Gorące DysputyRuchome obrazy - film - "Nazywam się Bond, James Bond..." |
---|
Infero10.04.2010Post ID: 54610 |
Tego agenta tu jeszcze nie było. A może był? W końcu tajniak, przedarł się niezauważony. ;) Ja osobiście najbardziej lubię Seana Connerego jako Bonda, ale za najlepszą część uznaję "Licencje na zabijanie" z Timothy Daltonem. |
Dragonthan11.04.2010Post ID: 54614 |
Aha! W końcu coś co lubię najbardziej. James Bond to mój bohater z dzieciństwa, jak dla mnie nie mogła powstać lepsza seria filmów akcji, jak tylko 007. Najbardziej prezentował się tutaj Sean Connery, reszta to tak jakoś nijako, chodź Pierce Brosnan też pasował jak ulał. Roger Moore robił za to niesamowite miny. Najlepsza część? Hmmm to będzie chyba Dr No, najwięcej trzymał w napięciu. Zresztą zauważyłem pewną analogię, pierwsze części miały swój charakter, trzymały akcję do końca, późniejsze filmy trzymały jedynie efektami specjalnymi, ale zawsze zatrzymywały widza do końca. |
Infero19.07.2010Post ID: 56878 |
Poniedziałkowy wieczór (po 21 godzinie) powinien zainteresować wszystkich miłośników Bonda (podejrzewam ze Ci najwięksi już są doskonale poinformowani). W TVP 1 moźna spotkać się osobiście z agentem 007. |
Logos20.07.2010Post ID: 56892 |
Przyjechal do Warszawy? ;P |
Mosqua20.07.2010Post ID: 56911 |
Słyszałam, że chcą zamknąć przygody Jamesa Bonda. Może to tylko plotka, może prawda. Jak tak zrobią to najpewniej będzie sytuacja, jak z uśmierceniem Sherlocka Holmesa. |
Logos20.07.2010Post ID: 56912 |
Nie mozna zamknac przygod. Zaprzestac ich realizowania, owszem. :) |
Dragonthan5.01.2011Post ID: 59864 |
A kto z was zwrócił uwagę na aktora Clifton James`a, grającego szeryfa J.W. Peppera w "Żyj i pozwól umrzeć" oraz "Człowiek ze złotym pistoletem"? Czyż ten aktor nie powinien zagrać więcej takich ról w serii "Bondów", jego mimika twarzy oraz teksty były jak dla mnie najbardziej zapamiętane jako postać poza Bondem. |
Infero8.01.2011Post ID: 59918 |
Drag kojarzę tego aktora, ale niestety nie wywarł na mnie piorunującego wrażenia. Bardziej utkwiła mi w pamięci postać złego, olbrzymiego faceta z metalową szczęką- Szczęki/Buźka (czy jak mu tam było). Zagrał go Richard Kiel. Na pewno kojarzę go z dwóch części 007 ("Szpieg, który mnie kochał" i "Moonraker"), ale jestem przekonana, że widziałam go "straszącego" również w innych filmach (nie tylko z serii 007) |
Kanclerz Grenadier8.01.2011Post ID: 59920 |
Na pewno w "Niesamowitym jeźdźcu" z Clintem Eastwoodem, a ci, co lubią kino wojenne Richarda Kiel'a powinni kojarzyć z "Komandosów z Nawarony" - grał dowódcę ustaszy - tych złych partyzantów ;) |
Oberżysta Ilness28.01.2011Post ID: 60194 |
Jeszcze parę lat temu okropnie drażnił mnie George Lasenby w "W służbie jej królewskiej mości", natomiast teraz zdecydowanie lepiej go toleruję. Pod względem gry aktorskiej najbardziej podobali mi się Connery albo Moore, natomiast moim ulubionym odcinkiem jest "The living daylight" (nie znoszę przeróżnych tłumaczeń tego tytułu). Co sądzicie o Craig'u? Brakuje mu już takiego wdzięku jak dawnym Bondom, nie jest już tak szarmancki, nie wychodzi bez zadrapania z największych opresji, stał się bliższy rzeczywistości - ale nie wiem dla Was, ale dla mnie odejście od tych 'bajek', jakimi były filmy o Bondzie nie było dobrą decyzją. Z drugiej strony filmy z Craigiem uważam za naprawdę dobre, tyle, że to już nie jest James Bond. |
Duzeom22.10.2012Post ID: 71738 |
Ostatnio odświeżyłem sobie dwa filmy z Craigiem i przyznam się, że są całkiem dobre. Szczególnie podobał mi się Quantum of Solace. Jednak tak jak powiedział kolega wyżej, to nie jest ten sam Bond. Z charakteru bardziej buńczuczny mniej szarmancki a bardziej prostacki. Ciekawym jest to jak się Bond rozwija, bo skoro nowy ma być bardziej lubiany przez kobiety można wywnioskować jak zmieniają się gusta kobiet. Kto z was czeka na "Skyfall"? |
Alistair22.10.2012Post ID: 71750 |
Ja czekam na Skyfall, bo mam nadzieję na zakończenie serii z Casino Royale i 007 Quantum of Solace. I prośba - przestańcie rypać te apostrofy, gdy nie trzeba. Jeszcze trochę i zamiast formy "Jana Kowalskiego" będzie forma "Jan'a Kowalski'ego". Przecież to bezsensu. Jeśli cokolwiek kończy się na spółgłoskę, to się nie daje apostrofu. |