Gorące Dysputy

Fotel, fajka - filozofia - "Sny"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Fotel, fajka - filozofia > Sny
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Mr. Rabbit

Mr. Rabbit

18.06.2010
Post ID: 56090

http://stareforum.heroes.net.pl/index.php?url=sf/temat/924/1

ciekawie się wraca do starych wątków... człowiek sobie przypomina coś, o czym od lat nie pamięta a kiedyś miało miejsce. Co ciekawsze już dawno nie śniłem. Albo jestem taki zmęczony jak zasypiam albo coś innego powoduje, że nie zapamiętuję snów. Za krótko śpię :P. A może z wiekiem człowiek przestaje po prostu pamiętać sny... nie wiem.

Może ktoś ma ochotę podyskutować o snach... ponownie :P.

Pekuuz

Pekuuz

18.06.2010
Post ID: 56091

Sny masz zawsze, tylko ich nie pamiętasz po przebudzeniu. Jeśli chcesz pamiętać, to musisz obudzić się przed czasem, np. o 05:40 i spać do 8:00, wtedy te ostatnie przespane godziny będziesz pamiętał.

Co do samego śnienia, to ostatnio zdarzyło mi się, że wygenerowane przez mój mózg, zupełnie odrealnione postacie dyskutują między sobą, aż nagle jedna z nich podnosi głos, i wtedy okazuje się, że to moi znajomi prowadzą jakąś rozmowę, a ja cały czas na śpiąco wyłapuję ich kwestie i wplatam je w moje senne widzenia.

Kiedyś jeszcze śniło mi się, że jestem w pociągu i czuję bardzo silną potrzebę oddania moczu. Nie mogłem znaleźć toalety; wojowniczo przedzierałem się przez korytarz, by w końcu dotrzeć do upragnionego celu. Załatwiłem swoją potrzebę fizjologiczną... i wtedy się obudziłem. Mokry.

Sawyer

Sawyer

19.06.2010
Post ID: 56092

Up@
Mam to samo, zawsze mam włączony telewizor i słyszę znajomy głos, okazuje się że to głos Bogdana Smoleńia z Świata według kiepskich, albo śmiech Waldka przekształcony w śmiech diabła lub czegoś nie pogodnego.
Ogólnie to sny mieszają się z rzeczywistością, jeżeli jesteśmy jakąś postacią z MM i walczymy na śmierć i życie, to trzeba myśleć że wygrasz bez względu że boli cię ręka bo została nacięta, wtedy trzeba pomyśleć że ty tu rządzisz bo to twój sen albo wierzyć że wygrasz!

Tilogour

Tilogour

19.06.2010
Post ID: 56093

Kiedyś byłem dobry w świadomych snach.
Udawało mi się również zapamiętywać sny i budzić się w nocy (bez budzików itp. ;) )
Niestety - obecnie przywróciłem organizm do normalnego stanu, bo nieco mniej sypiałem (ale za to byłem bardzo wyspany...) i bałem się, że dłuższe wystawianie organizmu na takie działanie spowoduje jego przemęczenie...
Teraz nieco żałuję mojej decyzji, bo niewiem, czy kiedykolwiek uda mi się dojść do takiej wprawy w LD jak wtedy :) (Obecnie nie mam już LD)
Swoją droga LD to bardzo fajna sprawa :) Polecam.
Udawało mi się nawet wydłużać sen dzięki LD
BTW: Nie każdemu od razu się to uda.
Dużo zależy od metody i wiary w nią, ale nie tylko.
Liczy się również odprężęnie, pewien wpływ na siebie (nie umiem tego inaczej wyjaśnić..) oraz sama chęć świadomego snu :) (zapewne wpływ na LD ma jeszcze multum innych czynników)
Mi udawało się mieć LD 2-4 razy w miesiącu.Uważam, że to dobry wynik :)
Powodzenia wszystkim przyszłym LD maniakom
BTW2: Często w koszmarach ludzie uciekający przed czymś/kimś "biegają" niczym ślimaki - Jest to związane z prawami jakimi rządzi się sen...
W nim nie działa siła mięśni, tylko umysłu i wiary :) (chociaż wprawa w kontroli snów też się przydaje)

Taro

Taro

19.06.2010
Post ID: 56094

Pekuuz - z tym wczesnym wstawaniem i snem o wydalaniu moczu mam podobne doświadczenie :D

Moim ulubionym snem był ten, w którym mogłem latać. Wystarczyło, jakby to powiedzieć... wystarczająco chcieć i unosiłeś się w powietrze na wysokość kilku metrów. Potem mogłeś śmigać, ale jak się dekoncentrowałeś, to spadałeś.

Czasami zdarza mi się, że śnią mi się krótkie sceny (czasami pojedyncze zdania), które za jakiś czas pojawiają się w realnym świecie. Potem człowiek jest miło zaskoczony. Ale zdarza mi się to baaardzo rzadko.

Tullusion

Opiekun Osady Tullusion

19.06.2010
Post ID: 56097

U mnie wręcz przeciwnie: śnię od pewnego, dłuższego już czasu bardzo rzadko, natomiast większość z tych urojeń występuje w formie świadomego Lucid Dream. Moje dziecięce ejdetyzmy związane były silnie z oddziałującymi na wyobraźnię filmami, co jest chyba oczywiste. A zatem - senne reminiscencje dotykały mnie po obejrzeniu "Gwiezdnych Wojen" czy "Jurrasic Parku".

Pamiętam także, że potrafiłem wzbić się w powietrze tak jak jeden z przedmówców. Częstym motywem była ucieczka przed nieznanym, wyimaginowanym złem, która pochłaniała mnie do tego stopnia, że potrafiłem obudzić się i stwierdzić z rozbawieniem, że wciąż przebieram nogami albo zaciskam kurczowo dłoń na nieistniejącym poza sferą snów przedmiocie. Nierzadko również w nierzeczywistym świecie okazywałem się klientem olbrzymiego sklepu spożywczego lub architektem nowego porządku na swoim osiedlu - i, co ciekawe, zawsze potrafiłem się w nim odnaleźć.

Hiro

Hiro

19.06.2010
Post ID: 56098

Sny... w gruncie rzeczy dziwna sprawa, ostatnio nawiedzają mnie dość rzadko, w zeszłym roku w ogóle nie pamiętam żebym w ogóle śnił chociaż raz.
Co ciekawe, w moim przypadku prawie nigdy nie śniłem o konkretnym filmach, np. Gwiezdne wojny czy kilku innych już wspomnianych, lecz nawiedzają mnie abstrakcyjne wizje będące połączeniem postaci z rzeczywistego świata, np. znajomych z nierealnym światem fantastyki. Bywa czasami także tak, że budząc się w nocy po śnie próbuje chwycić to, co z tego snu pozostało, kiedyś na przykład obudziłem się i błyskawicznie wstałem z łóżka, aby uchwycić jakiś przedmiot który w moim śnie bezpowrotnie zaginął.

Co do zdolności latania podczas snu, nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem, w śnie zawsze wykonuję te czynności które mogę wykonać w rzeczywistości (co nie znaczy że inne postacie w moim śnie nie potrafią np. latać ;), dość często natomiast śni mi się iż muszę za wszelką cenę przed czymś uciec, czasami jest to wielki pająk, czasami ucieczka z walącego się budynku, i niemalże zawsze w takiej chwili czuję, jakby moje nogi były spętane, omdlewanie i przemożną chęć snu (dość ciekawe doświadczenie podczas właśnie snu ;P). Zawsze kiedy wydaje się że zostanę przez to coś dogoniony budzę się... cały splątany kołdrą ;P

Laysander

Laysander

19.06.2010
Post ID: 56099

Najciekawsze jest uczucie takiego zapadania się w łóżku, wydaje Ci się, że spadasz - nie jest to jeszcze sen, bo najczęściej zdarzało mi się to tuż po położeniu się do łóżka. Z takich straszniejszych, obudziłem się, widziałem, ale nie mogłem się ruszyć, trauma na całe życie :O

Mr. Rabbit

Mr. Rabbit

20.06.2010
Post ID: 56101

Cóż, wiele z tego co słyszałem na temat snów mówi o tym, że śnimy codziennie przez określony czas podczas spania i ukazują to ponoć nasze fale mózgowe. Sam jednak czasem miewam noce, kiedy wiem że obudziłem się przedwcześnie. Jednym z objawów jaki mi to sugeruje jest moje ciało, które po prostu jest zmarznięte. Nie jest temperatura otoczenia, otwarte okno, czy coś w tym stylu. Zimno pochodzi z mojego ciała i jestem niemal pewny, że mam poniżej 36,6 :P. Choć kiedyś może wypadałoby to sprawdzić. Mam taką jakby to nazwać delirkę, i przez pierwsze 30-60 sekund dochodzę do siebie. Innym z niemiłych objawów budzenia się jest bezwład ręki na której zapewne miałem opartą głowę podczas spania. Nie wiem jak długo tam krew nie dochodziła, ale uczucie przerażające.

Ze snów natomiast zawsze bardzo lubiłem "lotnicze wyzwania". Nie lubiłem nigdy pościgów. Ciekawiły mnie natomiast sny, które w jakiś sposób wróżyły moją przyszłość albo te totalnie bezsensowne jak cyrk i przedziwne zwierzęta.

Najbardziej jednak nurtuje mnie pytanie, czym są sny. Dlaczego człowiek śni i po co. Czy to jest wytwór naszego umysłu, czy też czegoś innego, o czym nie wiem jeszcze albo tego nie rozumiemy.

Ghulk

Ghulk

20.06.2010
Post ID: 56102

Najbardziej jednak nurtuje mnie pytanie, czym są sny.

Przypadkowymi efektami reakcji zachodzących w mózgu. I przy okazji - testem sprawności poszczególnych neuronów.

Cóż, wiele z tego co słyszałem na temat snów mówi o tym, że śnimy codziennie przez określony czas podczas spania i ukazują to ponoć nasze fale mózgowe.

Jest tak w istocie.

Jednym z objawów jaki mi to sugeruje jest moje ciało, które po prostu jest zmarznięte.

Wrażenie. :P

Volkolak

Volkolak

20.06.2010
Post ID: 56105

Sny to bardzo ciekawe przeżycie, bo panuje tam nieograniczona wyobraźnia, czyli temat bardzo związany z fantastyką.:D Hmm...może nie będę opisywał wszystkich moich snów, bo wtedy na ten wątek należałoby nałożyć klauzurę - od lat 18, hehehe. :D Kiedyś śniło mi się, jak ukrywałem się w krypcie przed wielkim demonem albo walczyłem podczas II wojny światowej. Raz uciekałem przed nieznanym wrogiem w ciemnym tunelu i próbowałem przemknąć obok niego. Kiedy zostałem zauważony i schwytany obudziłem się, a mimo to nadal czułem jak coś mnie dusi! :| Od razu przypomniały mi się słowiańskie legendy o Zmorach, hehe. Czy słyszeliście może o OOBE, czyli opuszczeniu własnego ciała podczas snu?

Kordan

Kordan

20.06.2010
Post ID: 56107

Lubię sny gdyż pokazują mi takie wizje, że jestem aż przerażony swoją wyobraźnią :) Oto przykłady:

Jako kozak w armii Chmielnickiego bronię zamku demonów z gry Warlords przed wojskami Koronnymi

Spaceruję sobie po kompleksie garażowym w Talinie. Pojawia się też drabina, długa tyczka i światło w tunelu

Mój wujek wyrywa mi flaki za pomocą odkurzacza (dzień przed tym snem gościłem u tego wujka, wracając ze wsi. Wujek poczęstował nas...Flakami a odkurzacz mieliśmy w bagażniku...Ciekawe...)

Konquer

Konquer

20.06.2010
Post ID: 56113

Ja chyba... nie lubię śnić. :) Rzadko coś pamiętam, a jak już się zdarzy, to zawsze pamiętam, że śniło mi się coś absurdalnego, np. często mam sny że spadam gdzieś, albo że skaczę strasznie wysoko, długo spadam, potem odbijam się od ziemi na wielką wysokość, znowu spadam itd. :P

Czasem mam też sny erotyczne, w zupełnie nieregularnych odstępach czasu. W przeciwieństwie do powszechnych tendencji, z tego co pamiętam uprawiam w nich seks z kobietami których w życiu na oczy nie widziałem.

Mathias

Mathias

17.07.2010
Post ID: 56817

Ach, te sny... Jedyny czas, kiedy mogę wcielać w życie najskrytsze marzenia, w którym wszystko jest możliwe. Od jakiegoś czasu kocham sypiać :).
Ale jest coś, co mnie niepokoi. Raz na jakiś czas śni mi się coś niesamowitego: znana przeze mnie kraina, miejsce, które wiem, gdzie leży, które kocham - tzw. Czarne Terytorium w mojej okolicy. W snach jest przedstawiane zazwyczaj nieco inaczej za każdym razem, ale ja wiem, że to jest to. I kiedy śnię, czuję się tam rzeczywiście szczęśliwy.
Ale nie to mnie w tym śnie martwi. Bowiem chyba za każdym razem spotykam tam śmierć. Raz zginął tam mój przyjaciel, kiedy uciekaliśmy przed nagonką i gdzieś wpadł. Raz sam musiałem kogoś zabić. Ostatni sen okazał się chyba najbardziej straszny. Podczas kopania dołu wykopałem ciała trzech kobiet, które zginęły najprawdopodobniej w sposób niezwykły i czułem przez cały czas ich obecność, tak jakby duchy. To wszystko może i dla niektórych brzmi śmiesznie, jednak było bardzo, bardzo realistyczne.
Kiedyś śniło mi się natomiast inne miejsce, ale bardzo związane z Czarnym Terytorium. W dodatku dokładnie odzwierciedlone. Zakopywaliśmy z kolegą dwoje wcześniej martwych ludzi w naszej Stacji nr 3. Martwi mnie w tym wszystkim jedna, zasadnicza rzecz - przy każdej z tych śmieci w ogóle nie odczuwałem ludzkich uczuć, tak jakby bez serca. Czy to jakiś znak, że nie mam czystej duszy, czystych rąk? Możliwe, że tak jest. A może te sny przestrzegają mnie przed niebezpieczeństwem? Nie wiadomo...
Tak czy inaczej sny są dla mnie ciekawym przeżyciem, często obrazują moje emocje, pragnienia, myśli... :)

Erick

Erick

29.08.2010
Post ID: 57992

Mi znowu zdarzały się sny prorocze, albo tylko takie zbiegi okoliczności. Przykładem może być tragedia w Smoleńsku. W tą samą noc śniłem, że samolot rozbił się w mojej miejscowości. Gdy się obudziłem i dowiedziałem co się stało zrobiłem dosłownie taką minę "O_O". Bywał już tak wcześniej, gdy zdarzył się jakiś wypadek miałem wrażenie, że już o tym słyszałem czy widziałem. Aczkolwiek bardzo rzadko pamiętam swoje sny, może i dobrze. ;]