga tego typu gier powinna sobie z obsługą tego programu poradzić. Na...
Ja także liczę na coś lekkostrawnego, bo ostatnimi czasy wszelakie eRPGi zaśmiecają mi umysł i zabierają cenny czas. DM powinien być dynamiczny, efektowny i przede wszystkim bardzo grywalny, zarówno w singlu, aby przejść go kilka razy, a także w multi, abyśmy mogli ukoić nerwy po...