Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Zatęchłe Archiwum - "Ballada: Noc i ciemność"

Osada 'Pazur Behemota' > Zatęchłe Archiwum > Ballada: Noc i ciemność
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Nekros

Nekros

4.06.2012
Post ID: 69552

- Nie ma co zwlekać. - po przekąszeniu czegoś rzucił Mateusz. - Im szybciej wyruszymy w te całe kanały tym szybciej dorwiemy porywaczy.
- Jeżeli to w ogóle są oni. - odpowiedziała Aud.
Tak wszyscy opuścili mieszkanie LaVeya i udali się, rzez ciemne, brukowane uliczki, pełne małych, drewnianych domów, w stronę najbliższego wylotu kanału. Nie była to jakaś specjalna studzienka, ot zwykła krata, z której śmierdzi.
- Czy naprawdę musimy tam wchodzić? - spytała Selina.
- Jeżeli chcemy rozwiązać tą zagadkę to musimy - odparł Echwald.
- A co z naszym szalonym Ponsem? - zainteresował się Sirius.
- No on to raczej prędko nie wróci. - stwierdziła Aud.
Cała drużyna zeszła do kanałów. Fetor od razu dał się wszystkim we znaki. Aud otoczyła się pewną magiczną sferą i tylko zakasała kiecę, aby nie w nic nie wpaść.
Korytarze, którymi szli, był niskie, bo około 2m wysokości, po podłożu walały się wszelki śmieci oraz ekskrementy.
- Odpalę pochodnię, aby rozwiać ciemności tu panujące, jednak jeżeli ktokolwiek zobaczy tęczową łunę wokół ognia, niech natychmiast ją zgasi. - powiedział Echwald

Nie szli długo, już po chwili stanęli przed rozwidleniem dróg. Korytarz w lewo wiódł cały czas prosto, był podobny do tego, którym dopiero co szli. W prawo korytarz był bardziej zanieczyszczony, nieco opadał w dół. Jednak było widać jego koniec, jakieś 30 metrów dalej.
Z wielką odrazą ruszyli przed siebie. Wszystko chlupotało, nie było sposób ominąć brudów, z sufitu kapała brudna, oleista ciecz. Na końcu korytarza był kolejny zakręt w prawo, prowadził do sporego pomieszczenia.
- Oż cholera jasna! - wykrzyknęła Selina.
- Ćiiiiii.....- mruknął Echwald lecz było już za późno. Na środku pomieszczenia leżał duży, o robakowatym kształcie stwór. Miał ze 3m długości, był obły. Powoli rozwinął się i zaczął pełzać, na małych przypominających rzęski nóżkach w stronę drużyny.

Selina

Selina

18.06.2012
Post ID: 69770

Widok obrzydliwego potwora połączony ze smrodem ścieków był dla Elii nie do wytrzymania - zwymiotowała to, co jeszcze miała w żołądku. oparła się o ścianę, by powstrzymać bóle głowy, ale poskutkowało to tylko pobrudzeniem jej ubrania i rąk. Robal powoli zbliżał się do drużyny. Chyba wszyscy byli zbyt wstrząśnięci, by zareagować.
- Weźmie z nim coś zróbcie! - krzyknęła Elia.
- A niby co? - mruknął Mateusz - Panienka nam pomóc nie może?
- Czarownicą nie jestem... jeszcze bym umarła, czy coś. - Wyjęła z kieszeni zawinięty w białą tkaninę sztylet, ale że nie była barbarzyńcą na wysokim poziomie, popatrzyła na resztę drużyny. - A Wy?

Tabris

Tabris

20.06.2012
Post ID: 69814

Robal nie potrafił mówić. Trudno powiedzieć, czy jego żuwaczki były w stanie wydać jakiś dźwięk. Gdyby jednak potrafił przemawiać triumfalnie oznajmiłby "To ja zrobię coś z wami!"
Oto bowiem bestia nagle przyspieszyła i zaatakowała od prawej flanki na drużynę. Główny impet przyjął na siebie Sirius. W rezultacie udało mu się zablokować atak żuwaczek. Stwór nie był raniony i szybko pomknął ku Mateuszowi. Ten zasłonił się kosturem, a nawet spróbował stworę przewrócić, ale wampir w między czasie ciął ją w odwłok. Zapewne chciał ją przeciąć, a jedynie zranił paskudę. Ta jednak zrezygnowała z atakowania łowcy i zawróciła się w kierunku Siriusa. Tenże jednak przewidział atak i ciął szeroko. Atoli chityna (?) okazała się odporniejsza od ogonowej i obrażenia ohydy nie były duże. Ranny w dwóch miejscach stwór uciekł, rozsiewając osobliwy fetor - zapewne woń jego płynów ustrojowych.

Sirius

Sirius

26.06.2012
Post ID: 69854

Sirius wyjął butelkę z krwią, otworzył ją i wypił kilka łyków. Następnie schował ją i całkiem spokojnie spytał:
- Czy ktoś wie co to za cholerstwo? Po raz pierwszy coś takiego na oczy widzę, a widziałem już sporo.
- Wygląda mi to na eksperyment jakiegoś szalonego maga - Odpowiedziała Aud - Może nawet tego lisza którego ten twój LaVey przepędził.
- Całkiem możliwe - Stwierdził Wampir - Ponoć on sporo bestii tworzył.
Wszyscy członkowie drużyny jeszcze około godziny rozmawiali o tym co mogą spotkać w kanałach, zjedli, odpoczeli, ogólnie przygotowali się do dalszej podróży po kanałach Origarus. W końcu przemówił Mateusz.
-Może w końcu się stąd ruszymy? Chciałbym jak najszybciej załatwić to co mamy tutaj do załatwienia i wyjść z tego miejsca.

Mateusz

Mateusz

7.07.2012
Post ID: 70095

Gdy wszyscy już zamierzali wcielić plan w życie, Mateusz nagle dodał:
-Póki jednak jeszcze tu jesteśmy chciałbym wam coś powiedzieć.
Wszyscy zamarli w oczekiwaniu.
-Potwór, którego widzieliście - powiedział Włoczykij - z pewnością nie jest jedynym w tych kanałach.
-Dlaczego tak uważasz? - zapytał Sirius.
-Bo rozmnażają się w zastraszającym tempie. - odparł.
-Mimo wszystko poza tym jednym, żadnego jeszcze nie spotkaliśmy. - rzekł Wampir uspokajająco.
-Obejrzyj się za siebie, Sirius... - powiedział Mateusz.
W nozdrza zebranych uderzył fetor poczwary

Selina

Selina

9.07.2012
Post ID: 70116

- To co, uciekamy, czy zamierzacie walczyć? - skwitowała Elia. - Tak nawiasem mówiąc, to nie mogliśmy odpocząć już potem, tylko siedzieć w tych kanałach? To twoja wina, Siriusie! Godzina! Cała godzina zmarnowana! - nie dokończyła jednak, gdyż obrzydliwy stwór rzucił się w ich kierunku. Złość na drużynę dodała jej siły, więc wyjęła swój sztylet i rzuciła się na stwora. Powstrzymywała wszelkie odruchy wymiotne przy wbijaniu ostrza w śliską skórę poczwary. Następnie szybko odskoczyła i schowała się za wyższymi kolegami. - Mój sztylet! Mój sztylet. Ratujcie go...

Tabris

Tabris

21.08.2012
Post ID: 70637

-Gwarantuję, że pani sztylet znajdzie się w dobrych rękach; moich. - potwora się uspokoiła i jakoby wycofała, a wewnątrz korytarza można było zauważyć kształt jakiegoś, sądząc po głosie, mężczyzny - Jak widzę zajęliście się Leopoldem Ernestem III, ale co powiecie, gdy będziecie mieli do czynienia z Fryderykiem Wilhelmem, a także Leokadią Angelą? - na te słowa zamajaczyły w ciemności jakieś kształty, a na granicy światła pochodni dało się widzieć następne robale - jednego białego, jakoby białą stonogę i drugiego - szarego z taakimi wielkimi kłami.
Wynoście się durnie - warknął - nic po was w moich kanałach! Przepłoszyśmy stąd Gildię Złodziei, więc żadnych marzeń panowie i panie!

Sirius

Sirius

29.03.2013
Post ID: 73343

Mateusz rozejrzał się po towarzyszach, a jego spojrzenie wyraźnie mówiło "szykujcie się, będzie ciężko". Aud zaczęła szeptać formuły zaklęć, Elia się jeszcze trochę bardziej schowała, lecz na wszelki wypadek wyjęła drugi sztylet, Echwald powoli położy dłoń na rękojeści miecza, Sirius wyjął miecz, a Mateusz mocniej chwycił swój kostur i zaczął mówić...
- Kimżeś jest aby twierdzić, że te kanały są twoje? - Spytał Łowca - Może kanalarzem?
- Umrzecie, ale ty będziesz pierwszy - Rzekł nieznajomy do Mateusza i krzyknął do swoich stworów - Pozabijać ich!
Stwory natychmiast zaatakowały drużynę i nagle się okazało, że grupa tak różnych osób w wypadku niebezpieczeństwa potrafi świetnie współpracować.

Mateusz

Mateusz

30.03.2013
Post ID: 73346

Włóczykij ogarnął wzrokiem całą drużynę. Nie byli to może najpotężniejsi wojownicy czy najznamienitsi magowie, jednak mieli doskonałą motywację do walki. Przetrwać.

Pierwsze monstrum padło pod uderzeniem magicznego pocisku Aud. Czarodziejka już koncentrowała się by wystrzelić drugi raz.

W tym czasie paru przeciwników już zbliżyło się do grupy.
W ruch poszły miecze i sztylety. Znalazł się także jeden kostur.
Pancerz robali był twardy, jednak w końcu ulegał naporowi stali.

Gdy wydawało się, że drużyna przetrwała nawałnicę ataków, z tunelu wyłonił się kolejny tuzin kreatur.

-Tego już za wiele. - szepnęła Aud.
-Musimy coś zrobić. - odkrywczo rzucił Sirius.

Nekros

Nekros

7.04.2013
Post ID: 73442

- Nie odpuszczę mojego sztyletu. - warknęła Elia po czym drugim sztyletem ukłuła najbliższego stwora powyżej jego żuwaczek, mając nadzieje, że znajduje się jakiś odpowiednik mózgu.
- Ani mi się śni stąd wynosić! - krzyknął Sirius - Za to z chęcią poszatkuję parę potworów.
- Dobra, zajmijcie je na moment, spróbuję coś wykombinować - rzekła Aud, po czym zaczęła szeptać w niezrozumiałym, dla reszty, języku.
Jej towarzysze używali wszystkich umiejętności w walce wręcz przez następną minutę, aby zapewnić czarodziejce z Księżyca czas na inkantację zaklęcia. Ranili przy tym dotkliwie dwa pierwsze robale, tak że jedynie podrygiwały w konwulsjach leżąc w ściekach.
- ...esto roda! - wykrzyknęła półelfka. Całe pomieszczenie wypełniło jasne światło, przez kilkanaście sekund wszyscy byli oślepieni. Kiedy odzyskali wzrok wszystkie potwory parowały z całej powierzchni ciała, wyglądały na przypalone.
Mężczyzna słysząc porażkę swoich podopiecznych rzucił się w paniczną ucieczkę.

Sirius

Sirius

29.12.2013
Post ID: 75938

Aud natychmiast rzuciła na wroga uderzenie umysłu, a po chwili władca bestii złapał się za głowę, jednak biegł dalej. Zadziwiające było to, że wróg mimo zaklęcia biegł dalej, ale jeszcze bardziej zadziwiające było to, że Elia nagle rzuciła sztyletem prosto w plecy przeciwnika, a gdy ten w końcu upadł Mateusz zdzielił go kosturem w głowę. Gdy przeciwnik leżal nieprzytomny, Sirius przyłożył mu ostrze miecza do gardła i spytał.
-Może ktoś sprawdzić czy on żyje? A jeśli tak to musimy go związać.

Nekros

Nekros

9.01.2014
Post ID: 76015

Ithorius podszedł i ostrożnie sprawdził, czy wyczuwa puls na szyi nieznajomego. Poczuł przyspieszone bicie serca i usłyszał bardzo nierówny oddech.
- Żyje, ale jego głowa chyba niedługo eksploduje.
- Co robimy? Idziemy dalej, czy poczekamy, i sprawdzimy, czy ten władca przerośniętych glist ma coś do powiedzenia? - rzekł Mateusz.
- Zdecydowanie potrzebuję odpoczynku. - wtrąciła Elia.
- I ja - dorzuciła Aud.
Jako, że wszystkie truchła wyparowały od zaklęcia czarodziejki, a z nimi ścieki, nisza w jakiej się znajdowali nie była tak zabrudzona.

Po paru godzinach mężczyzna ocknął się Jak mnie głowa boli, co się sta.... Otworzył oczy i zorientował się w jakiej jest sytuacji Więc mnie dorwali, ostatnie wydarzenie, jakie pamiętam to te cholerne światło

- Patrzcie, obudził się. - Powiedział Sirius - Może uda się nam coś z niego wyciągnąć. No, jak będzie, powiesz nam po dobroci, kto napadł na LaVeya i po co? Czy mamy użyć ostrzejszych metod...

Nic im nie powiem, będę milczał jak grób. Nigdy nie zdradzę.

Po kilkunastu minutach milczenia drużyna miała już dosyć zadawania pytań.
- Odsuńcie się, zaraz mu pokarzę, co za sposoby na wyciągniecie informacji widziałem! - Ochoczo rzekł Mateusz i ruszył w stronę związanego.
- Spokojnie, spokojnie. - odezwała się Aud - Teraz, kiedy już odpoczęłam, mogę wysondować jego umysł. Poproszę was jedynie, abyście przytrzymali go, gdyż może się uderzyć w głowę.

Czarodziejka usiadła, zamknęła oczy, skoncentrowała się i wyszeptała zaklęcie. Minuty dłużyły się w nerwowej ciszy, jedynym słyszalnym dźwiękiem było kapanie. Na twarzy kobiety wystąpiły krople potu, brwi ściągnęły się, a usta wykrzywiły w grymasie.

Skup się! Skup się! Umiesz bronić się przed atakiem umysłu. Mur, wznieś mur, nie pozwól jej się wedrzeć! Nie pozwól! Wszyscy słyszeli jak zaczął wyć, jakby zadawany mu był olbrzymi ból. Nie mogę... Nie dam rady... Dłużej nie wytrzy... Fortyfikacje jakie sobie wyobrażał rozsypały się i zmieniły w kupkę gruzu. Umysł Garguna, bo tak ów miał na imię, stał przed Aud otwarty.

Kilkanaście minut później kobieta wyszła z transu i podniosła się.
- Nie wiedział wiele, służy w tej sekcie dopiero od niedawna. Czeka nas jeszcze parę godzin wędrówki przez te kanały, na szczęście teraz wiem, których odnóg unikać. Był tutaj strażnikiem, zdążył wysłać jedną ze swoich bestii z krótką notatką, do przodu. Możemy spodziewać się gorącego powitania. Najważniejsze jest to, że musimy się pospieszyć. Paladyn był ich ostatnią potrzebną ofiarą. - powiedziała zmęczona Aud.