Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Leryn

Leryn

19.11.2008
Post ID: 36880

-Ciekawe pytanie, Bubeuszu. Czarna magia to czarna magia, nie mam się po co rozgadywać. - wzruszyła ramionami. - Działa wszędzie tak samo. Chociaż... Niektórym, którzy z czarną za bardzo się... bo ja wiem? Złączyli? Wtedy biała szkodzi. A ty, Bubeuszu? - skrzywiła się z lekka i spojrzała na swoją rękę... a raczej to, co z niej zostało. Wrzask słyszalny był nawet przy Ognisku.

Vinrael

Vinrael

19.11.2008
Post ID: 36926

Przepraszam, że tak późno. Ale.. czy mogę się do was dosiąść? Chciałbym podzielić się z wami na temat tego jak nauczyłem się magii.

Fergard

Fergard

19.11.2008
Post ID: 36951

Błysnęło(Po raz kolejny tego dnia zresztą) i pojawił się Jaszczurzy Golem, otrzepujący się z kurzu.
- Ach, jakże to mi miło powitać szacownego pana Bubeusza. - Mruknął półbies, kłaniając się przed(Póki co)szefem Oberży. - Przyznam, że temat do rozmowy na pewno jest intrygujący... A wiem to stąd, iż nigdy nie zostawiam jakiegoś miejsca bez dopływu informacji. - Gol podszedł do drzewa i zdjął z pnia coś, co przypominało małą pluskwę...

Vinrael

Vinrael

20.11.2008
Post ID: 36977

Vinrael usiadł obok innych. - Stamtąd skąd pochodzę, czyli z Vestalii uprawia się 4 aspekty magii- Ognia, Natury, Uzdrowień i aspekt Ochronny. Pierwszy z nich- aspekt Ognia pomaga nam w wzniecaniu pożarów i "podgrzewaniu" wroga. Drugi aspekt- Natury, jest bardzo czasochłonny. Dzięki niemu możemy spowodować szybki wzrost nasion i roślin, oraz spowodować dszcze.trzeci aspekt- Uzdrowień, służy jak sama nazwa wskazuje do uzdrawiania obywateli czy żołnierzy. ostatni aspekt- Ochronny, daje możliwość tworzenia wszelakich tarcz, ale można nimi trafić wroga. A może ktośby chciał się ze mną zmierzyć? Oczywiście na zewnątrz.

Leryn

Leryn

20.11.2008
Post ID: 36985

-Nie ma co, chętnie posłucham... - odrywa się od swojej ręki - A umiałbyś wyleczyć to, co z mojej zostało? Gol, jak cię znam, schowałeś jeszcze jakieś, a może się mylę? Niemożliwe, by była tylko ta jedna...

Miron

Miron

20.11.2008
Post ID: 36989

- Ciekawe... Bardzo ciekawe... - usłyszeli jakiś głos za sobą. Ma się rozumieć że po obrocie o 180 stopni ujrzeli tę nieprzyjemną personę zwaną Mironem. Półelf z zaciekawieniem przyglądał się ręce Leryn.

- Oopss.. zapomniałem się przywitać, cóż regułka jak regułka, ale trzeba się jej trzymać. Zatem witam serdecznie magiczne towarzystwo. Cóż, zapewne większość zastanawia się, co tu robi arogancki bard? Hmm... Mówiąc nieskromnie mam spory talent do przemian. - rzucił jednym tchem i rozejrzał się po Przyb(ó)dówce..

Vinrael

Vinrael

20.11.2008
Post ID: 36994

Leryn- czy z twoją dłonią zawsze się coś takiego dzieje? Jeśli tak to nie ma po co jej leczyć, ale spróbuję. Mówiąc to Vinrael przesunął dłoń po ręce Leryn, a ta natychmiast się "wyleczyła". Proszę bardzo, polecam się na przyszłość.

Fergard

Fergard

20.11.2008
Post ID: 36996

- Pojedynek? - Mruknął Gol cicho, oczy mu się zaświeciły. - Dlaczegoby nie... A co do twojego pytania, Leryn... Cóż, przezrony zawsze ubezpieczony. - Po tych słowach klasnął w dłonie. W ścianach przybudówki pojawiło się kilka wykrzywionych w najgorszych mękach piekielnych twarzy. Każda nosiła na sobie ślady jakiejś tortury: Wypalania skóry, wyrywania oczu czy krojenia ust. Leryn popatrzyła na niego przerażonym wzrokiem.
- Cóż, demonologia jest niebezpieczną nauką... Ale tylko wtedy, gdy nie wiesz, jak z niej korzystać. Te twarze wszystko słyszały i przekazywały mi bezpośrednio do głowy... - Półbies westchnął. - Chętnie się z tobą zmierzę, Vinraelu. Oczywiście na zewnątrz.

Vinrael

Vinrael

20.11.2008
Post ID: 36997

Do mnie o pojedynek? Czemu nie. * Vinrael wyszedł na zewnątrz i zawołał Golema*

Fergard

Fergard

20.11.2008
Post ID: 36998

- Skoro ci tak śpieszno do przegranej... - Mruknął lekko kpiącym tonem Gol, po czym wyszedł przed Przybudówkę i powiedział:
- No to uderzaj pierwszy...

Miron

Miron

20.11.2008
Post ID: 36999

- Hej, hej panowie, spokojnie, i nie zbliżajcie się zbytnio do oberży, bo Sulia nas... Szczerze mówiąc to zaboli... - Zawołał za wychodzącymi Miron. - Będę sędziować, bo jak zwykle jak coś się zepsuje, to pójdzie na mnie! - Wrzeszcząc, pobiegł za nimi. - Zaczekajcie na mnie! A nie pójdzie na mnie jak tylko będę sędziować, a nie kręcić się po przyb(ó)dówce)

Vokial

Vokial

21.11.2008
Post ID: 37014

- Widzę że szykuje się walka... - Vokial mruknął sam do siebie w drzwiach. - Jeśli ktoś chce mieć połamane kości, służę pomocą... - powiedział dość głośno i usiadł przy stoliku koło okna.

Vinrael

Vinrael

21.11.2008
Post ID: 37027

Vinrael rzucił kulę ognia w Gola, ale ten zaabsorbował ogień. Spróbował jeszcze raz, jednak i tym razem się nie udało. - Aha, żywisz się ogniem, więc spróbuję inaczej - rzekł Vin. Golem uderzył płomieniem energii, Vin padł. Jednak zwinność elfów pozwoliła mu pchnąć w niego falę wody. Golem przewrócił się i zrekompensował to Ognistym Gromem. Druid padł. - Wygrałeś. Dobra, dobra tylko się nie przechwalaj.- Mruknął Vinrael, po czym usiadł obok innych. Przynajmniej potrenowałem...

Fergard

Fergard

21.11.2008
Post ID: 37032

- To było dość krótkie... - Mruknął lekko niezadowolony Gol. Usłyszał on jednak o propozycji Vokiala. - Ach, jeżeli takiś pewny siebie, to się ze mną spróbuj...

Miron

Miron

21.11.2008
Post ID: 37034

- Wszyscy chyba są żywi, bez urazy do Nekrosa. Sprzęty i oberża także cała... Hurra!

Leryn

Leryn

21.11.2008
Post ID: 37036

-Zawsze? Nie, po prostu złamałam rękę i spaprało się jakimś białomagicznym zaklęciem... A biała mi szkodzi. Co? A mówiłam! Mówiłam, że będzie coś jeszcze, pluskwa to za mało - pod stolikiem kopnęła jakiegoś demona Gola, który tam czatował. - Dzięki wielkie... Ej, zaczekajcie na mnie! - wybiegła za resztą, ale kiedy znalazła się na zewnątrz, wpadła na wchodzących z powrotem do Przyb(ó)dówki. - Co, tak krótko? Ech... No a Vokial kontra Gol? Ciekawie by było, nie ma co.

Ghulk

Ghulk

21.11.2008
Post ID: 37047

- I mnie urażasz, Mironie! - warknął lisz, wycierając czaszkę z kurzu.
- Cóż, nie specjalizuję się w żadnej dziedzinie magii. Kiedyś byłem nekromantą i wtedy przemieniłem się w demilisza, czyli latającą czaszkę. Jako lisz, studiowałem iluzje, dzięki którym mam postać, taką jak mam, czyli przeciętnego lisza, ze wszystkimi kośćmi. Kiedy doprowadziłem sztukę iluzji do perfekcji, zająłem się magią ofensywną, gdyż do mojej krypty jakże często wpadali paladyni i kapłani ze swoją misja zniszczenia zła. W końcu zająłem się magią przemian, która pozwoliła mi na opuszczenie swojego świata i wędrówkę po innych.

Miron

Miron

21.11.2008
Post ID: 37052

- Przemian..Hmm.. A w jakim stopniu nauczyłeś się kontrolować przemiany? Mój znajomy szaman zmienił się w elfa i zapomniał że był orkiem, przemiany są niebezpieczne, ale bardzo przydatne i pomocne. Może zaprezentujesz coś ciekawego drogi demiliszu? - cóż gadulstwo Mirona niezbyt da się stłamsić....

Ghulk

Ghulk

21.11.2008
Post ID: 37053

- Przemian nie w sensie przemieniania siebie. Czegoś...
Lisz wyciągnął z szafki miniaturowe drzwi i zaczął coś szeptać. Po chwili drzwi się powiększyły do rozmiarów dużego orka.
- Te drzwi prowadzą do mojej krypty. A może domostwa...

Miron

Miron

21.11.2008
Post ID: 37057

- Mam nadzieję że nie każesz nam ich przekroczyć? - zapytał półelf po czym wyszedł i przeciągle gwizdnął... Dało się usłyszeć szum skrzydeł i na ręce Mirona usiadł spory krogulec, którego czarne pióra pięknie kontrastowały z oberżą.
- To mój twór, uwierzysz że Jorik kiedyś był wiewiórką?