Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "[A. Sapkowski] - twórczość" |
---|
Mr. Rabbit12.10.2004Post ID: 15068 |
Czerwie, ok, może i pasują. Ale już statki kosmiczne, różnego rodzaju nowoczesne bronie - to wszystko to już elementy typowe dla sf. [/quote:581f89747a] To by się zgadzało ;). Nie mniej widać w wielu, na prawdę wielu książkach mieszanie się Fantasy z S.F., ale stąd właśnie Fantastyka. Przyznaję Ci cupełną rację w Twej wypowiedzi co do podziału. Faktycznie DUNE musi należeć do S.F., bym był głupi gdybym tego nie przyznał. Nie mniej jakoś mówiąc o Fantasy ja osobiście o S.F. nie mogę nie wpsomnieć. Może dlatego, że po prostu lubię Fantastykę ;).
Jak już powiedział Faramir Tolkien był znacznie wcześniej znany. Ale o czem innym chciałem. Staram się, jeżeli jest taka możliwość, najpierw czytać książki a potem oglądać film, bo jeszcze nie spotkałem się z filmem, który mógłby dorównać książce. Dotyczy to również oczywiście Tolkiena jak i Sapkowskiego. WP i Wiedźmin, gdyby porównać do książki, to oba filmy zostały conajmniej sknocone. Nie. Patrząc na film nie można porównywać go z książką. A książki powinno się czytać zawsze przed obejrzeniem filmu. Bo książka jest lepsza, a film możę być co najwyżej dodatkiem. Sugerując jednak czytanie Sapkowskiego przejdę może do konkretu. A więc jak czytać? Kiedy chciałem chwycić za Wiedźmina moja dobra znajoma (nauczycielka j.pol. z podstawówki) doradziła mi, aby zaczął od opowiadań. Najlepiej najpierw przeczytać "Miecz przeznaczenie". A potem brać się dopiero za Sagę. |
Kanclerz Grenadier12.10.2004Post ID: 15069 |
Czy zaczynać od opowiadań, a potem Saga - tak to dobra myśl. Sapkowskiemu, i słusznie, nie chciało sie powtarzać i w sadze nie wyjasniał już, a w zasadzie nie wprowadzał czytelnika w swój świat. Dlatego najwięcej informacji o umiejętnościach Sapkowskiego dają opowiadania. Pomijam już to, że krótka forma jest czasem trudniejsza od powieści, gdzie nie ma ram objętościowych (mistrzem tego jest np. Lem - opowiadanie SF na stronie maszynopisu, to jest coś). I właśnie Sapkowski, który opowiadaniami zdobywał sobie markę i wyrabiał nazwisko - starał sie w nich o wiele bardziej niż w Sadze. |
Eremita Avatar14.10.2004Post ID: 15070 |
A co z twórcą Conana? z Burroughem? C. A. Smithem? |
Crazy15.11.2004Post ID: 15071 |
Cóż, podręcznikowo nie ma S-F - to nazwa angielska. Jest fantastyka - statki kosmiczne, lasety. Oraz istnieje fantasy - czyli to, o czym ten temat mówi. Sapkowskiego uważam za najlepszego polskiego autora. Żadnego fantasy nie stworzył, ani nic nowatorkiego nie wymyślił, bo to praktycznie nie możliwe. Pisze po prostu dobrze, a o przygodach bohaterów opowiada ciekawie. Jednak to nic wyjątkowego - ot, przeczytać, zapamiętać co ciekawsze fragmenty, o reszcie zapomnieć. Inaczej rzecz ma się do Narrenturmu oraz Bożych Bojowników - tutaj styl jest piękny, dowcip wyrafinowany, a treść po prostu niesamowita. Samego autora też lubie... czytałem kilka wywiadów z nim - człowiek inteligenty, dowcipny. Wracając jednak do Wiedźmina... cała saga (wraz z pierwszymi dwoma zbiorami opowiadań (Ostatnie Życzenie, Miecz Przeznaczenia) pisana jest, w miarę upływu stron, rozdziałów, książek - coraz lepiej. Dlatego też autora cenię bardziej niż innych - jeżeli ktos pisze lepiej wraz z upływem czasu, to znaczy że mu zależy, że się stara. |
Mistrzyni Zagadek Nami15.11.2004Post ID: 15072 |
Ja bym prędzej powiedziała, że się wyrabia... A nie tylko Sapkowski w miarę pisania kolejnych części miał coraz lepszy styl... Owszem, nie tylko. I dlatego nie stwierdziłem, że jest najlepszy... Crazy |
Kanclerz Grenadier19.11.2004Post ID: 15073 |
Mam kłeszczyn - czy ktoś juz przeczytał drugi tom Narrenturma? Pytam, bo czekam aż wydany zostanie przez Świat Książki (twarda okładka) i jeszcze tego nie nabyłem, a ciekaw jestem waszych opinii. |
Mistrzyni Zagadek Nami19.11.2004Post ID: 15074 |
Z tego co wiem to Faramir czytał :) |
Thurvandel22.12.2004Post ID: 15075 |
Sapkowski jest tylko człowiekiem (konkretniej pisarzem :)). Jednym jego literatura podoba się innym nie, ale na pewno zrobił dla polskiego fantasy sporo, głównie za przy pomocy zbiorów opawiadań i sadze o pewnym białowłosym jegomościu. Mnie tam proza Sapkowskiego zupełnie odpowiada. Czyta się ją niezwykle przyjemnie, porusza różne kwestie i problemy (od polityki po sferę moralności) i posiada swój klimacik, dzięki któremu do dzieł pana S. wraca się nie raz (przynajmniej do Wiedźmina). Zwłaszcza klimat. Świat Wiedźmina posiada pewien bliski nam, słowiański powiew, przy którym można odpocząć od natłoku zachodnich wytworów literatury fantasy. Jednak w twórczości S. dostrzegam osobiście pewien rażący mankament. Pan Andrzej umie książki zaczynać, ale kiepsko je kończy. Zakończenie w Sadze nie uważam za przemyślane do końca, w dodatku ostatni tom: "Pani Jeziora" pełna jest idiotycznych zwrotów akcji i niepotrzebnych udziwnień (co tam robią Krzyżacy!!?? ... wiem wiem... jadą do Malborka :wink: ). Podobnie jest w Narreturmie. Pierwszy tom ekstra (mimo że za fantasy tej serii raczej uznać nie można... raczej za fantastykę, przygodówkę, historyczną, lub diabli wiedzą za co jeszcze), ale Boży Bojownicy to porażka. Zdanie było to całkiem subiektywne, ale myślę że po częśći zgodne z prawdą. Ja prozę Sapkowskiego mimo wszystko polecam, bo jest to jush pewnego rodzaju klasyka polskiej fantastyki epoki miecza i rumaka (czasem i smoków). A kto nie czytał niech nie krytykuje tylko przeczyta :P. Moim zdaniem warto. |
Faramir22.12.2004Post ID: 15076 |
Ja tylko tak na szybko. Mogę prosić o argumentację, dlaczego koniec "Bożych bojowników" uważasz za słaby, szanowny Thurvandelu? Z chęcią popolemizuje :) |
Thurvandel23.12.2004Post ID: 15077 |
No dobrze... może przegiąłem z "porażką" Bożych Bojowników, ale tak czy siak, tom jest o wiele słabszy niż Narreturn. W pierwszej części tej trylogii jakoś akcja toczyła się o wiele szybciej, a i cały ten śląski XV wieczny świat pachniał świeżością (co by nie było husyci puścili z dymem moją rodzinną mieścinę :)). W Bożych Bojowinikach w zasadzie ta wojna się ciągnie w nieskończoność, a akcja miejscami zdycha. Choć fakt, że niektóre motywy są niezłe, ale mniej jest tu okazji do śmiechu czy refleksji. |
Damiaen24.12.2004Post ID: 15078 |
Ha, właśnie dostałem Narrenturm na gwiazdkę i aż boję się otworzyć i sprawdzić co jest w środku... Bo jeśli Sapkowski po przeniesieniu akcji do "normalnego świata" zaprzestał iście knajpianych pogaduszek, sprośnych żartów i ironicznego poczucia humoru ja tej książki do końca nie doczytam... Bo za to go lubię - nie stara się być drugim Tolkienem, pisać wymyślną prozą i napinać się na Bóg wie co... No to tyle, reszta po pierwszym tomie... :) |
Hexe25.12.2004Post ID: 15079 |
Wierz mi, nie zaprzestał ;).. |
Damiaen26.12.2004Post ID: 15080 |
Wierz mi, nie zaprzestał ;)..[/quote:d674d47c7d] Ufff... kamień z serca. Ale.... książka leży na biurku od niemal dwóch dnia, a ja boję się do niej zajżeć. Bo gdyby mimo wszystko okazała się słaba, nudna, et cetera, et cetera to upadł by mój mit Sapkowskiego - pisarza doskonałego. Sagę o Wiedźminie uważam za świętość i mało brakuję bym codzień udprawiał do niej modły z kadzidełkami i świeczkami... :) Ale to chyba normalne. Mam nadzieję. :D |
Thurvandel26.12.2004Post ID: 15081 |
Wiesz co Damiaen... jak naprawdę tak bardzo nie chcesz tej książki czytać to możesz mi ją wysłać bo ja swoją gdzieś posiałem, a chętnie przeczytałbym jeszcze raz. ;) A tak poważniej, to proponuję ci podejść do niej, nie jako do czegoś co powinno trzymać poziom Wiedźmina, tylko jako do czegoś nowego. Dla ułatwienia proponuję zakleić nazwisko autora na okładce :). Wiedźmin co prawda był lepszy, ale Narreturm się naprawdę bardzo przyjemnie czyta i proponuję się do niego zabrać, bo będziesz miał nieczyste sumienie. :D W dodatku jeżeli mieszkaszmieszkałeśmasz zamiar zamieszkać na Dolnym Śląsku to polecam Narreturm ze zdwojoną intensywnością. |
Faramir26.12.2004Post ID: 15082 |
Damiaenie, jeśli nawet "Narrenturm" nie przypadnie Ci do gustu jak saga o wiedźminie (bo to są jednak inne książki, na innych - wydaje mi się - założeniach - oparte) to dlaczego miałby opadać " Twój mit o Sapkowskim"? Przeca możesz go wielbić wielkim czy też najlepszym pisarzem właśnie za napisanie wiedźmina. A że napisał raz coś innego, to przeca nie znaczy, że już nie jest najlepszy, tylko, że próbuje też trafić do innego kręgu odbiorców, albo też - że jemu samemu się gusta zmieniają. A moja uwaga ogólnie do cyklu rozpoczętego "Narrenturmem" jest taka, że momentami Pan Sapkowski stara się zbyt mocno popisywać erudycją. Wydaje mi się, że chciałby stworzyć coś na wzór mistrza Umbertusa, tylko, że w polskiej scenerii (w końcu U. Eco, Piemnotczyk, też opowiada historie postaci z Piemontu) i dość rubasznie i dosadnie. No, ale właśnie - A. Sapkowski nie jest tak wyrafinowany jak Eco. A może właśnie o to chodziło? Ta cała łacina ma zaakcentować właśnie tą "wybitną edukację" ówczesnej szlachty, która to po kilka sentencji łacińskich używała, i to przy każdej okazji, nawet najbardziej błahej? Ano, być może, być może... |
Werden2.01.2005Post ID: 15083 |
Sapkowski to naprawdę według mnie najlepszy autor książek fantasy w europie. Jego forma pisania i książki już zaczynają być popularne w europie i bardzo dobrze::):):)może kiedyś nakręcą film godny tej całej jego sagi. Jeżeli ktoś nie czytał Sapkowskiego to niech zacznie bo tej książki nie może ominąć osoba która interesuje się książkami fantastycznymi..:):). Jak piszesz posty z błędami to wklejej ich treść później do worda niech poprawia... bo zrobiłeś tyle błędów, że nie było wiadomo o co Ci chodzi... - Nami |
Mistrzyni Zagadek Nami2.01.2005Post ID: 15084 |
Przepraszam, no ale bez przesady... Najlepszy w Europie to to on nie jest.
Nakręcili przecież... Wielka porażka Polaków...
Ja ominełam szerokim łukiem i bardzo dobrze mi się z tym żyję. A interesuje się fantasy - moja bibloteka ciągle się powiększa i za sobą mam już przeczytanych wiele pozycji. Sapkowski to nie mus do przeczytania. Nie jest dla mnie Bogiem, nie mam zamiaru go czcic. Prawda dobrze napisał Sagę z tego co słyszałam, ma talent ale jest coraz więcej osób zasługujących na dobrą opinię - a Sapkowski dla mnie nie jest z nich najlepszy. |
Thurvandel2.01.2005Post ID: 15085 |
Największym i tak był Tolkien :P. Co do Sapkowskiego to jush wspominałem, że bardzo lubię jego twórczość, ale gość ma tendencję do świetnych początków, a kiepskich zakończeń ;).
Troszkę przesadzasz... mnie tam się film w wersji kinowej co prawda kompletnie nie podobał, bo rzeczywiście... w odniesieniu do książki jest to porażka, ale później nakręcili z tego serial, który o ile do książki się nie przyrównuje, to ogląda się wcale sympatycznie. Poza tym ja nie znam innych polskich filmów fantasy, więc cieszę się tym co jest :D. |
Hexe2.01.2005Post ID: 15086 |
Miałam to nieszczęście i serial oglądałam. Chyba miałam jakiś zły okres, że się na to porwałam :). |
Crazy2.01.2005Post ID: 15087 |
Serial, mimo kiepskiego stylu, prawdopodobnie kręcili wycinając co dziesiątą część z książki... A teraz pomyśl, że z serialu znów wycieli co dziesiątą część i zrobili film... gdybym nie czytał komiksu i nie oglądał serialu, z filmu bym nic! nie zrozumiał.. i tak miałem kłopot... |