Imperium

Behemoth`s Lair

Podsumowanie wszystkich części

Którą część serii "Heroes of Might and Magic" lubisz najbardziej

  • Pierwszą
  • Drugą
  • Trzecią
  • Czwartą
  • Piątą
  • Szóstą
Permalink

Pozwoliłem sobie założyć ten temat w części poświęconej Heroes VI bo nie wiedziałem, gdzie go właściwie umieścić.

Napiszcie, którą część najbardziej lubicie. Nie ważne, czy chodzi o klimat, czy grywalność. Przy wypełnianiu ankiety uwzględnijcie ogólne wrażenie z gry. Jeśli ważniejszy jest dla was klimat, to kierujcie się tym, jeśli właściwy balans i rozwiązania poprawiające rozgrywkę, to tym.

Mnie najbardziej podoba się część czwarta ze względu na innowacje i wiele ciekawych pomysłów. Zachowano uniwersum znane z serii "Might and Magic" i jednocześnie stworzono nowy system, inny niż w poprzednich częściach. W końcu umiejętności logistyczne nabierają większego znaczenia, niż wcześniej. Jeśli chodzi o umiejętności taktyczne to też nastąpiła pewna zmiana. Walczący bohater wymaga stosowania innych manewrów.
Niestety komputer gra dosyć słabo, nie używa Mikstur Nieśmiertelności i ogólnie łatwo jest go pokonać.
System magii także najbardziej podobał mi się w tej części. Niestety niektóre szkoły magii mają zbyt mocne zaklęcia i trochę niszczy to balans.
Ważnym plusem jest to, że pomimo dobrej grafiki nie zastosowano 3D i nie ma problemów z kamerą, co jest irytujące w grach strategicznych, gdzie trzeba myśleć nad kolejnymi posunięciami, a nie na tym jak obrócić kamerę by było dobrze widać.

Teraz część bardziej subiektywna odnośnie klimatu.
Nowe tereny, muzyka i dobra grafika pozytywnie wpływają na klimat. Uniwersum jest zachowane z poprzednich części, choć gra rozgrywa się już w innym świecie.
Uniwersum z części piątej i szóstej też jest ciekawe, jednak przyzwyczaiłem się do tego wykreowanego przez Jona Van Caneghema.

Niby lubię w podobnym stopniu część trzecią, to jednak głosuję na czwartą bo rozwiązania w niej zawarte są naprawdę ciekawe ale często niedoceniane.

Permalink

Również zagłosowałem na część czwartą. Przede wszystkim z tego względu, że jest to ten rodzaj gry RPG, w jaki mogę grać z przyjemnością (bo typowych RPG nie lubię).

Walka bohaterem to rewelacja. Grając naprawdę mocnym magiem (nawet taki Bohb z dodatku GS) można bawić się na planszy bitewnej z potężną armią i wygrywać. Rozwój bohatera zdecydowanie czytelniejszy niż w poprzednich odsłonach gry. Ekonomia miejska – możliwość wyboru drogi rozwoju uważam również za ciekawe, zmuszające do kalkulacji rozwiązanie.

Grafika już trochę trąci myszką, ale to naturalne.

Podział magii na żywioły – klasyczny, nie można się czepiać. Czy magia jest niezbalansowana? Hm, pod tym względem chyba piątka bardziej kuleje (runy chociażby, czy w ogóle Szczęście u krzatów, które doprowadziło mnie nie raz do szewskiej pasji).

I najważniejsze – świeże pomysły: karawany, poruszanie samym bohaterem i jednostkami, wieże obronne w zamkach, możliwość atakowania bramy… Proszę mnie poprawić, dawno nie grałem w trzy pierwsze części, ale nie przypominam sobie, by te koncepcje w nich zawarto.
Mobilni strażnicy – wk….ający, ale jednocześnie zmuszający do uważnego eksplorowania mapy.
Mikstury Nieśmiertelności – przegięte, pomocne jak diabli.

Czwórka była krokiem w zupełnie innym kierunku. Trójka była grą nieomal doskonałą i w tym temacie więcej zrobić się nie dało, więc decyzję twórców o zmianie koncepcji oceniam bardzo pozytywnie. Można czwórkę uważać za herezję, można za bardzo udaną innowacyjną ofertę i ja należę do zwolenników tej drugiej opcji.

P.S. Szóstka na początku była dla mnie sporym zgryzem, ale już ją zaczynam rozkminiać i trzeba powiedzieć, że chłopaki dali radę :)

Permalink

Jeśli miałbym ocenić grę po np 3 miesiącach od wyjścia (tyle czasu wystarczy na ocenę grywalności) to zapewne byłaby to Trójeczka ale z perspektywy dzisiejszego dnia widząc co oferują wszystkie gry serii to wygląda to nieco inaczej.

Zacznę od dwójki - moim zdaniem klimat miała najlepszy, muzyka cudowna, do dziś nie pobita pomimo tego, że każda część serii miała bardzo dobrą oprawę muzyczną.

Trójka pobiła poprzedniczkę we wszystkim, może poza muzyką, gdyż ta z dwójki dla mnie była fajniejsza. Niesłychana grywalność trójki sprawiła, żę pewne niedociągnięcia (np nie do końca zbalansowane miasta) nie przeszkadzały a grać się chciało każdym zamkiem. Trójka była rozszerzeniem dwójki i to rozszerzenie było świetne.

Czwarta część (miałem okazję testować w siedzibie CDP) zapowiadała się rewelacyjnie i rewolucyjnie. Niestety gra po kilku tygodniach gry pokazywała wady. Brak balansu czarów i jednostek bardzo dawał się we znaki. Grałem z kumplem, ja chyba Akademią, on Nekromantą. Zniszczył mnie w 4 tygodnie, bo szybko zgromadził armię wampirów dzięki nekromancji, która tak działała. Czary podobnie. Grafika też średnia. Oczywiście było kilka elementów, które były fajne, jak np karawany czy już wcześniej wspominany system rozwoju bohatera, który być może był najlepszy w całej serii (wliczając część 6). Niestety po kilku miesiącach wróciłem do trójki. Czwórka po prostu bardzo irytowała, a na dużych mapach to można było i z miesiąc grać aby skończyć.

Część V to wkurzająca kamera, trochę śmieszna grafika ale generalnie nie było źle. Trudno ocenić mi czy lepsza od częśći 4, może ze względu na grywalność ale poza tym średnio. Chyba najkrócej w tą część grałem.

Część VI - mimo, że kram dopiero kilka tygodni zauważyłem kilka czynników, które mogą zadecydować o jej sukcesie. Portal miejski - ograniczone działanie ale jednak JEST i to działa w ciekawy sposób, również na garnizony. Zakup jednostek w jednym miejscu - to również daje dużą elastyczność ale i inne podejście taktyczne. Świetne kampanie! Wreszcie nie trzeba tracić ruchu na wsiadanie i wysiadanie z łódek. Te elementy przemawiają za grywalnością szóstki. Dziś dość wcześnie oceniać jak wyjdzie w praniu, ale ja zaryzykuję i oddam głos właśnie na tą część :)

Permalink

Oddałem głos na część trzecią.
Moim zdaniem ta część jest bezapelacyjnie najlepsza. Chyba nie ma elementu, który bym jakoś bardzo chciał w niej zmienić. W "trójeczkę" grałem zdecydowanie najwięcej.

Część pierwsza: Nie grałem za wiele, od biedy mogę trochę pograć, ale gra generalnie mnie nie zachwyca.
Część druga: Równie niewiele w nią grałem. Dużo lepsza od pierwszej, ale ciągle to jeszcze nie to.

Część czwarta: Zajmuje drugie miejsce zaraz po wręcz idealnej poprzedniczce. Gra całkiem sympatyczna. Z początku mi się bardzo podobała, potem jakoś przejadła. Nie uważam jej za herezję, ani za genialną grę. Jest ona dla mnie czymś pomiędzy.

Część piąta: Grałem chwilę, to zdecydowanie nie gra dla mnie. Żaden element mnie nie zaciekawił. Tą odsłonę serii totalnie ignoruję.

Część szósta: Nie miałem okazji jeszcze grać, nie oceniam, nie komentuję.

Permalink

A to ja też krótką subiektywną analizę przedstawię...

Heroes I - solidna podstawa serii. Mimo niewielkiej ilości elementów i kompletnego braku balansu posiadała bardzo dużą grywalność i zwyczajną "frajdę" z grania. Jednakże tylko 4 frakcje i w sumie 28 stworów to trochę mało. Fabuła zaś w samej grze prawie nie istniała i zawarta została właściwie tylko w podręczniku.

Heroes II - bardzo dobre rozwinięcie. Do systemu z H1 dodano nowe elementy, lecz dotychczasowe pozostawiono bez zmian. A więc jednostki te same, ale dodano ulepszenia; zamki te same, ale są dwa nowe; bohaterowie ci sami, ale dodano umiejętności drugorzędne, etc. Utrzymano też baśniowy klimat i dodano bardziej znaczącą fabułę.

Heroes III - rewelacyjna ewolucja. Utrzymano praktycznie wszystkie elementy z części drugiej, lecz w jakiś sposób je przetasowano lub zmodyfikowano, a na dodatek wprowadzono bardzo wiele nowych. Jednostki zostały przemieszane, magia podzielona, bohaterowie dostali specjalności i więcej umiejętności, fabuła stała się wielowątkowa i przeplatała z innymi grami, a sam klimat z baśniowego stał się troszkę mroczniejszy i poważniejszy. Tu wszystko weszło na nowy poziom. WoG kontynuował tą tendencję dodając jeszcze więcej elementów, aż do poziomu, w którym wszystkiego mogło być aż zbyt dużo.

Heroes IV - rozczarowująca rewolucja. Do H3 trudno było dołożyć jeszcze więcej, więc trzeba było zrobić coś innego i wypróbować nowe pomysły. Odbyło się to jednak kosztem utraty zbyt wielu elementów z poprzednich części, takich jak ilość stworów (i ich ulepszeń), miast (i ich rozbudowy), czy chociażby wyglądu (który zepsuły m.in. mikroskopijne jednostki, czy cukierkowa grafika). Nowości zaś nie zawsze się sprawdzały (np. dzienny przyrost jednostek, który odbierał sporo ze strategii, czy wiecznie sporna kwestia walczącego bohatera). Fabuła - mimo, że osadzona w starym uniwersum - tylko "epilogowo" wiązała się z poprzednią. W większości opowiadała kompletnie nowe historie - nie zawsze ciekawe.

Heroes V - łagodne przejście do nowej ery. Powrót do wielu sprawdzonych i lubianych elementów z H3, przy rozwinięciu niektórych (np. umiejętności bohatera). Jednocześnie jednak rezygnacja z poprzedniego świata fabularnego sprawiła, że nie można tu mówić inaczej jak o utracie fabuły budowanej przez lata. Grywalność ponownie spora, choć ze względu być może na specyfikę 3D, jeszcze nie tak duża jak w przypadku H3. Klimat - stanowczo zbyt zmodyfikowany mangą (tudzież "komiksami" wg autorów) i cukierkową grafiką.

Heroes VI - ciekawy eksperyment. Po zmianie fabuły przyszedł czas na zmianę rozgrywki. Nie jest to rewolucja na miarę H4, ale wiele posunięć wydaje się ryzykownych (jak np. ujednolicenie rozbudowy miast, kompletnie dowolny rozwój bohatera, czy redukcja rodzajów zasobów). Jednocześnie fabuła trochę dojrzała, jak i sam klimat, który stał się poważniejszy, a postacie wielowymiarowe. Jednakże po tych wszystkich zmianach jest to część chyba najmniej przywiązana do reszty serii.

Mój głos wędruje więc na Heroes III - wg mnie najlepszą część serii, prawie idealną ewolucję, którą wygrywa pod względem grywalności, klimatu, fabuły oraz ilości i różnorodności elementów rozgrywki (choć tu po piętach depcze Heroes V).


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 25.10.2011, Ostatnio modyfikował: Acid Dragon

Permalink

Mój głos idzie na część czwartą. Pierwszy raz grałem w nią jakoś w gimnazjum i stwierdziłem wtedy, że jest dziwna. Po jakimś czasie się rozczarowałem, bo komputer w zasadzie nie robił nic tylko pilnował miast. Pewnego razu powiedziałem przyjacielowi, że jedynka jest znacznie lepsza niż czwórka. To był styczeń 2 lata temu, a latem tego samego roku dałem grze kolejną szansę. I o dziwo - spodobała mi się nieco. A to dlatego, że zacząłem zauważać nowe taktyki, których nie było w poprzednich częściach. Skończyłem więc wszystkie kampanie i dopiero tutaj odkryłem, że gra może być ciekawa.

Niestety, dalej bolało mnie słabe AI, ale poznałem sposoby na ulepszanie zachowania kompa i sprawiania, że rozgrywka potrafi być ciężka. Na mapach autorskich komputer faktycznie niewiele robi, ale jeśli mapę się odpowiednio przygotuje, gra jest po prostu cudowna. Do tego bogactwo możliwości (skrypty) oraz strategii sprawia, że gra potrafi mnie zaskoczyć nawet po 10 latach po premierze.

Zatem najlepsza moim zdaniem jest czwórka. Specjalnie na tą okazję przerobiłem jedną mapę z podstawowej wersji gry, więc jeśli ktoś chce się przekonać, że gra potrafi być ciężka i dynamiczna niech kliknie. To przerobiona wersja Ancentral Home.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 26.10.2011, Ostatnio modyfikował: Taro

Permalink

To może i ja się wypowiem:

Heroes I
Bez bicia przyznam się, że zagrałam tylko raz i to niezbyt długo, więc trudno mi oceniać. Niech i tak pozostanie...

Heroes II
Dłuuuugie godziny spędzone przed tą grą. Niesamowicie, mimo swej prostoty, mnie wciągnęła. Najbardziej do gustu przypadła mi muzyka, no i prosta fabuła: dobro vs zło, wtedy jeszcze takie nieprzejedzone. Lubię wracać do przygód czarodziejek (moich ulubionych) i nekromantów (zaraz za nimi). nekromanci są tu świetnie trafienie, tym bardziej, że czarnoksiężnik już w pierwszej części był.

Zalety:
+ prostota
+ nieprzesadzona
+ muzyka
+ prosta fabuła
+ fajne zamki

Wady:
- nie do końca zbalansowane zamki (rycerz leży)
- wnerwiające potrójne ulepszenie smoka

Ocena: 5-

Heroes III
Tak, tak, zgadliście, to na tą część zagłosowałam. Klasyk, moja pierwsza poznana, idealna na tamte czasy, pragnienie wielu ludzi. W trójce nie stawiała ultimatum: fabuła lub grywalność. Obie te cechy są idealnie zaprojektowane, chociaż niektóre kampanie tak naprawdę nie wnoszą wiele interesujących rzeczy (o ile się nie mylę jest to Pogromca Smoków). Duża ilość zamków, jednak większość (wyrzucając Conflux, którego nienawidzę) jest dopasowana i oferuje wiele nowych rzeczy. Łatwy system rozwoju bohatera, proste jednostki. Nie ma jednak samych plusów. Żeby dobrze zrozumieć treść hirołsów, trzeba zagrać w M&M najpierw (chociaż dawałam radę te 5 lat). W porównaniu do innych części nie podoba mi się muzyka i ograniczenie rozwoju gildii magów w miastach (twierdzę jeszcze przełknę, ale nie cytadelę).

Zalety:
+ rozbudowana fabuła
+ grafika
+ duży wachlarz miast
+ prostota rozwoju bohatera
+ po 2 bohaterów na zamek
+ dopracowane jednostki

Wady:
- muzyka
- niektóre wątki kampanii są nieciekawe
- ograniczenie rozbudowy gildii magów

Ocena: 5-

Heroes IV
Rozbłysk. Świeżość. Co do hirołsów czwórki, ludzie dzielą się na dwa typy" nienawidzący i kochający. Ja nie zaliczam się do żadnego z nich, bo przecież gra zła sama w sobie nie jest, po prostu chciano zbyt dużo naraz. Zacznijmy od zalet. Po pierwsze, gra nadal kontynuuje fabułę z poprzednich części i widzimy starych bohaterów. Po drugie, ładna grafika (można się śmiać, ale uważam, że grafika jest bardzo przystępna, różnorodność krajobrazu). Bardzo podoba mi się również edytor map w tej części (oferuje dużo możliwości, a obsługa jest prosta). Kolejnym plusem jest muzyka, chyba najlepsza z całej serii (mam tu głównie na myśli Academy Town, Hope i A Wise Tail). Teraz wady: po pierwsze: wymieszanie zamków, a raczej istot w nich. Ja rozumiem, że koniec świata był, ale ifryt za nic mi nie pasuje do Azylu. Lub demony wymieszane z nieumarłymi (niektórzy to lubią, ja nie). Kolejną rzeczą są mikstury - nie mówią do mnie, raczej przeszkadzają. Dalej jest magia - trudna do rozgryzienia, wiele nieprzydatnych czarów. Inną jest umiejętność wskrzeszania czy nekromancja.

Zalety:
+ grafika
+ piękna muzyka
+ edytor map
+ rozwój bohatera

Wady:
- wymieszanie z pomieszaniem, miszmasz istot, niektórych na przymus
- niektóre czary
- niektóre umiejętności

Ocena: 4+

Heroes V
Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie cierpię tej części, chyba najgorsza ze wszystkich. Przede wszystkim, cukierkowość grafiki. Wygląd niektórych jednostek (grubego chłopa, który nie ma co jeść) jest zatrważający lub rozśmieszający. Z kolei miasta takie jak Loch są niewypałem na całej linii - matrony czy furie, brzydkie to i niepotrzebne. Forteca, Loch i Twierdza - te trzy miasta powinny być zmienione, zarówna graficznie jak i na poziomie jednostek. Muzyka - rzecz miła. ładne, pasujące utwory w miastach, jednakże już przejście na mapę przygody to już monotonna rozgrywka. Bitwy - ciekawe, łatwe, kolejny plus. Rozwój bohatera - średni, bez skillwhell'a nigdy nie zdobyłam był finalnej zdolności, ciężko się połapać, chociaż jest on wykonany na poziomie gry, to znaczy, im późniejszy produkt, tym więcej się oczekuje. Kampanie - trochę trudno mi się z nimi pogodzić, fabuła liniowa, po jednej kampanii dla każdej frakcji w podstawce.m Niby ładnie, ale...nudno.

Zalety:
+ magia
+ muzyka
+ grafika miast

Wady:
- cukierkowa grafika
- muzyka na mapie przygody
- rozwój bohatera
- alternatywy (wymyślane na odpał)
- nudna kampania

Ocena: 3

Heroes VI

Ładne, świeże, chociaż czasem zbyt proste. trochę za krótko gram, ale dam radę. Na początek trzeba wspomnieć, że gra jest jeszcze w fazie out-of, czyli że mamy do czynienia z masą błędów i niedopełnień. Po pierwsze - grafika. bardzo ładna, różnorodność terenów, jednostki z odpowiednimi proporcjami (no może z wyjątkiem lamasu). Dalej - muzyka, odważne rozwiązanie, mimo tego nie wyszło tak fatalnie, jak się spodziewałam. Nowa jakość starych utworów, chociaż brakuje mi tych z czwórki (zapewne trochę się jej wstydzą). dalej - rozwój bohatera. Po trójkowym jest to mój drugi ulubiony - łatwy i przejrzysty. Ale, zawsze jakieś jest, trochę rujnuje to system magii - wolę starą dobrą gildię. Nadal wnerwia mnie ekran miast: właściwie nie chodzi tu o to, ze nie jest pełnoekranowy, tylko o to, ze pusty: oprócz ratusza, unikalnych budynków i paru domków nie ma nic, piątka jest o wiele lepsza. Kampanie, bardzo podobają mi się, pod względem grywalności (nie do końca wiem, z czym mam do czynienia). No i mamy zadania poboczne. Ścieżka krwi i łez, bardzo fajna innowacja, nic jednak nadzwyczajnego.

Zalety:
+ grafika
+ nowa jakość starych utworów
+ rozwój bohatera
+ fajne efekty zaklęć
+ ścieżka krwi i łez, misje poboczne

Wady:
- edytor map, mozolny i trudny do zrozumienia
- pustawo na mapie, mało obiektów
- 4 zasoby, kwestia przyzwyczajenia
- fatalne ekrany miast

Ocena: 4+

Na koniec proszę pamiętać, że to moje przemyślenia, żeby nie krzyczeć i nie kłócić się. To, co napisałam, jest moim zdaniem.


Permalink

Zagłosowałem na część drugą, choć gdybym mógł, zagłosowałbym też na trzecią. Choć trzeba przyznać, że jest to dość nieobiektywny osąd mogący wynikać z nostalgii - są to bowiem pierwsze dwie części, z którymi miałem do czynienia.

A teraz, wzorem poprzedniczki (a także Acid Dragona :P), wypowiem się na temat każdej części oddzielnie:

Heroes I - jak dla mnie gra-ciekawostka. I to całkiem fajna ciekawostka. Na tle innych części wypada co prawda średnio (głównie ze względu na swą prostotę), ale ze względu na samą mechanikę (to w końcu stare dobre "hirołsy"), dobrą oprawę wizualną (no dobra, graficznie jest po prostu sympatyczna, przywodzi na myśl MM3-5; muzyka jednak jest niesamowita) i niezły klimat można to nazwać grą dobrą. Warto w nią po prostu zagrać.

Heroes II - gra niesamowita. Bardzo ładna grafika (tak, tak właśnie uważam!), przepiękna muzyka i niezapomniany klimat... Może i nie ma zbyt wielu rewolucji względem pierwszej części, ale jak dla mnie jest to rozwinięcie "bardziej strategiczne". Więcej balansu, więcej jednostek i umiejętności, więcej możliwości rozwoju... Wszystko to sprawia, że uproszczona "jedynka" stała się czymś bardziej skomplikowanym i gracze mogą bardziej się popisać swoimi umiejętnościami. Uważam, że "dwójka" jest po prostu klasykiem wśród gier strategicznych. I to nie mniejszym niż...

Heroes III - coś, co wielu by określiło mianem "cudo". Jak już wspomniano, jest to swoista rewolucja. Klimat z poprzednich części został zmodyfikowany, wiele rzeczy zmieniono całkowicie, lecz sama mechanika została ta sama. Świetna grafika (nawet jak na dzisiejsze czasy - wciąż cieszy oko!), niesamowita grywalność, wreszcie jakieś rozwinięcie fabularne względem poprzednich części (w końcu to jedna z gier z serii Might and Magic)... Wszystko cacy. Może jedynie muzyka ciutek się pogorszyła (co nie zmienia faktu, że jest bardzo dobra, a niektóre utwory są cudowne). Co prawda obiektywnie bardziej sensowne byłoby oddać głos na część trzecią, lecz do dwójki mam chyba jednak większy sentyment.

Heroes IV - nie grałem jakoś szczególnie dużo w tę odsłonę, mógłbym więc jedynie powiedzieć, że jest to gra niezła, choć mało "hirołsowa". Zbyt wiele zmian. Graficznie trochę niespójne (i niewyraźne momentami), choć potrafiło też cieszyć oczy, mechanika mnie czasami dezorientowała ("To są hirosy?"), ale nie była w sumie jakaś szczególnie zła... Muzyka przepiękna. W każdym razie niewiele mogę o tej części powiedzieć. Nie wydawała mi się grą złą, choć też nie jest wybitna. Stawiałbym chyba na tym samym miejscu co "jedynkę".

Heroes V - grałem raz, może dwa razy. Obrzydziło mnie. Grafika jest zła (i nie chodzi o jej wykonanie - raczej o to, że to mi nie przypominało w ogóle Heroesów!), kamera jeszcze gorsza. Jakieś to takie nijakie. Nie mogłem się do tego przekonać... Podobno Dzikie Hordy wprowadziły nieco klimatu do nowego świata, ale mimo to wolę się raczej trzymać tej części z daleka.

Heroes VI - nie grałem. Zdaje się być intrygująca, ale niekoniecznie jako jedna z części HoMM. Trochę jak nieco lepsza wersja H4. Ale ja tam nie wiem, może kiedyś zagram.


Permalink

Zagłosowałem na cześć czwartą z jednego prostego powodu - daje największe możliwości tworzenia historii i fabuły ze wszystkich części.


Permalink

Hobbit

raczej o to, że to mi nie przypominało w ogóle Heroesów!)

I don't wanna live on this planet anymore.

Może dlatego Ci nie przypomina, że jest w 3D inteligencie?

Permalink

Dajcie już sobie spokój z kłóceniem się na temat Heroes V. Jak komuś po upływie czasu gra nadal się podoba i wysoko ją ocenia to fajnie, jak komuś się nie podoba i nie może się do niej przekonać, to trudno. Teraz jest część szósta i to przed nią stoi próba - czy przetrwa, czy będzie na tyle dobra, że będziemy do niej wracać, czy nie.

A co do tematu, to na razie wstrzymuję się z głosem. Musze się jeszcze zastanowić, ale małe podsumowanie zamieszczę ;)

Część pierwsza, która zaczęła wszystko... Pomimo upływu czasu gra nadal mnie wciąga i co jakiś czas do niej wracam, aby sobie przypomnieć jak to kiedyś było - mało miast, zero ulepszeń, żadnych złożonych mechanizmów, słaby balans. Jako, że preferuję starsze gry to nie będę narzekał na grafikę, zamiast tego zwrócę uwagę na muzyczkę i fajny klimat, czyli te elementy, które ciągną mnie do gry najbardziej.

Część druga serii to ulepszenie i rozbudowanie "jedynki" - nowe jednostki, nowe miasta, ulepszenia, nowe możliwości (umiejętności bohaterów chociażby), ogólnie więcej wszystkiego. Prosta, ale ciekawie przedstawiona fabuła, grafika, która cieszy oko miłośnika starych gier, dobra ścieżka dźwiękowa, klimat. No i oczywiście spora grywalność. Godna kontynuacja, która moim zdaniem wypada lepiej niż "jedynka".

Legendarna część trzecia, to kolejny etap ewolucji serii, kolejne innowacje i urozmaicenia. Dużo miast, masa jednostek, nowe rzeczy, możliwości, co tu dużo mówić - znów więcej wszystkiego. Doskonała grafika, która do dnia dzisiejszego mi się podoba, klimatyczna muzyka, kolorystyka, fabuła no i przede wszystkim - widać pasję twórców. Ogromna grywalność i znakomity klimat sprawiają, że gra jest praktycznie nieśmiertelna - nadal w to gramy, nadal powstają mody do gry, nie wspominając już o wielu planach "co by było gdyby". No i ostatnimi czasy nowe miasta... Rewelacja, takie gry już nie powstają.

Część czwarta to gwałtowna rewolucja - mnóstwo zmian, nie do końca przemyślanych. Wśród tego wszystkiego są innowacje, które mnie się podobają oraz takie, za którymi nie przepadam, ale nie będę się na ten temat rozpisywał, bo to nie jest właściwe do tego miejsce. Powiem tylko, że gra podoba mnie się i osobiście lubię tą część. Pomimo cukierkowatości, czuć powiew świeżości, bardzo podoba mnie się grafika mapy przygody, a muzyka jest wprost cudowna! Według mnie to właśnie "czwórka" ma najlepszą muzykę ze wszystkich części. Klimat serii został zachowany, gra jest grywalna i mnie wciąga. Lubię w nią grać. Nigdy nie nazwę tej części niewypałem uważam, że to pełnoprawna kontynuacja, która nie zasługuje na to, by potępiano ją gdzie się tylko da. Owszem, nie dorównuje części trzeciej, ale w żadnym wypadku nie jest to gra zła.

Część piąta to nowy świat, nowa jakość. Choć sporo elementów wzięto z części trzeciej, to jednak mamy tu pomysły zupełnie nowe (system rozwoju bohatera, alternatywne ulepszenia). Przyznaję - gra jest rozbudowana, złożona, jako strategia sprawdza się bardzo dobrze, ale to nie dla mnie. Gra nie przetrwała próby czasu, znudziła się, ostatni raz powróciłem do niej tylko dlatego, że zbliżała się część szósta i chciałem sobie po kolei odświeżyć wszystkie poprzednie "odcinki" sagi. Nie mogłem wgryźć się w rozgrywkę, nie czułem klimatu, na polu grywalności gra nie dała rady. Temat grafiki był już wielokrotnie wałkowany, toteż zamiast o tym wspomnę o muzyce, która dla odmiany bardzo przypadła mi do gustu.
Najbardziej jednak nie odpowiada mi oddzielenie starego uniwersum grubą kreską i zaprezentowanie nowego świata, który nie urzekł mnie tak samo jak stary. Jakieś to takie typowe mnie się wydaje. No i co robi w tytule kolejny numerek, skoro to nie jest kontynuacja, ale reboot serii? Wiem wiem, czepiam się :P

No i część najnowsza. Cóż, jak dla mnie to "bezpieczna rewolucja" - są miejscami drastyczne zmiany, ale nie na taką skale jak w części czwartej a i lepiej przemyślane to wszystko się wydaje. Póki co gra wypada pozytywnie - choć nadal brakuje mi starego świata, to jednak gra się w to lepiej niż w część piątą. A przynajmniej na razie. Fajnie, że jest sporo różnych zdolności dla bohaterów i jednostek, są zestawy artefaktów, nowe możliwości, ciekawe rozwiązania, czuć powiew świeżości, ogólnie gra sprawia pozytywne wrażenie. Ale nie spieszmy się - przed grą nadal stoi próba czasu. Zobaczymy jak sobie poradzi, czy za jakiś czas nadal będziemy się w nią zagrywać.

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 28.10.2011, Ostatnio modyfikował: Fentrir

Permalink

Kroater

Może dlatego Ci nie przypomina, że jest w 3D inteligencie?

W Quest of the Dragonbone Staff grafika wyglądała jakoś bardziej "hirołsowato", choć też była w 3D. Trochę gorzej wypada pod tym względem szóstka z tego co zauważyłem po screenach, lecz też bliżej jej do oryginalnego klimatu niż piątce.

Besides - jeżeli już odpowiadasz w tym temacie, to może rozwiniesz swoją opinię?


Permalink

Kroater

<[Może dlatego Ci nie przypomina, że jest w 3D inteligencie?

Kroater proszę Cię nie używaj takich zwrotów. IJB tym się różni od innych for i społeczności internetowych że "trzyma poziom". Każdy ma prawo do własnego zdania i własnej opinii.

Ja osobiście zagłosowałem na HIV. Traktuję HIII i HIV na równi, chociaż są to gry bardzo od siebie odmienne. HII również cenię za klimat - spędziłem przed nią wiele godzin.

Selina

To może i ja się wypowiem:
Heroes II
Wady:
- wnerwiające potrójne ulepszenie smoka

Naprawdę uważasz to za minus? :-) No naprawdę już chyba na siłę chciałaś się do czegoś przyczepić :-p

Selina

Heroes III
Wady:
- muzyka

No przecież to herezja :-P Za wadę HIII uważasz muzykę? Obok HIV przecież HIII miało najlepszą muzykę!

Selina

Heroes III
Wady:
- ograniczenie rozbudowy gildii magów

Ja uważam to za plus, przecież barbarzyńca raczej nie powinien być dobrym magiem :-)

Selina

Heroes V
Wady:
- alternatywy (wymyślane na odpał)

Alternatywne ulepszenia uważam za plus. Może nie był idealnie zrobione ale w końcu nie tak prosto zrobić ok 60 jednostek w jednym dodatku. Moim zdaniem i tak się postarali.


Permalink

Mnie, w tego typu ewaluacjach, ocenę jakości gry zawsze mąci jej wartość sentymentalna. :) Weźmy HoMM I. Jakkolwiek prymitywna, dostarczyła mi niebokrotnie większą porcję rozrywki od np. części piątej.

Fentrir

Teraz jest część szósta i to przed nią stoi próba - czy przetrwa, czy będzie na tyle dobra, że będziemy do niej wracać, czy nie.

Dlatego poczekam z oddaniem głosu do czasu, aż zaznajomię się z HVI przynajmniej "jako tako".
Oczywiście gra staje w szranki "w niepełnym rynsztunku" (czyt. z poprawkami, dodatkami i wszystkim, co wniosą do gry), a tak podsumowujemy pozostałych kandydatów, jednak do tego czasu temat okryje się grubą warstwą kurzu tudzież innymi, temu podobnymi :)


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 29.10.2011, Ostatnio modyfikował: Alchemik

Permalink

Zważywszy na to, że H VI ma jeszcze masę błędów, to uważam, że nie ma co jej jeszcze oceniać. Gdyby patrzeć na ilość błędów, to H IV padłoby od razu, choćby tylko z tego względu, bo zmiany mogą się podobać, a nie muszą. Ja trafiłem na czwórkę już poprawioną, więc nie mogę zwracać na błędy uwagi, bo ich nie doświadczyłem.

Heroes I - początki. Skromne, bo skromne, ale grywalność rewelacyjna. Przeszedłem wszystkie mapy. Opcji było mało, małe pole walki, bardzo łatwo blokowało się łuczników. Wystarczyła jedna latająca jednostka, żeby zablokować 3 oddziały łuczników. Zero możliwości rozwoju bohatera. Za to doskonale pamiętam chwile oczekiwania na możliwość wykupienia smoków :)

Heroes II - znacznie rozwinięta w stosunku do poprzedniczki, oferowała równie wielką frajdę z grania. Trochę zmian było (pomijając takie rzeczy jak dodanie większej ilości artefaktów, czarów itp.). Przede wszystkim system magii - wiedza zwiększała ilość many, a nie jak wcześniej ile razy można rzucić dany czar. W jedynce trzeba było znowu odwiedzić dany zamek, by odnowić tę ilość. Czasem było tak, że trzeba było odwiedzić konkretny zamek, by móc rzucać dany czar.
Poszerzono pole bitwy, co całkowicie zmieniało postać rzeczy.

Heroes III - więcej, więcej, więcej niż wcześniej. Świetna gra, choć rozwój bohatera podobny do H II, na większych mapach szybko się wypełniał. Można było awansować na wyższe poziomy, ale dostając punkt do statystyk, bez zdobywania już nowych umiejętności. 9 zamków to sporo, ale 3 dodane w SoD i AB. Dlatego nie widzę powodów do naprawdę wielkich zachwytów, choć niewątpliwie brawa dla autorów za ich dodanie, czego nie było w żadnej innej części. No i WoG - jak dla mnie rewelacja znacznie rozszerza możliwości gry, dodatkowym plusem jest możliwość wyłączania dowolnych opcji. O innych nieoficjalnych dodatkach się nie wypowiadam, bo ich nie instalowałem.

Heroes IV - jak nieraz wspominano - dość niedoceniana. Dla mnie - świetna gra. Może niekoniecznie najlepsza, bo Heroes 3 też uwielbiam, ale dla mnie cudo. Przede wszystkim grałem przed H III, dlatego nie odczułem tak bardzo zmian w grze, powrotu do sześciu zamków, zmian w rozwoju bohatera, znacznego ograniczenia rekrutowanych jednostek, likwidacji ich ulepszeń. Zmiany były tak duże, że nie dziwię się graczom, którzy się na tej części zawiedli.
Wprowadzenie bohatera do walki w roli jednostki też było dla mnie kontrowersyjnym pomysłem, gdyż nie wyobrażałem sobie, że będzie miał jakiekolwiek szanse na przeżycie. Na szczęście się tak nie stało. Rozwój bohatera jest dla mnie genialny. Z każdym awansem można bohatera czegoś nowego nauczyć. Nie może się nauczyć wszystkich czarów, w przeciwieństwie do poprzednich części, ale mi to akurat nie przeszkadza.

Heroes V - sam nie mam zielonego pojęcia, czemu mnie nie wciągnęła. Pamiętam, że byłem strasznie ciekaw tej gry, zanim jeszcze wyszła. Pamiętam demo, dzięki czemu chciałem mieć pełną wersję. Właściwie zniechęciło mnie tempo gry. Za szybkie, mimo że od jakiegoś czasu słyszę opinie przeciwne. Nie pozwalało na swobodną eksplorację mapy. Może dochodzi tu inny czynnik - wolno się grało z racji potrzeby obracania kamery, by zauważyć np. zasoby, za to pośpiech był wskazany przy przechodzeniu samej mapy. To może być zupełnie subiektywne odczucie, niemniej miało wpływ na moje podejście do gry.
Drugą przyczyną była śmieszna ilość map poza kampanią. Po czasie doszły kolejne, ale początek był po prostu żałosny. To naprawdę mnie zirytowało, tym bardziej, że część ich polegała na grze na czas - zdobycie zamku, Łzy Ashy. Nie znoszę takich misji. Mogę w nie pograć obok innych map, ale nie jako podstawę gry.
Niewątpliwą zaletą gry jest rozwój bohatera - dążenie do umiejętności ostatecznej, nie zawsze potrzebnej, czasem trudnej do zdobycia, ale ciekawej.
No cóż, już się raczej do niej nie przekonam, wolę pograć w King's Bounty: Nowe Światy, pojawi się niedługo KB: Wojownicy Północy. No i niebagatelne znaczenie ma upływający czas, praca, obowiązki, które nie pozwalają na granie godzinami.

Heroes VI - kupiłem znacznie taniej, po przeczytaniu o problemach w grze, uniemożliwiających korzystanie z przedmiotów dynastycznych, nie działających umiejętnościach jednostek, potrzebie powtarzania misji i innych (dla mnie żenujących) przypadłościach gry, odłożyłem na półkę i czekam na kolejne patche. Kolejny dowód, żeby nie kupować po premierze, co pewnie zrobię w przypadku wspomnianej KB: Wojownicy Północy, ale tylko dlatego, że KB: Legenda, Wojownicza Księżniczka czy Nowe Światy mnie nie zawiodły w tej kwestii. Rosjanie potrafią zrobić kawał porządnej roboty. Tego, że beta miała mniej błędów od pełnej wersji, nie daruję :)

Permalink

Gwoli ścisłości:

Alistair

9 zamków to sporo, ale 3 dodane w SoD i AB.

W podstawce było 8 miast, jedno dodali w AB.

Alistair

O innych nieoficjalnych dodatkach się nie wypowiadam, bo ich nie instalowałem.

Praktycznie takowych nie ma... nie licząc modów do WoGa i jeszcze niegrywalnej Hoty.

Dobra, było coś jeszcze przed WoGiem, ale było zabugowane i praktycznie niczego nie dodawało. Nawet nie pamiętam, jak się nazywało. :P


Permalink

A to zwracam honor, jeśli chodzi o miasta. Faktycznie tak było. A co do tych nieoficjalnych dodatków to miałem na myśli Nowe Ulepszenia (choć to mod do WoGa) i VCMI, choć to ostatnie też jest w wersji próbnej. Nie jestem w temacie za bardzo.

Permalink

Pierwsze trzy części serii miały rozwój liniowy. Rozbudowano po prostu istniejące już elementy. I ludziom to się ogólnie spodobało, bo ze wszystkich gier tego typu HoMMy były najbardziej solidne. Jednocześnie w każdej z części istniała swoista równowaga sił zamkowych (jedne są lepsze na mapach małych, inne na dużych). Po trzeciej części twórcy natrafili na pewien problem - >>co zrobić, by to nie była trójka tylko z inną grafiką?<< Dokonano więc radykalnego kroku, jakim była część czwarta. Zmieniono wiele systemów, co dla wielu było powiewem świeżości. Rozwiązania były wielce interesujące, ale niestety wiele z nich nie zostały one dobrze wykonane, przez wartość uzyskały kompletnie lamerskie zagrania. Mimo wszystko część ta uzyskała wielu fanów i przez długi czas istniała kłótnia w świecie "która część jest lepsza?" Za kolejną część wzięło się już nowe studio, które dokonało znaczą dewolucję. Nazwano to "powrotem do trójki" i ludzie czekali na to z niecierpliwością. W piątej części nowe elementy tj. pasek inicjatywy, sprawiły się dobrze, jednak wielu uznało, że piątka jest jednak zbyt podobna do trójki a dawni zwolennicy trójki rozbili się na dwa obozy, które popierały lub potępiały część piątą. Wyciągnięto wnioski podobne jak podczas kreacji czwartej części, że nie można już zachować koncepcji trójki, ponieważ lud się do tego zbyt przywiązał i nic, co jednocześnie będzie stare i nowe, tego nie pobije. Dokonano więc drugą rewolucję, z mocy której powstała część szósta. Aktualnie doświadczenia z nią są jeszcze zbyt świeże na określenie jakości, ale generalnie widać raczej pozytywne opinie.

W sprawie moddingu, to kod trójki został w dużej części złamany i dzięki temu mamy szereg modów do tej części, z podstawowym modem jakim jest WoG. Czwarta część miała tylko jeden znaczący się mod, jakim jest Equilibris. Niestety, jego team zabrał informacje o modowaniu czwórki do grobu, tak też modowanie czwórki jest zatrzymane. Piątka miała kilka dużych modów, ale tak wielkiej furory jak WoG nie zrobiły. Szóstka jest zbyt młoda na wielkie mody. Duże mody powodują, że gra uzyskuje nową świeżość a gracze powracają do gry. I nawet jak przy modzie nie zostaną, to na wersji podstawowej przysiedzą sobie "przy okazji" nieco czasu.

Podsumowując - jak w trakcie serii pojawi się jakaś hitowa część to nie można powtórzyć hitowości poprzez kopiowanie z lekkimi zmianami. Trzeba dokonać rewolucji, lecz trzeba też nad nimi przysiąść.

Permalink

Zagłosowałem na część trzecią, ale gdybym mógł zagłosowałbym jeszcze na Heroes 2 i Heroes 4. A dlaczego?... O tym w dalszej części posta.

Heroes I :
Grałem kilka razy, ale krótko. Pola bitwy były małe, jednostki słabe, lecz gra miała swój klimat. Najbardziej denerwującą jednostką w tej części uważam duchy, których w dużej ilości i tak ciągle przybywało.

Heroes II :
O wiele lepsza gra, niż część I. Doszło w niej kilka nowych elementów ( Jednym z tych elementów były nowe zamki, jakimi były Zamek Nekromanty i Zamek Czarodzieja. ) i ulepszono te z Heroes I. Jednym z tych elementów były ulepszenia stworzeń ( Pamiętam tę radość, gdy udało mi się wyprodukować czarne smoki;] ). Muzyka jest bardzo dobra i miła dla ucha, lecz moje ulubione motywy znajdują się w HoMM III i IV. Kampanię z podstawowej wersji gry można przedstawić jako bitwę dobra ze złem, gdzie gracz wybiera, która ze stron wygra. Kampanii z dodatku niestety nie grałem.

Heroes III :
Ulepszona część druga. Tym razem mamy do dyspozycji aż 8 zamków (W AB doszedł 9 zamek). Każdy z nich miał swój niepowtarzalny klimat. Np. Inferno, zamek Kreegan, którzy uważani byli za diabły. Nastrój panujący w tym mieście jest... piekielny i demoniczny. Bohaterowie zostali podzieleni na bohaterów mocy i bohaterów magii, lecz różnica między nimi po dłuższej grze zanika. Muzyka jest świetna, zresztą jak we wszystkich częściach. Kampanie wspaniałe, wielowątkowe, uzupełniają fabułę z gry Might & Magic VII. Jest wiele artefaktów, umiejętności, potworów ( Tym razem każdy potwór pochodzący z miasta ma ulepszenie). Cały czas wychodzą fanowskie dodatki i mody do HIII. Najbardziej znanym z nich jest WoG. Co jakiś czas lubię sobie tę część odświeżyć ;).

Heroes IV :
Rewolucja, wiele rzeczy zostało zmienionych. Teraz bohaterowie walczą i giną na polu walki, a jednostki nie potrzebują bohaterów, by poruszać się po mapie. Tym razem do dyspozycji mamy 6 miast. Ekran miasta był dla mnie krokiem w tył ( Ten sam układ budynków dla każdego miasta.) i krokiem w przód ( Zmiana podłoża zależna od terenu, w którym się znajduje.). Wprowadzony został wybór jednej z dwóch jednostek na pozom (U niektórych miastach nie podobały mi się, jednym z nich było połączenie Nekropolii i Inferno i wymieszani ich jednostek.) Bohaterowie mieli najlepszy rozwój w tej części. Dzięki niemu różnice między bohaterami mocy i bohaterami magii były widoczne. Muzyka w tej części bardzo mi się podobała. Kampanie w Heroes IV były wg mnie najbardziej wciągające, lecz nie było ich dużo. Usunięto ulepszenia co było dla mnie kolejnym krokiem w tył.

Heroes V :
Powrót do mechaniki z Heroes III. Wzrost liczby miast do 8. Wprowadzono alternatywne ulepszenia, które czasem były jak trzecie ulepszenia. W ToE osłabiono nekromancję wprowadzając punkty mroku. Bohaterowie mają tylko jedną klasę zależną od nacji. Rozwój bohaterów w tej części był trochę zawiły jak napisała Selina. Grafika nie podobała mi się zbyt cukierkowata. Niektóre jednostki były po prostu brzydkie np. chłop. Kampanie mnie nie wciągnęły jak przy Heroes III i IV. Plusem dla mnie były zaklęcia. Powstało do niej kilka większych modów, ale w żaden z nich nie grałem.

Heroes VI :
O tej części nie wypowiem się, ponieważ w nią nie grałem.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 15.01.2012, Ostatnio modyfikował: Alkarin

Permalink

Mój głos powędrował do serii HoMM III. Gra, jak dla mnie, wciąż nieprzeciętna i rewolucyjna. Ocena tym bardziej subiektywna, że to gra mojej młodości, stąd wiele pozytywnych wspomnień, godzin spędzonych na rozpracowywaniu kampanii, kolejnych misji a także tworzeniu własnych map. Znam zatem grę w najdrobniejszych szczegółach, inne słabiej - to też może być przyczyną takiego a nie innego wyboru.

H3 gwarantuje według mnie oprócz świetnej grywalności, dobrze skonstruowanej fabuły także przyzwoitą grafikę - tutaj zarzuty do H1 i H2. Oczywiście jest też H3 szczytem ewolucji pomysłów studia NWC. Od H4 odrzuca mnie przede wszystkim rozwiązania odnośnie sposobu walki - głównie włączenie bohatera w bezpośrednią potyczkę, jako zwykłej jednostki. Ponadto sporo błędów, które wprawdzie były systematycznie naprawiane, ale jako że nie miałem wtedy jeszcze stałego połączenia z Internetem, były dla mnie dość nieosiągalne. Zaletą H4 była za to dla mnie grafika - "wygładzona", pastelowa, nowoczesna. W H3 była znacznie bardziej toporna (patrząc z perspektywy). pod tym względem jeszcze dalej poszło H5 i H6. Obie części pod tym względem świetne. Od dłuższego czasu oczekiwałem na zastosowanie w mojej ulubionej serii gier widoku 3D, było więc to poniekąd spełnienie marzeń. W H5 zabrakło mi jednak wciągającej fabuły. Także edytor map stał się dla mnie wręcz nieosiągalny - za dużo szczegółów do ustalenia, sprawdzenia etc. W H6 grałem na razie krótko, więc mogę tylko powiedzieć, że podoba mi się ewolucja graficzna. Trochę dużo błędów, jak na początek, ale chyba nigdy nie da się ich uniknąć. Nie każda gra jest tak dobra, jak H3... ;-)