Gorące DysputyTropiciele rzeczywistości - polityka i społeczeństwo - "Lewica i prawica" |
---|
Hobbicus26.05.2015Post ID: 80233 |
Jak mam rozmawiać z kimś, kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem? Przeczytaj jeszcze raz mojego posta, błagam, bo w chwili obecnej się ośmieszasz. Dowody na prawicowość PO są proste: nie chcą podwyższenia podatków dla najbogatszych, prowadzą wojnę z narkotykami za wszelką cenę (i nie, to że Komorowski chce legalizacji medycznej marihuany nie oznacza wcale, że są liberalni), są podzieleni jeśli chodzi o związki partnerskie, a na wszelkie chęci większych zmian zasłaniają się Konstytucją.
I Ty mi mówisz o tym, że wojna z dopalaczami była pijarowską zagrywką, ale to już nie? Tak samo dał zielone światło JOW-om - bo wyborcy Kukiza tego rzekomo chcieli.
Stosowanie arytmetyki w przypadku życia ludzkiego jest demagogią i barbarzyństwem.
TOBIE, nie przeciętnemu obywatelowi, który zarabia mniej niż Tobie państwo zabiera.
Tak, wpłynęłoby to na mnie w dużym stopniu.
To ja Ci powiem wprost: WYPIEPRZAJ z takimi frazesami. Mam w dupie Twoje "bez urazy", bo jest nieszczere. Nie życzę sobie, by ktoś sugerował moim rodzicom, że nie dopilnowali obowiązków rodzicielskich, tylko dlatego, że nie wstydzę się tego, iż szkoła miała na mnie duży wpływ w wychowaniu. Jesteś głupcem, jeśli uważasz, że szkoła nie wpłynęła na Ciebie w żaden sposób. Ogromnym głupcem.
Powtórzę to ponownie: jesteś ogromnym głupcem. Bo jeśli twierdzisz, że przez te 12 lat szkoła nie miała na Ciebie żadnego wpływu, to nie można tego inaczej nazwać jak głupotą.
"Moje" wartości to wartości ludzkie. Jeżeli nie chcesz, by wartości ludzkie były uczone w szkołach, nie jesteś człowiekiem, a zwykłym barbarzyńcą.
"Wybacz, ale ja chyba wiem lepiej jakie szczepionki wpajać mojemu dziecku niż jakiś lekarz, który w życiu go na oczy nie widział." Nie widzisz, jakie wygadujesz brednie? Nie jesteś wszechwiedzący jako rodzic. Masz wpływ na swoje dziecko, oczywiście, ale nie możesz uważać, że jesteś jedynym, który ma prawo go wychowywać. Bo wychowanie jest społeczne, a nie tylko i wyłącznie rodzinne. Wyobraź sobie teraz, że upragnionym modelem wychowania jakiegoś rodzica jest decydować o tym, za kogo córka ma wyjść za mąż. I będzie się kierował w tej kwestii tylko i wyłącznie sprawami finansowymi. Nie widzisz, do jakiego stanu w Polsce doprowadziłaby Twoja logika?
Ale ignorujesz doświadczenia w szkole na rzecz doświadczeń w domu. Powiedzmy, że Twoi rodzice popieraliby JOW-y i nikt nigdy by Ci nie wytłumaczył, dlaczego one są nie w porządku, bo nikt nie nauczyłby Cię wyszukiwania informacji na własną rękę. Chciałbyś czegoś takiego?
Porównujesz dzisiejszy model edukacji do germanizacji? Może od razu porównasz to do Hitlera?
Ma ogromny. Powie Ci to każdy psycholog i każdy pedagog. Zaprzeczać temu może tylko głupiec.
Bo to właśnie robisz. Rozdzielasz społeczeństwo na szkołę i resztę. A to jest kompletna brednia.
Fajnie, że wyrywasz moje wypowiedzi z kontekstu całości.
Choćby i w tym, że sam przyznałeś, że byli wnerwieni na niego i "miarka się przebrała".
Khm, sprawa Blidy?
A mimo to jej bronisz.
Podaj konkrety.
Bo mieszkańcy mają to często na tyle w dupie, że nie wiedzą, jakie sprzyjają temu okoliczności.
Tak, bo jedno i drugie wpływa na nasze późniejsze poglądy.
Na litość, od kiedy zostawianie pomników w spokoju oznacza promowanie komunizmu? Naprawdę tak bredzisz?
Oczywiście, że zaprzeczałeś. I dalej zaprzeczasz, uważając, że np. podstawa programowa nie ma żadnego wpływu na Twoje późniejsze życie. Jest to kłamstwo, brednia, bzdura, głupota.
Wierz mi - w dzisiejszym świecie nie jest to wcale dla nich takie proste. Gdyby było inaczej, hasła "Precz z komuną" nie byłyby takie popularne.
Nie jak idiotów, a jak ludzi - ze słabościami, mogącymi popełniać błędy. Ty traktujesz ludzi barbarzyńsko, bo nie dajesz im żadnego marginesu błędu - idealizujesz ich wedle własnej miary, uważając, że wszyscy muszą być tacy jak Ty, a jeśli jest inaczej - muszą zasługiwać na karę. Idź do pierwszego lepszego psychiatry i pogadaj z nim o tym chwilę, to może zmądrzejesz.
Kij mnie to boli. Jeżeli nie potrafisz zacisnąć zębów i przyjąć na klatę tego, że kiedyś historia była inna niż teraz, to jest to raczej Twój problem, nie państwa. Tak samo jest to nasz problem, że cierpimy z powodu rezultatów powszechnych wyborów parlamentarnych. Oczywiście nie jest nam miło, ale trzeba to zaakceptować.
Gdyby tak było, prawicowe postulaty byłyby popularne i wygrywałoby KNP razem z KORWiN-em. A jest zupełnie odwrotnie, mimo że te partie są dosyć znane.
Wyjaśniłem już, skąd się to bierze, nie zamierzam się powtarzać tylko dlatego, że nie potrafisz czytać.
Nie uogólniam. Widzę to po swoich znajomych, z którymi rozmawiam na te tematy, a którzy wcale nie wojują w internecie.
Brednie.
Odcięcie się od niechlubnej przeszłości nie oznacza burzenia wszystkiego, co po niej pozostało.
A teraz politycy byłego Ruchu Palikota głosują przeciwko związkom partnerskim. Jaki jest Twój argument?
Np. w jakiej sytuacji?
JEST. Jeśli jesteś ginekologiem, to Twoim pieprzonym obowiązkiem jest nie umywać rąk i wykonać wszystkie zabiegi, które ratują drugiej osobie życie. Inaczej jesteś zasranym hipokrytą.
I WTEDY PRZESTAJESZ BYĆ PRACOWNIKIEM.
PKB, które spada w całej Europie niezależnie od wprowadzonych zmian?
Bo tam panuje realna socjaldemokracja. A nie jakieś ideowe pierdy.
I tego nie robią. A potem się ich uniewinnia. Poza tym - takich przypadków było o wiele więcej, jak np. sprawa zgwałconej 14-latki. Ale Twoja pamięć, rzecz jasna, musi być akurat w tych kwestiach wybiórcza.
Znowu się zamotałeś... Gdzie ja napisałem, że podatki to prawo do opluwania Ciebie? Bo chyba Ty to właśnie tak odbierasz. Dalej: są pewne reguły społeczne, które obowiązują w społeczeństwie i których powinniśmy się trzymać jako większość. Jeżeli dla większości korzystne jest obłożenie wyższym podatkiem bogatszych (w taki sposób, że i tak zarabiają dużo więcej), to sprzeciwiając się temu sprzeciwiasz się ogólnym regułom społecznym. Nazywając to kradzieżą tym bardziej się błaźnisz.
Znowu: idealizujesz społeczeństwo, a sam pewnie nie dałbyś rady odkładać tych pieniędzy na przyszłość. Poza tym zapominasz o tym, że polski złoty nie jest wcale stabilny. Nie twierdzę, że obecny system emerytalny jest w porządku, ale Ty zamiast naprawić problem po prostu go rozpierniczasz w drobny mak, w ogóle nie zastanawiając się nad konsekwencjami - w imię idei, a nie praktycznych rozwiązań.
Powiedz to tym, którzy zarabiają płacę minimalną... Śmiało, jeśli nie stracisz ani jednego zęba, będę pod wrażeniem. A nie, czekaj, Ty chcesz tym ludziom płacę minimalną zabrać. No to powiedz jeszcze to. Zapraszam do dyskusji z ludem.
Dowody?
Ponownie: jesteś głupcem. Powołuję się na sam cytat, a nie na autorytet. Oczywiście Ty musisz się powoływać na autorytety, a im więcej tym lepiej. Jesteś pieprzonym głupcem. Poza tym - powoływać się na Gwiazdowskiego? Jeszcze większa głupota.
Widzisz, człowiek jest takim stworzeniem, że jak FAKTYCZNIE czegoś chce i będzie to kontynuował, to nic go nie zatrzyma. Nawet miliony przepisów. Ale gdy tego FAKTYCZNIE nie chce, to jeden przepis będzie wystarczający, by go powstrzymać. O to chodziło panu Changowi. |
Opiekun Osady Tullusion26.05.2015Post ID: 80239 |
Panowie (zwłaszcza Ty Hobbicie), apeluję o zachowanie standardów kulturalnej i merytorycznej rozmowy. W tej chwili, uderzając w coraz bardziej grubiańskie i wulgarne tony, wystawiacie świadectwo sobie samym. Rozumiem, że można dać wyprowadzić się z równowagi, ale odpowiadanie agresją na agresję wytwarza jedynie spiralę wzajemnych ataków, która nieodmiennie prowadzi do interwencji osób postronnych. Również forma dyskusji, przyjmująca, jak widzę, nierzadko postać jednosłownych odpowiedzi na jednozdaniowe cytaty również nie może być akceptowana. Spróbujcie wznieść się ponad własny polityczno-społeczny światopogląd i uszanować rozmówców, nie obrzucając ich błotem na każdym kroku. Hobbicie, do Ciebie kieruję tę prośbę w szczególności, bo wyrażenia i zwroty takie jak "pieprzony obowiązek", "wypieprzaj z takimi frazesami", "mam w dupie Twoje 'bez urazy'" w ustach kogoś, kto chciałby uchodzić za osobę zdroworozsądkową brzmią szczególnie nieprzystojnie. |
Nicolai31.05.2015Post ID: 80281 |
Co do postu Hobbita to nie odpiszę na niego, bo jest poniżej poziomu. Nawet nie doczytałem do końca, by się nie denerwować niepotrzebnie. Nie chcę sobie zawracać głowy hipokryzją na poziomie "jako lewicowiec mam prawo bronić radzieckich pomników, a Ty jako prawicowiec masz prawo... spadać na drzewo". Wrzucę tylko Wskaźnik Wolności Gospodarczej, w którym Szwecja wyraźnie nas wyprzedza... jak w praktycznie każdym innym wskaźniku makroekonomicznym. Jednak żeby nie zabijać dyskusji to nakieruję ją w innym kierunku. Jak wiecie, na polskiej scenie politycznej szykują się poważne zmiany. Wybory prezydenckie pokazały nowe tendencje w narodzie, które politycy będą chcieli wykorzystać jesienią. Jak zapewne wiecie, właśnie powstają trzy nowe ugrupowania: Razem, NowoczesnaPL oraz Kukiz i Spółka. Może warto o nich podyskutować? 1) Razem to oddolna inicjatywa lewicowych wyborców, którzy nie mają własnych reprezentantów, więc postanowili wziąć sprawy we własne ręce. W sumie nie dziwię się im... o Zielonych nikt nie słyszał, SLD to relikty poprzedniego ustroju szykujący się do ostatecznej porażki na jesieni, a Palikociarnia to najzwyczajniejsi oszuści. Mieli zawalczyć o postulaty swojego elektoratu, mieli walczyć o reformy i nic z tego nie wyszło. Doskonałym ich podsumowaniem jest cytat z Kariery Nikosia Dyzmy "z przodu honor, z tyłu goła d...". 2) NowoczesnaPL to niby oddolna inicjatywa młodych wyborców zawiedzionych PO. Ten elektorat ma być swoistą przeciwwagą dla Kukizowców, nie są antysystemowi, ale też mają pretensję dla naszej klasy politycznej. Tylko problem jest z nimi taki, że to nie są nowe twarze, a starzy, dobrzy znajomi Tuska, Kopacz i Schetyny z Unii Wolności. Poza tym program i retoryka jest taka sama jak w Platformie. Jeszcze nie zarejestrowali partii, a już mówią czego zrobić się nie da i przy okazji straszą PiSem. Także osobiście uważam, że to nie jest nowe ugrupowanie, a kolejna reinkarnacja UD/KLD, UW i PO. 3) Kukiz stoi teraz przed nie lada zagwozdką. Z jednej strony głupotą byłoby zmarnowanie takiego kapitału wyborczego, z drugiej strony, jaki krok nie podejmie to straci. Założenie partii niejako zaprzeczałoby jego postulatowi walki z "partiokracją". Z drugiej strony Kukiz samemu 460 miejsc nie obsiądzie. Wiec jakby zdecydował się na stworzenie własnego ugrupowania to jak stworzyć struktury i zaplecze w kilka miesięcy? Przyjmować wszystkich jak leci? To wtedy będzie miał menażerię, zawierającą wszystkie światopoglądy od lewa do prawa, która najprawdopodobniej rozpadnie się pod ciężarem własnych tarć. Połączyć się z jakimś istniejącą partią typu RN czy KNP? Niby można, ale przyjmuje ich razem z ich brudami i momentalnie odcina sobie dopływ poparcia z lewej strony. Więc może zrobić coś jak podczas wyborów samorządowych, czyli wspólną listę dla kandydatów niezależnych i nie bawić się w zakładanie partii? Tylko wtedy wyborca będzie miał poczucie, że poparcie dla Kukiza nie przekłada się na poparcie dla kandydatów z tej listy. Także czego nie zrobi, to i tak straci. Edit: Właśnie doczytałem, że Hobbit wspomniał Hitlera, więc nawet nie muszę odpowiadać, bo i tak wygrałem dyskusję. |
Tarnoob1.06.2015Post ID: 80288 |
Generalnie to tak: – Zgadzam się od samego początku, że Kukiz to beizdeowiec i nie ma szans na długofalową władzę. Na początku go nie doceniałem i stawiałem obok Grodzkiej oraz Nowickiej wśród tych, którzy nie powinni w ogóle startować, bo nic nie wnoszą. Jak jednak widać, namieszał naprawdę mocno. JOW-y to taki sobie pomysł, ale na szczęście większość jego wyborców chyba nawet nie wie, co to jest. :-D (Świadczy o tym np. to, że większość wyborców Kukiza z I tury zagłosowało na Dudę, który odrzuca JOW-y i referendum rozpisane w ostatniej chwili przez Komorowskiego). Proponując tak głośno taki kontrowersyjny system głosowania ożywił przynajmniej dyskusję (co Nicolai sam zrobiłeś tutaj ;-) ) i już widzę na Facebooku fanstrony „Tak dla STV w Polsce” – proponują głosowanie preferencyjne (jak w Australii, o czym powiedział Tanajno), ale w okręgach wielomandatowych (5–7), żeby uniknąć jednomandatowych patologii jak zabetonowanie 2–3 partiami, kompletna nieproporcjonalność i korupcja przy manipulowaniu granicami okręgów (gerymandering). Widać, że to bardziej profesjonalni ludzie i powołują się na klasykę polityki, jak np. J. S. Milla, oraz na znajomość matematyki, którą Kukiz chyba się przejmuje mniej. Oczywiście to tylko plankton i być może woJOWnicy zajowują na śmierć inne, bardziej nowoczesne głosy – czyli propozycje głosowań *akceptacyjnych* (<3), *preferencyjnych* (PV, STV) i *punktowych*. Poza ordynacją wyborczą, finansowaniem partii i prawem o referendach, Kukiz faktycznie strzeże swojego programu jak receptury Pepsi (które reklamował). Czasami napomknie, że szanuje Marka Jurka (ja też – nie przez zgadzanie się z nim, ale przez klasę, jaką ten człowiek pokazał), ale swoje racje (jak sprzeciw aborcji i małżeństwom jednopłciowym) uważa za zdroworozsądkowe, a nie katolickie (w sumie ja też, bo wiem że argumenty religijne bardziej wkurzają niż przekonują). Jednocześnie prosi wierzących o modlitwę w intencji swojego chorującego (a potem zmarłego) ojca, a mszę ponoć (wg „Gazety Wrocławskiej”) koncelebrował kontrowersyjny Isakowicz-Zaleski. o_O Innym razem, kiedy w debacie przed I turą Palikot próbował pokazać konserwatywną stronę Kukiza (jako przeciwnika małżeństw jednopłciowych itp.), Kukiz się tego wyparł - lawl wut? Oczywiście nie ma się czemu dziwić, że strzeże tego programu, bo jak pisał Nicolai – zabranie gdzieś głosu oznacza stratę poparcia. – O „Razem” już pisałem na Facebooku, gdzie paru moich znajomych (i ci skrajnie antyklerykalni, i paru wierzących w stylu „Tygodnika Powszechnego”) już ten ruch poparło. Nie zagłosuję na to, ale cieszę się, że po lewej stronie pojawia się realna, inteligentna siła (m.in. Hartman), a nie dinozaury (SLD) czy skandaliści (Palikot). To na pewno ożywi dyskusję. – Nowoczesna.pl już prawie ma mój głos. Oczywiście, to reaktywacja UD/KLD, UW, AWS i PO - ale co w tym złego? Przynajmniej nie zapomnieli, tak jak obecna PO, o ideach wolnorynkowych, ani nie stoją w światopoglądowym rozkroku, tylko w ogóle nie zabierają na ten temat głosu (i słusznie - bo to tylko dzieli ludzi), a zamiast tego skupiają się na konkretach: ekonomii. Kadencyjność mandatów czy stanowisk w samorządach to ważny krok w stronę odświeżenia – oczywiście, na pewno był dyskutowany wielokrotnie, ale już najwyższa pora. Petru, Balcerowicz i podobni mają mój głos już prawie tylko z tego powodu, że są profesorami ekonomii (neoliberalnymi), co sugeruje pewien profesjonalizm, a nie bycie po prostu wkurzonym popularnym gwiazdorem (jak Kukiz) ani zawodowym „kolegą prezesa” jak Boni czy nawet Gowin (którego szanuję, ale Ministrem Sprawiedliwości nie powinien być). |
Nicolai3.06.2015Post ID: 80299 |
Co złego w tym, że to reaktywacja UD/KLD, UW i PO? Ano to, że nie po to te środowisko zostało odsunięte od władzy, by odzyskać poparcie społeczne po przegrupowaniu. Naprawdę nie widzę sensu w głosowaniu na te same twarze tylko dlatego, że kierownictwo się zmieniło. Jakby chociaż przetasowania w szefostwie były realne to bym zrozumiał, ale tak nie jest. Petru, Balcerowicz, Tusk i Kopacz to starzy koledzy z UW, te same poglądy, ta sama retoryka. Partia jeszcze nie została zarejestrowana, a już Leszek straszy PiSem, no ludzie. Czy są za ideami wolnorynkowymi? Niech mnie kule biją, ale sam Balcerowicz krytykował wszystkie pomysły Dudy jak leci od podwyższenia kwoty wolnej od podatku, na obniżeniu wieku emerytalnego kończąc. Ładna mi też wolnorynkowość... W takim razie to wypisz-wymaluj PO, nic się nie zmieniło. Tak samo jak Platforma straszą PiSem i mówią czego się nie da zrobić. I to niby jest ta nowa jakość? Jak można nową jakością nazywać partię sięgającą po starą retorykę i której dowodzi były wicepremier i minister finansów? To tak jakby Cameron odszedł na dziesięć lat w odstawkę, po których założyłby Partię Tradycjonalistów i zarzekałby się, że to nie ma nic wspólnego z torysami. W każdym razie skoro kierownictwem NowoczesnejPL są ludzie, którzy mają przeszłość polityczną to możemy orzec jacy to ludzie. Nie tak dawno pisałem, że Balcerowicza szanuję za to, że podjął się reformowania gospodarki, ale podkreślałem, że jego zmiany miały wiele negatywnych skutków. Jednak kiedy w świetle jego powrotu na scenę polityczną zacząłem się mu uważniej przyglądać zaczynam rozumieć jego przeciwników. Miał kompletnie gdzieś skutki społeczne swoich reform. Polacy dopiero oswajali się z kapitalizmem? Co z tego? Trzeba na przestrzeni kilku miesięcy wywrócić ich świat do góry nogami i zostawić ich bez pracy. Poza tym Leszek zapoczątkował falę dzikich prywatyzacji podczas to, których cwaniaki dorabiali się na skupowaniu państwowej wartości za bezcen. Co do kadencyjności parlamentarzystów to większym populizmem są chyba tylko JOWy. Także nie wiem czy ta partia jest takim fajnym wyborem. Co do Kukiza to patrząc po swoich znajomych stwierdzam, że jego zwolennicy stają się powoli umysłowym betonem. Wołami nie odciągniesz ich od JOWów, bo one przecież zwalczają one partiokrację i tyle w temacie. Próba dyskusji kończy się obrzuceniem jakimiś frazesami pokroju "bo jak ktoś tu żył i udzielał się to go wybiorą", bo d'Hondt w jakiś sposób to uniemożliwia. Jednak kiedy argumentem za tą ordynacją jest "bo to było w I RP i się sprawdzało" to wiedz, że jest już źle... |