Gorące DysputyRuchome obrazy - film - "Opowieści z Narnii" |
---|
Mistrz Islington21.01.2008Post ID: 22393 |
Chciałbym tu podyskutować o filmie, a niedługo filmach związanych z książkami Lewisa "Opowieści z Narnii". Jest to na tyle znane dzieło, że warto poświęcić mu osobny temat (a jeszcze za dzierżenia kluczy do Osady przez Sandro miałem to zrobić) Oglądając ten film, warto pamiętać, że cała saga książek jest skierowana do młodszych czytelników. Jednak mimo to film - ze względu na bardzo dobrze zrobioną bajkowość świata ogląda się świetnie. Mimo iż nienawidzę filmów typu "dzieci ratują świat", to odkąd zobaczyłem Pana Tumnusa, to byłem oczarowany. Jak zwykle w takich sytuacjach nasuwa się pytanie - jak trafnie film odtwarza klimat książki? Czy film może podobać się również dorosłym? |
Strażnik słów Moandor21.01.2008Post ID: 22395 |
Oczywiście, że może. :) To, że książka skierowana jest w szczególności do dzieci nie oznacza, że tylko dla dzieci. Z filmem rzecz ma się podobnie. Będąc dorosłym gardzić książką czy filmem tylko dla tego, że to film czy książka dla dzieci jest niepoważne. Bo niby z jakiej racji? Pierwszy raz do filmu podszedłem raczej sceptycznie. Myślę jednak, że to głównie z powodu polskiego dubbingu. Jakiś czas później, oglądając w oryginale miałem o wiele lepsze odczucia. "Dzieci ratują świat" - nie miałem nigdy nic przeciwko temu motywowi, ale podobnie jak Islington raczej wolę dorosłych bohaterów w tej roli. W "Opowieściach z Narni" poza tym motywem jest jednak wiele innych jeszcze rzeczy wartych docenienia. Choćby bardzo ładne zdjęcia. Sam początek filmu, jak dzieci jadą pociągiem jest wzruszający. Przepiękne wiejskie krajobrazy razem z całkiem przyzwoitą muzyką. Oczywiście także bardzo lubię scenę spotkania Łucji z panem Tumnusem. Za to sposób trzymania miecza przez Piotra jest trochę śmieszny. :) Scena, która najbardziej zapadła mi w pamięci, i jest jedną z moich ulubionych, to ta, w której Boreus (? centaur, dowódca armii Aslana) zabija Minotaura. Uwielbiam to ujęcie, pokazane trochę w zwolnionym tempie. Podsumowując, film ma nieco mankamentów, miejscami efekty specjalne wydają się trochę sztuczne. Ale jednak jest to kawał bardzo przyjemnego kina, który cieszy oko i przywołuje miłe wspomnienia z lektury książki. Acha. Mówiąc o Opowieściach z Narni nie można zapomnieć o Bobrach. :) Są świetne. :) |
Infero2.02.2008Post ID: 22831 |
Mnie najnowszy film nie zachwycił, o wiele milej wspominam stara wersję- serial (może dlatego, że wówczas byłam dużo młodsza). Na pewno zraził mnie dubbing, ogólnie nie lubię filmów nie animowanych z podkładanymi głosami. Coś jak dla mnie w tym filmie brakowało, może klimatu z większą tajemniczością, trochę też zabrakło lekkości. Niestety film nie przykuł mnie do fotela, choć zapowiadał się fajnie – spotkanie z faunem też mi się bardzo podobało. Choć ja mam nie najlepsze wrażenie, zdaje sobie sprawę, że film na pewno spodobał się dzieciom a i nie jeden dorosły też miło spędził czas. |
Jaskier2.02.2008Post ID: 22844 |
Mi podobał się i film, i książka. Lewis wykreował wspaniały świat, w którym zauważyłem dużo na wiązań do religii chrześcijańskiej. No i jak inni, uwielbiam bobry! Ps. Równie dobrze mogłyby to być dwugłowe łasice, ale autor by na to nie wpadł...5 |
Strażnik słów Moandor2.02.2008Post ID: 22849 |
Nie wiem czemu wszyscy tak zauważają te nawiązania do religii. Ja podczas lektury jakoś nie zauważyłem. Albo przynajmniej nie miało to dla mnie większego znaczenia, nie stanowiło podstawy do oceny dzieła. Liczyła się historia, język opowieści, wrażenia z lektury. A nawiązania zostawiam dla krytyków. |
Hellmike2.02.2008Post ID: 22858 |
Filmowi dałbym 4+, był całkiem niezły, jednak ja wolę książkę. |
David Gryphoeart12.08.2009Post ID: 46915 |
Oczywiście taki film oglądałem i powiem, iż nie był najgorszy. 5+. |
Volkolak13.08.2009Post ID: 46936 |
Miałem okazję obejrzeć pierwszą część filmu i bardzo mi się podobała. Księcia Kaspiana niestety nie widziałem, a książki nie czytałem. Wcale nie uważam, że "Opowieści z Narnii" są tylko dla dzieci, a w szczególności złożenie Aslana w ofierze i bitwa pomiędzy nim, a złą czarownicą. To tak jakby twierdzić, że "Heroes of Might and Magic" jest dla dzieci albo i całe fantasy. Z elementów chrześcijańskich mogę wymienić św. Mikołaja. ;) |
Konstruktor13.08.2009Post ID: 46938 |
Szczególnie, że święty Mikołaj rozdający na święta prezenty nie jest nawet w 70% chrześcijański... |
Zyrpak15.08.2009Post ID: 46963 |
Nie wiem na ile jestem kompetentny do oceny, bo przeczytałem tylko pierwszą część, tj. "Lew, czarownica i stara szafa" i obejrzałem jeden film (też tylko pierwszą część). Cóż... książka raczej do mnie nie trafia niestety. Pewnie zostanę zlinczowany, ale nudna była jak cholera. Mimo, że miała tylko 200 stron (i do tego co jakiś czas obszerne ilustracje) to przemęczyłem się jak niewiemco żeby dotrwać do końca. A film... mi się nie podoba, ale dziecku do lat 8 poleciłbym go na pewno. |
Taglar15.10.2009Post ID: 49496 |
Mi bardziej podobała się część druga pt. "Opowieści z Narnii Książę Kaspian". A książek nie czytałem. |
Broghild15.10.2009Post ID: 49501 |
Ja przeczytałem wszystkie i najbardziej podobała mi się druga część. |
Tilogour2.05.2010Post ID: 55129 |
Mnie Opowieści z Narni specjalnie nie zachwyciły... |
Agon11.06.2012Post ID: 69654 |
Taki sobie, niby dobry, ale nie do końca. Są dzieci i trafiają do równoległego świata, gdzie panuje zła czarownica, potem przychodzi lew, który zachowuje się jak mesjasz i wybawia jedno z dzieci poprzez swoją męczeńską śmierć, a potem zmartwychwstaje. Motyw oklepany i mielony w każdym kościele. To jest typowa opowieść dla dzieci, która ma za zadanie moralizować je w duchu religii chrześcijańskiej, tyle, że przeniesiona w świat fantasy. Jeśli, ktoś dostrzega w niej drugie dno, to gratuluję, ale ja nie dostrzegam. Znacznie lepszy jest Władca Pierścieni, również zawiera w sobie motywy chrześcijańskie, ale jest bardziej uniwersalny. Gadające zwierzęta też jakoś średnio mi podchodzą, bo jest to zbyt robione na siłę. Ok magia, czary, fantastyczne stwory. Ale coś co nie ma odpowiedniego języka, uzębienia i specjalnie dostosowanych strun głosowych nie powinno mówić nie znając się na czarach. |
Mateusz11.06.2012Post ID: 69657 |
Temat ukazał swe oblicze w kategorii nowych toteż nim nie wzgardzę. Przyznam, że czytałem wszystkie tomy sagi Lewisa. Żeby było ciekawiej to poza pierwszym tomem, który ukończyłem dwa razy, reszta bodajże trzy bądź też cztery razy lądowała przed moimi oczami. Te książki mi się po prostu nie znudziły. Choć fabułę znam na wylot to zawsze wyciągnę coś nowego i mądrego z zapisanych stronic. Rzecz jasna książka domyślnie pisana była dla dzieci, lecz nie zgodzę się z twierdzeniem, że jest dziecinna.
Może jestem dziwny, ale czytając książki, będąc już dość świadomym religijnie, te nawiązania wręcz wylewały mi się z kartek i dostrzegałem je na każdym kroku.
Hm, w moim przypadku może i nie stanowiło podstawy, ale było bardzo istotnym czynnikiem. Opowieści z Narnii to momentami takie przełożenie Biblii na świat fantastyki (Tak, wiem, dla ateistów Biblia jest książką fantasy). A przechodząc do sedna sprawy jakim są ekranizacje. Dubbing faktycznie rażący, ale nie miałem niestety możliwości obejrzenia w innej wersji językowej. Pierwsza część w moim mniemaniu była bardzo dobra. Jak na możliwości filmu, klimat był oddany w stopniu wystarczającym. Wydarzenia były dość wiernie odzwierciedlone. Druga część. Tym razem trochę słabiej chociaż nadal dobrze. Scena niewystępująca w książce: Nocny atak na zamek, była w filmie zrealizowana naprawdę przyzwoicie. Trzecia część - Podróż Wędrowca do świtu. Ech, oczekiwania miałem ogromne. Książka prosząca się wręcz o przeniesienie na ekran. Kiedyś uważałem ją za moją ulubioną część całej sagi. A film? A film był słaby. Po prostu słaby. Miał fragmenty dobre, ale zaraz potem robiło się źle i poziom zostawał niebezpiecznie zachwiany. Mam wrażenie, że kompletnie nie udało się przenieść klimatu książki na ekrany kin. Na razie to tyle. Czuwajcie. |
Agon11.06.2012Post ID: 69658 |
Bo to jest przełożenie biblii na świat fantastyki. Zamiast krwawych scen biczowania i przebijania rąk gwoźdźmi masz zwykłe zabicie lwa po uprzednim zgoleniu mu grzywy - co miało nawiązywać do zdarcia szat z Jezusa. Ja nie rozumiem jak można nie zauważyć oczywistego podobieństwa, przecież opowieści z Narnii to biblia w formie soft. PS: Dla mnie biblia to nie fantasy, tylko mitologia. Niby to samo, ale różnica tkwi w tym, że fantasy pisze zwykle jeden autor, a mitologia to coś o szerszym spektrum. |
Magmol17.06.2012Post ID: 69736 |
Hej Agon, tak naprawdę wiem kim jesteś, a tu widzę że oglądasz te Opowieści z Narnii. To nie jest ta bajka o mówiącym lwie czasem? Kiedyś byłem na tym w kinie jak puszczali pierwszą część. Nowszych nie oglądałem - wiem tylko że była to bajka o dzieciach co weszły do szafy w której tak naprawdę był zaczarowany świat rządzony przez lodową czarownicę. Dzieci pokonały ją z pomocą mówiących zwierząt i takich stworów podobnych do centaurów z h3 z bastionu, które są na pierwszym poziomie. Oprócz tego było tam dużo jednostek z h3 jak gryfy, krasnoludy, minotaury i był też satyr, który był w h4. |