Gorące DysputyZakurzone annały - historia - "Dodatki historyczne czasopism" |
---|
Strażnik słów Moandor3.05.2013Post ID: 73770 |
Co sądzicie? Jak zmiarkować mogłem większość tygodników wypuszcza równolegle swój dodatek historyczny w postaci miesięcznika. Uważam Rze Historia, Historia Do Rzeczy, Newsweek Historia, chyba jest też Focus, i inne. Skąd taka moda na historię skoro równolegle w szkole zmniejsza się liczbę godzin przedmiotu? |
Opiekun Osady Tullusion4.05.2013Post ID: 73794 |
Pewne środowiska (głównie prawicowe) odczuwają nieprzepartą potrzebę reedukacji historycznej społeczeństwa, oczywiście z uwzględnieniem "jedynego słusznego nurtu dziejów". Wynika to z tajonych kompleksów i głębokiego poczucia wyobcowania, niedocenienia i odrzucenia ich poglądów przez postępową większość Polaków. "Historii alternatywnych" w naszym kraju było od zawsze wiele (wystarczy wspomnieć narracje sanacyjną, endecką i centrolewicową w tym samym okresie II Rzeczypospolitej), teraz zaś ich architekci otrzymali wsparcie w postaci możliwości wielkonakładowego druku w jakości nieodbiegającej od zachodnioeuropejskiej. Osobiście cieszę się z tej różnorodności, chociaż nie podzielam wszystkich opinii wyrażanych przez redaktorów wymienionych przez Ciebie periodyków. |
Kordan5.05.2013Post ID: 73803 |
Jest jeszcze dodatek historyczny do Gazety Wyborczej wydawany w każdy poniedziałek. Taki Super Expres wśród "Dodatków historycznych". Zaś prawicowe dodatki za punkt honoru przyjęły pokazywanie jaka Polska kiedyś była duża, że Wilno, Lwów i pewnie jeszcze kilka innych miast są polskie ale nam je zabrano, usilne podnoszenie wielkich triumfów oręża polskiego, co jeszcze nie jest złe, ale główny nacisk jest tutaj kładziony na zwycięstwa nad orężem germańskim lub moskiewskim. Czasami można się ciekawych rzeczy dowiedzieć, ale tylko czasami. Generalnie jeżeli ktoś chce poczytać coś sensownego, to chyba tylko Mówią Wieki, trzyma przyzwoity poziom. Pewnie głównie dlatego że artykuły są tam pisane, przez ludzi, którzy się faktycznie znają na tym o czym piszą. |
Strażnik słów Moandor6.05.2013Post ID: 73804 |
Wszystkich dodatków historycznych nie spamiętam. Ale uważacie, że tylko gazety prawicowe zajmują się historią? Kiedyś, za czasów ś.p. prezesa Kurtyki, kupiłem kilka Biuletynów IPNu. Historykiem nie jestem, ale mogę powiedzieć, że artykuły były pisane w sposób interesujący dla przeciętnego czytelnika. Czyli zrozumiale, bez przesadnej maniery naukowej, którą docenić mogliby jedynie specjaliści. |
Kanclerz Grenadier7.05.2013Post ID: 73826 |
Może nie przesadzajmy, że "postepowa większość Polaków" jest lepsza niż zakomlepsiona prawicowa mniejszość. Vox populi na pstrokatym koniu jeździ zwanym propagandą, a wrażenie postępowości wcale nie oznacza postępu. XIX-wieczni postępowcy propagowali autanazję na ten przykład narodów, które nie zasługują na dar postępu. Co do dodatków historycznych, to najwazniejsze jest to, że jest wybór i możliwość poznania różnych opinii na te same tematy. Pewnie, że cześci społeczeństwa, która uważa, że przypominanie postaw patriotycznych to obciach i wieś, nie podoba sie pisanie o dawnych czasach. Trzeba jednak uszanować fakt, że ktoś ma inną wizję przeszłości i przyszłości. Staram się czytac wszystkie dodatki, bo w każdym mozna znaleźć interesujące informacje. Zwłaszcza, że często są podane w sposób o wiele lepszy niż naukowe opracowania. Zreszta taka jest chyba idea ich powstania. |
Opiekun Osady Tullusion7.05.2013Post ID: 73831 |
Bardzo sumiennie prawisz, tyle tylko że czerpiesz z próżni - nigdzie nie oznajmiłem, że postępowość jest zaletą. Jest postawą alternatywną.
Problemem nie jest samo przywoływanie dawnych sukcesów Polski i Polaków, ale wybiórczość w ocenie oraz prezentacji faktów i wydarzeń zasługujących na to miano. Prawica nachalnie promuje opis dziejów zarysowany wokół jej własnej wizji polskości, lewica, po okresie konsternacji w latach 90. ubiegłego wieku, zaczęła czynić to samo. Dlatego należy podchodzić do rewelacji w prasie historycznej z rezerwą i krytycyzmem, mając na uwadze ideologiczną proweniencję autora i wydawcy. My, tak podejrzewam, tego problemu nie mamy, ale młodsi już tak, co daje się zaobserwować nawet w Jaskini. |
Kanclerz Grenadier7.05.2013Post ID: 73832 |
Po prostu zastanowiłem się nad tym, dlaczego uważasz, że większość Polaków jest postępowa, a ze zdania wynika, że prawica taka nie jest, bo postępowa większość odrzuca ich poglądy. Problem w tym, że prawdopodobnie nie dojdziemy do porozumienia, co to jest "postęp" w znaczeniu ogólnym i co to oznacza bycie "postępowym". Zwłaszcza, że podczas kolejnych wyborów większość może być po innej stronie. Zatem czy dalej będzie postępowa? A co do oceny czasopism w pełni zgoda. Mi nie sprawia problemu ich lektura, bo wiem, o czym czytam. Dla mnie ważniejsze są fakty - interpretacja mniej mnie interesuje, bo zazwyczaj wypływa z jakichś przesłanek ideologicznych. Dziś trudno o bezstronnego, klasycznego historyka, dla którego dociekanie prawdy jest misją i celem pracy. Dodatki historyczne to zresztą element szerszego zjawiska. Dziś wielu a chyba większość (postępowa czy nie :P ) nie potrafi czytać ze zrozumieniem, zastanowić się nad tym co czyta, porównywać, wyciągać wnioski. Uproszczenie przekazu powoduje, że przyjmuje się za jedynie słuszną prawdę, to co ktoś powiedział (lider, polityk, idol, celebryta - nieważne) bez względu na to, czy ten ktoś mówi rzeczy sensowne czy prawi androny. Coraz mniej jest rzeczowej dyskusji, a coraz więcej zwykłej pyskówki. Dodatki historyczne, umownie nazwijmy je, "prawicowe" często prezentują zbyt wyidealizowany obraz polskiej przeszłości. To ich wada. Zaletą jest podejmowanie niepopularnych tematów spychanych często przez "majnstrimowe" (to też już pojęcie umowne, skoro na rynku tygodników opinii głównym nurtem są teraz publikatory "prawicowe" a nie Wprost czy Newsweek) media na margines. Cóż, takie tempores jakie mores :) |
Tabris9.05.2013Post ID: 73861 |
Nie ograniczałbym istnienia dodatków historycznych do tylko walki politycznej, która od wieków lubi używać historii jako tarana i tarczy zarazem. Namysł nad przeszłością jest od jakiegoś czasu głębszy i częstszy. Można to tłumaczyć kryzysem - jego źródła wszak tkwią w przeszłości, ale nie tylko tym. Żyjemy w czasach przełomowych, takich, które mogą zdecydować w którą stronę pójdzie świat. Wspomniany już kryzys, integracja europejska, napływ ludności z innych kontynentów, przesunięcie się świata z Zachodu na Wschód to istotne procesy, których rezultatów nie znamy, a z których każde pojedynczo, a co dopiero grupowo zdecydować może o naszym losie. Patrzymy w przeszłość szukając analogii i przykładów pasujących do naszych intuicji. Szkoda tylko, że dodatki nie są na ogół stworzone z myślą o tym, a tylko zawierają katalog ciekawostek, czy też artykuły "dla pokrzepienia serc" swego targetu.
Lewicowych za wiele nie ma, no i FiM, czy Przegląd takich dodatków się póki co nie dorobiły. Zmieniłem lekko tytuł, a więc i przedmiot dyskusji. |