Oberża pod Rozbrykanym OgremZatęchłe Archiwum - "Ballada: Świt Starożytnych (BALLADA ZAWIESZONA)" |
---|
Morok30.08.2007Post ID: 18723 |
Wyruszyli zatem na wschód, na Wielką Pustynię. A każdy z nich miał inny do tego powód. |
Eru3.09.2007Post ID: 18868 |
Jak zwykle w takich wypadkach, ustawili się w kręgu plecami, do siebie. Dragan wyczarował ognistą kulę i rzucił nią w największe skupisko wrogów, w drugiej grupce Eru magicznie wywołał strach. W efekcie tego z pierwszej fali do bohaterów dotarło jedynie kilkanaście osobników. Doskoczyli do nich Deith i Shalvan. Z pojedynczymi Zwierzoludźmi nie mieli najmniejszych problemów, jednak po zaciekłości walki tych kilku, można było dojść do wniosku, ze nie dadzą rady większej grupie. |
Feanor6.09.2007Post ID: 19001 |
- To tylko garstka jakiś bezmózgich bestii. Czego się boicie? - spytał Shalvan i splunął na piach, lepiej chwytając miecz - Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że drogę do bezpiecznego schronienia trzeba sobie wyrąbać... - pobiegł w kierunku najbliższego zwierzoczłeka. Oczy Deitha zabłysnęły dziko i pognał za nim. Eru popatrzył na nich z wyrazem twarzy dobitnie mówiącym: "Cóż za tępak... Jeśli myśli że we czterech damy radę to będzie musiał szybko zweryfikować swoje przekonania." Nic jednak nie powiedział, tylko począł kształtować w dłoniach kulę magicznej energii. |
Deith6.09.2007Post ID: 19003 |
Deith w czasie biegu dobył swojego miecza, czarna klinga błysnęła, lecz po chwili splamiła się krwią przeciwników. Razem z Shalvanem wrzynali się w grupę przeciwników. Tuż obok nich przeleciała kula ognia, wybuch zachwiał płynność ruchów obojga wojowników, którzy dotychczas poruszali się jak w transie. Jednak Deith zatrzymał się rozglądając dookoła. |
Nuk6.09.2007Post ID: 19004 |
- Musimy wymyślić coś lepszego, niedługo mnie i Eru braknie energii, a sami nie dacie rady. Może czas, abyśmy połączyli nasze moce, Magu? - rzekł Dragan w przerwie między kolejnymi kulami ognia. |
Eru7.09.2007Post ID: 19022 |
- Połączmy siły, połączmy siły... łatwo ci mówić - zrzędził Eru - posługuję się zupełnie inną magią niż ty, i że tak się wyrażę, są one niekompatybilne ze sobą Zwierzoludzie, nienauczeni poprzednimi śmierciami od kuli ognia, znowu zbiegali znowu dużą grupą. Różnica polegała na tym że było ich dużo więcej niż wcześniej |
Morok7.09.2007Post ID: 19024 |
Deith i Shalvan walczyli zaciekle, lecz wrogowie nadciągali ze wszystkich stron. Jeden z nich ugryzł Deitha zanim ten odciął mu głowę. Draganowi w ostatniej chwili udało się rzucić czar całunu płomienia, który spowił kilka bestii, ale nie zatrzymał pozostałych. Eru skupił się na zaklęciu... |
Deith7.09.2007Post ID: 19025 |
Deith popatrzył nerwowo na świeżą ranę po ugryzieniu - Nie dobrze, cholera wie czym mnie mógł zarazić. |
Feanor8.09.2007Post ID: 19047 |
-Wygląda na to, że chwilowo jesteśmy bezpieczni... Ale ta ściana mi się nie podoba - Shalvan wbił miecz w podłoże i usiadł na piasku. - Siadajcie, trzeba pomyśleć, co dalej... |
Morok8.09.2007Post ID: 19058 |
Bestie znów próbowały zaatakować, ale tym razem zatrzymały sie na ścianie, drgając lekko i podrygując. W powietrzu rozszedł się swąd spalonego futra. Nagle wszyscy usłyszeli jakieś huki, jakby gromów. Zza jednej z wydm wybiegła grupka niewielkich istot. Trzymały one jakieś żelazne kije, które po jednej stronie miały dziury. Z tych dziur raz po raz wydobywał się dym, a wówczas kolejna bestia padała martwa. Pomiędzy nimi można było zobaczyć mniejszą istotę, niesioną przez cztery inne. Wszystkie stworki nosiły poszarpane płaszcze z kapturami. |
Feanor2.10.2007Post ID: 19924 |
- Co?! Czyli nie utworzył jej żaden z was? Piękna historia... I jesteśmy tu uwięzieni?! - Shalvan nie krył wzburzenia, nagle wstał i podszedł do ściany - Lepiej tego nie.. - zaczął Eru. |
Morok5.10.2007Post ID: 19994 |
- Może powinniśmy zaczekać? Skoro rozstawili dookoła nas barierę, to chyba znaczy, że nie będą próbowali zrobić nam krzywdy... - rzekł Dragan. |
Deith5.10.2007Post ID: 19996 |
Deith wbił miecz w ziemię i usiadł obok niego. |
Morok6.10.2007Post ID: 20010 |
Szaman po jakimś czasie zorientował się, że nikt nie mówi w jego języku. Pogrzebał trochę w fałdach szat i wyjął dziwny, delikatny przedmiot, który wyglądał jak opaska na głowę pokryta czarnymi guziczkami. Obwąchał go, potrząsnął nim i usatysfakcjonowany włożył go Shalvanowi na głowę zanim ten zdążył zaprotestować. Opaska natychmiast zmieniła swoją długość tak, że teraz pasowała idealnie. Szaman powiedział coś swym skrzekliwym głosem, a ćwierćsmok nagle sapnął. |
Nuk6.03.2008Post ID: 25108 |
Dragan był dosyć nieufny, jeżeli chodzi o magię "ludową", jak ją nazywał, mimo to założył podaną mu przez szamana opaskę. Pozwolił obcej magii na dostanie się do jego umysłu i nagle poczuł dziwną więź z innymi, którzy założyli opaski. Mag stwierdził, że tutaj cała "wyższa kasta" jest kierowana myślami przywódcy za pomocą tych opasek. Ciekawy rodzaj rządów... Trzeba ostrzec resztę - wyrwał się z zamyślenia Dragan i rzekł: - Uważajcie, te opaski nie tylko pozwalają nam się z nimi porozumiewać, one łączą nasze myśli w jedno. Nie dajcie się zmanipulować przez ich przywódcę, on właśnie tak wydaje rozkazy. Korzystając ze swojej wiedzy o magii Dragan utkał czar niwelujący "zbawienne działanie" głosu wodza potworów |