Imperium

Behemoth`s Lair

Ashanti

- Witam, zwę się Ashanti i jestem demonką stąd potrafie zmieniać postać w -- dowolną postać. Leżałam sobie w kącie więc nie taka nowo przybyła - dodała pochwili - Ale skąd wiesz co pomyślałem ? - A widzisz i tu cie zaskocze, potrafie również czytać częściowo w czyimś...
- Mam tego dosyć !! Nie będe szorowała podłóg !! - krzyczała Ashanti. - Skoro chcesz się oderwać od pracy to napraw ten żyrandol - zaproponował Bubeusz. - Coo... tu się stało, chyba zaspałam na chwilę a wy już zdążyliście coś rozwalić !! Nech tylko Ilness to zobaczy.... A...
Do lasu weszła Ashanti, gdy przechodziła przez krzaki usłyszała czyjeś głosy. Gdy fkońcu udało jej się przecisnąć zobaczyła że wszyscy rozmawiają, piją i jedzą więc sie do nich dołaczyła.
3 Vallathal - po południe Wszystkie umocnienia były już zbudowane. Wielkie drewniano-kamienne wieże które miały służyć za punkt obserwacyjny zostały przerobione na wieżyczki obronne. Wszędzie trwały ostatnie przygotowania. - Skąd wiesz że oni zaatakują ?? - spytała demonka...
- Skoro nalegasz to się napiję - powiedziała Ashanti i wzniosła toast. Wtedy zakręciło jej się w głowie i upadła na podłogę, po chwili wstała i powiedziała - Chyba już za dużo tego picia na dzisiaj, Ilnessie masz jeszcze jakieś wolne pokoje ?? Musze sie troche zdrzemnąć. - Tak...
- Bardzo chętnie skosztuję twego ciasta. Mam tylko pytanie ... czy jest to szarlotka ?? Jak tak to mi jej na oczy nie pokazuj bo jak tylko ją zobacze to odrazu mogę zjeść nawet ze 100 kawałków a potem mam wysypkę na skórze tak więc lepiej skosztuję ciasta biszkoptowego - powiedziała...
- Ech... diamentami się zajmę ja jak tylko przyniesiecie mi trochę węgla, resztą zajmiecie się sami!! Zrozumiano?? - krzyknęła Ashanti. - Tak, już lecimy, Ilness na zapleczu troche węgla ma - poiedział Bubeusz i pobiegł na zaplecze. Po chwili wrócił cały usmolony węglem. - Tyle...
Mój nick się wziął... sama nie wiem - pierwsza litera jest od pierwszej litery imienia a reszta sama nie wiem skąd. Edit: Wiem.Niestety dowiedziałam się po tym jak sobie taki w Jaskini wybrałam :oops:
- Grzyby ?? Ble - powiedziała demonka - Wolę iść się pomoczyć w rzece. Zreszta tu jest troche za głośno więc tam odpocznę. Gdybym była potrzebna to wiecie gdzie mnie szukać - dokończyła Ashanti po czym ruszyła w strone zbiornika wodnego.
- A może ja bym wam pomogła ?? Co ? - spytała Ashanti z ognikami w oczach. - Eee - Friston i Bubeusz nie wiedzieli co powiedzieć aby kara była łagodniejsza - uważaj wielki kangur za tobą !! - Nie ze mną te numery!! - Co masz zamiar z nami zrobić ?? - spytał przerażony Bubeusz. -...
Tymczasem od strony jeziora/rzeki szła demonka Ashanti. - Uuua, woda jest gorąca! Akurat ! Ale po tym pływaniu bardzo mi się chce jeść, Thompsonie- nie zostało ci jeszcze może troche mięska ?? Chętnie bym coś zjadła. - Hmm akurat została jedna porcja - odpowiedział jej Thompson -...
- O nie, tym razem nie dam się wrobić - krzyknęła Ashanti i zaczęła ciskać w magów kulami ognia. Próbowali się jakoś ochronić lecz wtedy skończyłby się czar lewitacji.... Po chwili lezeli potłuczeni tuż przed Ilnessem. - No widzicie, jak wy nie przyjdziecie do roboty to ona...
6 - 10 vallathal - Poszedł - powiedziała demonka. - Tak, nie wiemy czy tu wróci.. zapewne już jest w drodze po amulet. A my możemy tu zginąć - odpowiedział Klaang. - Co z niego za przebiegły szczur !! Jak mógł nas zostawić !! Zaraz wyruszę za nim a gdy już go dopadne to...
W czasie gdy wszyscy w przyb(ó)dówce skakali, lewitowali i robili różne inne dziwactwa Nagash siedział sobie cicho na krześle i rozmyślał. - A może by tak ?? Nie, to sie nie uda na pewno się domyśli... Ale co tam, zrobię to !! *** Później **** Po powrocie lisza z...
Przepraszam za długą nie obecność ale miałam tak zawalony czas że nie było mnie w necie teraz będe częściej .......
10 vallathal Zgrzyt, skrzypienie metalu, łamanie gałęzi - takie odgłosy wychodziły z fortu, przygotowania trwały cały czas. Nie wiadomo było kiedy atak nastąpi. Ogólnie czas mijał wszystkim na rozmowach i ciężkiej pracy. Dzięki temu że przeciwnik zwlekał z atakiem biali...
- Auha - ziewnęła demonka która właśnie się obudziła -co tu takie pustki ?? - Wszyscy wyruszyli złapać bandytów którzy siedzą w lesie phi - prychnął Nagash
Śpiewy i tańce i różne inne hałasy obudziły drzemiącą na krześle demonkę (ile można spać :P) - Co tu się dzieje? - spytała jakiegoś gościa - Jak to co ? Friston wyprawia urodziny ! - Przecież miał mieć dopiero..... a nie, przeciez to już ten dzień... a ja żadnego...
- Nabu od kiedy znasz się na pierwszej pomocy ? - spytała Ashanti - EEee to długa historia. To może ją opowiesz, ja i twoja nowa znajoma bardka chętnie posłuchamy ....
14 Vallathal, środek nocy Wszyscy, którzy mieli na czym siedzieli przy ognisku. Ogień wydawał z siebie bardzo dużo ciepła ponieważ Ashanti co chwile dorzucała magicznego płomienia. Enty jednak trzymały sie z daleka od ogniska rozmawiając o tym jak to będzie po tym "jak wygrają"...