Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" |
---|
Bubeusz21.01.2005Post ID: 13760 |
Bardzo interesujące te wywody o cynaderkach :) Muszę kiedyś spróbować :D. Ale jeśli chodzi o przygotowanie tego rarytasu, to zdaję się na dobre chęci kogoś innego... :) Może jak założysz własną gospodę, Klaang, to mi postwisz jedną porcyję? :) PS. Same mięso tutaj widzę. Nie ma w jaskini niczego innego, np nabiału? Polecam jajo feniksa na gorąco :) |
Klaang21.01.2005Post ID: 13761 |
Masz to zatem u mnie obiecane mości Bubeuszu, że porcyję specjału z trollowych cynadrów no koszt mój jadł będziesz, aczkolwiek, z całą mocą podkreślić należy, że nieprędko gospodę swą otworzyć zapragnę. Faktem jest, iż babka moja, niech jej ziemia lekką będzie, własną karczmę prowadziła i rad bym tradycji przodków moich za dość uczynił, acz oberża jedna jak na razie rolę swą spełnia doskonale. Karczma mej babki, znana w Górach Moru z kuchni wyśmienitej (acz nazwy tejże karczmy głośno wypowiedzieć się nie odważę, zali w zacnym towarzystwie słów takowych używać nie staje :wink: ) a ja jako potomek babki mojej ostatni odziedziczyłem przepisów jej kuchennych dziennik cały. Jeśli oberżyście kłopotem to nie będzie rad podzielę się się z zebranymi tym, co babka moja w dzienniku owym zapisała. Proste to nie będzie w żadnym wypadku, jako, że babka moja Fikołkiem zwanej marynaty, nadużywała okrutnie, ale co w mej mocy będzie uczynię, aby tajniki jej kuchni przed innymi ujawnić.
Azali mości Bubeuszu prawdę rzekłeś - samo mięsiwo. Wybacz mi śmiałość, ale zgodzić się na Feniksowe jajo w kuchni nie potrafię. Z kilku powodów mianowicie: Jak widzisz zatem przeciwności w przygotowania potrawy takowej namnożyło się zacnie. Wszakże jako ludów północnych przedstawiciel, do magii wszelakiej mam dystans dość spory, przez co nie wliczałem jej do wywodu mego. Możliwe, że jej arkana znając przygotowanie specjałów, takowych jak feniksowe jajo, łatwiejsze byłoby o wiele. Oświeć mię zatem w tej materii, jeśli kiedy chwilę znajdziesz. :D Quapla' |
Bubeusz22.01.2005Post ID: 13762 |
Z tym jajem to jaja robiłem :) Wiadomo, że nikt by się nie zdobył na taką wyprawę, tylko po to, żeby sobie jajecznicę zrobić :) Jednakże jest osoba, która spożywa jaja feniksa. Jest to jednak rytualny posiłek, nie nadający się do spożycia w karczmie. Historia ta odchodzi od tematu, ale skoro tak nalegasz: W moich rodzinnych stronach, śnieżnej Polargonii, Feniksy są otaczane czcią najwyższą, a dlaczego i skąd to jajo, zaraz opowiem. Pewnego śnieżnego dnia zawitał do nas stary wędrowiec. Przyjęliśmy go jak wszystkich gościnnie, a on wzamian pokazał ludowi owo tajemnicze Jajo Feniksa. Skąd je miał i dlaczego go nie spaliło, kiedy je trzymał w dłoni, nie wiem. Pokazał nam przedziwne sztuczki i zaklęcia ogniste, co wzbudziło wielki zachwyt wśród ludu, gdyż nasz ród, jak łatwo się domyślić, specjalizował się w zaklęciach lodowych, a ogień był dla nas tajemnicą. Starzec szybko zyskał ogromny szacunek i stał się Najwyższym Arcymagiem. Zamieszkał w opuszczonym pałacu, w którym kiedyś rządzili Hybczyquowie. I tak oto mój idol, Krasnoludzki Mag Erraric stał się naszym władcą. I jak każdy starszy pan, miał swoje dziwactwa. Magowie, którzy byli w odbudowanym pałacu, mówili, że Erraric mieszka w jakiejś pobocznej komnacie, a w centrum pałacu, w najpiękniejszej komnacie trzyma owo Jajo. [Dobra, będę skracał, bo mnie ktoś wywali za offtop:) ] No i pewnego dnia wykluł się feniks. Od tego czasu co roku znosił jedno jajo, które było spożywane przez Erraric'a podczas uroczystej ceremonii w dniu Ognistego Pojednania. Jaja dawały mu wielką moc, mówiono, że co roku w Arcymagu wykluwa się nowy feniks. Erraric ma już ponad 500 lat i trzyma się tak dobrze jak ja :), nie mówiąc o innych nadzwyczajnych właściwościach, które posiadł, np całkowita ochrona przed ogniem. Nie wiem jak to się ma do ustawy o ochronie nienarodzonych feniksów, bo nie ma tam mowy o niejako "oswojonych" ptakach :) Pogadajmy lepiej o tych cynaderkach :) Opowiedz mi, jak wygląda polownaie na trolla, który jest przeznaczony na to danie? |
Klaang23.01.2005Post ID: 13763 |
Szczegółów polowania na trolle oszczędzę ci, mości Bubeuszu, z racji okrucieństwa jakim się ono charakteryzuje. Powiem jeno że do upolowania trolla używa się, jakże potrzebnej w każdej potrawie marynaty, w moich stronach rodzinnych Fikołkiem zwanej, co ją babka moja (niech jej ziemia lekką będzie) wymyśliła. Zali troll Fikołkiem napojony celem znacznie jest łatwiejszym. :wink: Dlatego też niniejszym zgłaszam kandydaturę Fikołka do menu Oberży, co by najwięksi śmiałkowie sprawdzić odwagę swą na tymże trunku mogli. Quapla' |
Bubeusz26.01.2005Post ID: 13764 |
Miej się Klaang na baczności, bo robisz konkurencję tym Fikołkiem mieszance zwanej "Pazurem Behemotha". Kto wie, co prawa ręka Imperatora robi z takimi, co obniżają zyski ze sprzedaży pazurków :D |
Getyr1.02.2005Post ID: 13765 |
Przepraszam, że przerywam tę zacną dysputę, ale pragne się zapytać czemu tak mało trunków i dań z Tatalii Jakaś niechęć do naszej kuchni czy jak? |
Coyote1.02.2005Post ID: 13766 |
Polecam skrzydła Gryfa prosto z Erathi ;) |
Włodarz Hellburn1.02.2005Post ID: 13767 |
A pieczeń z wiwerny posypana sproszkowanym owocem osetnicy mości Getyr'ze ?? |
Getyr2.02.2005Post ID: 13768 |
Zdecydowanie bardziej wolałbym ślepia Oślizga w Sałatce z wodorostów z dodatkiem wątroby Bazyliszka. :) |
Bubeusz2.02.2005Post ID: 13769 |
Cóż za oślizgłe dania... Nie chcę nikogo obrażać, ale fuuuj.. :lol: |
Coyote2.02.2005Post ID: 13770 |
Jeśli wierzyć plotkom to dania z oślizgów są spożywane na pustyni bracada...:) A może... Sałatka z głów hyder połączona z ogonem wiwerny, a to wszystko polane sosem reptilionowym(tak jak sos żurawinowy z żurawia tak reptilionowy z reptiliona..) ;). |
Getyr3.02.2005Post ID: 13771 |
Dania z Hydr są drogie jak diabli, tylko nasz Król może sobie na nie pozwolić, a Reptilioni są obecnie pod ochroną, wszak są rasą myślącą co widać po mnie, dziwie się więc jescze jak można podawać tu np. Udko Goblina, oni też wykazują czasami, że nie są tylko zwierzyną :) |
Bubeusz3.02.2005Post ID: 13772 |
A swoją drogą ta sałatka z GŁÓW Hydr, to razem z oczami, mózgami itp?
U orków czy innych zielonoskórych podawane jest chociażby udko ludzkie, a że ludzie są rasą myślącą, to chyba nie ma wątpliwości... |
Coyote3.02.2005Post ID: 13773 |
Ze wszystkim :) Ale by zjeść np. bez mózgu to dopłacamy kucharzowi, dosyć drogo, bo ciężka robota, ale jeszcze lepiej smakuje ;). |
Bubeusz6.02.2005Post ID: 13774 |
Ekhm... Dzięki Gollum, zaoszczędzę dzięki Tobie na obiedzie ;) Poza tym lekka dieta bardzo dobrze mi zrobi na figurę :lol: |
Danio17.02.2005Post ID: 13775 |
A ja polecam kotlety z oczu wiwern. Co prawda przed spożyciem należy zjeść antidotum, ale za to ogonek - palce lizać. Delikatny smak mięty, w połączeniu z miękkim ogonkiem, pycha. A posmarujcie to sobie gałkami ocznymi hydry. Nabiera wtedy takiego słodkawego smaku... Niewyobrażalnie spasowana z mózgiem gorgny. Najlepiej smakuje jako nadzienie do owego mózgu. Może i brzmi obrzydliwie, ale to przepyszna sprawa, zapewiam.
O to by było coś. Aczkolwiek choć danie przepyszne to czegoś mu brakuje. Ja bym powiedział że powinno być gotowane w krwi Mantykor. W ten sposób również owa sławna mantykorowa czernina również zyskałaby na smaku. |
Thompson21.02.2005Post ID: 13776 |
Eee... Najlepsza jest: |
Danio22.02.2005Post ID: 13777 |
Jadłem tą potrawę wszysko było identyczne tylko syrenich nóżek zabrakło. No i wbrew zaleceniom nie zamówiłem ich 30 lutego.
Gdyby oceniać po mnie to elfy nie byłyby rasą myślącą A teraz mały napój |
Hetman jOjO22.02.2005Post ID: 13778 |
ekhm... |
Włodarz Hellburn18.03.2005Post ID: 13779 |
hmmm... a ja proponuje coś z moich rodzinnych stron :D |