Gorące Dysputy

Słowo pisane - literatura - "Kto jest dla mnie autorytetem?"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Słowo pisane - literatura > Kto jest dla mnie autorytetem?
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Kordan

Kordan

20.05.2008
Post ID: 28233

Kto jest dla was wzorem do naśladowania? Polityk? Weteran wojenny? Dziennikarz, a może ktoś inny? Porozmawiajmy o ludziach, z których warto brać przykład.

Moandor

Strażnik słów Moandor

24.05.2008
Post ID: 28404

Przydałoby się, gdybyś trochę rozwinął swoją myśl i poparł ją przykładem jakimś. Taki dobry zwyczaj, gdy się zakłada temat.
Jednakże zapytanie wydaje się jasne. Autorytet, osoba, z której warto brać przykład, której słowa mają dla nas dużą wartość, z którymi się liczymy.

Dla mnie takim autorytetem był Ryszard Kapuściński. Człowiek bardzo skromny, reporter, wieczny tułacz. Z wielką pasją czytałem każdą jego książkę. Był mi bliski, jako, że z wieloma jego poglądami się po prostu zgadzałem.
Cenię pana Ryszarda za to, że miał swój cel i realizował go przez całe życie, niczym nie zniechęcony. Podróżował ponad pół wieku, aż do ostatnich chwil swojego życia. Nie zabiegał o sławę, o pieniądze. Pojawiał się zawsze tam, gdzie się coś działo. W swojej twórczości wciąż przypominał nam i krajom zachodnim, ile krzywd dzieje się na świecie. Odkrywał przed czytelnikiem rzeczywistość, która była mu kompletnie nie znana.
I do końca pozostał skromnym człowiekiem.

Crux

Crux

24.05.2008
Post ID: 28406

Dla mnie autorytetem są żołnierze, którzy we wrześniu 1939 roku bronili Polski, którą kochali. Bohaterowie spod Bzury, obrońcy Westerplatte, a później Ci, którzy walczyli z hitleryzmem na Zachodzie- lotnicy, Strzelcy Podhalańscy, zdobywcy Monte Cassino. Ci, którzy gotowi byli stanąć do nierównej walki w Powstaniu Warszawskim. Bez względu na urodzenie czy wykształcenie - to byli wielcy ludzie.

Grenadier

Kanclerz Grenadier

24.05.2008
Post ID: 28408

Chciałem coś napisać, ale sie powstrzymałem, bo po pierwsze:
- "Mój autorytet" - sugeruje, że chodzi o MNIE!!! A nie kto jest dla MNIE autorytetem. Jesli tak, to taka dyskusja jest bez sensu.
- po drugie - proponował bym takie dyskusje akurat nie tutaj, bo szybko zamieni sie to w dyskusje z poglądami, a nie wymienianie godnych naśladowania postaci. Już miałem sie odnieść do postu Crux'a...
- po trzecie - dla mnie są nimi RODZICE. I koniec.
- po czwarte - ten post jest do skasowania przez mod'a.

Tullusion

Opiekun Osady Tullusion

12.03.2011
Post ID: 60777

Najwyższymi autorytetami literackimi są dla mnie Witold Gombrowicz, Bolesław Leśmian, Leopold Staff i chyba Wisława Szymborska. W drugim rzędzie zasiada wielu innych twórców i sztukmistrzów, lecz przez szacunek do norm objętości postów nie będę ich po kolei wymieniał. Jeżeli zaś mowa o wzorach moralnych... cóż, osoby, które ceniłem najbardziej w tym względzie, już nie żyją.

Taro

Taro

13.03.2011
Post ID: 60782

Janusz Korwin - Mikke. Nie w pełni się z nim zgadzam, ale podziwiam go za niegłoszenie populizmu a tym samym niekreowanie siebie pod publikę tylko po to by wygrać wybory.

Erick

Erick

13.03.2011
Post ID: 60783

Ja nie mam wyznaczonego konkretnego autorytetu. W każdym człowieku staram się zobaczyć coś dobrego, godnego do naśladowania. Bywało i tak, że sugerowałem się postaciami fikcyjnymi: z książek, filmów. Może i jest to dziwne, ale ja na tym korzystam, więc nie żałuję.

Mateusz

Mateusz

14.03.2011
Post ID: 60816

Nikt nie wspomniał o Jezusie Chrystusie. Był radykałem i władza go nie lubiła... Jest za co go podziwiać.

Volkolak

Volkolak

15.03.2011
Post ID: 60836

Dobrze, że powstał ten temat bo jest bardzo ciekawy i godny uwagi, a ludziom w dzisiejszych czasach brakuje autorytetów. Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałem, ale na moje autorytety wskazałbym Masława - był to cześnik Mazowsza z czasów Mieszka II, Jana "Stoigniewa" Stachniuka i Varga Vikernesa. Ten pierwszy był przywódcą zbuntowanego Mazowsza podczas reakcji pogańskiej - powstania które wybuchło w Polsce w 1037r. Jan Stachniuk działał w podziemiu komunistycznym i był założycielem organizacji nacjonalistycznej i rodzimowierczej "Zadruga". O Grishnackh'u nie będę pisał, bo większość o nim słyszała. Może i te postacie są kontrowersyjne, ale ja się z nimi utożsamiam i zgadzam.

Broghild

Broghild

15.03.2011
Post ID: 60849

Moim autorytetem jest Jan Paweł II. Był orędownikiem pokoju na świecie i kochał młodzież. Myślę że zrobił dużo dla świata jeśli chodzi o sprawy moralne-dlatego go podziwiam i szanuję.

Tarnoob

Tarnoob

7.04.2023
Post ID: 88243

Moim zdaniem ten wątek powinien być przeniesiony dokąd inąd, np. do karczmy – nie jest wprost związany z literaturą.

Autorytety mam różne; są np. wśród bliskich mi osób, które nie są zbyt publiczne, dlatego wolę o nich nie rozpowiadać. Wspomnianego już Jezusa z Nazaretu chyba też można tak nazwać, bo:

1) jego nauczanie wydaje się wzorcowe i dość „postępowe”, tzn. poprawia złe zjawiska jego czasów. Jezus to chyba wzór humanitarysty – jest wyrozumiały dla prostytutek, resocjalizuje celników, podobnych degeneratów i obiecuje raj skruszonemu „dobremu łotrowi” Dyzmie;

2) wykazał się heroizmem (bohaterstwem?) cnót – mękę przyjmuje ze stoickim spokojem, nie żebrze desperacko o litość, nie zmienia poglądów pod naciskiem i nie złorzeczy katom, tylko się za nich modli.

Mam tylko problem z jego wyczynami w Świątyni Jerozolimskiej, tj. przepędzaniem kupców biczem. Uważam, że użycie siły jest usprawiedliwione tylko w obronie, przeciwko sile.

Mam też pewne autorytety bardziej umysłowe, od których zgromadziłem sporo wiedzy; jestem ich wiernych czytelnikiem i pilnym uczniem. Chyba nie ma sensu tutaj wymieniać fizyków, filozofów i historyków nauki, bo to dość specjalistyczne.

Dla wielu osób autorytetami są też przywódcy polityczni, czasem nazywani mężami stanu; w polskim przypadku ojcowie II i III RP. Osobiście:

1) wolę nie uczestniczyć w kulcie Piłsudskiego ani Dmowskiego, bo to niestety postacie splamione krwią lub skandalicznymi wypowiedziami; chyba wolę Paderewskiego i Witosa;

2) Wałęsa ma wiele wad, Mazowiecki w sumie też – i zrobił bardzo brudną robotę – dlatego moim faworytem wśród ikon transformacji jest Władysław Bartoszewski. Uwielbiam jego patriotyzm krytyczny – służenie krajowi i narodowi surową, szczerą krytyką, na granicy czarnego humoru.

Baronus

Baronus

9.04.2023
Post ID: 88252

Oczywiście Bóg tak mówiąc poważnie.
...
Co do użycia siły to popełniasz błąd fizyczności. Najbardziej boli przemoc psychiczna. Sprowadzanie przemocy do fizycznego uderzenia jest bardzo prymitywne. Stąd nie ma logicznej różnicy między jedną a drugą. Chrystus zresztą poprzewracał stoły bankierom a nie ich bił. Natomiast ubogich handlarzy tylko upomniał że nie wolno tego robić w świątyni bo oni zarabiali na jedzenie!!! Widac tu wielką sprawiedliwość!

Co do Piłsudskiego to oczywiście w jego życiu było mnóstwo krwi tylko że był wodzem wojennym! To trudno żeby nie było! Władza państwa jest od tego więc tu jest wszystko w porządku! Nie można mieć pretensji do żołnierza że zabija ani do policjanta! Byłby to absurd. To bez wątpienia jest wielki autorytet postać zresztą bez precedensu. Żaden kraj nie ma tak bogatego w osobowość przywódcy!

Tarnoob

Tarnoob

10.04.2023
Post ID: 88253

1. Jakieś źródło, że przemoc psychiczna boli najbardziej? To pewnie zależy od osoby, no i nawet jeśli nie, to wcale nie usprawiedliwia rękoczynów. Nawet jeśli Jezus nie uderzył tamtych kupców, to wg opisu prawdopodobnie tym groził, machając biczem. Wywracanie stołów też nie jest fajne i można by to nazwać wandalizmem.

2. Przewrót majowy nie był potrzebny, a do mundurowych owszem, trzeba mieć pretensje, jeśli nadużywają swojej władzy użycia siły. Mam pretensje do Dereka Chauvina, że zabił George’a Floyda i pretensje do tych żołnierzy wyklętych, którzy napadali na cywilów.

3. Jakieś źródło, że dosłownie żaden kraj nie ma kogoś porównywalnego? Krajów jest na świecie dużo, około dwustu, a część z nich miała dziesiątki przywódców każdy.

Baronus

Baronus

10.04.2023
Post ID: 88255

No i są to prymitywne trepy. Po prostu trzeba mieć wiedzę historyczną. Ja mam i potrafię porównać przywódców różnych epok. Np. uznany za najwybitniejszego Napoleon był wielkim pyszalkiem czego nie było u Piłsudskiego który działał dla kraju nie dla pychy. Poza Napoleonem w ogóle nie widać innych kandydatów. A poza Europą tylko gorzej bo to ludy dzikie i trudno żeby w takiej atmosferze rośli wielcy ludzie.

Przewrot majowy był bardzo potrzebny. Znów trzeba znać historię. Partie najpierw rozkręciły inflację która skasowała Polakom finanse do zera potem wprawdzie opanowali to ale pieniedzy już nie było. Natomiast rządy partii to obsadzanie stanowisk idiotami i szczególnie groźne rozwalanie armii co mamy i teraz ale wtedy było bardzo groźnie! Na odchodnym jeszcze kazali strzelać do wojsk Piłsudskiego! Znów trzeba znać historię że walki wywołali przeciwnicy Piłsudskiego w sposób absolutnie bezmyślny! Zgniły reżim partyjny na koniec jeszcze uruchomił zabijanie Polaków.

Chrystus wyrzucał ich że świątyni! Bo to nie jest miejsce! Właśnie handel w świątyni jest chuligaństwem. Chrystus działał jak policjant. Teologia jest trudna i ludzie to studiują stąd nie polecam samodzielnego kombinowania. Niejeden już się przejechał.

Co do przemocy to nie raz czytałem opis. Wolałbym dostać w twarz niż usłyszeć to co on powiedział! Wnioskuje jak bardzo boli strzał psychiczny!