[Avonu mode On]
1.Dziwiłbyś się jaka masa ludzi obsługujących komputery, uważa programowanie czy mechanike dzialania za "czarną magię".
Raczej nie - ciągle widzę przykład takiej osoby (i nie chodzi mi o Ciebie).
Ale Poszukiwacze przygód to nie ciemna masa ludu (patrz też niżej).
2. Nie porownuj Archibalda z wieśniakiem z jadme czy antagarich, a także kilku innych "oświeconych" - bo reaszta ludości nic o tym nie wiedziala.
Tych "kilku" to członkowie gildii magów, nekromantów, czarnoksiężników, druidzi i pewnie dużo więcej osób.
I Ty nie porównuj Poszukiwaczy Przygód do wieśniaków - gdyby nimi byli, zostali by w domach. I co pcha takie osoby do wędrówek? Przeważnie ciekawość - a jest to pierwszy stopień do wiedzy. Ich umysły nie są zamknięte na wszelkie nowinki, pogłoski, legendy - i po serii MM najlepiej to widać.
3. Nadall nie rozumisz czym jest wrogość żywiołakow, do siebie nawzajem(nie żadne Dice and Dice) Ich odmienność sprawia że są wrogie sobie, nie mowie tutaj o wrogości typu Niemiec-Polak(w czasie II wojny światowej). Chodzi o naturę ich istnienia. Bo jak widać tylko w świecie(wymiarze M&M) żywiołaki mogą istnieć obok siebie, poniekąd pewnie w wyniku działań Starożytnych.
W swoich wymiarach mogą one istnieć tylko one(inne żywioły nie).
Haav - przeczytaj historię walk żywiołaków (i o co się biły), a nastepnie się wypowiadaj. I żywiołaki mogą istnieć obok siebie - to właśnie żywiołaki wody sprowadziły do pomocy w walkach żywiołaki ognia i walczyli ramię w ramię. Więc nie mów mi, że nie moga one istnieć koło siebie (działają na siebie niezbyt dobrze, ale nie destruktywnie - choćby nawet nieszczęsny Conflux).
4. Więc jeśli Conflux traktować mniej poważnie, to moja teza staje się mocniejsza, bo oprócz z niszczenia Escatona, żywiołaki jako "byty" nie są razem, bo mają wlasne wymiary.
Wymiary mają, bo dostały po d... od humanoidów, którzy przegnali ich w "cztery kąty Pustki" (Wszechświata). Wcześniej nie było takich problemów i podejrzewam, że obecnie też by nie miały.
I nie wiadomo czy żywiołaki wody nie odwiedziły żywiołaków ognia w ich wymiarach (jakaś komunikacja między Lordami Żywiołow była - choćby wysłanie swoich sług przeciw Kreeganom).
5. jakie znów D&D?? ja korzystam z książkowej wiedzy, oraz z autorytetu A. Sapkowskiego, który napsiał o tym w swoich pracach(na temat fantazy).
Autorytet autorytetem, ale to tylko człowiek, nie jest nieomylny. I rozmawialiśmy o pochodzeniu dżinnów z mitów a nie z fantasy.
6. Nie, to ty byś się zdziwił, jak łatwo wywolać wojnę, mordując przywódcę narodu(I wojna światowa), takie coś jest "pożywką" dla mas.
To był tylko pretekst - na Bałkanach od dawna wrzało (o konflikcie interesów między państwami nie wspominając). I nie oceniaj zachowania żywiołaków według ludzkich standardów. A jeśli już, to Lordowie żywiołow nie mieli "second-in-command" a wybór nowego przywódcy raczej nie byłby ani szybki ani "bezkrwawy". Zaś żywiołaki po prostu wdarły się do tego świata i kierowały się ku kryształowi, a nie wybiłały wszystko w polu widzenia (kataklizmy były spowodowane otwarciem portali a nie działaniem żywiołaków).
7. Cały czas staram ci się wyjaśnić, że nie możesz cytować dziennika gry i trakować go poważnie, bo z biegiem czasu pojmowanie bohaterów się zmienia. Zapytam wprost czy na początku gry, w M&M 8 wiedzialeś, że Escaton to cyborg?
A o grach RPG(dobrych) mi nie mow, bo nagrałem się w nie wystarczajco dużo(BG, fallout, P:T, Stonekeep, Wizardy, EoB, PoR i wiele innych). I wiem że większość korzysta z jednego schematu;)
A ja Ci mówię, że można to brać jak najbardziej serio. Historia dziennika sięga co najmniej MM3, a tam był on napisany przez Coraka (i tam też powstała geneza opisu tego, co nie da się przedstawić na ekranie gry), więc zawartość dziennika jest wiarygodna.
Zresztą sami mieszkańcy wymiarów żywiołow potwierdzają, w swych wypowiedziach, opisy z dzienników. A jeśli to się zgadza, to jak najbardziej historia zawarta w dzienniku jest wiarygodna. Takie są fakty.
Koniec, kropka - czy może mam użyć młotka?
3. Jeśli kryształ był powodem "szalenstwa" to owszem, ale sam kryształ pewnie nie wiele by zdzialał, bez porawania Lordów. Bo ci pewnie powstrzymywali by swoje żywioły jakby byli wolni(tak się stało też)
Sam kryształ musiał też w jakiś sposób powodować "szaleństwo", może wlaśnie wykkorzystywał przeciewne energie z samych wladców? To by pasowało, do założenia Escatona o wywolanie wojny, między nimi.5. W całym tym szaleństwie jednak była dziwna prawidłowość:P
jakby były rzeczywiście szalone, to ataki żywiołakow byłby nieskoodrynowane, a jednak widzimy, że w jakiś sposób one zbierały siły i tworzyły armie do inwazji?
Wprawdzie nie do mnie te pytania, ale co mi tam:
Po pierwsze: A widziałeś gdzieś atakującego żywiołaka na Jadame poza ich wymiartami? Nie? No zobaczmy:
- portal ziemii - Kropla Krwii - brak żywiołaków
- portal powietrza - Świątynia Słońca - brak żywiołaków
- portal ognia - Rust - brak żywiołaków
- portal wody - Jama Balthazara - brak żywiołaków
Więc gdzie te nieskoordynowane ataki? Gdzie jakiekolwiek ataki? Jedyne zniszczenia powstały podczas otwierania portali (Rytuał Przywołania odprawiony przez Escatona). Żywiołaki kierowały się (powodowane szleństwem) do kryształu, nie niszczyły nic po drodze.
I w grze nie jest powiedziane, czy Obóz Wojenny był przeciw ludziom, czy może przeciw innemu wrogowi (są tylko domysły).
Po drugie: kryształ był łączem z wymiarem chaosu (wymiarem między wymiarami) i wymiarami żywiołów - więc masz kolejny dowód na to, iż to on powodował szaleństwo. Lordowie jak najbardziej mogli sie przeciwstawić magii kryształu, dlatego byli "goścmi" Escatona. Bez wpływu lordów, żywiołaki nie oparły się wpływowi wymiaru chaosu.
[Avonu Mode Off]