Czy ktokolwiek odgadł tytuł i autora zaprezentowanego w papierowym CI krótkiego cytatu jednego z dzieł składowanych w Misternych?
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 28.09.2009, Ostatnio modyfikował: Tullusion
Czy ktokolwiek odgadł tytuł i autora zaprezentowanego w papierowym CI krótkiego cytatu jednego z dzieł składowanych w Misternych?
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 28.09.2009, Ostatnio modyfikował: Tullusion
Mirabell - Całkowite Zamglenie. Chodziło Ci zapewne Misterne. :)
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 28.09.2009, Ostatnio modyfikował: Leonidasuss
Jedna bardzo istotna opinia - numeracja stron. Powinna zostać uproszczona, że jak w acrobacie piszę na dole 30 to by mnie wrzuciło na stronę nr 30 a nie na 2 stronę wkładki czy co to tam jest.
Generalnie z treści najbardziej podobała mi się rozległa praca na tematy tolkienowskie, zwłaszcza mity. Artykuł o nickach był najsłabszym. Tak skrótowo.
Obowiązującą numeracją stron jest schemat w górnych zewnętrznych rogach stron. PDF nie rozróżnia poszczególnych sekcji.
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa. Nie zdążyłam tego przeczytać wcześniej i zabieram się za to dopiero teraz, podczas mojego sezonu chorobowego. Męczyłam CI każdego dnia, od rana aż po dzisiejsze popołudnie - zupełnie jak Syzyf za każdym razem próbował wtargać na górę głaz. Tyle tylko, że mnie się udało skończyć (co prawda w tydzień dopiero) i wielce się to opłaciło.
Wywiady połknęłam już od razu, są rewelacyjne. Ale mam drobne zastrzeżenie co do fragmentu w Zasłyszanych... względem "Homo Bimbrownikusa": 'ale jako że autor sławny, to polecam.' - to chyba raczej nie wystarczy, żeby coś polecić.
Recenzja Albercika: Doskonała. W gruncie rzeczy wszystkie są bardzo dobre, ale przyznam, że ta jest ujęta w dość niestandardowy sposób. Moa, zaciekawiłeś mnie swoją recenzją, teraz muszę sięgnąć po tę książkę. Wkładka o Tolkienie - krótko mówiąc, rewelacyjna. W trakcie czytania książki nie zwracałam na rzeczy [we wkładce] opisane większej uwagi, zdaje się, że czas to powtórzyć.
Tabrisowy felieton... Parę ciekawych spostrzeżeń, ale ogólnie rzecz biorąc... Taki... Nijaki. Natomiast Kronika Towarzyska dostarczyła wielu ciekawych nowinek. Że też stale muszę się dostawać do więzienia [jak tak dalej będę dostawać szlabany to się zamieni w dożywocie] i nie mogę nawet przy Ognisku posiedzieć i być na bieżąco, a potem muszę się z Kronik dowiadywać co, gdzie i kiedy. Humor w niej zawarty jest, przynajmniej moim zdaniem, powalający. Zdaje się, że z nadejściem jesieni w Osadzie frekwencja wzrasta jeszcze bardziej, czyżby Jaskiniowicze szukali ciepełka Ogniska przed nadejściem chłodu, a wkrótce i przymrozków?
Przyznam że temat wybrany przez Konstruktora mnie zadziwił. Ale interesująco ujęty.
W zasadzie przeszkadzały mi tylko drobne błędy ortograficzne, ale to już żaden problem, tylko moje czepialstwo. Ale w sumie to tylko tyle.
Oprawa graficzna jest, jak mnie zapewniali Tull i Irydus, jest rewelacyjna. Przyznaję rację. Ciekawa jestem, co będzie w listopadzie. Jeśli z każdym numerem CI jest coraz lepsze, to co będzie, kiedy dojdzie już do perfekcji?
Odpowiadając na pytanie, Moa... A to jest dość trudne: Artykuł na temat nicków czy Kronika...
Wiesz, Tullusion, ustawienie numeracji stron tak aby było zgodne z działaniem Acrobata nie jest zbyt wielkim problemem (potencjalnie nawet ja byłabym w stanie to zrobić), ale brak tego powoduje lekki dyskomfort.
Przeczytałam najnowszy numer CI niemal od deski do deski. Najpierw w wersji elektronicznej, bo papierowa nie chciała mi się załadować w przeglądarce. Ale dopiero w formacie PDF mogłam w pełni docenić ogrom włożonej pracy i piękną szatę graficzną. Fotografie są znakomite, a i kilka prac plastycznych przypadło mi do gustu.
Podoba mi się różnorodność tematyczna i stylistyczna pisma. Najbardziej zaciekawił mnie artykuł Mirabell w dodatku poświęconym Tolkienowi, bardzo merytoryczny i erudycyjny.
Dzięki Moandorowi przypomniałam sobie historię pierścieni, jako że lata minęły odkąd o nich czytałam.
Również wywiady okazały się interesujące i profesjonalnie przeprowadzone.
Tekst o podróżach, choć nieco pobieżny, zawiera trafne spostrzeżenia.
Felieton Cruxa w dużej mierze zgodny jest z moimi poglądami, szczególnie na temat poziomu telewizyjnych seriali i programów rozrywkowych.
Dowcipy i ploteczki - tylko dla wtajemniczonych, nie byłam w stanie docenić. Nie mam np. pojęcia, o co chodzi z Demoniczną Galaretką.
Bruixa
Dowcipy i ploteczki - tylko dla wtajemniczonych, nie byłam w stanie docenić. Nie mam np. pojęcia, o co chodzi z Demoniczną Galaretką.
Otóż to. CI w moim przekonaniu powinien być pismem zrozumiałym dla wszystkich, a nie dla wąskiego grona wtajemniczonych. :)
Moandor
CI w moim przekonaniu powinien być pismem zrozumiałym dla wszystkich, a nie dla wąskiego grona wtajemniczonych.
Niezupełnie się zgadzam. Gdyby było to regionalne pismo kaszubskie czy śląskie, mogłoby śmiało zawierać kolumny pisane gwarą. Wtedy nie rozumiałbym prawie nic, ale to nie znaczy, że Kaszubi mają odstąpić od używania swojego języka.
Myślę, że tak samo jest z "gwarą" jaskiniową. Dostęp do Ogniska jest otwarty, każdy może poznać trochę i zrozumieć tamten klimat, a wtedy też ogniskowe plotki w Czasie. Chociaż osobiście również i ja rozumiem coraz mniej - tylko chyba jest to mój wybór...
A co do najnowszego CI, moim zdaniem już daaawno Tull przekroczył barierę liczby słów nie do przełknięcia dla takiego trolla, jak ja. Nie obrażając trolli, oczywiście :).
Przeczytałem wybiórczo, pewnie jeszcze wrócę do tego numeru przeczytać coś więcej. Myślę, że warto.
Pozdrawiam,
DK