Imperium

Behemoth`s Lair

Największa bitwa, bohater, ilość stworzeń w Heroes V

Permalink

A jak tam Twoje morale? ^^ Z taką mieszanką to jednostki powinny tracić co drugą turę. Efektywniejsze jednak jest tworzenie bardziej jednolitych armii :)


Permalink

No i weźmy pod uwagę to że kto by chciał taką armię, raz z zepsutymi morale, dwa że to kupa czasu by to uzbierać, i trzy, że co to za frajda mieć tylko 3 jednostki...

Lepiej rozwijać bohatera normalnie, i nawet jak armia mieszana jest lepsza od normalnej to i tak nie warto, bo tą zwykłą się lepiej i przyjemniej gra :D


Permalink

Możliwe, ale ja Saito wole władać na mapie. Im silniejsza armia tym lepiej. Co do zbierania, jest możliwe uzbieranie armii, wystarczy być cierpliwym :D, poza tym sama mi się podwinęła (chodzę po mapie z armią inferno i po parunastu tygodniach zachodzę do innych miast i proszę bardzo). Morale faktycznie jest udręką takiej armii, ale mogą to zmienić artefakty, czary lub umiejętności bohatera (dowodzenie, szczęście, atak i obrona).

Permalink

Być może masz rację @Bethezen, lecz rozważ taką sytuację... Żeby już chciało się komuś uzbierać taką armię, to musiałby spędzić w misji z 4-5 miesięcy... I przy okazji, skoro napisałeś że

Bethezen

-200 arcydiabłów
-185 archaniołów
-po 150 smoków (szmaragdowe, czarne i widmowe)

No to ty musiałeś mieć chyba eee... 4-5 inferno, 3-4 przystanie, i tyle samo sylwanów, lochów i nekropolii... To trochę nie do zrobienia, no bo na jakiej mapie ty grałeś?

Będę wdzięczny jak napiszesz szczegóły

Pozdrawiam


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.06.2010, Ostatnio modyfikował: Saito

Permalink

Teraz aktualnie nie gram w H5 więc nie pamiętam dokładnie jak to była mapka.
Mając na myśli kilkunastu tygodniach chodziło mi raczej nie o 40, ale o +500(sporo tego było).
Dokładnie to grałem na 7 graczy w trybie "hot seat" i miałem po dwa miasta Inferno i Przystani i po 1 Loch, Nekrpololis i Sylvan.

Permalink

I tak moim zdaniem nie ma sensu używanie takiej armii, bo większość jednostek będzie miała morale tak niskie,że będzie się ruszać raz na kilka tur. Przeciwnik po tylu tygodniach powinien mieć porównywalnie silną, ale JEDNOLITĄ armię. Twoje oddziały będą masakrowane, niemal nie podejmując akcji. Chyba że masz dowodzenie i kilka artefaktów do morale.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 4.06.2010, Ostatnio modyfikował: Feanor

Permalink

No przecie o tym wspomniałem:

Bethezen

Morale faktycznie jest udręką takiej armii, ale mogą to zmienić artefakty, czary lub umiejętności bohatera (dowodzenie, szczęście, atak i obrona).

Permalink

Tak, tylko zauważ, że sloty, które poświęciłeś na te artefakty i umiejętności mógłbyś przeznaczyć na coś innego, bardziej użytecznego. Moim zdaniem pakowanie wszystkiego w morale to jednak strata... Lepiej w to miejsce wrzucić choćby atak, logistykę, szczęście, jakąś magię, a artefakty... Cóż, kompletujemy jakiś ładny set ;)


Permalink

Tyle, że każdy ma swój własny styl gry. Pewnie uważasz, że to jest beznadziejna taktyka, ale to MOJA taktyka. Sorki, nic tu nie zmienisz.

Permalink

Ale, Bethezen, każda taktyka musi mieć jakikolwiek (chociażby najmniejszy) stopień przydatności! Tworzenie multikulturowych (multizamkowych, multrifrakcyjność, multistrunnicowych; brak dobrego słowa) armii jest naprawdę złym pomysłem. Morale, które w Piątce zyskało wiele na znaczeniu, jest zżerane przez multikulturowość (by utrzymać armię w ryzach) albo jest na minusie.

Po za tym, wysyłanie herosów po miastach, by dostarczyć głównemu dowódcy wojska trwa łohoho i jeszcze trochę (zwłaszcza, jak gra na dużej mapie). Nie ma zwrotu bo przenosisz nie cały potencjał zamkowy, tylko kilka procent. Nikt nie da ci tyle czasu, by uszykować bohatera na miarę Cyrrusa Wielkiego ani armii na miarę Wielkiej Armii Napoleona.

Przypominam, że temat tyczy się nie taktyk a ilości stworów, największych bitew i najlepszych bohaterów przez nas wyrobionych, wygranych bądź przegranych.

Aby nie było offtopu, to moja największa bitwa to Akademia vs Inferno (random ustawienia; MP; mapa duża; wys. st. trudności). Nie pamiętam szczegółów, ale najgorsze były pojedynki Władczyni sukubic przeciwko arcymagom. Na szczęście przeciwnik (czarodziej) albo nie miał doświadczenia, albo nie zdobył tych czarów które chciał, bo ciągle walił w moje demony czarami ofensywnymi. Ja paroma klątwami, atakami bezpośrednimi, bramą i żywiołakami (Pierścień żywiołów jest chyba za mocny, jak na poziom) potrafiłam osłabić przeciwnika. Ostatecznie wygrałam, a z resztki armii to było po kilkanaście jednostek wyższego rzędu, oraz kilkadziesiąt niższego. Czarcich lordów oraz arcydiabłów już nie było. A przede mną były jeszcze trzy miasta do zdobycia.

Permalink

mam 1 pytanie, czy to jest możliwe?

Link


Permalink

Alkarin

mam 1 pytanie, czy to jest możliwe?

Link

Cóż, teoretycznie jest to możliwe. Pamiętajmy, że do Markala przyłączają się wszystkie jednostki nieumarłe. W tym przypadku gracz, mógł miesiącami zwlekać ze zniszczeniem przeciwnika i tym samym, wraz z upływem czasu powiększała się liczba neutralnych nieumarłych na mapie. Wtedy po prostu podszedł i przyłączył ich do swojej armii.


Permalink

Bitwa sprzed chwili na najwyższym poziomie trudności (heroiczny).Nie wiem czy to moja największa,ale na pewno jedna z najszybszych jakie udało mi się wygrać.Mowa tu o bitwie z Izabelą Raelagiem - 30 lvl dokładnie miał przed walką w przedostatniej misji ostatniej kampanii.Dodam może, że każdym innym bohaterem albo się męczyłem albo przegrywałem tą bitwę. Nie wiem jaki ona tam miała poziom i jaka dokładnie była jej armia wiem tylko tyle że wybiłem ją co do nogi w 3 tury armią którą posiadał Raelag na samym początku po spotkaniu z Zehirem.Od razu skierowałem go na Zamek królowej walnąłem ze szczęściem kilka wzmocnionych czarów.Nie zdradzam jakich i było po kłopocie.Jakieś tam tylko minimalne straty odniosłem.Ogólnie jeśli dobrze się rozwinie mrocznego elfa to zmiażdży wszystko przy odrobinie szczęścia i sporej mocy magicznej ;]

Permalink

Nie powiedziałbym, że wszystko. Naprawdę dużej armi czarnych smoków nie dałby rady zniszczyć sam czarnoksiężnik.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 20.11.2011, Ostatnio modyfikował: Alkarin

Permalink

Sam nie, musiałby mieć jakąkolwiek jednostkę :P


Permalink

Spośród wszystkich klas bohaterów to chyba właśnie najłatwiej warlockowi jest pokonać duży oddział Czarnych smoków.

Czarne smoki w każdej części były przeciwnikiem trudnym i dalej tak jest w H5. Jednak odpowiednio rozwinięty bohater niweluje siłę tych bestii.
Już nawet nie biorąc pod uwagę tricku ze Stalkerami, Warlock ze swoją ignorancją ochrony magicznej ma potężny plus w tej walce. Do tego dochodzą obrażenia od żywiołów, które mogą stanowić ogromny procent jeśli nie większość zadawanych w takiej walce obrażeń.
Ponadto łatwa dostępność Szczęścia czarnoksiężnika i można sadzić wzmocnionymi Implozjami/Meteorami na szczęściu :)
A jeszcze jak do tego dojdą artefakty to już pozamiatane.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.11.2010, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Saito

Być może masz rację @Bethezen, lecz rozważ taką sytuację... Żeby już chciało się komuś uzbierać taką armię, to musiałby spędzić w misji z 4-5 miesięcy... I przy okazji, skoro napisałeś że

Bethezen

-200 arcydiabłów
-185 archaniołów
-po 150 smoków (szmaragdowe, czarne i widmowe)

No to ty musiałeś mieć chyba eee... 4-5 inferno, 3-4 przystanie, i tyle samo sylwanów, lochów i nekropolii... To trochę nie do zrobienia, no bo na jakiej mapie ty grałeś?

Będę wdzięczny jak napiszesz szczegóły

Pozdrawiam

pewnie sam zrobił mapę i dał sobie kilka zamków itd. co to za gra jak ma się od razu wszystko?

Permalink

Dobra to teraz coś nowego.Mój Elf Vinrael kontra Nekromanta Zoltan.
Kilka screenów z ostatniej bitwy + staty

ledwo gościa dopadłem inaczej znów by dał nogę.
http://img259.imageshack.us/img259/7156/69548395.png

statystyki armia itp.
http://img707.imageshack.us/img707/8373/70731655.png
http://img577.imageshack.us/img577/1811/77416296.png
http://img521.imageshack.us/img521/4103/34042288.png
http://img717.imageshack.us/img717/8137/60401587.png
z przed samej bitwy
http://img696.imageshack.us/img696/1732/87689157.png
i wynik potyczki
http://img577.imageshack.us/img577/9004/41882572.png

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 13.11.2010, Ostatnio modyfikował: Marcinqszu

Permalink

A ja się teraz pochwalę bez screenów. Gram w kampanię Dzikich Hord, na Normalu (niektórzy mogą mnie za to zabić, ale ja przecież gram dopiero pierwszy raz :)) i doszedłem już do czwartej misji (Bestie i Kości) kampanii Arantira (Wola Ashy). Pamiętacie tą Twierdzę "nie do zdobycia"? Kiedyś widziałem w internecie filmik jak ktoś załatwił to miasto posiadając kilka Duchów i Wampirów. Ja postanowiłem choć częściowo powtórzyć jego wyczyn... I udało mi się! A, Shaggy też tak zrobił... Niemniej, pochwalę się, a co!

Na początku miałem taką armię:
- 250 Kościanych Wojowników;
- 250 Zombie;
- 150 Widm;
- 70 Książąt Wampirów;
- 30 Arcyliszów;
- 40 Banshee (ach, uwielbiam nekromancję, nawet tak osłabioną!);
- 5 Upiornych Smoków;
Poziom 23, talenty do Skowytu Grozy (ale niestety bez tej zdolności, gdybym ją miał, byłoby o wiele łatwiej), Lepszy Talent Magiczny. Objęcia Śmierci - pełne. Wola Urgasha - pełna. Siła Czarów 29.

Przeciwnik:
- 1500 Goblińskich Plugawców;
- 1000 Centaurów Grasantów;
- 1200 Podżegaczy;
- 750 Cór Nieba;
- 800 (?) Hersztów;
- 450 Krwawych Cyklopów;
Poziom 16, Eksperckie Roztrzaskanie Mroku i wszystkie odpowiednie zdolności, Roztrzaskanie Przywołania, Lepszy Atak - tyle wiem.

Najpierw Szał (Hipnoza nie działała na Cyklopa), Cyklop rozwalił wszystkich, dodatkowo hipnotyzowałem innych, żeby mieli pierwszy cios i mogli zabić trochę Cyklopów. Oczywiście, w końcu zostało 400 Cyklopów, a mi te 250 Zombie i 150 Widm. Grałem tak jak w tym filmie - wojna podchodowa, tzn.:
- Spowolnienie;
- Dezorientacja;
- Feniks;
- Awatar Śmierci (ale fajny na 23 poziomie - Uderzenie Smutku, Cios Klątwą, Wampiryzm, Niematerialność, Groza Śmierci...);
- Tajemna Zbroja;
- Wskrześ Umarłych (1000 PŻ wskrzeszonych!);
- Oślepienie;
- Jeszcze parę czarów, których nie chce mi się wymieniać ;).

Kiedy zostało mu 50 Cyklopów, wskrzesiłem całą armię. Książę Wampirów mógł wskrzesić cały oddział jednym ciosem kiedy został mu 1 punkt życia! Kiedy wszystkich udało mi się wskrzesić, zabiłem tych 50 Cyklopów. A, i, żebyście mieli pewne wyobrażenie, dodam, że to była Garuna (Krwiopijca) i kiedy z Cyklopa zeszło Cierpienie, miał 102 punkty Ataku!

Koniec końców z bitwy wyszedłem bez strat. Grałem 50 minut. A, i awansowałem tylko o jeden poziom. Jak ja nienawidzę tego limitu!

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 30.08.2012, Ostatnio modyfikował: Hayven

Permalink

Taaak, pamiętam tę walkę. Generalnie cyklop robił tam większość "roboty" :)
Tak niestety wyglądają orkowie nieprzygotowani na mrok. Fakt, faktem Arantir to kozak jakich mało, ale nie zmienia to zasadniczo samego przebiegu walki. Szał, Masowa dezorientacja i Spowolnienie robią swoje. A potem jeszcze na okrągło Klątwa piekieł lub Wrażliwość zależnie od preferencji i do przodu.
Kurcze, aż bym sobie zagrał raz jeszcze :]