Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Leniwe pogawędki
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Sharra

Sharra

25.12.2004
Post ID: 12463

Do gospody weszła przedziwna istota. Miała sześć rąk, gładką, śnieżnobiałą skórę i długi czarny ogon z czerwonym wzorem zamiast nóg.
- I jak wam się teraz podobam? - zapytała.
- A... kim jesteś? - zapytał Denadareth.
- No wiesz, może po reszcie ciała ciężko mnie rozpoznać, ale po twarzy i mym feministycznym nastawieniu chyba można się domyśleć?
Cyra na chwilę obudziła się, żeby powiedzieć:
- Sharwyn, ślicznie wyglądasz. Jaki gustowny staniczek! Jak będziemy w klubie, musisz powiedzieć mi, skąd masz taki! - po czym zasnęła ponownie.
- Jedna spostrzegawcza! Przyniosłam wam choinkę - to mówiąc, Sharwyn przyciągnęła z dworu ogromny świerk. - Lobo! Ogień faerie! Już!
- Chyba nie uda mi się tyle go wytworzyć.
Sharwyn uniosła się i niebezpiecznie wycelowała mieczami w Loba
- Czy mógłbyś powtórzyć? Chyba nie dosłyszałam...
- Już się robi!
Sharwyn uśmiechnęła się i przystąpiła do ubierania drzewka. Po chwili wszyscy się przyłączyli.

Cyra

Cyra

29.12.2004
Post ID: 12464

Cyra potrząsnęła głową, rozejrzała się nieprzytomnie dookoła i jęknęła:
-Nigdy więcej tyle wina... O, Shar, uroczy ogonek...- zachichotała- Co ci sie stało? Gdzie jest Den?- zaniepokoiła się-Musiał się o mnie martwić...- zasępiła się- No ale jestem znowu w formie... mam nadzieję... *przewraca oczami z westchnieniem*

Denadareth

Denadareth

29.12.2004
Post ID: 12465

Den błyskawicznie stanął za Cyrą.

- Witaj milady - uścisnął ją mocno - cieszę się, że wszystko w porządku.

Przeniósł wzrok na Sharwyn.

- Urocza postać... Do twarzy Ci w niej. - smok uśmiechnął się
po czym usiadł obok Cyry.

Cyra

Cyra

29.12.2004
Post ID: 12466

-Tak... w porządku - uśmiechnęła się czarodziejka- Czuję się lekko otępiała... Chyba zamówię kawę...- westchnęła.

Sharra

Sharra

31.12.2004
Post ID: 12467

- Smoćku, nie musiałeś mi mówić, że jestem urocza. Ja o tym WIEM, mój drogi. Ale doceniam twe dobre intencje! Raz, dwa, wino dla Smoćka!

Hellburn

Włodarz Hellburn

31.12.2004
Post ID: 12468

Ciche rozmowy przerwało głośne beknięcie Ifryta.
- ups, przepraszam - speszył się - Ilnessie, Grenturat proszę !
Gdy wypił wszystko spojrzał na zegar na ścianie....
- Hep... Szczęśliwego now...hep..ego roku.... hep
!! - zawołał
Po czym wyszedł z oberży i pomyślał "... nigdy więcej grenaturatu...". Runął jak długi i zaczął głośno chrapać...

Dragonthan

Dragonthan

31.12.2004
Post ID: 12469

Siedzący na zewnątrz oberży Drag zobaczył padającego na ziemie ifyryta. Podniósł go i położył na sąsiedniej ławie, po czym zaczął rozmyślać o nałogu pijaństwa...
- A zresztą napije się jeszcze - rzekł po krótkich przemyśleniach
Wszedł do oberży, zamówił kielich wina i wyszedł znowu na zewnątrz. Po drodze poklepał Dena po plecach, a gdy ten spojrzał w jego stronę, Drag podniósł kielich z winem na znak toastu i wyszedł.

Davoth

Davoth

2.01.2005
Post ID: 12470

Do oberży po długich wędrówkach powrócił Davoth. Od ostatniego pobytu mocno się zmienił. Przede wszystkim schudł (albo jak wolał to określać wyszczuplał) ale dostrzegalne były także nieliczne blizny na twarzy. Na głowie miał mocniej niż zwyle zaciągnięty kaptur. U pasa zwisał pokaźnych rozmiarów miecz wysadzany szlachetnymi kamieniami. Bez słowa przemknął obok śpiących balowiczów i udal się prosto do baru.
- Piwa! I strawy!
* Zbyt dużo mnie tu ominęło * Pomyślał Davoth i zabrał się do podanej przez kelnerkę dziwnej zapewne ekskluzywne potrawy.

Cyra

Cyra

5.01.2005
Post ID: 12471

Czarodziejka siorbnęła zamówioną kawę, czując jak w jej zyłach rozlewa się zbawcza energia.
-Taaaa.... tego było mi trzeba... -mruknęła do siebie - Widać z ostatnich doświadczeń, że alkohol mi nie służy...

Fristron

Fristron

5.01.2005
Post ID: 12472

Do oberży wszedł Fristron i siadł przy jednym ze stolików.
- Witaj Ilnessie! - zawołał - Poproszę...
- Kuszące Syrenki - dokończył za niego Ilness

Ashanti

Ashanti

5.01.2005
Post ID: 12473

Chwilę po nim weszła Ashanti i usiadła cicho przy stole zamawiając kielich wina. Sączyła go tak i rozglądała się po pomieszczeniu obserwując kto siedzi w środku.

Destero

Destero

5.01.2005
Post ID: 12474

Drzwi karczmy otworzyły się a zawiasy zaskrzypiały cicho. Postać w ciemnym płaszczu z kapturem zaciągniętym na twarz i opaską na oczach ruszyła spokojnym, pewnym krokiem w stronę Ilnessa. Wiele osób w oberży odsunęło od siebie trunki na bezpieczną odelgłość a inni wychylili je natychmiast nie chcąc ich marnować, a jedyną osobą, która nie zrobiła tego była nowo przybyła Ashanti. Siedział dalej na swoim miejscu, popijała wino i ze zdziwieniem patrzyła na nietypowe zachowanie klienteli. Destero złożył swoje zwyczajowe zamówienie:
-Wody - powiedział cichym lecz słyszanym w każdym rogu karczmy głosem.
Ilness podał mu zamówienie i powiedział cicho, tak żeby tylko on usłyszał:
-Nie chcę mieć tu żadnych kłopotów... zrozumiano?
Destero skinął lekko głową i odszedł do swojego stolika w najciemniejszym rogu karczmy i zaczął sączyć powoli wodę poprawiając swoją opaskę na oczach.

Fristron

Fristron

5.01.2005
Post ID: 12475

Fristron poderwał się.
- Kogóż to widzą moje oczy! Piękna Ashanti! - i podszedł ze swoim trunkiem do demonki - Jak żyjesz moja droga? Nikt ci się nie naprzykrza?

Dragonthan

Dragonthan

5.01.2005
Post ID: 12476

Drag widząc wchodzącego do środka Destera natychmiast zerwał się na nogi. Wszedł do Karczmy i wzrokiem szukał Destera. Jak zwykle siedział w rogu... Drag szedł do jego stolika, a mijając Ashanti ukłonił się nisko, poczym zasiadł obok Destera.
- Kogóż moje oczy widzą - zaczął
- Znowu widze cię żywego, to wręcz niebywałe, że jeszcze nikt nie ściął ci głowy...
- Życzę powodzenia temu komuś...
- Jak zwykle pewny siebie... Ty nigdy sie nie zmienisz...
- I kto to mówi, ten który nigdy nie pokazuje oczu
- Wiesz bardzo dobrze co by się stało gdybym je pokazał...
- Oj tak, wiem to chyba najlepiej ze wszystkich...

Nagash

Nagash

6.01.2005
Post ID: 12477

Drzwi znowu się otworzyły a do środka wszedł Nagash rozejrzał się po pomiesczeniu i podszedł do lady ..... długo patrzył na trunki stojące na półce i wybrał jeden .. na wzmocnienie kości po czym usiadł przy stoliku i mamrotał coś do siebie

Ashanti

Ashanti

6.01.2005
Post ID: 12478

- A kto miałby mi sie naprzykrzać ?? Jak by ktoś spróbował to sobie z nim porozmawiam na zewnątrz ... ale nie obiecuję że wróci cały ..... - odpowiedziała mu demonka popijając z kielicha.

Fristron

Fristron

6.01.2005
Post ID: 12479

- Hihi... Kobieta wyzwolona - pmyślał Fristron, po czym przypomniał sobie, że Ashanti odczytuje jego myśli. Zarumienił się lekko i zaczął na wszelki wypadek tworzyć mur, przez który nie mogła zobaczyć tych myśli, których on jej nie udostępni - To dobrze że potrafisz o siebie zadbać - rzekł i wypił resztę Syrenek jednym chaustem, po czym zamówił drugie... - Jedyne wierne całe życie - pomyślał, chowając na wszelki wypadek to za murem.

Hisime

Hisime

6.01.2005
Post ID: 12480

- Ilnessie przedni miodek poproszę - szeptem zwróciła się do oberżysty.
Dawno mnie tu nie było ale obyczaje na szczęście te same...
Drogi Ilnessie zapewne jakiś ciepły kąt dla mnie znajdziesz. Ciepły i z dala od ciekawskich..
pPotrzebuję spokoju i wytchnienia, choć przez chwilę.
Hisime zanurzyła usta w złocistym domowo smakującym płynie i dała się ponieść wspomnieniom...

Sharra

Sharra

7.01.2005
Post ID: 12481

Skorpena spojrzała na Ashanti i zmierzyła ją wzrokiem.
- Zastanawiam się, czy TY wyszłabyś cało ze spotkania ze mną, droga demonico. Cóż... Pamiętaj, zawsze możesz zrobić o krok za dużo. A wtedy może być za późno.
- Mam się tym przejąć? - zapytała lekceważąco demonica.
- Ostrzeżeniem - nie. Jednak tym, co z tobą mogę zrobić, przynajmniej powinnaś się zainteresować.

Poza Konkursem: ciekawy nick. Prawdziwa Ashanti może być dumna. :P

Agith

Agith

7.01.2005
Post ID: 12482

Drzwi uchyliły się, wszyscy spojrzeli kto wchodzi, zobaczyli zakapturzoną postać, jej wygląd był zagadkowy lecz aura oczywista, był to demon lecz jedna była w nim nietypowa rzecz, a mianowicie jego aura, emanowała neutralnością i trochę dobrem.
-Ja bym mu nie ufała. - powiedziała Ashanti dostatecznie głośno aby każdy w karczmie to usłyszał.
-Witajcie jestem Agith. - odparł demon
-Przybyłem tu bez wrogich zamiarów. - dodał.

***
Wkrótce po rozmowach większość osób zmieniła zdanie co do demona, poczuli się troche bezpieczniej wiedząc iż nie będzie żadnej walki.