Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki" |
---|
Davoth22.01.2005Post ID: 12563 |
Davoth nie chciał okazać się do końca gburem, więc wstał i podszedł do stolika, przy którym siedział Bubeusz, bawiący się sukienką oraz Nabu czerwieniący się jak burak. - Witam. Zwą mnie Davoth. Słyszałem waszą rozmowę na temat kotletów z goblina. Otóż już moja praprababka przyrządzała wspaniałe dania z .... Jak ja się poświęcam dla tego opoja Nabu. Najpierw coś narozrabia a potem musi się tego wstydzić. Dobrze, że mam takie dobre serce i zmysł ekonomiczny. W końcu Nabu wspominał coś o hojnym wynagradzaniu, he he.... i potem dodawała sekretny składnik, którego rzecz jasna nie mogę podać, a następnie wkładała do pieca na .... No dobra, zagadam jeszcze trochę magika, a potem pogadam z Nabu względem spłaty długu.... i wtedy moja babuszka gotowała sos. Ale co to był za sos mówię wam. Palce lizać.... |
Nabu22.01.2005Post ID: 12564 |
Pomoc ze strony Davoth'a przyszła w odpowiedniej chwili, bowiem druidowi zabrało mowę, gdy Fristron zdradzieckim rzutem żółtą sukienką wyjaśnił całą sytuację. - Zniweczył cały mój misterny plan ! - wściekał się Nabu. - A miałem już go prawie na widelcu. Ooooo... Ta zniewaga krwi wymaga ! Szybko się jednak zreflektował. - No dobra. Pewnie się zdenerwował, że mu kufelka nie postawiłem... i stąd całe to zamieszanie... Tymczasem Davoth próbował zagadać Bubeusza i całkiem nieźle mu to wychodziło, a przynajmniej tak wyglądało. - Będzie mnie to pewnie sporo kosztowało - westchnął druid. - A swoją drogą Drag ma rację i trzeba się nieco pohamować z tym piciem, tym bardziej, że pomoc Davoth'a może być dość kosztowna. |
Fristron23.01.2005Post ID: 12565 |
- Sharwyn, no tak... - westchnął Fristron. Po Telekinezie i wszystkich czarach poza urokami i przekleństwami (te rzucał dość sprawnie) lubił wypić szklaneczkę czegoś mocniejszego. Niestety przestroga Draga była całkowicie słuszna, tak więc musiał się zadowolić herbatą Gold Av'lee. Westchnął jeszcze raz i spojrzał na Nabu, któremu spod maski wstydu wychodziła chęć zniszczenia jego skromnej osoby. Zignorował to i pił dalej herbatę, kiedy podszedł do Bubeusza Davoth i począł nawijać o kotletach z goblina. Zastanowił się chwilkę, po czym sam podszedł do stolika: |
Davoth23.01.2005Post ID: 12566 |
Długa i monotonna przemowa Fristron'a sprawiła, że nie tylko Bubeusz zasnął, ale również Davoth stał się senny. Gdy po jakimś czasie zbudził się jego poprzedni rozmówca chrapał, a Nabu z Fristron'em spokojnie gaworzyli w rogu karczmy. Zaspany wojownik podniósł się z trudem z krzesła, podrapał po głowie, przeciągnął się i ruszył spokojnie, acz zdecydowanie w kierunku stolika Nabu. |
Bubeusz23.01.2005Post ID: 12567 |
-Chrrrrr.... zzz... |
Fristron23.01.2005Post ID: 12568 |
- Więc Nabu, nie oczekuję zapłaty, jako że cię zdemaskowałem. Tak swoją drogą, ciekawe, czemuż Davoth nazywa tego maga Babeuszem? - ględził Fristron |
Davoth23.01.2005Post ID: 12569 |
- Ten jegomość przypomina mi mojego dawnego druha. Może stąd te moje przejęzyczenia. Albo po prostu za dużo syrenek przy śniadaniu... - powiedział Davoth siadając przy stoliku Nabu i Fristron'a. |
Nabu23.01.2005Post ID: 12570 |
- Tylko Syrenki ? - rozpromienił się Nabu. - Ha, więc do roboty ! Druid zamówił po kufelku dla Davoth'a i Fristrona, sam zaś postanowił się poświęcić i więcej już dzisiaj nie pić, aby mieć oko na ewentualnych wrogów alkoholu i móc przeciwdziałać w razie kłopotów - czyli zarządzić natychmiastową ewakuację do pokoju piętro wyżej. - Trza być ostrożnym - kręcił przecząco głową, gdy towarzysze próbowali go jednak nakłonić do przyłączenia się. - Zresztą już dzisiaj swoje wypiłem - powiedział, wskazując głową na śpiącego wciąż Bubeusza. |
Włodarz Hellburn23.01.2005Post ID: 12571 |
Hellburn odwrócił się i rozejrzał się po oberży. Widząc Fristona, Davotha, Nabu i śpiącego Bubeusza przed którymi stały już kufle zawołał: |
Dragonthan23.01.2005Post ID: 12572 |
- Jak tutaj pojawi się Sharwyn to nie liczcie na moją pomoc, oj nie... - rzekł Drag. Nagle usłyszeli donośny syk na piętrze. Bubeusz, Nabu i Fristron zamarli. Dobrze wiedzieli co ten syk oznacza. Sharwyn właśnie się zbudziła... |
Davoth23.01.2005Post ID: 12573 |
- No dobra. Panowie tylko spokojnie. Fristron pozbieraj kufle, ja obudzę Bubeusza, a Nabu... Nabu... Nabu nie stój tak. Załatw coś na odświeżenie oddechu. Tylko szybko! |
Fristron23.01.2005Post ID: 12574 |
- Proszę, oto kufle Ilnessie... Spokój... nie piwnica... tylko cztery kufelki dzisiaj... no i Sandrolut, tego nie dało się przeoczyć... ale starając się zachować pozory zamówił herbatę i usiadł samemu na srodku Oberży. Bowiem siedzenie w kąciku mogło ściągnąć podejrzenie Sharwyn... |
Ashanti24.01.2005Post ID: 12575 |
Wtedy do środka weszła Ashanti, podeszła do lady, zamówila sok i usiadła gdzieś w oberży. Kiedy przechodziła obok Fristona ten ją zaczepił i spytał: |
Bubeusz24.01.2005Post ID: 12576 |
-Tak... kotlety już... zaraz, nie widzisz, że smażę?- mamrotał Bubeusz, kiedy Davoth nim potrząsał energicznie. I w tym momencie rozległ się syk Scharwyn. Nikt już nie pamiętał o żółtej sukience, którą Nabu pośpiesznie schował pod stołem, nie mogąc niczego innego wymysleć. |
Nabu24.01.2005Post ID: 12577 |
- Mam już dosyć tych emocji - mruknął Nabu. - Najpierw ta nieszczęsna sukienka, potem kogoś na mnie nasyłają, następnie straszą Sharwyn, na dworze jakieś trupy, nekromanci w piwnicy, sakiewka robi się pomału pusta, w głowie szumi, nerwy zszargane, włos siwy... Ehh... Brakuje jeszcze, abym dostał jakichś sensacji żołądkowych...Oooo... Chyba wypowiedziałem w złą godzinę... Nabu raptownie się zerwał i krokiem dostojnym, aczkolwiek zdecydowanym pomaszerował w stronę wyjścia, trzymając się za brzuch. |
Davoth25.01.2005Post ID: 12578 |
Davoth stwierdził, że nie zamierza stanąć oko w oko z Sharwyn. Czym prędzej spakował swoje rzeczy i już miał zamiar przekroczyć próg, gdy nagle gwałtownie odwrócił się w kierunku gości: |
Bubeusz25.01.2005Post ID: 12579 |
-Co tak wszyscy wychodzą?- zdziwił się Bubeusz. -Czyżby się szykowało coś nieprzyjemnego?- podniósł Syrenkę do ust i w tym momencie Schawryn zeszła na dół i rozwarła z trzaskiem drzwi. |
Fristron25.01.2005Post ID: 12580 |
Fristronowi całe życie przeleciało przez głowę. Zastanawiał się nawet nad oporem przeciw Sharwyn - jednak ona już weszła do sali. Postanowił grać. Rzekł do Ilnessa: |
Nabu25.01.2005Post ID: 12581 |
Nabu nie mógł już dłużej rozmawiać z Fristronem przez okno oberży o mięcie i zgadze, ponieważ miał do załatwienia sprawę nie cierpiącą zwłoki. |
Sharra28.01.2005Post ID: 12582 |
Sharwyn obudziła się i przeciągnęła: |