Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki" |
---|
Fristron13.01.2005Post ID: 12503 |
Fristron otworzył oczy. Tak, to był słynny "kac imperialny". Ociężałe myśli przebiegły przez mózg maga. Nagle, mimo kaca, rozbudził się całkowicie. |
Davoth14.01.2005Post ID: 12504 |
Tym razem dla Davotha nie było to miłe przebudzenie. Ledwo co otworzył oczy a już spostrzegł, że jego lewa ręka znajduje sie na dnie kufla z niedopitym piwem. Spróbował poruszyć prawą ręką, ale dziwnym sposobem odmówiła mu ona posłuszeństwa. |
Sharra14.01.2005Post ID: 12505 |
Sharwyn spojrzała na Dawotha, machając z zaciekawieniem swym ogonem. |
Mistrz Islington14.01.2005Post ID: 12506 |
- Uderzyła by trochę mocniej i poprzetrącałaby mu kości - zaśmiał się Islington w kierunku Dragonthana |
Fristron14.01.2005Post ID: 12507 |
Po przybyciu Sharwyn dobiegłz okolicy piwnicy niewyraźny odgłos... jakby okrzyk przerażenia. Dobył go półprzytomny Fristron, próbujący zapieczętować magicznie drzwi. Nie mógł jednak po pijaku wypowiedzieć poprawnie inkantacji... |
Dragonthan14.01.2005Post ID: 12508 |
*Oho, teraz dopiero sie zacznie* - powiedział w myślach Drag. Obrócił się w stronę Islingtona i gestem ręki pokazał podcinanie gardła. Islington ze śmiechu zaksztusił się trunkiem, a Drag zakrył usta rękawiczką ze smoczych łusek... Sharwyn popatrzyła się groźnie na Draga... ten natychmiast odkaszlnął i usiadł prosto. Islington zrobił odruchowo to samo... Sharwyn tym razem im to darowała, ale tylko tym razem... machnęła ogonem w ich kierunkach. Obydwaj wiedzieli, że to ostrzeżenie... |
Fristron15.01.2005Post ID: 12509 |
Sharwyn nagle to usłyszała. Przeciągły pisk - jedną z bezowocnych prób wypowiedzenia inkantacji przez Fristrona. Spytała się Draga: |
Davoth15.01.2005Post ID: 12510 |
Do Draga podszedł Davoth, który przez cały czas przyglądał się scenie z Sharwyn. Spytal prawie niedosłyszalnym szeptam: |
Mistrz Islington15.01.2005Post ID: 12511 |
- Ja odpowiem na to pytanie - powiedział Islington |
Davoth15.01.2005Post ID: 12512 |
- Tak. W rzeczy samej. Piwnica to w tej sytuacji niezbyt dobre rozwiązanie. Zwłaszcze że te drzwi nie wyglądają zbyt solidnie. Dzięki za radę. Teraz na pewno dwa razy przemyślę to co mam zamiar powiedzieć. - Co panowie powiedzą na to, by moja skromna osoba przysiądła się do waszego stolika - nie czekając na odpowiedź rozmówców Davoth usiadł obok Draga - Co pijecie? Ja stawiam. |
Dragonthan15.01.2005Post ID: 12513 |
- Ty już lepiej nic nie pij... bo skończysz jak Fristron... Biedaczek, pewnie Sharwyn go już tam zabija... - nagle usłyszeli przeraźliwe błagania dochodzące z piwnicy. Z ciągu bełkotu Fristrona zrozumieli, że chodzi o zlitowanie się nad nim... Usłyszeli syk... Ilness odłożył szmate na bok i wychylił się zza lady w kierunku piwnicy mówiąc: |
Destero15.01.2005Post ID: 12514 |
Destero obojętny, a nawet znudzony, całą sytacją ziewnął cicho pod swym kapturem, zaciągnął mocniej swą opaskę na oczy i uśmiechnął złośliwie. Zanucił cicho przesuwając palcami po pustej szlance którą trzymał w dłoni. Kiedy skończył wyciągnął rękę nad podłogę trzymając ciągle w niej szklankę... nagle ją upuścił i roztrzaskała się ona na podłodze. Czar hałasu robrzmiał ogromnym hukiem budząc wszystkich w pormieniu kilkuset metrów. Islington i Drag, i tak już zestresowani całą sytuacją poskoczyli ze strachu, a Islington stracił równowagę i runął po schodach do piwnicy. W oberży usłyszano głuche odgłosy obijania się od schodów i przytłumione przekleństwa. Drag spojrzał najpierw w dół schodów starając się dostrzec Islingtona a potem jego wzrok przeniósł się na Destero, który jak gdyb nigdy nic popijał swoją wodę z butelki, z nogami założonymi na stół. |
Fristron15.01.2005Post ID: 12515 |
Tymczasem z piwnicy wyłoniła się Sharwyn, niosąc poranionego, poobijanego Fristrona. Postawiłą go na podłodze i warknęła: |
Hisime15.01.2005Post ID: 12516 |
Hisime nie zważając na rozgrywki rodem z przedszkola, podeszla do baru z zamiarem zamówienie następnego Miodku, mamrocząc po drodze przekleństwa na ogon wielorękij istoty, którego było więcej niż potrzeba..... |
Mistrz Islington16.01.2005Post ID: 12517 |
Islington właśnie wygrzebywał się z piwnicy i otrzepywał się z kurzu. |
Denadareth16.01.2005Post ID: 12518 |
Denadareth również siedział zamyślony ledwo zwracając uwagę na "małe zamieszanie" panujące w oberży. Przeniósł na chwilę wzrok na Hisime... wiele o niej słyszał a tylko raz ją spotkał... Zobaczył Sharwyn z rannym Fristonem. Wstał i podszedł... - Mam eliksir leczenia... chyba się przyda - |
Fristron16.01.2005Post ID: 12519 |
Podał eliksir Fristronowi. |
Nagash16.01.2005Post ID: 12520 |
Wtedy Nagash po kolejnej drzemce wbiegł do piwnicy w której już balowało kilku gości. Na ścianie było widać cień lisza trzymającego w ręce nóż i wbijającego go w coś co przypominało głowe, gdy tylko to zrobił pojawił się cień jakby krwi która oblewała ściany. Wtedy dało sie słyszeć krzyki na dodatek jakiś szkielet w jednej ręce z czerwonym nożem a w drugiej z kawałkiem mięsa. |
Nabu16.01.2005Post ID: 12521 |
Nabu obserwował wydarzenia dziejące się w oberży z nosem przyklejonym do szyby okna. Ubranie, które powiesił na gałezi dębu jeszcze nie wyschło, więc nie mógł wejść do środka pomimo głodu i pragnienia, doskwierających mu coraz bardziej. |
Dragonthan16.01.2005Post ID: 12522 |
- Nagash, rozumie że chciałeś ukroić kawałek mięsa, ale dlaczego trafiłeś w wino? Dlaczego akurat w wino?... - narzekali goście w karczmie |