Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Leryn

Leryn

27.06.2008
Post ID: 30544

-Tonę? - Uśmiechnęła się czarodziejka. - Zaręczam, że znacznie mniej. Dostałbyś zawału, gdybyś zobaczył naszą akademicką bibliotekę. Bo runów jest dużo, ale podręczników do tłumaczeń dość mało, za to materiału na co najmniej piętnaście lat. - Zachichotała, widząc minę Laysandra, po czym wróciła do tłumaczeń.

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30545

- Trochę poczytałem z twojego podręcznika i spróbowałem odczytać jedną z run. Jest tam jakieś proroctwo o szaleńcu próbującym podbić świat, jeśli się nie mylę, możesz się temu przyjrzeć? *podaje Leryn jeden z runów*

Hellscream

Hellscream

27.06.2008
Post ID: 30546

- Dyletanci - mruknął wielki, jednonogi ork i wtaszczył się do przybudówki. Nekros dotaszczył się do stolika Leryn. Za nim wlazł Grom. Usiadł w rogu i zaczął konwersować ze znajomymi wojownikami-magami.
- Akademia Nevendaarska, tak? Czego oni was uczą w tych szkołach? - Nekros wyraźnie miał zły dzień.
- A tak. I nie jestem dyletantem - Leryn była dość niepocieszona.
- Ale nie umiesz rozpoznać księżycowego runu od burzowego - ork machnął w stronę kamiennych tabliczek.
- Ktoś mi wyjaśni, o so chozi? - wymamrotał niewyraźnie Laysander.
- Proste. Burzowe runy są rzadsze i potężniejsze. Runy te wyrywa się na meteorycie. Dlatego są takie rzadkie. Macie traf szczęścia. Znam się dobrze na Starszych Runach, w szczególności na Burzowych i Lodowych. To raptem 3 tabliczki pośród 17 księżyców, podzielimy się - ork wziął białawe tabliczki do innego stolika i zaczął spisywać notatki. Badanie runów nawet nieźle mu szło...

Nekros

Nekros

27.06.2008
Post ID: 30548

- Czy to rozsądne dawać runy upiorowi? - spytał Laysander.
- Nie wiem... - mruknęła Leryn.
- Cierpliwośći! Rozgryzłem chyba znaczenie trzeciego, ale jest w staroelfickim. Jest napisane "Tetriandoch paxum lapicem roxin..." dalej jeszcze trzeba przełożyć - Nekros wrócił do runów.
- Kurza łapa, dobry jest - mruknęła Leryn.

Hells, bądź miły i następnym razem nie pisz postów o mnie. Proszę.

Leryn

Leryn

27.06.2008
Post ID: 30549

Leryn za plecami Hellscreama mruknęła coś do siebie w obcym języku.
-Tak mi przykro - Powiedziała ze słodyczą - Ale to nie są nawet burzowe ani księżycowe, a tłumaczyłam je według nevendaarskich. Bo to są z księżycowych kopalni, owszem, ale to jeszcze nie oznacza, że jest księżycowym. A ty pomyliłeś oba gatunki.

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30550

- Ale o co chodzi, co tam jest? Potężne czary, proroctwo, o którym wspomniałem czy przepis na smażone skrzaty?

Radzę patrzeć na ortografię i przerzucić się np. na firefoxa. Pokazuje błędy. - Sul

Leryn

Leryn

27.06.2008
Post ID: 30551

-Smażone skrzaty? Kto by coś takiego zapisywał? - Sarknęła Leryn. - Nie, to przepis na smażone trolle... Eee, tak, już się biorę do pracy. - Sięgnęła po runy.
Minęło pół godziny.
-Proste to było, już mam tłumaczenie - Leryn uśmiechnęła się lekko, po czym podała Laysanderowi zapisaną kartkę z tłumaczeniem, po czym wróciła do pracy nad swoimi.

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30552

- Ale po jakiemu to przetłumaczyłaś? Ja znam tylko Erathiański. Aaa... to jest staroerathiański. Już rozumiem. No to spróbujmy. Fetni-katum O, chyba oberża zniknęła, a nie, jest tylko niewidzialna...
Ilness mnie zabije...
No to Firum-dom O, widać. Ilness nie dzisiaj...

Zdania w języku polskim istnieją. Składają się z podmiotu i orzeczenia przede wszystkim. Więc jak chce się zakończyć jakąś myśl, to wypada postawić kropkę. Bez poprawienia twoja wypowiedź nie miała sensu. - Sul

Hellscream

Hellscream

27.06.2008
Post ID: 30553

- Tu przyznam Leryn rację. To nie są księżycowe runy - mruknął podchodzący Grom.
- Nie będzie mnie jakiś akademikus pouczał! - krzyknął Nekros i miotnął burzowym runem na ziemię za przybudówką. Tam, gdzie rozpadł się run, uderzyły błyskawice i pioruny.
- Co to niby było?! Lód?! Ogień, ha?! - Nekros wyraźnie się zapowietrzył.
- Staruszku spokojnie...Przetłumaczyłeś ten run? - spytał Grommash.
- Ano przetłumaczyłem...Choć macie rację, to nie są księżycowe runy. NIe znam się na nich dobrze, gdyż większość jest napisana w języku elfów świetlistych. Tu macie treść tej zniszczonej runy, tłumaczcie - Nekros wręczył Laysanderowi zwój i zasiadł w swoim stoliku.

Vokial

Vokial

28.06.2008
Post ID: 30565

- Widzę że tłumaczycie runy. - powiedział Vokial wchodząc do przybudówki.
- Coś się znam na runach, ale na pewno tych nie umiem odczytać...Kogo ja tu widzę, Hellscream i Necros zawitali do przybudówki. Witam panów i ciekawe czemu jeszcze Kordan nie przyjechał z tą swoją "Czarną Rajtarii". - rzekł Wampir i przysiadł się do stolika orka.

Laysander

Laysander

28.06.2008
Post ID: 30566

- Kto idzie ze mną wypróbować te magiczne kamyczki? Leryn, Hells, Vokial, Nekros?

Ghulk

Ghulk

28.06.2008
Post ID: 30571

Te magiczne kamyczki są pewnie z tej wyschniętej studni obok Oberży? Jeśli tak to wiem co na nich pisze.
Opowiem wam (w miarę) prawdziwą historię.
Pewien szalony mag wymyślił Wodę Magmową, rodzaj wódki, potem zakazaną wszystkimi konwencjami. Ta wódka trwale wypalała struny głosowe. Mag napił się jej i w stanie upojenia wpadł do wyschniętej studni. Studnia była głęboka, więc połamał sobie nogi. Kiedy wytrzeźwiał postanowił się jakoś wydostać. Próbował krzyczeć, ale miał zniszczone struny głosowe. Wpadł na pomysł, aby wyryć na płaskich kamieniach wiadomość, gdzie jest. Jednak lewitacja bez użycia głosu się nie udała. Kamienie podnosiły się na kilka metrów, ale potem spadały i się rozbijały. W końcu jeden z nich rozbił magowi głowę. Wiele lat później jakiś chłop znalazł te runy i odłożył je do tutejszej biblioteki.

Leryn

Leryn

29.06.2008
Post ID: 30587

-Nie - Leryn pokręciła głową. - Historia, owszem, w miarę prawdziwa... Ale te kamyki tam są. To nie te, bo one są z księżycowych kopalni. A co do tego, czy one są burzowe, czy lodowe... To żadne z tych. Prawdę mówiąc, pomyliliśmy się chyba wszyscy. - Czarodziejka podrapała się po tatuażu na lewym przedramieniu. - Albo to jakieś nowe, albo modyfikacja starych.

Laysander

Laysander

29.06.2008
Post ID: 30594

- Idę do biblioteki po parę książek. Może z nich czegoś się dowiemy.

Ghulk

Ghulk

29.06.2008
Post ID: 30600

A nie wystarczyłoby mi tych runów pokazać? *odbiera Leryn runy i przegląda je*
Chwilę później:
-Runy znam, tylko one nie niosą żadnej treści. Pierwsze zdania brzmią: "Grusza wpłynęła między dwie skały niesiona nieznany mi przymiotnik jogurtem. Barbarzyńca uklepał jabłko, a wtedy zamroziła go antylopa". Albo to jest szyfr, albo pisał to kompletny szaleniec.

Laysander

Laysander

29.06.2008
Post ID: 30601

- Albo... Gadasz głupoty...

Kordan

Kordan

30.06.2008
Post ID: 30610

- Popieram Laysandera...Strasznie bredzisz...

Leryn

Leryn

30.06.2008
Post ID: 30617

-Hę? - Leryn wytrzeszczyła oczy. - Ale, chwileczkę! Dajcie mi to. - Wyrwała kamyki z rąk Nekrosa. - Wiem!
Odsłoniła lewe przedramię i porównała symbol na nim ze znakiem na runie.
-I oto wszystko jasne. - Mruknęła. - Czaszka, wąż, pajęczyna i ciernie. To znak bractwa Czarnej Ścieżki.

Kordan

Kordan

30.06.2008
Post ID: 30619

- Ależ oczywiście! Przeciez to było takie...Oczywiste!...- W głosie Kordana wszyscy wyczuli irytację i sarkazm - Bractwo czarnej ścieżki, dlaczego wszystkie bractwa muszą mieć takie złowieszcze nazwy, aż gęsiej skórki dostałem, na myśl o Bractwie Czarnej Ścieżki...

Laysander

Laysander

30.06.2008
Post ID: 30621

-Hmmm, masz tam krewnych? Skąd ten tatuaż? I może mi ktoś powiedzieć, co jest w tych runach? Magia, historia czy przepisy na mikstury?