![]() |
Gorące DysputyTropiciele rzeczywistości - polityka i społeczeństwo - "Wojny Izraela i USA z Hamasem i Iranem" |
---|
Tarnoob22. czerwcaPost ID: 89016 |
Jeśli ktoś nie jest na bieżąco, to USA właśnie dołączyło do izraelskich ataków na Iran. Z jednej strony uważam ajatollahów za chorych ludzi, którzy nie powinni mieć broni jądrowej ani jakiejkolwiek, nawet noża kuchennego. Nie dziwię się ludziom, którzy życzą ajatollahom śmierci – bo od lat nawołują do ludobójstwa, a dla swoich rodaków też nie są zbyt dobrzy. Nie dziwię się, że w latach 80. byli napadnięci przez Irak z poparciem prawie całego świata, w tym zwalczających się USA i ZSRR. Być może ta napaść miałaby też moje poparcie. Gdyby Iran ajatollahów był obecnie względnie małym państwem-pariasem na zatyłczu jak Afganistan talibów, to może poparłbym pacyfikację. Niestety Iran ajatollahów obecnie nie jest względnie małym państwem-pariasem na zatyłczu. Mieszka tam ponad 80 milionów ludzi, a jego teren jest „całkiem spory”, większy niż Mongolia i Ukraina. Do tego tamtejsza ludność z jednej strony nie przepada za swoimi władzami, o czym świadczą tamtejsze protesty, ale z drugiej strony mogą też nie przepadać za Izraelem, USA i Zachodem – podobnie jak Rosjanie coraz mniej lubią Putina, ale Zachodu też niezbyt lubią. Dlatego wymiana irańskiej dyktatury na normalne władze może być trudna i nietrwała, tak jak trudno było utrzymać normalne władze w Afganistanie i Iraku. Co gorsza za ajatollahami stoją obecnie państwa jądrowe – Rosja, ChRL i Pakistan. To poparcie dla ajatollahów wydaje się dość trwałe – przez wojnę Rosji z Zachodem, wojnę handlową Trumpa z ChRL i to, że Pakistan przez swoją wojnę z Indiami silnie potrzebuje wsparcia. Przez to zastanawiam się, czy takie siłowe rozbrajanie Iranu ma sens. Krótkofalowo, czyli w skali kilku–kilkunastu lat, to zapobiega jądrowej zagładzie Izraela. Niestety to nie zlikwiduje dyktatury ajatollahów i tylko ją rozjuszy, tak jak tamtejszą ludność, która też na tym cierpi. Nie jestem zawodowym analitykiem, ale nie wiem, czemu Iran nie mógłby zdobyć broni jądrowej od Pakistanu, Rosji czy Korei Północnej – bo ChRL nie podejrzewam o taką głupotę. Irański program jądrowy jest oddalony, ale chyba też utrwalony. Urazy między narodami, nawet odległymi, trwają przez dekady, czasem stulecia, i potrafią odżywać – jeśli ktoś chce przykładów, to mogę podać, ale nie chcę przedłużać ani poruszać jeszcze więcej wątków. To wszystko wygląda nie tylko nieodpowiedzialnie. Jest też moralny niesmak, bo USA podążyło tak za decyzją obecnych władz Izraela, które są, delikatnie mówiąc, osławione swoimi walkami w Gazie i w Libanie. To wszystko rzuca się cieniem na współpracowników USA jak Polska. Atak na Iran we współpracy z krwawym rządem Netaniahu to potwierdzenie rosyjskiej propagandy, że Zachód jest zagrożeniem. To wszystko osłabia Polskę i Ukrainę – nie tylko przez smród na wieki, ale też przez mniej zasobów na pomoc Ukrainie i przez to innym sąsiadom Rosji, w tym Polsce. Macie jakieś przemyślenia? Proszę tylko bez dziecinady jak antysemityzm, islamofobia i symetryzm – to też nie jest odpowiedzialne. |