Gorące Dysputy

Wprawdzie zostało jeszcze kilka miesięcy do Nowego Roku (wszystkiego najlepszego! :), to jednak z zapowiedzi filmowców wynika, że 2016 będzie - przynajmniej dla mnie, osobiście - bardzo udanym rokiem pod względem premier.

Warcraft: Początek
Przyznam szczerze, że średnio podoba mi się styl, w którym film ma zostać wykonany. Będzie to ten znany z cinematiców WoWa i Warcrafta. Z drugiej strony jestem ogromnym fanem uniwersum wykreowanego przez Blizzarda, więc na film na pewno pójdę. Nawet jeśli recenzje powiedzą, że to totalna klapa. Do tej pory ekranizacje gier się takimi okazywały (patrz. Hitman) i coś mi mówi, że w przypadku "Warcraft: Początek" może być podobnie. A jednak Blizzard do tej pory mnie nie zawiódł i uważam go za naprawdę dobrą, kompetentną firmę, która raczej przykłada się do tego, co robi. Cóż, zobaczymy. Na pewno o filmie napiszę coś więcej, gdy już go obejrzę.

Alicja po drugiej stronie lustra
Jak jestem miłośnikiem uniwersum Warcrafta, tak Krainy Czarów mogę być i fanbojem. Wiele razy już o tym mówiłem i pewnie jeszcze wiele razy powiem - każda odsłona przygód Alicji zawsze ściągnie na siebie moją uwagę. Na plus zdecydowanie dochodzi fakt, że reżyserem będzie Tim Burton, którego - skądinąd - również bardzo sobie cenię. Podobnie jak wyżej, o tej premierze poświęcę kilka słów, gdy będę już po seansie.

Na Warcrafta chętnie bym sie wybrała pomimo tego, że nigdy nie miałam z nim żadnej (!) styczności. Może film mnie zachęci do nadrobienia zaległości. Jakby coś, to możemy się wybrać razem :D

Fanką Alicji nigdy niestety nie byłam, więc w tym temacie nie wypowiem się zbytnio.

Produkcję Warcrafta śledzę od dość sporego czasu - podobnie jak Silveres - pokładam spore nadzieje w samym Blizzardzie wierząc, że dzięki temu wyjdzie produkcja na wysokim poziomie.

Natomiast sama estetyka filmu przypadła mi do gustu - to, że przypomina ujęcia z gry uważam za plus. Film niczego nie zamierza udawać - to ekranizacja i niech nią pozostanie.

No niestety 2016 zapowiada się bardzo biednie, nic na co warto byłoby czekac jak na razie. Możliwe, że urodzi się jakieś zaskoczenie z drugiego garnituru. Pewnie pójdę na "Obecnośc 2", może "Las samobójców", a pewnie skończy się tym, że nawet mając jak co roku kilka sztuk darmowych biletów do ostatniego dnia będę zastanawiał się co jest warte by poświęcic temu czas w kinie. W 2015 przynajmniej zaskoczył na plus "System" i naprawdę dobry zwłaszcza jak na polskie warunki "Karbala", zawiódł mnie na całej linii "Marsjanin" jedyny film na który czekałem.

Może nie w temacie, ale bardziej czekam na seriale, nowe "Archiwum X" oraz kolejny sezon prześmiewczego "Ash vs Evil Dead"

Przyznam, że do nowego Archiwum X jestem nastawiony sceptycznie. Dam mu jednak szansę się wykazać :)

Suicide Squad o ile na początku kompletnie mnie nie pociągał, bałem się wręcz tej ekranizacji, rozwija się ku mojemu zdumieniu w pozytywną stronę i zdecydowałem się wybrać nań do kina.

Las Samobójców także daje pewne nadzieje - liczę, że mnie nie zawiedzie.

Trailer do Warcrafta bezczelnie atakuje oklepanymi tekstami postaci, sztuczną wzniosłością i średnim CGI. Nawet tytuł jest cliché. Chyba nie będę w ogóle próbował.
Co do moich oczekiwań... Oczywiście, czekam na premierę Deadpoola! Jak na razie wszystko wskazuje na to, że film będzie tym, czym powinien być (nauczka z Origins: Wolverine - przyjęta!).
Jako, że od przyszłego tygodnia będę mieszkał w Estonii, spróbuję liznąć kultury lokalnej. Kto wie, a nuż będą gdzieś projekcje filmów z angielskimi napisami? Się okaże.

"Las Samobójców także daje pewne nadzieje - liczę, że mnie nie zawiedzie."

Sam na początku byłem zainteresowany, ale dowiedziałem się, że film jest kompletną klapą.

Oceny na różnych serwisach jedynie to potwierdzają:
Filmweb - 5,2 na 10 (gdzie tak od 6 da się w ogóle oglądać)
Rotten Tomatoes - 4,2 na 10
Metacritic - 34 na 100

Przynajmniej oszczędzisz kilkanaście złotych na bilecie. Chyba, że idziesz pooglądać Natalie Dormer na dużym ekranie - wtedy zrozumiem :D

2015 był stosunkowo słaby pod względem filmowym, jeżeli zaś chodzi o ten świeższy rok...

Będą X-Meni, którzy zapowiadają się średnio, ale tak to już bywa z trailerami do mutantów.

Będzie Deadpool, który niby zapowiada się nieźle, ale bynajmniej nie wybitnie. Jeżeli ta postać będzie rzucać takimi żartami jak niektóre z, kiepskiego raczej pierwszego trailera (boże DMX -.-'), non-stop przez cały film to zapowiada się tak trochę cringe-fest. Z drugiej strony RR jest całkiem charyzmatyczny i niektóre żarty faktycznie siadały więc może...

Będzie Warcaft, który wizualnie wygląda tylko o jeden poziomlepiej niż dziecko Belli ze Zmierzchu. Fabuła to Pocahontas/Avatar ponadto film jest chyba PG 13 więc spasuję już teraz.

Bedzie Civil War, który mnie ni ziębi ni grzeje, poza tym że będzie w nim Spider-Man i Black Panther.

Będzie Dr Strange, który może być prześwietny, choć jeszcze za wiele nie wiadomo o tym filmie.

Będzie nowa Kung Fu Panda! Kogoś?

Z poważniejszych filmów...

Coenowie zarzucą wkrótce Ave Cesar! Film o kulisach Hollywood w wykonaniu tego rodzeństwa zwiastuje się jako jeden z najlepszych nadchodzących filmów. Klapy nie będzie, pewien poziom jest tutaj gwarantowany.

oraz Free State of Jones - z M. Maccounaugheyem. Niestety, zapowiada się jak jeden z tych filmów z kanałów historycznych :P

Nie mam pojęcia czy w ogóle jest/będzie tłumaczony Człowiek z Wysokiego Zamku.
W zasadzie równie dobrze mógłbym go dać jeszcze w 2015 jednak ku mojemu wielkiemu zdziwieniu przeszedł bez echa... a te 10 odcinków naprawdę zrobiło na mnie głębokie wrażenie. Można się zawsze kłócić odnośnie jakości adaptacji książek ale jak dla mnie - nawet jeśli ktoś nie czytał, powinien być zadowolony.
Serial ciągną aktorzy - i nie oszukujmy się jest to najsilniejsza jego strona - polecam ;)

Dla seriali jest oddzielny temat. - Y.

Dla młodszych też w tym roku coś będzie:
- Sekretne życie zwierzaków domowych
- Angry Birds Movie

Więc może ten rok nie będzie aż taki zły, pod względem "produkcji" filmowych. Dla każdego coś się znajdzie :)

A za dwa miesiące Zootopia! :D

Z tegorocznych kinowych premier w Polsce przypadł mi do gustu Wstrząs z między innymi Willem Smithem i Alekiem Baldwinem, gdzie przedstawiane są przeciwności doktora Benneta Omalu, przechodzącego wiele podczas ujawniania światu jednostki chorobowej o nazwie chroniczna encefalopatia pourazowa. Co do Waszych wykazów, pierwszej części Warcrafta i Sekretnego życia zwierzaków domowych oczekuję z zaciekawieniem. Chętnie przyłączę się do wspólnego uczestnictwa w spektaklach.

Wczoraj został opublikowany zwiastun dreszczowca o tytule Cell, przedstawiający efekty sygnału telekomunikacyjnego przemieniającego ludzi na gorsze, ze scenariuszem napisanym głównie przez Stephena Kinga, z wyznaczoną premierą na ósmego lipca. W rolach głównych wystąpią szanowani przeze mnie John Cusack i Samuel L. Jackson, którzy dotychczas spotkali się na planie dwóch świetnych filmów: 1408 i Chi-Raq. Wypatruję go z niemałą radością.

Innym filmem, na jaki czekam, jest międzynarodowy projekt Maria Curie, czyli ekranizacja biografii Marii Skłodowskiej-Curie, specjalistce w dziedzinie radiochemii, z premierą zaplanowaną na 30 września, gdzie wystąpią tacy artyści jak Karolina Gruszka, odtwórczyni głównej roli, Daniel Olbrychski jako Emile Amagat, oraz Piotr Głowacki grający Alberta Einsteina.

Jedynym filmem na jakim ja czekam (zarówno w Polsce jak i na Świecie) to
Shin Gojira/Godzilla Resurgence od studia Toho.
Niedawno opublikowano zwiastun.
Tu zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=3WkxVHyzivg

Haav Gyr zwrócił moją uwagę na zamieszczony wczoraj zwiastun ekranizacji książki "Osobliwy dom Pani Peregrine", której premiera została wyznaczona na 7 października tego roku. Jej fabuła dotyczy sierocińca pełnego osób o magicznych zdolnościach, biorących udział w budzących grozę przygodach. Według mnie obsada aktorska zapowiada interesujące widowisko, gdyż wystąpi w niej Asa Butterfield, znany choćby z "Gry Endera", Ella Purnell, grająca w "Czarownicy", Terence Stamp, znany z roli w "Gwiezdnych Wojnach: Mrocznym Widmie", wyżej wspomniany Samuel L. Jackson, oraz Judi Dench, jaka wystąpiła w "Kronikach Riddicka". Widzę, że zapowiada się dzieło alternatywne do wielu z produkcji fantasy ostatnich lat.

No i obejrzałem tego Warcrafta. Bardzo średnie, tak w skrócie.

Zalety:
-Większość efektów specjalnych (mimo wrażenia oglądania gry komputerowej)
-Muzyka chyba była przyjemna
-Lekkie w odbiorze, dostarcza jakiejś tam rozrywki

Wady:
-Aktorstwo drewniane jak drewniany kawałek drewna (dalej śmiecham jak widzę minę króla albo młodego czarodzieja)
-Fabuła, która pędziła na złamanie karku. To nie był logiczny ciąg zdarzeń, tu się po prostu działa akcja, nie kupuję tego - nie było żadnego rozwijania historii, a sceny dające pole do popisu były ściskane do dwuminutowych migawek
-Mnóstwo żeżuncjogennych momentów i kiczu tryskającego czasem obficie z ekranu

Ogólnie Warcrafta specjalnie nie polecam, rozumiem niskie oceny krytyków i zupełnie nie rozumiem ludzi dających temu filmowi oceny rzędu 9 czy 10 - czysta abstrakcja jak dla mnie.

Wtem niespodziewanie!
https://www.youtube.com/watch?v=hNwORVbNN-s o-o

Mateusz

Ogólnie Warcrafta specjalnie nie polecam, rozumiem niskie oceny krytyków i zupełnie nie rozumiem ludzi dających temu filmowi oceny rzędu 9 czy 10 - czysta abstrakcja jak dla mnie.

Po ocenach Avatara i Prometeusza jak najbardziej rozumiem, że tą beznadzieję tak wysoko oceniają.

Z innej mańki. Czy ktoś oglądał nowego Star Treka, bo w kinie miałem tylko 3D więc nie byłem.

No i podobno hit południowych Słowian, "Czerwony Kapitan" ktoś już zdążył byc?

Takeda

Z innej mańki. Czy ktoś oglądał nowego Star Treka, bo w kinie miałem tylko 3D więc nie byłem.

Byłem, widziałem, szczęśliwie grali 2D. Jak dwa poprzednie ST, można fajnie odpocząć oglądając to jako film akcji, ale z "prawdziwym" Star Trekiem to wiele wspólnego nie ma, poza imionami i nazwami oczywiście. Ani, która była z nami, a nigdy wcześniej żadnego odcinka / filmu z uniwersum nie widziała, film się podobał.

A. Postać antagonisty była moim zdaniem kiepska, i nie mam na myśli gry aktorskiej Elby, tylko motywacji. Nie umywa się do Khana.

Smoleńsk
Wołyń
Zapowiada się, że jest to najlepszy film historyczny tego roku. Dobrze zagrany, sprawnie nakręcony. Scenarzysta chciał, jak sądzę, przekazać szeroką panoramę wołyńskiego społeczeństwa od 1939 roku po 1943. Film przypomina horror w którym główne zło nie pokazuje się na początku, ale krąży powoli atakując obok, ale jednocześnie coraz bliżej. In plus zaliczyłbym zniuansowanie postaw ludzkich, a także pokazanie rozpadu dawnego świata i stopniową brutalizację, która umożliwia dokonanie mordów. Po pewnym czasie jednak można zauważyć pewną chaotyczność scenariusza, chęć pokazania zbyt wielu rzeczy, a w zasadzie wszystkiego. Zważywszy jednak na to, że jest to pierwszy film o tym temacie można to przebaczyć.

Ostatnia rodzina
Ciekawe jak odbierał film ktoś, kto z Beksińskimi mógł się spotkać po raz pierwszy, bowiem po przeczytaniu kilku publikacji o nich z pewnością patrzyłem na film inaczej. Koncepcja filmu jako dramatu rodzinnego, bez wchodzenia w szczegóły twórczości Zdzisława, czy Tomasza pozwoliła skupić się na relacjach wewnątrz familii, ale też pokazać postać Zofii, która w innym wypadku stała by w cieniu. I to właśnie interakcje między tą trójką zajmują pierwsze miejsce, a dzięki nagraniom pozostawionym przez Zdzisława możemy być pewni tego, że są oparte na prawdzie. Ale jest to film także o przemijaniu, śmierci i utracie. Beksińskich ubywa, a my słuchamy dialogów gdzie się zostanie pochowanym. Ostatnia śmierć pokazana jest naturalistycznie, jako bezsensowna, po której ciągu dalszego nie będzie.

Tak poza tym, rok 2016 kończy się powoli. Może jakieś podsumowania? Nadzieje i rozczarowania?

W telegraficznym skrócie:

Pozytywnie odebrałem:

Arrival - Nowy początek (porządne s-f zawsze w cenie)
Przełęcz Ocalonych (poruszający, a sceny batalistyczne wbijają w fotel)
Zootopia (rzadko oglądam animacje, ale jak już oglądam to te dobre)
Creed: Narodziny Legendy (lubię Rocky'ego więc film zagrał trochę na emocjach, ale i tak był dobry)
Big short (ciekawy chociaż trudny w odbiorze)

Nikomu nie polecam:

Warcraft (gra komputerowa w kinie, ciarki wstydu gdy oglądasz stereotypowe postaci)
Iluzja 2 (EJ DAWAJ ZROBIMY PLOT TWISTY CO TRZY SEKUNDY BĘDZIE ŚMIESZNIE HEHE, jeszcze gorsze niż część 1)
Inferno (Chyba najgorszy film na jakim byłem w kinie, dno w trybie super ultimate)

Do kina wybiorę się w tym roku jeszcze na Star Wars: Rogue One