Gorące Dysputy

Fotel, fajka - filozofia - "Zasady prowadzenia dyskusji (Przeczytaj zanim napiszesz!)"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Fotel, fajka - filozofia > Zasady prowadzenia dyskusji (Przeczytaj zanim napiszesz!)
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Sandro

Sandro

6.07.2011
Post ID: 63663

Sandro popukał fajką w stół, by zwrócić uwagę i uciszyć gaworzenie, po czym odezwał się nader poważnie:

- Przy pozostałych stolikach tego skądinąd znakomitego przybytku - tu Sandro potoczył ręką w koło - panuje nadzwyczajne rozprzężenie intelektualne: ludzie i nieludzie gadają, co im ślina na klawiaturę przyniesie, nie szczędzi się osobistych wycieczek, karygodne błędy w myśleniu są na porządku dziennym, forma zaś nader często przerasta treść. Ja jednak jestem liszem, a lisze lubią dwie rzeczy: władzę nad światem i myślową dyscyplinę. Odnośnie tego drugiego, zapodaję niniejszym zasady prowadzenia dyskusji przy tym stoliku, nie tyle jako sztywny regulamin, co jako system mocno sugerowanych wytycznych (mocno, podkreślam, sugerowanych).

1. Pomyśl, zanim napiszesz. Twój przedmówca prawdopodobnie nie jest tak głupi, jak Ci się wydaje - a jeśli jest, prawdopodobnie nie musisz tego triumfalnie wykazywać. Generalnie można przyjąć, że jeśli napisanie wypowiedzi zajmuje Ci mniej niż 30 minut, prawdopodobnie nie wnosisz za wiele do dyskusji (co wcale nie znaczy, że w innym przypadku wnosisz). Przede wszystkim rozważ, czy do Twojej pozycji nie można znaleźć przekonujących kontrargumentów, i czy poprzednik nie otarł się o nie.

2. W świetle powyższego powinno być to jasne, ale unikamy krótkich, kilkuzdaniowych wypowiedzi. Nikomu się nigdzie nie śpieszy, a umysły o wiele światlejsze od naszych roztrząsały podobne problemy przez stulecia. Jeśli liczysz tutaj na wydalenie dziennej dawki refleksji pomiędzy poranną kawą a prysznicem - odpuść sobie.

3. Wszyscy wiemy, jak bardzo oczytany/a jesteś, i wszyscy jesteśmy pod głębokim wrażeniem, dlatego możesz sobie darować litanie nazwisk, pojęć i tytułów. Unikamy odwoływania się do autorytetu, polęgając raczej na intelektualnym ekwipunku zgromadzonych. Jeśli powołujesz się na kogoś, nie oczekuj znajomości z danym autorem/tekstem - przytocz, w skrócie i przystępnie, omawianą myśl, i poinformuj, w jaki sposób łączy się ona z Twoim argumentem/stanowiskiem.

4. Brzydzimy się sofizmatami - czy to logicznymi, czy retorycznymi. Sofizmat definiuje się jako błąd w myśleniu, wynikający z niezrozumienia lub świadomego przekręcenienia zasad logicznego rozumowania, bądź poprzez skupianie się na formie argumentu miast jego treści. Sofizmaty czasem ciężko wykryć, i zdarza się je popełniać najlepszym, niemniej należy mieć na nie szczególne baczenie, bowiem nieodmiennie psują każdy filozoficzny dyskurs. Generalnie, najlepszą obroną przeciwko sofizmatom stanowi zdrowy rozsądek. Warto zadać sobie następujące pytania:

- Czy moje rozumowanie logicznie trzyma się kupy? Czy moje wnioski na pewno wynikają z moich przesłanek? Czy można znaleźć jakiś kontrprzykład do mojego rozumowania? Na przykład, jeśli rozumuję następująco:

Wszystkie psy mają cztery nogi;
Reksio ma cztery nogi;
Zatem Reksio jest psem,

wówczas popełniam sofizmat, bowiem pomimo faktu, że Reksio istotnie jest psem, łatwo można znaleźć kontrprzykłady, tj. takie czworonożne istoty, które nie są psami - jak na przykład Klakier. Innymi słowy, bycie czworonożnym nie gwarantuje bycie psem. Podobnych logicznych pułapek istnieje znacznie więcej - zdrowy rozsądek, inteligentnie użyty, pozwala uniknąć większości.

- Czy aby nie atakuję swojego oponenta, zamiast jego/jej stanowiska? Jeśli w swojej wypowiedzi odnoszę się w jakikolwiek sposób do charakteru, przywar, czy innych osobistych atrybutów swojego interlokutora, wówczas moja wypowiedź mija się z celem - rzeczowość konkretnego argumentu ma się nijak do osoby, która go prezentuje.

- Czy moja pozycja nie jest zbudowana wyłącznie na niewiedzy mojego oponenta? Jeśli mój argument opiera się przede wszystkim na fakcie, że przeciwnej tezy nie można wykazać z całkowitą pewnością, bądź na tym, że nikt z obecnych nie potrafi mi przekonująco zaprzeczyć, wówczas jest to słaby argument.