Imperium

Behemoth`s Lair

Mateusz

- Chyba Tobie! - bezczelnie odpowiedział Mateusz na pytanie wojownika, po czym rozejrzał się i dodał - jest nas razem sześć osób. To dostatecznie dużo żeby wyruszyć na poszukiwania. - To co robimy? - zapytał Hiro. - Hmmm... - zastanowił się Taro - Zanim podejmiemy jakieś...
-Alkarinie, że tak zapytam, czego chciałbyś szukać w tej bibliotece? Wysp są tysiące, a my o tej konkretnej nie mamy żadnych informacji. -Więc co proponujesz? - zapytał żywiołak. Włóczykij spojrzał na całkowicie pijanego Taro i powiedział: -Może on dostanie jakiegoś...
Taro nie olśnił nikogo informacjami o umiejscowieniu owej tajemniczej wyspy. Zamiast tego donośnie beknął po czym zwymiotował. -Dupa nie wyrocznia - wulgarnie podsumował Pikodragon. -Fakt... - Mateusz był zawiedziony, że jego pseudo-inteligentny plan nie wypalił. -Serio, co teraz...
Mateusz popatrzył na Krzysiowicha, który wydawał się dziwnie pobudzony. -Pewnie coś mu do piwa dosypali - pomyślał, po czym rzekł spokojnie - Ja również raduję się na myśl o przygodach, rozprawach z okrutnymi nekromantami (wymownie spojrzał na towarzysza) i ratowaniu niewiast przed...
Owszem, w karcianki grywam. Z tych tzw. zwyczajnych to standardowe Makao, a jeśli nadarzy się okazja to w Tysiąca. A inne? Yugioh. Miałem kiedyś wenę to pogrywałem na komputerze. Teraz gdy jestem u kolegi rozgrywamy kilkanaście partyjek.
Grupka poszukiwaczy w ciszy poprawiała siodła na koniach i sprawdziła zapasy w torbach. Gdy minęła około minuta, głos zabrał włóczykij. -Doskonale Hiro, doskonale! - pochwalił towarzysza Mateusz - Jeśli ktoś nas obserwował, już zapewne planuje jakby nas dorwać na tych Kwaśnych...
A ja się przyznam, że ostatnio coś "zmuliłem" książkowo i prawie nic nie czytałem. Trochę dotykałem "Don Kichote". Przeczytałem jakoś połowę pierwszej części. Książka mi się podobała, ale jakoś nie czuję potrzeby jej skończenia. Dziś kupuję książkę Piekary z serii o...
-Pikodragonie, obawiam się, że przy naszym szczęściu te bagna znajdują się na północnym-wschodzie albo południowym-zachodzie... - powiedział Mateusz, po czym ze skórzanej torby wyciągnął fujarkę i przytknął ją do ust. Muzyka płynęła w powietrzu, malowała w głowach dziwne...
-Jestem za Tobą, Hiro. - opanowanym głosem powiedział włóczykij, po czym głośno pomyślał - Gdzie my, do kaduka, jesteśmy? Druid w odpowiedzi wzruszył ramionami, lecz po chwili uświadomił sobie, że w tych ciemnościach jego towarzysz nie zauważył tego gestu, więc rzekł na głos:...
Ostatnio przeczytałem [b]"Oskar i pani Róża"[/b] Erica-Emmanuela Schmitta, a przed paroma chwilami skończyłem zbiór wierszy Izeta Sarajlića [b]"Szukam ulicy dla mego imienia"[/b]. Przede mną: [i]Anioły i demony[/i] - Dan Brown [i]Moje ewangelie[/i] - Eric-Emmanuel Schmitt...
Mateusz ujrzał olbrzymiego, ziemnego potwora. Ten widok specjalnie go nie przeraził, przywykł już chyba do wszystkiego. Włóczykij wycofał się w głąb tunelu i lekko rzucił: -Walczcie sobie sami. Po czym wyciągnął swoją fujarkę i zaczął przygrywać skoczną melodię. Odciął...
Mateusz skupił się i pstryknął palcami. -Leć Krzysiowichu! - zawołał patetycznie, przy okazji przypominając, że na magii nie zna się wcale. Włóczykij ponownie przytknął fujarkę do ust. (Jako narrator dodam w tajemnicy, że Mateusz naprawiał tą fujarką swoje kompleksy. Nie! Nie...
Też dzisiaj postanowiłem coś kupić. Łupem padła kolejna książka Jacka Piekary "Dotyk zła". EDIT: Moje zbiory zasiliły ostatnio: Zaginiony symbol - Dan Brown Zwodniczy punkt - Dan Brown Trylogia kosmiczna - C.S Lewis
Dirhavana widzę, że sobie z Goodkindem poczyniasz. Cały "Miecz prawdy" mam wykupiony i mogę cieszyć nim swe oczy. Szczerze polecam. Skończyłem "Anioły i demony". Po "Kodzie Leonarda Da Vinci" byłem sceptycznie nastawiony do Dana Browna. Lecz Anioły okazały się naprawdę dobrą...
Ekhem... Nie wiem jak was, ale mnie okropnie bawi to co się dzieje w tym temacie. Może jestem "dziwny" i "się nie znam", ale wasze fachowe podejście do Ogórków jest naprawdę zabawne. Ustalacie jakieś zasady zaklęć, czary do wyboru, fantazyjne teleportacje... to aż razi w oczy....
Mateusz rozejrzał się dookoła. Właściwie nie wiedział gdzie jest. Nie widział swoich towarzyszy. -Przegapiłem coś? - zdziwił się. Przez myśl przeleciały mu różne obrazy. Widział spotkanie z druidem w karczmie, tego dziwacznego dziadka i ogromnego żywiołaka ziemi. A potem? Nic,...
No, w końcu ktoś się odezwał... Jak najbardziej zgadzam się z tym, że seria zaiste interesująca i godna polecenia. Również wyczekuję kolejnego tomu na horyzoncie.