Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Leniwe pogawędki
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Islington

Mistrz Islington

30.01.2005
Post ID: 12583

-Mamy małą bibę i zamiast tańczyć wszyscy podpierają ściany - zaśmiał się Isli
- To co, może ja pierwszy? - mówiąc to Islington podszedł do Sharwyn i ukłonił się nisko - Można prosić? - Nagle wszyscy usłyszeli magiczną muzykę uspokajającą i relaksacyjną zarazem

Nabu

Nabu

30.01.2005
Post ID: 12584

Nabu wyszedł z lasu z kieszeniami napełnionymi werbeną - zielem właściwie regulującym trawienie. Zbliżając się do oberży, postanowił zerknąc przez okno, by ocenić, czy w środku jest w miarę bezpiecznie.

- Nie jest źle - pomyślał, widząc rozmawiających Islingtona i Sharwyn.

Wykorzystując fakt, że Sharwyn skupiła swoją uwagę na Islingtonie, ukradkiem przedostał się do oberży. Poprosiwszy Ilnessa, aby wrzucił ziele do wody i pogotował kilkanaście minut, znalazł wolne miejsce i z westchnieniem ulgi usiadł na ławie.

Denadareth

Denadareth

30.01.2005
Post ID: 12585

Gdy Islington poprosił Sharwyn do tańca i rozbrzmiała muzyka kilka bardziej poinformowanych osób zrobiło zakłdy co teraz zrobi Den.

Smok nie zawiódł nadzieji - był perfekcyjnie przewidywalny.
Wstał, przemienił się w ludzką postać i podszedł do Cyry.

- Czy mogę liczyć na zaszczyt jednego tańca z Tobą Cyro ? -

Dragonthan

Dragonthan

30.01.2005
Post ID: 12586

- Ide w miasto. Poszukam tu jakiegoś kowala, bo moje sztylety wymagają lekkiej reperacji... - rzekł Drag do Loba i wyszedł z karczmy. Kiedy tylko opuścił oberże, poczuł lekki powiew chłodnego wiatru, który ukoił jego myśli...

Getyr

Getyr

30.01.2005
Post ID: 12587

Zgarbiona postać stanęła na wprost oberży. Wyrażnie pod wrażeniem jej rozmiarów nie weszła od razu do środka, ale obeszła ją wokoło i powiedziała do siebie posępnie:
- A u nas, raptem kilku może się zmieścić w środku, no może poza "Rogiem Gorgony", tamta też jest spora.

Postać popchnęła delikatnie drzwi i znalazła się w środku, ożywienie panowało niesamowite, trochę skrępowana ciekawskimi spojrzeniami podeszła szybko do lady i spojrzała na menu.
-Minotaur, Wino Mszalne, Kwaśna Smocza..., a niech mnie Bazyliszek zamuli (po reakcji obecnych w karczmie, widać było, że to ohydne przekleństo jest nieznane w tych rejonach) Tatalia Breakfest ! - Z wielkim zapałem zwrócił się do oberżysty o podanie mu tej wspaniałej herbaty.
- Do stu Oślizgów, nawet naszą herbatkę mają za granicą - wziął piękną filiżankę z rąk oberżysty i siadł przy jedynym wolnym stoliku w oberży.

Bubeusz

Bubeusz

31.01.2005
Post ID: 12588

Bubeusz wytrzeszczył oczy ze zdumienia, obserwując to, co się teraz działo.
-Oni są nienormalni?- zapytał sam siebie i patrząc na pary śmigające po parkiecie zasłonił twarz kufelkiem Syrenek.

Nabu

Nabu

31.01.2005
Post ID: 12589

- Tańce, hulanki, swawole... - mruknął Nabu, popijając przyniesiony przez Ilnessa napar z ziela werbeny. - Ja tam wolę, aby w głowie się kręciło od kilku Kuszących Syrenek, taniec zdecydowanie nie mieści się w kręgu moich zainteresowań.

Przybycie nowego gościa nie uszło uwadze druida.

- Oho, kolejny niepijący - pomyślał, słysząc zamówienie nieznajomego. - Coraz ich więcej w tych stronach. Jak dalej tak pójdzie, to nie będzie z kim wypić... Chociaż nie... Kilku amatorów dobrych trunków, jak widzę, jeszcze się ostało - uśmiechnął się, zauważając potężnie pociągającego ze swojego kufelka Bubeusza.

Nagash

Nagash

31.01.2005
Post ID: 12590

- O moje kosśi, moje obolałe kości - mówił Nagash wychodząc z piwnicy cały poturbowany. - Najlepiej zalać moje kości jakimś dobrym winem i już - dodał po czym zamówił butelkę jakiegoś mocnego trunku. Po chwili leżał na stole nieprzytomny a wokół tańczyli w rytm muzyki inni goście oberży.

Getyr

Getyr

31.01.2005
Post ID: 12591

- Nie myśl ( zwraca się do Nabu), że jestem niepijący - mówiąc to wyjmuje z małą flaszeczkę z czarnym płynem - U nas nazywają to Czarny Ogień, piekielnie mocny trunek, ale za bardzo nie chcę go pić, bo posiada ogromne właściwości lecznicze i może się jecze przydać.

Obcy coraz dziwniej zaczyna patrzeć na bawiących się w karczmie, nagle mówi
- jak się tak patrzę na wasze roześmiane twarze, to i ja się chyba napiję - wyciaga po raz drugi flaszeczkę i bierze szybki łyk, jego facjata wykrzywia się jeszcze bardziej niż jest na ogół wykrzywiona - Chyba dodali jakieś nowe składniki....

Ashanti

Ashanti

1.02.2005
Post ID: 12592

Demonka która do tej pory spała w końcie oberży wstala od stolika, odstawiła a następnie zapłaciła za przepyszny sok wyszła na zewnątrz aby sie przewietrzyć. Niebo było gwieździste lecz na zewnątrz było baaardzo ziiimno, Ashanti poczuła to odrazu i znowu usiadła w swoim kącie w oberży i po raz kolejny zasnęła na jakże wygodnym fotelu.

Thompson

Thompson

1.02.2005
Post ID: 12593

Thompson strudzony ostatnimi bojami skierował swoje kroki do pobliskiej tawerny. Minął znak z wielkim napisem "Pierogi po Ogrzycku - 2 sztuki złota", po czym pomyślał:
- Już nie moge się doczekać skosztowania tego słynnego, osadowego piwa - przełknął aż ślinkę z pragnienia. - Już prawie, prawie jestem na miejscu - dodawł, po czym w drzwiach do karczmy wpadł na...

Getyr

Getyr

1.02.2005
Post ID: 12594

-Według mnie szkieletora(mówiąc to wskazuje na Nagasha) trzeba zanieść na górę, bo tutaj leżąc tak bezładnie na stole odstrasza tylko klientów.

Oberżysta skinął porozumiewawczo głową.

- No więc kto mi pomoże zanieść tego zalanego Szkieletora na górę....?

Dragonthan

Dragonthan

1.02.2005
Post ID: 12595

Drag wpadł do oberży z lekkim niehumorem. Nie udało mu się znaleść kowala potrafiącego naprawić jego sztylety. Z kwaśną miną zamówił u Ilnessa wino. Spojrzał na leżącego na stole Nagasha i na jego twarzy pojawił się uśmiech. Obejrzał się w drugą stronę i zobaczył Sharwyn. Ta syknęła na niego. Łowca odrazu wiedział co jest grane. To było wino. Jak na jeden dzień to wypił już go sporo, a ochota na nie nieprzemijała mu. Niestety syk Sharwyn odrazu ostudził jego zapał...

Ilness

Oberżysta Ilness

1.02.2005
Post ID: 12596

Tak, syk Sharvyn niewatpliwie pomógł w wyborze, jednak trudno było odmówić świetnego wina Oberżyście, który jeszcze diabelsko uśmiechał się podając wszystkim owy trunek. To była dopiero trudna decyzja... Ale czego się nie robi dla kobiet.

Thompson

Thompson

1.02.2005
Post ID: 12597

...jednego z ochroniarzy-elfów.
- Nie wiedziałem, że tarewny posiadają swoją własną ochronę - oznajmił.
- Owszem, muszą takowa posiadać na wypadek, gdyby ktoś chciałby wyjść z jadłem nie płacąc - rzekł ochroniarz-elf.
Aha - skapował Thompson, wchodząc do środka. Podszedł do baru i spojrzał w menu.
- Hmm... Co by tu wybrać? - zromyślał. - Barman, to co zamawiał ostatni klient.
Barman szybko jemu nalał "Tatalia Breakfest" i pchnął kufel przez bar. Thompson przechwycił trunek, jednym haustem wypił i spojrzał na zebranych. Następnie swój wzrok skierował w kierunku Ilnessa. Zapytał go:
- Co można tu zjeść?

Getyr

Getyr

2.02.2005
Post ID: 12598

- No właśnie sam bym coś zjadł - powiedział Getyr i podszedł do spisu menu - zobaczmy jakie jedzonko tu serwują..., no proszę, proszę Szkrzydła Wiwerny, nie za długo nacieszycie się takimi pysznościami, bo w Tatalii zaczyna brakować tych wspaniałych stworzeń, już niedługo nasz Król ma wydać dekret dzięki któremu Wiwerny będą pod ścisłą ochroną, a wtedy niech się ma na baczności każdy obcy,polujący w Tatalii.

Nagle odwrócił się do Thompsona stojącego przy ladzie
- A tobie radziłbym zamówić Ogon Skorpeny panierowany w ziołach, jest po prostu pyszny, a poza tym Bracada nie cierpi na deficyt tych okropnych "Wężów"...

Thompson

Thompson

2.02.2005
Post ID: 12599

Ogon skorpeny? Mówisz: OGON SKORPENY?! I to panierowany... i w ziołach - nie miałem pojęcia, że tutaj serwują takie wyszukane dania - powiedział Thompson do Getyra, po czym pośpiesznie zamówił podwó... potrójną porcję. Zupełnie jak u mamy - dodał.

Getyr

Getyr

2.02.2005
Post ID: 12600

Getyr spojrzał z przerażeniem na Thompsona
- Zwariowałeś trzech porcji nie zje nawet pięciu wygłodzonych goblinów - szczery śmiech wypełnił salę - radzę ci zamówić tylko jedną porcję..., ale z drugiej strony twój brzuch twoja sprawa!!!

Gdy przestał się już recholić spojrzał jescze raz na menu
- Dobrze ja też zamówię to samo co Thompson, żeby w razie czego nie było, że go namówiłem, a on po tym zachorował..., Ale żarty żartami sam już dawno nie jadłem Ogonów Skorpen, więc muszę nadrobić straty...

Coyote

Coyote

2.02.2005
Post ID: 12601

- Oberżysto! Guineasa RAZ!!! - wykrzyknął Gollum, wtem wszyscy przesiadujący w karczmie spojrzeli się nań irytująco.
- No co? - wykrzyknął ponownie Gollum, tym razem ludzie nie spojrzeli się na niego. Olali i wrócili do leniwych pogawędek...

Fristron

Fristron

2.02.2005
Post ID: 12602

- Ogon skorpen im się zachciało... - mruknął Fristron pijąc herbatkę w kąciku - Ciekawe co na to Shar...