Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Brimstone

Brimstone

16.06.2008
Post ID: 29948

Nagle kilka okrągłych przedmiotów spadło na pole walki. Po chwili wybuchły, zostawiając po sobie chmury gęstego dymu. Nic nie było widać. Leryn zderzyła się właśnie z Fergardem, który mocował się z Vokialem dobierającym mu się kłami do szyi.
- Wie ktoś co to jest? - spytała magiczka.
- Bomby dymne - mruknął Golem i trzasnął Vokiala w szczękę.
Nagle coś zaszumiało w powietrzu. Leryn poczuła na twarzy coś jak koniuszki pazurów, nie poczuła bólu lecz otępienie, paraliż. Fergard dostał porządnego kopniaka od którego się zatoczył. "Coś" wbiło mu nóż w ramię. Ale najgorzej oberwał Vokial. Rozległ się huk a wampirem zarzuciły do tyłu trzy pociski. Wampir się nie przejął, ale po chwili pociski wybuchły czystym ultrafioletem. Wampir krzyknął z bólu, a wtedy "Coś" strzeliło mu w głowę srebrnym pociskiem. W akompaniamencie wrzasku wampir zmienił się w stado nietoperzy, a jego armia trupów rozsypała się w proch. Dym w międzyczasie rozwiał się. Leryn zobaczyła, że sztylet w ramieniu Golema na przywieszony kawałek tkaniny z napisem "TWS"...

Leryn

Leryn

16.06.2008
Post ID: 29949

-Piękne fajerwerki - Sarknęła czarodziejka. - Ale to nie magia. Nie w tym przypadku. I wiesz, wiem, co to jest bomba. Czy ja jestem taka głupia, żeby tego nie wiedzieć?
W jej dłoni zjawiła się mała kula, świecąca na zielono.
-To koniec.
Wszystkie przedmioty w ekwipunku Brimstone'a rozpadły się bezpowrotnie. Stały się bezużyteczne. Leryn chwilę przyglądała się dziełu zniszczenia, po czym najspokojniej w świecie usiadła sobie.
Jaszczurzy Golem i Brimstone stanęli, zdezorientowani.
I odtąd już nic nie mogło ich ruszyć. Ich ciała zaczęły drętwieć w okamgnieniu, po chwili kamienieć...

Brimstone

Brimstone

16.06.2008
Post ID: 29950

- Nieźle, naprawdę nieźle - powiedział Brimstone. Ubrany był w coś na kształt pół-tuniki z chustą na całej głowie. Oprócz tego miał tytanowe, kolczaste rękawice na przedramionach. Jarzyły się czerwonawym blaskiem a na ich powierzchni widniały runy bojowe.
- Ty tutaj? - spytała zdziwiona Leryn.
- Ano. Wrodzona gremlińska odporność plus ten klon - agent Starożytnych wskazał na rozmywające się "Coś".
- No to może...sojusz? - zaproponowała Leryn, wskazując na chwilowo unieruchomionych przeciwników. W odpowiedzi gremlin zdjął jedną rękawicę i delikatnie uścisnął dłoń Leryn.

Vokial

Vokial

17.06.2008
Post ID: 29955

- Teraz mnie naprawdę zdenerwowałeś, Brimstonie - powiedział Wampir, już nie będąc stadem nietoperzy i zaczął zmieniać swój strój arystokraty na szatę nekromanty. - To teraz się zabawię.- mruknął Vokial i wypowiedział "Toderhemis". Brimstone zaczął zapadać się w ruchomych piaskach, po chwili Brimstonowi widać było tylko głowę. - Teraz Leryn. - powiedział Wampir, i wysłał pierwsze lodowy pocisk, a później kule ognia. Leryn dostała takiego szoku termicznego że nie mogła wstać. Podszedł do Golema. - Sojusz ? - zapytał.

Brimstone

Brimstone

17.06.2008
Post ID: 29956

- Bardzo subtelne, mości Vokialu - mruknął Brimstone, po czym wystrzelił wyciągarkę w kierunku najbliższego drzewa. PO chwili siedział na tym drzewie.
- A teraz wybaczcie, muszę założyć stosowniejszy strój - powiedział i zniknął.

Fergard

Fergard

17.06.2008
Post ID: 29957

-Sojusz? Zgoda. - Odpowiedział Gol, po czym podał rękę Vokialowi. Następnie zaczął pstrykać palcami w jakimś rytmie. Im dłużej pstrykał palcami, tym bardziej deformował się teren. W końcu teren polanki zmienił się nie do poznania: Z łąki zrobiła się ogromna kotlina.
- No to już połowa sukcesu...

Tabris

Tabris

17.06.2008
Post ID: 29958

//Połowa sukcesu, jakim będzie rozwścieczenie Sulii. Zamiast zmieniać swobodnie krajobraz może przenieście się do Kotliny Wojowników i tam walczcie? Nie ma tam żadnego pojedynku, więc możecie teren zająć śmiało. Ale najpierw wstawcie ponownie szyby, bo pękły od tych fal dźwiękowych.//

Brimstone

Brimstone

17.06.2008
Post ID: 29959

- Och, mości Tabrisie, szyby już wstawiłem. Od tego ja tam w końcu jestem - gremlin dziwnie się uśmiechał. Zmienił pół-tunikę na buro niebieską, a rękawice na swoje Agonizery. Miał też na nich zamontowane swoje gadżety. Bez wątpienia był gotowy do walki.

Vokial

Vokial

17.06.2008
Post ID: 29962

- Trzeba mieć jakąś obronę przed techniką... - powiedział Vokial i wyczarował pole ochronne z wody wokół siebie, a później włożył na siebie płaszcz przeciwsłoneczny - Teraz technika na nic się nie zda. A zapomniałbym... - mruknął Wampir i doczarował do płaszcza kaptur i później go założył.

Fergard

Fergard

17.06.2008
Post ID: 29968

- Ech... - Westchnął półbies i przywrócił teren do normalności, po czym przyjął postawę bojową i czekał na atak ze strony Leryn i Brimstona...

Leryn

Leryn

17.06.2008
Post ID: 29980

-Taaa... - Ziewnęła tylko Leryn, po czym przesunęła się w bok. Nic nie zrobiła. W końcu jednak zaczął wiać wiatr, który powoli przybierał na sile. Po chwili piorun trafił w pobliżu przeciwników Leryn i trafił w jednego z nich...
-No, to tylko sparing - Zachichotała czarodziejka.

Vokial

Vokial

17.06.2008
Post ID: 29983

- Tylko sparing ? - zapytał ironicznie Vokial.
- Zobaczymy, zobaczymy. - powiedział Wampir i przyłożył dwa palce do głowy, po chwili Leryn jęczała z bólu trzymając sie za głowę.
- Następnym razem przemyśl z kim chcesz walczyć. - Mruknął Vokial do Leryn, odkładając od głowy palce.

Leryn

Leryn

17.06.2008
Post ID: 29984

Po chwili i jego głowa rozbolała. Czuł się tak, jakby miała mu pęknąć.
Leryn uśmiechnęła się złośliwie.
-Pamiętasz, mogę ci oddać to, co ty mi zadałeś! - Zawołała uradowana, po czym weszła do Przyb(ó)dówki. - Koniec, ja muszę wracać do pracy. Miło było.

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30532

- Witajcie nazywam się Laysander, przybywam z Królestwa Paledry, a dokładniej z kretowiska które leży obok przyb(ó)dówki, mam całą sieć tych magicznych kretowisk jedno jest też przy Ognisku...
Gdzie jest sala z fiolkami i odczynnikami? Mam pewien magiczny eksperyment do wykonania i kilka magicznych run do odczytania.

Leryn

Leryn

27.06.2008
Post ID: 30537

-Witaj, Laysandrze. - Leryn nawet nie uniosła wzroku znad swoich tłumaczeń runów. - Jestem Leryn z Nevendaaru, czarodziejka magii śmierci. Pytasz o chemię? Tak się składa, że eksperymenty tego typu są zabronione, toteż nie masz tu szukać sal z odczynnikami...

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30539

- Ach tak, rzeczywiście... Hmmm widzę, że znasz się na runach. Pomożesz mi? *kładzie worek kamiennych tabliczek na stole* Mam je od znajomego nekromanty, jednak nie potrafię ich odczytać.

Dialog od myślnika. Spacja po przecinkach i kropkach. Wypada też zorientować sie, gdzie zaczynają się zdania i stawiać kropki w odpowiednich miejscach - Sul

Leryn

Leryn

27.06.2008
Post ID: 30540

-To po co ci one? - Zdziwiła się czarodziejka, ale zainteresowana sięgnęła po worek. Odłożyła na bok swoje tłumaczenie, po czym rozwiązała worek Laysandra. - No,no... - Gwizdnęła z podziwu. - Prawdziwe runy z księżycowych kopalń. Widocznie ten nekromanta musi być twoim najlepszym przyjacielem, skoro powierza ci w pieczę coś takiego. Chyba, że to podarunek od niego. - Czarodziejka w niemym zachwycie sięgnęła po jeden. W końcu się ocknęła i sięgnęła po pergamin. - Masz ich dwadzieścia. Dobrze, że nie więcej. Cóż, z początkowych runów mogę wywnioskować, iż zawierają one wiadomości na temat magii śmierci i nekromancji. Obawiam się jednak, że tłumaczenie zajmie mi mniej więcej dwa dni. To skomplikowane runy. Szkoda, że się nie znasz na tłumaczeniach, poszłoby szybciej. - Leryn westchnęła tylko i zajęła się tłumaczeniem runów Laysandra.

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30541

- A nie ma tu jakichś kursów?

Leryn

Leryn

27.06.2008
Post ID: 30542

-Kursy? - Czarodziejka mało nie spadła z krzesła. - Nie, nie ma. Tego się uczysz w Akademii, chyba, że nie wybrałeś tego przedmiotu. - Leryn mrugnęła. - Mam tu książkę, jak tłumaczyć runy, ale ja jej nie potrzebuję. - Wyciągnęła z torby opasły tom. - Jeśli chcesz, weź go. Gdy będziesz wędrował, może spotkasz bardziej skomplikowane runy, a to może ci się przydać. Chyba, że wolisz, abym nauczyła cię tego sama, aczkolwiek to będzie trwało dłużej, ewentualnie wybierzesz ściśle określony rodzaj runów... Co potrwa na pewno krócej.

Laysander

Laysander

27.06.2008
Post ID: 30543

- To waży chyba z tonę, no to mam co czytać przez najbliższe 5 lat...