Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "Wydawnictwo - Fabryka Słów" |
---|
Strażnik słów Moandor21.03.2009Post ID: 42329 |
Jest to bez wątpienia swego rodzaju fenomen na fantastycznym rynku i, obiektywnie patrząc, jedno z najbardziej liczących się dziś wydawnictw w naszym kręgu zainteresowań. Nazwiska takie jak Pilipiuk, Grzędowicz, Kossakowska, Piekara i wiele innych z pewnością są wszystkim znane. Książki Fabryki mają oryginalną koncepcję wydawniczą. Charakterystyczne okładki, dość grube, ale z dużą czcionką i sporymi interliniami, dzięki czemu szybko i komfortowo się je czyta. Nie do pomylenia na półkach księgarskich. Chciałbym w tym wątku porozmawiać o fenomenie Fabryki Słów. Czy zdarza się Wam kupować i czytać książki spod tego znaku? Którzy autorzy Wam się najbardziej podobają. Jak oceniacie pomysły na okładki (które często są krzykliwe i nierzadko krwawe, ale jednocześnie tym przyciągają uwagę)? |
Strażnik słów Moandor23.03.2009Post ID: 42459 |
Nikt nie czyta Fabryki w Osadzie... no może prócz Nami i Tarnuma. :) Jak do tej pory uzbierało mi się około kilkunastu książek tego wydawnictwa. Nie jest to dużo zważywszy ile FS wydaje, ale jest to spowodowane tym, że staram starannie wybierać sobie lektury na półki według swoich zainteresowań, które nie zawsze idą w parze z linią programową współczesnej fantastyki spod znaku FS. Zaufałem Jackowi Piekarze i jego serii inkwizytorskiej. Mimo, że historie o Mordimerze trudno nazwać wybitną literaturą to jednak mam do nich pewien sentyment, gdyż bardzo dobrze się je czyta. A przy tym zawierają jednak, prócz dużej dawki przemocy i prymitywności, jakieś elementy tajemnicze, magiczne - anioły, tajemne wierzenia, czarnoksięstwo, stare kulty, a to jest interesujące. Jarosław Grzędowicz. Po długim czasie skusiłem się na Pana Lodowego Ogrodu. Jest to niewątpliwie pozycja wyróżniająca się spośród tekstów FS i w ogóle polskiej fantastyki. Trochę teraz żałuję, że PLO tak długo musiał czekać i obijać się na półkach w księgarni zanim po niego sięgnąłem. Z drugiej strony chwile później wyszedł drugi tom, koniec końców była to lepsza sytuacji od tej, w jakiej znaleźli się Ci, którzy Pana Lodowego Ogrodu przeczytali zaraz po premierze. No, a teraz wszyscy już razem solidarnie czekamy na część trzecią, a potem zapewne czwartą. :) Reszta książek FS w moim domu to już są pojedyncze sztuki Kossakowskiej, Dębskiego, Zagańczyk (skusiłem się opisem, ale książka jak dla mnie klapa), Pilipiuk. |
Mistrzyni Zagadek Nami25.03.2009Post ID: 42560 |
Oczywiście, że czytam. No i w sumie większość tego co znajduje się na moich półkach (a tak... już w liczbie mnogiej) pochodzi z FS. Kossakowska, Pilipiuk (bez serii 'Oko Jelenia' i 'Norweski Dziennik'), Ziemiański, Piekara, Grzędowicz, Kańtoch, Wójtowicz, Ćwiek, Przechrzta, Szmidt, Białołęcka etc. etc... Ale najbardziej i tak kocham Obcą Krew. - 'Zawód: Wiedźma', 'Najlepsza Załoga Słonecznego', 'Arcymag' czy 'Sierżant' to dla mnie klasyki pośród klasyków z FS. W tym momencie nie podoba mi się jedna rzecz - zaczęli wydawać tytuły z amerykańskiego rynku (w każdym razie nie wschodnioeuropejskiego) i zwiększyli rozmiar książki, które ni w kij ni w oko nie pasują do pozostałych serii - ani Bestsellerów Polskiej Fantastyki, ani Kuźni Fantastów, ani Asów Polskiej Fantastyki a już tym bardziej Obcej Krwi. Wydania FS nie da się z żadną inną książką pomylić. Fakt, które okładki są krwiste i brutalne, ale z reguły w sporej mierze oddają to co pozycja w sobie zawiera. Osobiście najbardziej preferuję te ilustrowane przez Dominika Brońka. |
Strażnik słów Moandor25.03.2009Post ID: 42561 |
Co znaczy zwiększyli rozmiar książki Nami? Wymiarowo teraz wszystkie będą większe od dotychczas wydawanych? |
Mistrzyni Zagadek Nami25.03.2009Post ID: 42567 |
Wymiarowo - w sensie wysokości na półce. Nie wszystkie. Tylko te amerykańskie (?) typu 'Zadanie Goblina' czy 'Zew Księżyca' czy 'Więzy Krwi'. |
Dagon25.03.2009Post ID: 42569 |
Do tej pory zostałem właścicielem tylko jednej książki z tego wydawnictwa. Jest to pierwszy tom Malowanego Człowieka. Na półce stoi też drugi, ale nie jest mój, tylko kolegi. |
Strażnik słów Moandor26.03.2009Post ID: 42570 |
Wielu pisarzy na stałe związała się z Fabryką Słów i wydała tam już wiele książek. Jak to fajnie powiedział jeden człowiek na konwencie w Białymstoku: Idziesz potem do Empiku i prosisz np. pół metra Kossakowskiej. :) Pilipiuka to można i w większej długości. :) |
Corwin27.02.2013Post ID: 73116 |
Często spotykane w księgarniach lub w sklepach oferujących ksiązki używane, gdzie częstym klientem jestem. Możliwość poczucia pod palcami książki oraz ilustracje zdobiące strony są miłym dodatkiem. Lecz główną cechą przy wyborze nie są. Jednym z ulubionych pisarzy którego wydają, bez wątpienia jest Andrzej Pilipiuk. W sumie gdyby kto inny go wydawał i była możliwość zakupu nie zastanawiałbym się. |
Ignis6.03.2013Post ID: 73183 |
Fabryka Słów na początku swojego istnienia rzeczywiście była swoistym fenomenem, ponieważ wydawała książki tylko związane ze światem fantasy i SF, tylko polskich autorów. Przynajmniej tak było na początku, z tego co pamiętam. Nie wymienię, kogo cenię najbardziej i nie ustawię poszczególnych autorów na określonych miejscach, bo tego nie potrafię. Każdego cenię za coś innego - Komudę za świetny kawał literatury historycznej (Diabeł z Łańcuta był swoistym majstersztykiem, bowiem trudno opisać tak wyrazistą postać, prawda?), Pilipiuka za Wędrowycza, Grzędowicza za jego pomysł z Panem Lodowego Ogrodu czy Światem Pomiędzy... Światem kurzu, popiołu i łez. Obecnie trochę mi szkoda, że Fabryka odeszła od klimatu SF i fantasy, wydając również prozę kobiecą i kryminały, a także rozszerzając swoją specjalizację również na amerykańskie książki (etc, etc - no w każdym razie nie z Polski). Dotychczas, jeśli szukałam książki w kategorii fantasy/SF i chciałam coś w klimatach polskich czy rosyjskich, wiedziałam, że powinnam szukać najpierw w Fabryce. Moim zdaniem decyzją o zmianie profilu zaszkodzili sobie - ale może jestem zbyt krytyczna pod tym względem. Tę zmianę oceniam bardzo źle, sprawiło to, że straciłam swoje zainteresowanie książkami związanymi z Fabryką, a samo wydawnictwo przestało być na swój sposób unikatowe. Po prostu stało się jednym z wielu, jakie istnieją dziś na rynku. Cenię sobie Fabrykę za dobre wydania książek i porządne okładki - nie niszczą się tak szybko, zwracają uwagę (a więc łatwo je znaleźć na półkach w Empiku czy innej księgarni - kolejny plus), a detale rysunków są po prostu pieszczotą dla oczu. Tak jak Nami, bardzo cenię sobie ilustracje Dominika Brońka, które stanowią doskonałe uzupełnienie opowieści, zdają się odzwierciedlać wizję w wyobraźni czytającego, uzupełniać się z nią. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na rysunki, jednak jego twórczość przykuwa uwagę. Dodatkowym plusem jest to, że Fabryka jak na te czasy ma dość tanie książki - nawet jeśli ma się w kieszeni zaledwie 20 zł, można mieć pewność, że mimo wszystko znajdzie się coś dla siebie. Odrobinę szkoda, że pod względem niektórych pozycji podwyższyli ceny, jednak z drugiej strony za prestiżowego autora i obecnie wszędzie rosnące ceny trzeba płacić. |
Strażnik słów Moandor3.05.2013Post ID: 73772 |
Choć generalnie pomijałem większość produkcji Fabryki ceniłem wydawnictwo, że pomiędzy tym co pomijam zawsze co jakiś czas pojawiało się coś interesującego. A to nowe opowiadania Pilipiuka, to nowa powieść Kossakowskiej, nowy Grzędowicz, kolejny Inkwizytor Piekary. Tak mi się uzbiera cała półka. Obecnie zauważyłem, że nie mogę znaleźć nic dla siebie w tym co wydają. Mnóstwo wznowień i pozycji zagranicznych, których tematyka mnie nie pociąga. Poczytni autorzy piszą teraz nieco mniej, nowych wydawnictwo sobie nie zaskarbiło. Nie wiem czemu Piekara ostatnią powieść wydał w Znaku? Ceny, które niegdyś były atutem Fabryki dziś są kosmiczne. Wiem, że inflacja, VAT, ale wzrost cen jak na literaturę rozrywkową moim zdaniem jest niewspółmierny. Mam wielki opór zapłacić 50 zł za, miłą i zabawną skądinąd, książkę pana Pilipiuka, którą przeczytam w jedno popołudnie. No, ale ceny to tylko poboczna kwestia. Mój gust za bardzo się nie zmienił, za to gust redaktorów FS najwidoczniej tak. Widać to po nowym designie strony internetowej, po wydawanych tytułach. Po prostu powoli rozmijamy się tematycznie. Stąd też nowe pozycje Fabryki goszczą u mnie w biblioteczce rzadko. A szkoda, bo nadal mam sentyment do oryginalnie wydawanych i świetnych do czytania książek spod ich loga. |