Miałem wczoraj przyjemność przyjrzeć się rozgrywce planszówki H3. Na samą grę, się nie załapałem, ale moje przyglądanie się należało raczej do tych bardziej aktywnych ;)
Niestety, nie doszliśmy do bardziej zaawansowanego etapu rozgrywki, skończyło się na kilku potyczkach z jednostkami neutralnymi i atakiem na neutralny zamek. Oto, co mogę powiedzieć po niecałych 2h rozgrywki.
Mechanika wydaje się nieskomplikowana. Tłumaczenia zasad było, co prawda, całkiem sporo, ale po tym jak pierwszy gracz wykonał swoje akcje, we współpracy z "mistrzem gry"; każdy następny gracz zrobił je już intuicyjnie.
Kartoniki mapy są podzielone na heksy i jak zauważyłem na prawie każdym z heksów coś się się dzieje. Były znane ze standardowej rozgrywki wiatraki, monolity kopalnie i inne.
Obecne w grze jest także kultowe już: "Astrologowie ogłaszają..." i pojawia się co 2 tury ;)
Bohater rozwija się dość szybko, po jednej turze można spokojnie mieć 2,5 poziomu.
Armia jest wspólna dla całego królestwa. Oznacza to, że tymi samymi jednostkami walczymy w terenie z bohaterem jak i bronimy zamku.
Bitwy z oczywistych względów zostały uproszczone, ale nie w tak dużym stopniu jakby można się było spodziewać. Ich reguły i wielkość pola bitwy sprzyjają szybkim potyczkom. Fajne jest to, że jednostkami neutralnymi sterują przeciwni gracze. Są też poziomy trudności. My graliśmy na podstawowym poziomie i pierwsze potyczki to była w zasadzie tylko formalność.
Jeśli jakiś Twórca to przeczyta to pojawiło się kila uwag podczas rozgrywki:
- trochę za łatwy pierwszy poziom trudności - początkowe potyczki wygrywa się w zasadzie, ot tak.
- wysoka inicjatywa, przy wkładaniu jednostek na pole bitwy, działa raczej na niekorzyść ich właściciela. To one zostają wyłożone na pole bitwy jako pierwsze i przeciwnik z wolniejszymi jednostkami ma możliwość dostosowania się do tego. Naszym zdaniem - po tej, jakże krótkiej rozgrywce - samo wykładanie jednostek powinno zaczynać się od najwolniejszej jednostki. Sama walka, oczywiście, już od najszybszej.
- na niektórych heksach ciężko było dopatrzeć się oznaczeń. Szczegółowość obrazu w tle czasem mocno to utrudniała. Myśleliśmy, aby ikonki umieścić w jakimś okręgu/kontenerze/boksie, który odcinałby się od tła.