Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "[Jacek Piekara] - twórczość" |
---|
Simba29.08.2008Post ID: 33641 |
Rycerz Kielichów, książka która wywarła na mnie pozytywne wrażenie, ze względu na przedstawienie człowieka 'współczesnego' w 'innym' świecie. Banał et cetera, ale fajnie jest sobie przeczytać jak człowiek zareagował by, jakby znalazł się na miejscu tamtego bohatera. Według mnie,książka napisana dobrze, lecz, hm, motyw który Piekara tam wykorzystał, a mianowicie 'Śniąc żyjemy gdzieś indziej, co wpływa na nasze "realne" życie' jest dość... Oklepany? Powiedział bym, że czytając to, jesteśmy w stanie się domyśleć, co będzie dalej...
Co do Przenajświętszej Rzeczpospolitej, jak przedmówca napisał 'za dużo w nim przekleństw i seksu'. Kto czyta, ten czyta, kto nie, ten nie. Nie bez powodu na książce jest napisane "Uwaga, książka zawiera DRASTYCZNE SCENY PRZEMOCY ORAZ SEKSU tylko dla dorosłych'. Odwołując się do wywiadu na video-chat'cie z 7.08.08 , sam autor powiedział:
Ah, ostatnio zacząłem czytać ( piszę, zacząłem, ponieważ przeczytałem jakieś 2 opowiadania) Ani Słowa Prawdy. Jest to druga reedycja Opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża (Najpierw było 'Opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża' wydane przez wszystkim znane wydawnictwo Prószyński i S-ka , później 'Ani Słowa Prawdy', (ASP zostało wydane przez Runę),w którym zostały dodane 2 opowiadania (pojawiły się one w jakimś miesięczniku dot. fantastyki), a później była reedycja Ani słowa Prawdy (Pierwsze ASP miało 486 stron, z kolei drugie miało ich o jakieś 100 stron więcej, zmiana czcionki, czy może jednak zostało tam coś dodane :>? Edit: Podczas lektury ASP Piekara zaskakuje nas tym, że w jego książkach nie musi być samych wulgaryzmów seksu et cetera, w tej książce nie występuje chyba ani jeden wulgaryzm, a tymbardziej scena seksu, jest to wszak opowieść o starym pseudo-czarodzieju. Koniec Editu. W każdym bądź razie, w 2006 roku pan Jacek Piekara powiedział, iż czarodziej Arivald idzie na emeryturę, czy coś takiego, więc mam nadzieję, że jest to 'final version'. Co do Płomienia i Krzyża: Jak wszyscy wiemy, ukazał się pierwszy tom PiK, jak podaje wikipedia, (tzw Wiki prawdę Ci powie) tom drugi jest planowany na grudzień, a trzeci na wiosnę roku 2009. Tak więc nie mamy pewności, 'kiedy wyjdzie'. Pozatym, jeśli już wierzyć Wikipedii, możemy się nastawić, że będzie tzw 'obsuwa' tzn tomik nie wyjdzie w grudniu tylko w styczniu or sth like this. O ile się dobrze orientuję Łowcy Dusz, 4 zbiór opowiadań o panu MM był planowany na listopad a został wydany w grudniu, mała różnica, ale jednak. Co do Rzeźnika z Nazaretu, znów posłużę się wyżej wymienionym zapisem z wideo chatu:
Co do zbiorów opowiadań o MM, to mogę powiedzieć tylko tyle, że J.Piekara stworzył dość ciekawe uniwersum, wprawdzie opowiadania momentami są zbyt przewidywalne, ale, jak to przedmówcy napisali, czyta się przyjemnie. Za najciekawsze opowiadanie uważam Maskaradę... Co do zbiorku Świat jest pełen chętnych suk, mogę powiedzieć tyle, że mimo kontrowersyjnego tytułu, nie ma tam zbyt wiele 'scen miłosnych'. Książka jest podzielona na 4 części, z tego co pamiętam było to: Miłość seks nienawiść, Bóg i Historia, Obce Światy, Planeta Masek. Zbiorek jest dość ciekawy, i nie żałuje pieniędzy wydanych na niego. Każde opowiadanie jest inne i ma innych bohaterów (nie licząc Planety Masek gdzie rzecz dzieje się na tej samej planecie i opowiada o losach pewnego człowieka). Edit nr 123456789 (w tle muzyczka z Mody na Sukces) Topik nazywa się Cykl o Mordimerze, a ja tu piszę o całej bibliografii Piekary, zresztą, chyba nie tylko ja :P, zmień ktoś albo nazwę tematu albo załóżcie nowy topic, please. |
Kordan29.08.2008Post ID: 33645 |
Tylko właśnie tutaj powstaje pytanie, dla jakiego grona czytelników jest skierowana a książka. Sam lubuję się w przeklinaniu ale pisanie o tym jak księża się z kurtyzanami zabawiają to takie troszkę... Fuj... |
Simba29.08.2008Post ID: 33648 |
Dlatego napisałem, chcesz, czytaj, nie chcesz, nie czytaj. Co do 'starych' książek J.Piekary to wiem, że nie będą kontynuowane, więc nie wiem dlaczego w wikipedii jest napisane: -Cykl o Haldorze -Zaklęte miasto, zbiorek opowiadań którego ni w ząb nie mogę znaleźć (nie piszcie, szukaj na allegro), książka sprzed 18 lat, great... |
Konquer29.08.2008Post ID: 33663 |
Cykl o Mordim jest mi dobrze znany, przeczytałem wszystkie części nie raz i właśnie od tej kwestii rozpocznę orację (tekstową ofc) - książka jest tak łatwa w odbiorze że mogę czytać ją (i robię to!) jako dodatek do obiadu czy alternatywę na nudną lekcję w szkole. Nie wiem czy Harry Potter (rotfl wiem) był tak "chwytliwy" jak cykl Piekary. Niestety podobnie jak i w muzyce podobna chwytliwość musi znaleźć swoje odbicie w jakimś innym - słabszym tym razem - elemencie. U Piekary jest to pewnego rodzaju schematyczność przygód bohatera - jest intro, po nim zawiązanie się jakiegoś problemu, śledztwo, elementy nadprzyrodzone i wreszcie koniec (i zbieranie zwłok ofiar Mordimera ze sceny). Czasami jest to aż nadto widoczne, na szczęście autor wie jak nas nie zanudzić, stosuje w miarę różnorodną problematykę, różnorodne tła (czasami bohater podróżuje, czasem tylko siedzi w mieście i myśli) stawia przed Mordim różnorodne problemy i różnorodnych przeciwników. Tak więc pomimo widocznej schematyczności nikt nie ma prawa się przy Piekarze nudzić. Główny bohater nie jest jakoś zanadto oryginalny, czasami wręcz uderza podobieństwo do białowłosego wiedźmina - ten sam cynizm, ta sama brutalność i stanowczość wymieszana z romantyzmem, ta sama słabość do kobiet, ta sama sprawność w eliminowaniu przeciwników (choć Mordimer częściej walczy samą głową). Piekara wyraźnie postawił na model superbohatera - nasz inkwizytor umie praktycznie wszystko, intelektualne potyczki, walka wręcz i bronią miotaną, znajdowanie ukrytych przejść, psychologia i psychoanaliza - to wszystko ma w małym palcu. Czasem jest to wręcz karykaturalne (scena w której Mordimer poskramia psy obronne "specjalnym gwizdem"). No i do tego jeszcze anioł stróż i zdolności nadprzyrodzone. Jak na standardy rpg Mordimer wylosował zdecydowanie za wysokie statystyki. :) Autor próbuje to jakoś uzasadniać ale jednak nadal rzuca się w oczy pewna przesada. Trzecia rzecz jaka mnie lekko irytuje w tym cyklu to wyraźnie nastawienie antychrześcijańskie i antyklerykalne. Piekara dość wyraźnie próbuje dać nam do zrozumienia że chrześcijaństwo to religia zbrodnicza i zakłamana a księża są zepsutymi pasożytami. Jako że jestem wierzący może mi się to trochę nie podobać ale akurat to najmniejsza wada książek. Brutalność nie robi na mnie wrażenia, jestem wręcz zdziwiony że Mordimer jest czasem tak łaskawy; jestem pewien że człowiek z realnego średniowiecza nie zachowywałby się tak wyrozumiale. A co dopiero po zmianie ideologii. :) *** "Przenajświętszą Rzeczpospolitą" też czytałem ale akurat to dzieło nie zapadło mi w pamięć. Zapamiętałem jedynie to, że Piekara posłużył się tanią sztuczką - wziął na tapetę wszystkie możliwe dewiacje (seksualne [zwłaszcza], ideologiczne, społeczne), dorzucił do nich zdegenerowanych bohaterów, kazał im wyrażać się językiem tak bezpośrednim i prymitywnym, że przy próbie cenzury zapis rozmowy brzmiałby jak EKG denata, a wszystko okrasił brudem, szarością i brzydotą stereotypowej Polski. (Uff... nareszcie koniec zdania.) Nie jest to nic nowego - podobne zabiegi stosują twórcy polskich dramatów obyczajowych (Plac Zbawiciela, Edi i masa innych), Piekara tylko to spotęgował. Niestety - takie nagromadzenie tego "kwasu" powoduje zlanie się tego wszystkie w jedną całość, nieustanne kurwy, nieustanna brutalność, nieustanne zło wszystkich postaci przestaje robić na czytelniku wrażenie po ok 50 stronach. Na szczęście jest w tym odrobina dystansu (np. opis Śląska zamienionego w obóz koncentracyjny jest wręcz zabawny) dlatego książka nie jest tylko przewodnikiem po patologiach. Niestety największej wady nie da się ukryć - książce zwyczajne brakuje (dobrej) fabuły. Opowieść jest za krótka a bohaterów jest za dużo stąd po skończonej lekturze ciężko powiedzieć co się właściwie w tej książce stało. Jasne, Piekara porusza pewnie jakieś ważne tematy - cwaniactwo i kolesiostwo rządzących, układy, terroryzm, degeneracja moralna, fanatyzm religijny jednej części społeczeństwa i ateizm drugiej, nienawiść Polaków do Polaków etc. ale takie przesłanie można znaleźć niemal w każdym medium traktującym o Polsce. Wg mnie nie jest to ani odkrywcze ani ciekawe. Muszę jednak pochwalić pana Jacka za umiejętność kreowania wyraźnego "cwaniackiego" i smrodliwego klimatu, nieco obłędne poczucie humoru oraz doskonałe posługiwanie się językiem polskim (chciałbym umieć tak pisać). No i udało mu się stworzyć powieść ideologiczną - dyskutując o niej ciężko nie wplatać w dyskusję własnych poglądów na przedstawione weń tematy. Może to też jest jakaś sztuka, nie wiem, słabo znam się na literaturze. |
Simba29.08.2008Post ID: 33665 |
Niestety, za dużo do tematu tym razem nie wniosę: Czytał ktoś Alicję? Bodaj we wrześniu wychodzi 2gi tom, a książka jest cieniutka, (zawiera niecałe 200 stron), i nie wiem, czy jest 'warto' kupić, (tak wiem, jestem materialistą, or sth :P). |
Strażnik słów Moandor30.08.2008Post ID: 33672 |
Można coś takiego zauważyć, ale z drugiej strony jak napisać te opowiadania inaczej? Mają one traktować o pracy i życiu inkwizytora a ono składa się właśnie z takich kolejnych zadań tępienia herezji. Czasami także jakichś zleceń, których nasz inkwizytor zgadza się podjąć prywatnie, za opłata oczywiście.
Czasami to mnie wręcz irytowało. Nie przypominam sobie momentu, w którym autor sprawiłby, żebym bał się naprawdę o życie i zdrowie naszego inkwizytora. Zdarzało mu się wpadać w pułapki jednak dość szybko z nich obronną ręką wychodził. A kiedy wróg był zbyt potężny, że z Mordimerem naprawdę było kiepsko, zjawiał się Anioł Stróż z szaleństwem w oczach i go ratował. Z drugiej strony Piekara w najnowszej książce z cyklu Płomień i krzyż zdradza nam nieco tajemnic z dzieciństwa Mordimera. Okazuje się, że nasz bohater nie jest takim zwykłym człowiekiem, szarym inkwizytorem. Dysponuje większą mocą od innych swych braci. Można powiedzieć, że jest wyjątkowy.
Ta antychrześcijańskość jest bezpośrednią konsekwencją wykreowanego świata. Jeśli autor założył sobie, ze chrześcijaństwo jest religią miecza i braku litości, wiadome jest, że to będzie się kłóciło z rzeczywistą doktryną wiary. Cóż więcej dodać. Piekarze udało się skusić mnie cyklem inkwizytorskim. Po pozostałe jego książki nie sięgałem. Nie czuję potrzeby ich kupna, gdyż autor nie przekonał mnie do ciebie bezgranicznie. Dobrze czyta się jego opowieści o ściecie miecza i złamanego krzyża, ale niewiele poza tym. |
Simba30.08.2008Post ID: 33694 |
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że Mordimer Madderdin nie posiadał umiejętności odnajdywania ukrytych przejść (może poprzez modlitwę, ale to już jest chyba nadinterpretacja, bo modlitwa wykrywała 'zło'), z tego co pamiętam, to któryś z bliźniaków (Pierwszy?) potrafił odnajdywać ukryte przejścia, a mianowicie chodzi mi o penetrację mieszkania wiedźmy (Loretty Alzig, z opowiadania Szkarłat i Śnieg). Co do innych umiejętności, masz mości Konquerze rację, bohater nieco przesadzony, owszem, gwizd et cetera. Mnie najbardziej zdziwił fakt, że pan Madderdin umie hipnotyzować...
Jak Moandor powiedział, i zresztą jak wspomniałem to w moim przedostatnim poście, Takie 'coś' jest wynikiem tylko i wyłącznie wykreowanego świata. Jeżeli Piekara chciał przekazać jakieś swoje poglądy, to ciekaw jestem, jakie poglądy zawarł w Przenajświętszej RP... (Znając mnie, pewnie posłużyłem się tzw 'nadinterpretacją'...) Hmm, pozatym, mam podobne zdanie jak Moandor, i nie widzę sensu kopiować tego, co Grodożer... tfu, Grododzierżca napisał ;) |
Kordan28.01.2009Post ID: 40268 |
Nius z ostatniej chwili ;] Jacek Piekara - Charakternik |
Kordan13.02.2009Post ID: 40952 |
Hmmm tak więc... "Charakternik" pana Piekary zabiera nas w podróż po XVII wiecznej Polsce... Zanim zdążyłem przeczytać"Charakternika" wyrobiłem sobie zdanie, że to najlepsza książka Piekary... Teraz mam nieco inne zdanie... Książkę czyta się z zapartym tchem do pewnego momentu... Potem fabuła robi się dziwna i nie do końca może się podobać, zaś dla mnie zakończenie było mało satysfakcjonujące. Czy poleciłbym książkę? Tak. Mimo, że ostatnie rozdziały nie są już takie zachwycające jak pierwsze, to jednak od "Charakternika" się oderwać. Polecam. |
Strażnik słów Moandor15.02.2009Post ID: 41041 |
Znając styl Piekary i tematykę, w której lubi się poruszać, nie sądzę, żeby ta powieść mogła mi się spodobać. Jeśli chodzi o ten okres historyczny zdecydowanie wolę czytać Sienkiewicza niż polskich fantastów próbujących tworzyć literaturę historyczną. |
Admirał Tarband15.02.2009Post ID: 41075 |
Witam Odnośnie antyklerykalizmu u Piekary. Czy podejście kościoła w średniowieczu do oświeconej myśli nie było właśnie takie, jak papistów w opowieściach o Mordimerze? Monopol kościoła na wiedzę był utrzymywany za pomocą przemocy, palenia na stosach były powszechną praktyką. Po za tym podobnie jak w dzisiejszych czasach, generalizowanie prowadzi do pewnych przeinaczeń rzeczywistości i traktowania wszystkich przez pryzmat jednostki która zachowuje się sposób nie akceptowany społecznie. Odnośnie samego bohatera. podsumowując |
Strażnik słów Moandor28.08.2009Post ID: 47850 |
W zapowiedziach Fabryki pojawił się nowy tytuł Piekary - Ja, inkwizytor. Ciekawe... Czy to kolejna część Płomienia i krzyża czy może coś innego? Na razie bliższych informacji na stronce nie ma poza tytułem. |
Ghulk25.01.2010Post ID: 52563 |
Kto wie... |
Mosqua26.01.2010Post ID: 52586 |
Nie. Gdyby nie Kościół Katolicki to dzieła rzymskie i greckie przepadłyby dla Europy zachodniej. To Kościół właśnie przetrzymywał te dzieła, przepisywał i wzbogacał o nowe tytuły. Jakby wyglądałby zachód, gdyby Hunowie Goci, Wandalowie, Longobardowie i inni zniszczyliby struktury Kościoła na zachodzie niech każdy sobie wyobrazi sam. Każdy mógł tworzyć nowe dzieła naukowe, ale tezy tam zawarte miały mieć mocną argumentację a jak nie miały to musiały być przedstawione jako teoria, hipoteza. Teoria Heliocentryczna była przez Katolicyzm traktowany na równi z teorią Geocentryczną, ale żadna z tych teorii nie miała mieć prymu, ponieważ nie było żadnego jednoznacznego dowodu. Jeżeli w jakimś ośrodku nauczania ktoś nie chciał traktować obu teorii na równo był z tego ośrodka nauki usuwany. Dla przykładu Luter powiedział o Koperniku "Ludzie słuchają improwizowanego astrologa, który za wszelką cenę chce udowodnić, że to nie niebo się kręci, lecz ziemia. Aby wystawić na pokaz inteligencję, wystarczy coś wymyślić i podać to jako pewnik. Ów Kopernik, w swej głupocie, chce zburzyć wszystkie zasady astronomii." Melanchton, główny współpracownik teologiczny dopowiedział "ie będziemy tolerować podobnych fantazji". Luter dalej "Ktoś, kto twierdzi, że ziemia liczy sobie więcej niż sześć tysięcy lat, przestaje być chrześcijaninem.". Protestant Kepler, obrońca heliocentryzmu kopernikowskiego, został usunięty z protestanckiego kolegium teologicznego w Tybindze. Ponieważ nie chciał zmienić zdania został wygnany z Niemiec do Pragi. Tam otrzymał zaproszenie do nauczania w papieskim Uniwersytecie Bolońskim. A to głównie przykłady dotyczące heliocentryzmu i sprawy Galileusza. W najbardziej znaczącym wicekrólestwie Peru, na uniwersytecie w Limie powołano w roku 1596 do istnienia katedrę quechua, "własnego języka" andyjskich Inków. Zakonnicy europejscy dokonali przełożenia tego języku na alfabet łaciński (łatwiejszy od pisma obrazkowego czy pisma sznurkowatego). Podobnie jak języki nahuatl, guarani, tarasque i parę innych. W roku 1596 Rada do spraw Indian (hiszpański urząd podobny do Ministerstwa Kolonizacji) poprosiła imperatora o nakaz shiszpanizowania tubylców, mówiąc inaczej przymusu nauki ich języka hiszpańskiego. Filip II powiedział "Nie wydaje się odpowiednie zmuszanie ich do porzucenia swego języka: można natomiast wyznaczyć nauczycieli dla tych, którzy dobrowolnie chcieliby się nauczać naszego języka". Dla porównania "światła", protestancka Anglia na tubylców polowała i ich niszczyła. Dla przykładu przed skolonizowaniem Indii produkcja tamtejsza była największa na całym świecie, poziom życia najwyższy w Azji, podobny do Europejskiego (ale bez naszych wynalazków). Podczas okresu kolonializmu Indii produkcja tutaj spadła na łeb na szyję, podobnie jak poziom życia. Jak "światła" myśl rewolucyjna (od Wlk. Rew. FRA) dotarła do Ameryki łacińskiej rozwiązała wszystkie katedry i szkoły nauczające w językach rodzimych, nauczycieli zwolniono, zakazano im nauki. Kazano uczyć indian hiszpańskiego i portugalskiego Cytaty i fragmenty wypowiedzi zaczerpnięte z Książki "Czarne Karty Koścoła" Vittorio Messori. Przepraszam za mega-offtop, ale jestem przeciwniczką propagandy i kłamstw. |
Kordan1.02.2010Post ID: 52805 |
Przeczytałem "Ja, inkwizytor. Wieże do nieba". Mam mieszane uczucia bo opowiadania pozostawiają pewien niedosyt, choć dopuszczam możliwość że tak faktycznie miało być. "Wieże do nieba" to kolejne opowiadanie w tejże książce. Tutaj pojawił się niewielki ułamek tego co mi się najbardziej podobało w Cyklu inkwizytorskim. Śledztwa Mordimera, sprawdzanie każdej szpary, ciekawe rozmowy z ludźmi. Zakończenie tego opowiadania było również bardzo zaskakujące i przyznaję, mój gupi wyraz twarzy, kiedy przeczytałem że Toffler (kto przeczyta będzie wiedział o kim mówię) nie był tym za kogo się podawał, był zaiste epicki. Ogólne zastrzeżenia mam do dłużyzn i niezbyt interesującego przedstawienia wydarzeń. Czasami miałem wrażenie jakby powieść była pisana na siłę. Jakby czegoś brakowało. |
Strażnik słów Moandor2.02.2010Post ID: 52815 |
Mam w zasadzie podobne odczucia co Kordan. Ale przede wszystkim brakowało mi w tej książce magii - czarnoksiężników, wampirów, aniołów, czarów, i innych czynników, poprzez które możemy książkę zaliczyć do gatunku fantastyki. Tutaj w zasadzie mamy quasi-historyczne opowiadania o mordercach i inkwizytorach, którzy próbują odgadnąć tajemnicze zagadki. A gdzie fantastyka? Naprawdę, wśród wszystkiego, co Piekara napisał o inkwizytorze są rzeczy zdecydowanie lepsze... Pozostała w najnowszej książce Piekary właściwie tylko jedyna zaleta - nadal prozę autora się łatwo i szybko i przyjemnie czyta. |
Kordan2.02.2010Post ID: 52847 |
Swoją drogą bardzo ciekaw jestem, kiedy pojawi się w końcu Czarna Śmierć i Rzeźnik z Nazaretu. |
Kordan10.07.2012Post ID: 70134 |
Takie pytanie do was mam. Czy nie odnosicie wrażenia że pan Jacek Piekara jako pisarz się kompletnie wypalił? Jego literatura nigdy do mega ambitnych nie należała, ale jego ostatnie dzieła to jakieś zjadanie własnego ogona. Wcześniej miałem mocną zajawkę na niego i każda książka tegoż autora musiała znaleźć się na mojej półce, ale po lekturze "Ja, Inkwizytor: Wieże do nieba" jego literatura stała się dla mnie kompletnie nieinteresująca. W zasadzie statnią książką którą czytałem z niemałym zachwytem był "Charakternik" ( w zasadzie tylko do połowy, druga połowa to była kupa). A teraz? Co dalej panie Jacku? |
Mateusz11.07.2012Post ID: 70138 |
Nie pamiętam żebym się tu wypowiadał więc nie pozostaje mi nic innego. Czytałem cały cykl o Mordimerze. Swoją drogą, wszystkie tomy posiadam w swym dorobku.
Czy Jacek Piekara się wypalił? Chyba tak. O ile Wieże do nieba były całkiem dobre, to Dotyk zła... Szkoda słów, zdecydowanie najsłabsza odsłona serii. |
Mateusz27.01.2015Post ID: 79128 |
Minęło kilka lat, a tu nadal cicho. Myślę, że twórczość Jacka Piekary jest dobrze znana zwolennikom literatury fantasy. Jak podobały się wam opowiadania o Mordimerze? Macie jakieś swoje ulubione? A co z innymi książkami tego autora? Osobiście zaznajomiony jestem z całym cyklem inkwizytorskim (ileś tam tomów, bodaj 8 czy 9), Necrosis: Przebudzenie oraz Ani słowa prawdy. Po kolei: Cykl inkwizytorski/ Cykl o Mordimerze: Mam mieszane odczucia. Niby fajne, niby wciąga, a jednak ciągle takie samo. Kurczę, no ma to klimat, ale brakuje czasem świeżego pomysłu. By the way, nie wiem czy ktoś to wyłapał kiedyś, ale w dwóch częściach znalazł się dokładnie taki sam opis biura biskupa. Kopiuj wklej? :) Necrosis: Przebudzenie: Nawet fajne, przeczytałem w jeden dzień. Kolejna książka, która domaga się kontynuacji (wszystkie opowiadania są celowo urwane w ważnych momentach), a na ostatniej stronie widnieje napis: koniec I tomu. Przyjdzie nam pewnie czekać tak jak na inne obiecanki Piekary (minimum dekadę). Ani słowa prawdy: Eee... Czy tylko moim zdaniem to było słabe jak barszcz? Od jakichś dwóch lat w książce mam zakładkę i ani razu nie miałem ochoty do tych opowiadań wrócić. *** Bym zapomniał. W kwietniu wychodzi kolejny tom przygód Mordimera zatytułowany "Kościany Galeon" http://www.empik.com/ja-inkwizytor-kosciany-galeon-piekara-jacek,p1104492278,ksiazka-p |