Imperium

Behemoth`s Lair

Konkurs Heroes VII - prace nagrodzone

Permalink

Dlaczego Twoim zdaniem Heroes VII może zagrozić "trójce" pozycji części serii uznanej powszechnie za najlepszą?

  • Pierwsze wyróżnienie
  • Fani serii Heroes są bardzo kapryśni w wyborze swojej ulubionej części i wskazują różne aspekty, które w ich mniemaniu są decydujące. Niektórzy cenią spójną, elegancką i realistyczną grafikę, niektórzy bajkowość. Dla jednych liczy się wciągająca i ciekawie napisana fabuła, a dla drugich mnogość opcji, ulepszeń i frakcji. Są tacy którzy przepadają za trójwymiarem, a niektórym wystarcza po prostu możliwość stoczenia potyczki z innym graczem. Powszechna opinia głosi, że szczytem serii, łączącym wszystkie te cechy i gromadząca największą rzeszę wielbicieli jest właśnie trzecia część Heroesów. Wiele jednak wskazuje na to, że najnowsza część ma szansę zjednać sobie gusta starych wyjadaczy i zdobyć uznanie nowej publiczności.

    O tym co kochają najbardziej fani Heroesów wie również zespół, który tworzył siódemkę. Każdy kto interesował się grą przez miniony rok, mógł przeczytać na oficjalnym blogu wiele informacji na temat powstających jednostek, frakcji i fabuły. Najciekawszą rzeczą była możliwość wspólnego zadecydowania o frakcjach, które pojawią się w pełnej wersji, a także o jednostkach które wejdą w poczet ich armii. Nie da się jednoznacznie powiedzieć czym w głosowaniach kierowali się gracze, ponieważ w wielu miejscach nostalgia zmieszała się ze świeżością. Ilość i rodzaje frakcji są bliźniaczo podobne do tych z Heroes II (Rycerz, Czarodziejka, Czarodziej, Czarnoksiężnik, Barbarzyńca i Nekromanta), wróciły Wilki jako samodzielne jednostki, potężny Mistrz Miecza jako czempion Przystani oraz legendarny Behemot, ale pojawiły się też nowe stworzenia - Słoneczne Jelenie, urocze Kabiry i Złote smoki. Żeby upodobaniom graczy stało się zadość, w każdym fantastycznym ugrupowaniu mamy do wyboru jedną z dwóch najpotężniejszych jednostek. Dzięki temu na polu bitwy mogą występować naprzemiennie Tytani i Magiczne Ptaki, Widmowe Smoki i Kostuchy na koniach, lub Aniołowie i Mistrzowie Miecza. Jednym słowem zgromadzono menażerię, która zadowoli weteranów stęsknionych za starymi kompanami, a także pozwoli im odkrywać nowe stworzenia.

    Jedną z wad gier Might and Magic tworzonych przez Ubisoft jest mitologia jej świata. W poprzednich częściach rycerze w zbrojach byli rycerzami w zbrojach, czarodzieje w togach czarodziejami w togach, a zionące ogniem smoki niszczycielskimi gadami i niczym więcej. To właśnie ta prostota i bajkowość od lat inspirowała pokolenia zagrywające się w starsze części i bez wątpienia zachęcała do sięgania po nowe odsłony. Po dziś dzień uzdolnieni informatycznie i artystycznie gracze tworzą nową zawartość do trójki, od nowych map, po jednostki, a nawet fanowskie miasta z całymi kampaniami. Ten fenomen to niepodważalny powód wciąż żywej fascynacji Heroesami. Świat Ashanu przesiąknięty obecnością Smoczych bóstw i przesytem detali, paradoksalnie nie posiada takiej siły przyciągania. Wydaje się jednak, że autorzy gry dobrze zdiagnozowali problem i znaleźli rozwiązanie, które będzie odpowiedzią na bolączkę wielu osób. Razem z premierą Heroes 7 do dyspozycji graczy został oddany potężny edytor, który pozwala przenieść swoje wymarzone miasto, bohatera, czy jednostki na ekran gry. Najnowsza część Heroes ma szansę dać spragnionym graczom to, na co nie mieli szansy do tej pory, a nawet więcej. Dlatego też, nawet jeśli będzie to Ashan, myślę, że wiele osób zwabi możliwość wykreowania do ostatniego cala swojego własnego miasta.

    Zarówno gracze jak i Ubisoft wiedzą co stoi za świetnością marki Heroes i jej twórcy doskonale zdają sobie sprawę jak ją promować. Nie obyło się bez kompozycji wybitnego Paula Romero niepodzielnie związanego z serią Might & Magic. Gabinet cieni bezpośrednio zaangażował graczy poprzez włączenie ich w proces tworzenia. W końcu, gra oferuje ułatwioną, ale intuicyjną mechanikę zaklęć, rozwoju bohatera i budowy miasta, co pozwala nowym graczom łatwo rozpocząć swoją przygodę. Klasyczna formuła jest wzbogacona o kontrowersyjne dodatki obecne w poprzednich częściach (alternatywne jednostki, karawany, strefy kontroli), ale z wyczuciem i umiarem, dlatego są powszechnie uznawane za mile widziane taktyczne urozmaicenie. Droga siódemki do perfekcji jest jeszcze daleka (głównie przez przypadłość na którą cierpi wiele nowych gier, czyli mnogość błędów poprawianych w okresowych łatkach), ale gra już teraz ma ogromny potencjał. Moim zdaniem ma szansę stać się definitywną wersją Heroes i być w dzisiejszych czasach tym, po co dawniej sięgali gracze Heroes III.

    Autor: Andruids

  • Drugie wyróżnienie
  • O Heroes'ach wie już cały świat,
    nie starzeją się pomimo upływu lat.
    Grają w to i duzi i nawet też mali,
    wszyscy w sztukach wojennych są już wspaniali.
    Stojąc na czele armii stworów i ludzi,
    w każdym z graczy wściekłość wnet się budzi,
    która z siłą miliona wojowników
    z łatwością eliminuje przeciwników.
    Jednak według wielu jak do tej pory
    to Heroes III wygrywa wszystkie spory
    dotyczące tego, która część tej serii
    dodaje całości słodkiej pikanterii.
    Właśnie za ten kunszt, solidne wykonanie,
    muzykę, grafikę i nieprzeginanie
    trzecia część tej gry zdobyła uznanie,
    pochwałę graczy jak również poszanowanie.
    Aczkolwiek musiał nastąpić taki czas,
    gdy najlepsza trójka powinna odejść w las,
    bo już słychać jak po jej piętach
    depcze jeszcze lepsza siódemka.
    Piękne lokacje, ciekawsze zadania,
    nowe umiejętności, trudne zmagania,
    przerażające jednostki, masywne zamki,
    mężni bohaterowie stający w szranki.
    To wszystko i wiele, wiele więcej,
    czeka na nas w Might & Magic: Heroes siódemce :)

    Autor: Mejus

  • Trzecie wyróżnienie
  • Powiedzenie, że dorównanie legendzie takiej jak Heroes of Might and Magic III jest niełatwe, to jak stwierdzenie, że wspięcie się na K2 to w sumie nawet w miarę męcząca wyprawa. W obu przypadkach w najmniejszym stopniu nie oddaje to jak nieludzkiego wysiłku trzeba dokonać, by taki szczyt zdobyć.

    Trudno znaleźć drugi tytuł, który cieszy się taką estymą jak Heroes III, szczególnie w Polsce i dalej na wschodzie. Prosta i przejrzysta mechanika, oferująca jednak tym bardziej zaangażowanym bardzo wiele możliwości, ogrom zawartości już w samej podstawce, plus świetne dodatki, a także skupiona wokół tytułu społeczność, która dzięki otwartej strukturze gry do tej pory rodzi kolejne mapy, kampanie i mody - to wszystko powoduje, że odpalając ten tytuł po 15 latach dalej można się zatopić w rozgrywce na dziesiątki godzin. Tytuł ponadczasowy. Jak równać się z takim tytanem?

    Każda kolejna gra po "trójce" próbowała nieco innego podejścia do bardzo wybrednych, rozkochanych w swojej grze fanów. Czwarta odsłona oferowała wiele zmian, ale przez swoje niedopracowanie, ale też częściowe odejście od pewnych rozwiązań oferowanych przez część poprzednią i wcześniejsze, podzieliła społeczność. Jedni dalej bawili się przy grze dobrze, inni psioczyli na zmiany i ogólną przaśność. W ostatecznym rozrachunku, o ile można uznać ten tytuł za przynajmniej dobrą produkcję, niekoniecznie jest to gra, którą pamiętalibyśmy gdyby nie dumne "Heroes of Might and Magic" w nazwie. Piąta część postawiła na swoisty powrót do korzeni. I działało to nieźle, osobiście bawiłem się bardzo dobrze, choć gra w pewnym momencie zaczęła lekko przynudzać. Sytuację poprawił drugi dodatek, jednak dalej "to nie było to". Jedni fani narzekali, że za dużo zmian, inni, że za mało... Przy szóstej części już na wstępie postawiono na zmiany. Wprowadzono strefy, rozbudowano rozwój postaci i postawiono nacisk na fabułę. Był to naprawdę kawał dobrej gry, choć nie wszystko wypaliło. Niestety, ilość zmian oraz problemy techniczne odrzuciły wielu graczy.

    Ten przydługi opis pozwoli mi teraz łatwiej odnieść się do zadanego pytania. Miłośnicy serii to zwykle gracze będący oddanymi fanami trzeciej odsłony, osobnicy wyjątkowo wybredni. To gracze, którzy przegrali setki godzin w trzecią część, bardzo często zaczynając w bardzo młodym wieku i najzwyczajniej w świecie trudno sobie wyobrazić, co musiałoby się stać, by to Heroes VII przejął w ich oczach miano najlepszej odsłony. Oprócz faktu, że Heroes III to gra wybitna, ponadczasowa, na drodze do zadowolenia fanów stoi jeszcze nostalgia i niesamowite wyidealizowanie wspomnianej odsłony. Kurczowe trzymanie się sprawdzonych mechanik skutkować będzie narzekaniem, sugerowaniem pójścia na łatwiznę i mówieniem o "taniej zrzynce", bo w końcu w oczach fanów i tak nie dorówna się legendzie, natomiast wprowadzenie jakichś konkretnych zmian odświeżających rozgrywkę skutkować może płaczem fanów o tym jak twórcy nowej odsłony zbrukali świętość. Cóż w takiej sytuacji uczynić? Szczerze mówiąc, to wydaje mi się, że zadowolenie tej najbardziej hardkorowej części fanów jest praktycznie niemożliwe. Co innego zwykłych, ale oddanych miłośników serii, którzy trochę obiektywniej potrafią spojrzeć na sprawę. Stwierdzając to, mogę w końcu przejść do mojego prywatnego podejścia i nadziei jakie wiążę z nadchodzącą grą od Limbic Entertainment i Ubisoftu.

    Grałem we wszystkie odsłony serii. Trzecią stawiam na piedestale, ale właściwie z każdą bawiłem się co najmniej dobrze i spędziłem dziesiątki godzin. Moim zdaniem Heroes VII ma szansę zastąpić III poprzez wzięcie trzonu rozgrywki właśnie z niej, jednocześnie wybierając co lepsze rozwiązania z innych części, dodatkowo wzbogacając całość o kilka pomniejszych, świeżych pomysłów - a właśnie na takie podejście wskazują wywiady z twórcami nowej odsłony, a także pierwsze opinie i recenzje. Przykładowo, takie szczegóły jak widok ręcznie rysowanych zamków obecny od premiery gry czy powrót do większej ilości surowców oraz klasyczna magia, pokazują one zwrot w stronę trójki, jednocześnie zachowano na przykład nieźle działający system regionów z VI, a także podstawy walk wprowadzone w V (kwadraty na rzecz hexów), które także działały bardzo dobrze. Wprowadzono też sporo drobnych, ale intrygujących nowinek - rzeczy jak dużo bardziej urozmaicone pola walki, system flankowania, większa interakcja ze światem podczas eksploracji i przeróżne wydarzenia go zmieniające. Patrząc na to co ma oferować najnowsza odsłona, biorąc jeszcze pod uwagę dodatkowo bardziej otwartą strukturę gry (obecność edytora i generatora map) moim zdaniem można stwierdzić, że są szanse, na grę "obiektywnie" lepszą, swoiste "the best of Heroes". Postawienie na sprawdzone, ukochane przez graczy podstawowe mechaniki i dodanie drobnych, lecz ciekawych zmian zdaje się kluczem do sukcesu - coś takiego obiecuje nam właśnie gra od Limbic. I dlatego ma szanse na bardzo duże uznanie w oczach fanów, w przeciwieństwie do dwóch ostatnich, moim zdaniem dobrych, ale nie do końca zadowalających odsłon - Heroes V, które za mocno trzymało się trzeciej części, a także Heroes VI, które z drugiej strony chciało zmienić za dużo. Rzecz jasna nie stwierdzimy dzień po premierze, czy Heroes VII się udało. Nie stwierdzamy też po miesiącu. Najpewniej dopiero po latach, gdy już bardziej na spokojnie i sucho będziemy w stanie spojrzeć na Heroes VII i porównać ją do III. I jeżeli najnowsza odsłona rzeczywiście, tak jak obiecano, zrodziła się z miłości do serii i zręcznie składa różne elementy występujące na przestrzeni kolejnych odsłon, za jakiś czas wśród fanów pojawią się pierwsze, nieśmiałe jeszcze głosy, że właściwie VII jest godnym następcą legendarnej III.

    Autor: Sad Statue

  • Nagroda główna
  • Aby odpowiedzieć na to pytanie warto by było zastanowić się „Co w Heroesach 3 było zrobione źle?”
    To, że Heroes of Might & Magic 3 jest grą bardzo dobrą oraz kultową wie każdy. Ale nie każdy zadaje sobie pytanie „Jakie wady posiadała część trzecia?”. Niestety ludzie patrzą przez pryzmat nostalgii i miłych wspomnień. Każda gra posiada błędy pomimo to, zapamiętujemy ją jaką grę doskonałą, wręcz nie do zastąpienia. Co oczywiście jest błędne – nasz umysł wypiera niedociągnięcia oraz złe rozwiązania.. Heroes 3 miał wiele tego typu wpadek, które nie były zauważalne na pierwszy rzut oka. Jednak doświadczony gracz podczas rozgrywki na pewno sobie nie raz pomyślał „Można by to zrobić lepiej”.

    Pierwszym i chyba najbardziej frustrującym rozwiązaniem była losowość umiejętności – na pewno miało to pewien „smaczek”, jednak czasem doprowadzało do frustracji. Każdy lubi być na swój sposób zaskakiwany pozytywnie, jednak tutaj nie zawsze miało to miejsce. Na pewno niejeden gracz spotkał się z sytuacją, gdy jego głównemu bohaterowi trafiła się nawigacja – umiejętność, która oczywiście jest przydatna, jednak warto by było ten jeden punkt umiejętności przeznaczyć na lepszy atak. Gorzej już się ma kwestia, gdy nawigacja trafia się na mapie z małą ilością wody albo jej w ogóle jej nie było. Niby mamy do wzięcia jakąś alternatywę, ale spośród nich - mogą to być umiejętności, których nie chcielibyśmy dać naszemu Herosowi Bitewnemu, typu finanse czy sokoli wzrok. Analogiczna sytuacja, gdy posiadamy np. Bohatera Czarodzieja, a w naszym zamku pojawia się zaklęcie ziemi – Implozja – wszystko niby pięknie. Teraz wystarczyłoby dać w Magię Ziemi – a jak na złość trafiają się nam Magie Wody, Powietrza, Ognia ale nigdy nie tej, której potrzebujemy. Oczywiście, jeśli trafilibyśmy na Magię Ziemi, byłaby to pewnego rodzaju euforia, jednak raczej bym to przypisał pod uczucie ulgi. Wyjaśnię to na podobnym przykładzie: „Noszę za ciasne buty, ale po 8 godzinach w pracy, gdy je zdejmę, odczuwam wielką ulgę!” – Myślę, że właśnie tutaj występuje podobne zdarzenie. Zbliżona sytuacja była w przypadku odwiedzenia Chatki Czarownicy – która mogła nam dać zupełnie nieprzydatną umiejętność. Można to było rozwiązać w zupełnie inny sposób np. interakcją „Czy zgadzasz się?”. Niestety tego w trójce nie uświadczyliśmy. Oczywiście są w pewnym rodzaju „protezy” rozwiązań – czyli zapisanie gry i podczas dostania złej umiejętności – wczytanie jej. Ale czy aby na pewno to jest wygodne rozwiązanie? Losowość oczywiście jest ciekawym aspektem, ale myślę, że w zupełni wystarczy ta, którą znajdziemy na rozegranych mapach. Jakie jednostki spotkamy, które się dołączą albo uciekną lub co będziemy mogli kupić u sprzedawcy artefaktów, jak i sama wygenerowana losowo mapa.

    Jak już wiemy w Heroesach 7 mamy zrobione „Koło umiejętności”, które już dzisiaj jest dostępne na oficjalnej stronie Ubisoftu. Już teraz możemy stwierdzić, że właśnie w ten sposób chcemy dawać nasze umiejętności, a w dodatku każda klasa ma zmodyfikowane nieco umiejętności, co nabiera nie tylko więcej sensu, ale także daje różnice taktyczne, jaki zamek wybierzemy oraz jaką klasę bohatera. Jest to ciekawsze rozwiązanie niż granie barbarzyńcą, który może nauczyć się mądrości na najwyższym poziomie i być mistrzem wszelkich magii, który nie posiada żadnych umiejętności typowo bojowych.

    Drugą sprawą jest interfejs, teoretycznie wszystko wygląda schludnie i ładnie, bo w sumie takie jest. Ale wprawiony gracz, który przegrał niejeden miesiąc a nawet rok w Heroes 3 (mówię tutaj zarówno o tym „growym” czasie jak i tym rzeczywistym). Na pewno zauważył doskwierający brak przycisku „Wykup wszystkie jednostki”, a mozolne przeklinanie wszystkich jednostek, by je wykupić stało się przekleństwem. Tak samo ma się sprawa w odnajdywaniu się w zamku, które było nie lada przeszkodą dla nowych graczy aby zlokalizować radę miasta, zamek, targowisko oraz kuźnie. Gdy już „ogarnęliśmy” jeden zamek i zmieniając go na zupełnie inny – budynki znajdywały się w innych miejscach i zupełnie inaczej wyglądały – gdzie całą naszą naukę rozpoczynaliśmy od początku. Pewnie nikt z nich nie pamięta jak wiele to mogło sprawiać trudności na samym początku. Teraz jednak się nie oszukujmy - każdy zna tę grę na pamięć.

    Sama bitwa także nie była bez wad, nikt nie był rozpieszczany przez pasek inicjatywy, wszystko gracz musiał wiedzieć, nauczyć się na pamięć. Może i miało to jakiś swój urok, ale czy to było przyjazne graczowi? Należy rozumieć różnicę między gra jest wymagająca i trzeba nauczyć się w nią grać, a gra jest trudna przez parę nieprzemyślanych decyzji i trzeba się nauczyć ją przechodzić na pamięć. Może i nie było to takie doskwierające, ale człowiek czasem tego nie zauważy jaką może to być bolączką do czasu, gdy nie pokaże mu się czegoś prostszego bardziej efektywnego. Będąc już przy temacie walki, rzucanie przez bohatera czarów, dla niektórych herosów rzecz obowiązkowa, dla innych dodatek. Ale w oby dwóch przypadkach do czasu skończenia many bohatera, nasz heros totalnie stawał się bezużyteczny.

    Dlatego więc rozwiązanie zaprezentowane w Heroesach 7 jest o wiele lepsze, ponieważ znajduje się pasek inicjatywy – co daje nam lepsze zaplanowanie bitwy. W dodatku nasz bohater ma do wyboru atak albo magie. Dzięki czemu bohater nie jest bezczynny w bitwach jakie rozgrywamy. A sama walka nie staję się tak monotonna, gdyż H7 wprowadza wiele dodatkowych aspektów, typu przeszkody oraz różny wymiar pola walki.

    Strefy wpływu? A co to takiego? Nigdy czegoś takiego nie uświadczyliśmy w H3. Bohater, który podbijał miasto, musiał potem mozolnie zajmować wszystkie kopanie, które należały do innego gracza. Było to rozwiązane czasochłonne oraz mało ciekawe.

    Strefy wpływu, które pojawiają się w siódmej części, mają więcej sensu. Gdyż jest to bardziej naturalne, że podczas podbicia pewnej osady ziemie oraz to, co znajdowało się na nich, należało już do człowieka, który to podbił, a nie do wciąż do podbitego wroga. Nieprawdaż?

    Następną kwestią są budynki porozrzucane na mapie. W Herosach 3 mogliśmy znaleźć budynki z różnych miast, które mogły nam generować jednostki. Gdzie jeszcze można było zrobić swego rodzaju myk i wykupić dodatkowego bohatera, który mógł biegać w niedalekim obrębie miasta po te właśnie jednostki. Problem pojawiał się, gdy budynek znajdował się daleko poza zasięgiem naszego miasta. Wysyłanie tam bohatera mogło trwać dniami lub nawet powyżej tygodnia, co było zupełnie nieopłacalne i nużące, by go tam w kółko wysyłać. W dodatku trzeba było kontrolować każdego dnia jego ruch, by tam dotarł, nie jest to zbyt satysfakcjonujące zajęcie.

    W nowej części sytuacja się zmienia diametralnie, nowi „Herosi” pozwalają nam na wynajęcie karawan, co automatyzuje ten aspekt. Karawany same automatycznie „wracają” do miasta, nikt nie musi tego śledzić, a gdy coś stoi na przeszkodzie, gracz zostaje o tym poinformowany. Oczywiście tego typu automatyzacja jest na plus, dalej gracz musi myśleć taktycznie - dzięki temu ma szansę skupić się na rozwoju miasta i przemyślenia taktyki. A nie zajmować się drobnostkami typu przeklikiwania dodatkowego herosa, by wykupił i wrócił, co mogło być nawet w niektórych przypadkach uprzykrzające rozgrywkę.

    Ostatni aspekt jaki chciałbym poruszyć to rzecz, o której zapewne fanom się nie śniło, a mianowicie możliwość większej interakcji z obiektami na mapie. W H3 ten aspekt gry był praktycznie zerowy - natomiast w najnowszej odsłonie cyklu dostajemy potężne na swój sposób narzędzie taktyczne jakie jest niszczenie obiektów oraz ich naprawa. Co daje nam arsenał nowych możliwości, których wcześniej nie było. Zniszczenie mostu doprowadzającego do naszego miasta, by przeciwnika zatrzymać na parę tur – dzięki czemu możemy wykupić resztę swoich jednostek lub rozbudować fortyfikację miasta.

    Wymieniłem niektóre aspekty legendarnej już części trzeciej, które były słabe lub nie sprawdzały się w przyjemnej rozgrywce. Zapewne jest ich o wiele więcej jednak starałem się skupić na najważniejszych. Nie każdy o nich pamięta lub przymknął na nie oko. Niestety ludzie mają tendencję do ignorowania wad w tym, co kochają i tak jest w przypadku części trzeciej bohaterów mocy i magii. Części, która kojarzy z wspaniałą atmosferą, miłym wspomnieniem, całodniowymi sesjami z kumplem podczas gry na tzw. „gorących pośladkach” przy herbacie w zimowe wieczory.

    Po wymienieniu tych wszystkich powyższych aspektów mogę odpowiedzieć na pytanie : „Dlaczego Twoim zdaniem Heroes VII może zagrozić „trójce” pozycji części serii uznanej powszechnie za najlepszą?” Przez ulepszenie lub wyeliminowanie aspektów, które były w trójce po prostu słabe. Oczywiście następcy już próbowali to osiągnąć, jednak wydaje mi się, że zawsze gdzieś te gry rozminęły się z oczekiwaniem graczy. Heroes V była dobrą grą strategiczną, jednak brakowało jej trochę klimatu znanego z Heroes 3. Miała też parę innych błędnych decyzji oraz długi czas poruszania się sztucznej inteligencji na gigantycznych mapach – zabiło potencjał tej pozycji na multiplayerze, a właśnie to była najlepsza zaleta Heroesów 3. Heroes VI – zmieniło parę mechanik walki na nieswoją korzyść, gdzie już klimat oraz styl szaty graficznej bardziej był przybliżony do tego znanego z „trójki”, tak już system punktów zdolności przeznaczonych na czary oraz pozbycie się gildii magów a także sam system reputacji. Tak samo decyzje o braku ekranów miasta (co zostało naprawione w późniejszych łatkach). I redukcja surowców do trzech, co zmieniało zasady ekonomii w grze. Te rzeczy były nie do pomyślenia dla wielkich koneserów trójki. Oczywiście system nie był do końca zły, sprawiał niezła satysfakcję – ale nie był „heroesowy”.

    Heroes VII pomimo usprawnień i pewnych modyfikacji – wydaje się być najbardziej „Heroesowy” ze wszystkich sequeli części trzeciej. które nie mogły udźwignąć ciężaru tej legendy. W Heroesach VII oprawa graficzna bardzo przypomina tę znaną z trójki, mamy taką samą ilość surowców, co w Heroesach 3. Grafiki ekranów miasta kojarzą się z tymi, które znamy z części trzeciej. Do tego usprawniono mechanikę gry, nie naruszając jej rdzenia. Klimat wydaje się być wręcz identyczny do tego, którego znamy z części trzeciej. Nowa odsłona cyklu, jest więc Herosami z krwi i kości (albo z Mocy i Magii). To, co było dobre i za co gracze kochali H3, w Heroeasch VII pozostało, a „niedoróbki” zostały naprawione. Po co ulepszać coś, co było dobre? To chyba była właśnie ta rzecz, która nie pozwalała poprzednikom przebić legendarnej części trzeciej. Heroes 7 to gra, która powinna zadowolić fanów trzeciej części, a także przyciągnąć nowych graczy przed monitory. Dlatego też Heroes VII, dzięki braku zmian w rdzeniu rozgrywki, przywracając elementy, które od zawsze towarzyszyły pierwotnej „legendzie” serii oraz dając parę usprawnień w elementach, które już występowały w grach ma szansę zagrozić legendarnej trójce.

    Autor: Herbaciarz


    Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 11.10.2015, Ostatnio modyfikował: Hellburn

    Permalink

    Wybaczcie, ale to chyba jakiś żart.

    [EDIT] Kto był w komisji podejmującej decyzję o zwycięstwie lub wyróżnieniu? Jakie były kryteria? Na pewno nic wam się nie pomieszało?


    Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.10.2015, Ostatnio modyfikował: Konquer

    Permalink

    To niesamowite, że widząc na głównej, że Konquer napisał posta, nie muszę klikać nawet w link, żeby wiedzieć, co na pewno napisał.

    Permalink

    Problem jest w tym, że Konquer akurat docenia Heroes VII, więc na pewno nie chodzi mu samą koncepcję konkursu.

    Permalink

    Gratki dla zwycięzców!
    Dobrze, że nie wziąłem udziału bo z moim ambitnym dwu-zdaniowym uzasadnieniem(w porywach!) nie przeszedłbym nawet fazy grupowej. Patrząc na Wasze prace stwierdzam, że są dłuższe od mojej rozprawki maturalnej xD
    Jeszcze raz gratki, bo chociaż jeszcze nie przeczytałem prac, widzę, że za sam trud nagroda się należała!


    Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.10.2015, Ostatnio modyfikował: Dagon

    Permalink

    Nie bardzo wiem o co Konquerowi chodzi, bo:
    1. Kto był w jury jest napisane w newsie.
    2. Nie wysłał zgłoszenia.
    3. Prace są na poziomie.

    Wnioskuję więc, że troll.


    Permalink

    A jemu nie chodzi po prostu o to, że te wyróżnione prace (w tym zwycięska) to przydługawe wywody o niczym, w dodatku z błędami?

    Permalink

    [EDIT] Po namyśle postanowiłem jednak schować moją krytykę do kieszeni. Kto wygrał, ten wygrał i tyle.


    Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2015, Ostatnio modyfikował: Konquer

    Permalink

    Konkursowy News

    Jak wziąć udział?
    Wystarczy odpowiedzieć na podchwytliwe pytanie:
    Dlaczego Twoim zdaniem Heroes VII może zagrozić "trójce" pozycji części serii uznanej powszechnie za najlepszą?

    Liczą się kreatywność, oryginalność i znajomość tematu! Limit znaków nie jest narzucony.

    Zamiast się czepiać nie wiadomo czego, wystarczyło przeczytać niusa ze zrozumieniem. Nie masz w nim nic ani o minimalnej ilości znaków, ani o maksymalnej (i o nienagannej polszczyźnie jak u profesora Miodka także). Nie będę oceniał poziomu zaprezentowanych prac, bo szczerze mówiąc nie chce mi się ich czytać, ale skoro one wygrały, to najwidoczniej były najlepszymi spośród wszystkich zgłoszeń (co wcale nie znaczy, że muszą być "dobre", przecież jakieś prace wygrać musiały, jury nie mogło zakończyć konkursu ogłoszeniem w stylu "przepraszamy, żadna z nadesłanych prac nie przypadła nam du gustu, więc postanowiliśmy zostawić nagrody dla siebie"). Cóż, należało po prostu się samemu zgłosić i spróbować "zawyżyć" poziom.

    PS: Choć trochę mam wrażenie, że dałem się złapać na jakiś dziwny trolling czy coś.


    Permalink

    Dzięki za wyróżnienie.

    Co do wypowiedzi Konquera, to muszę przyznać, że trochę mnie zabolało pisanie o moim koślawym języku. Naszło mnie na pewne wyjaśnienia.

    Konquer

    Wybaczcie, ale to chyba jakiś żart.?

    Po przeczytaniu pytania konkursowego również planowałem napisać jakiś zgrabny, dowcipny i zwięzły tekst, ale gdy już rozpocząłem faktyczne pisanie, zdałem sobie sprawę, że są dziesiątki rzeczy o których warto wspomnieć i jak złożony jest to temat, więc ostatecznie wyszedł mi taki nieco przydługi, może nie do końca dopracowany tekst, fakt. Miałem do wyboru spędzenie nad nim o wiele więcej czasu, albo po prostu wysłanie na konkurs myśli moich nieuczesanych w takiej właśnie formie. Pamiętajmy, że mimo wszystko nie miał to być błyskotliwy felieton albo obszerny, rzeczowy elaborat, który potem zostałby opublikowany na stronie głównej, a po prostu zwykła zabawa - czyli odpowiedź w dowolnej formie. Biorąc to pod uwagę stwierdzam, że Twoja wypowiedź Konquerze (powinienem to odmieniać?) jest trochę przesadzona, krzywdząca i nacechowana jakimś takim cynizmem niepotrzebnym.

    Jak kiedyś zacznę współpracować z Jaskinią i ujrzysz mój tekst napisany na podobnym poziomie jak ten powyżej, absolutnie masz pełne prawo mnie zjechać, lecz w tym przypadku nie rozumiem skąd tyle negatywnych emocji w Twoich wypowiedziach.

    Permalink

    Konquer, nie mam pojęcia o co Ci chodzi. Był konkurs z takimi a nie innymi wymaganiami a ci, którzy wygrali/zostali wyróżnieni je spełnili. To, że się rozpisali oznacza, że są kreatywni i im zależało.

    Wiem, nie powinnam się wtrącać w tę jakże merytoryczną dyskusję ale jak przeczytałam te posty z rana to się przeraziłam.

    Konquerze, nie istnieje zapewne taka praca, która mogłaby jednocześnie wygrać i Cię zadowolić. Według mnie np. H7 nie ma najmniejszych szans przebić 3 i co, też mam tutaj szczekać do wszystkich i wylewać swój bul (pisownia specjalna zaczerpnięta od ex Wodza Narodu), że ten konkurs jest bez sensu a odpowiedzi na niego to lanie wody? Trochę szacunku do samego siebie a przede wszystkim osób, które starały się o wygraną. Ta dyskusja nie ma sensu.

    Skoro uważasz, że zwycięskie prace są beznadziejne i stanowią bełkotyczny potok to przejrzyj jak ochłoniesz za parę dni swoje posty w tym temacie i sam zobaczysz jak to wygląda.

    Starałam się wyrazić swoje zdanie najdelikatniej jak potrafię; nie ukrywam, że wątpię w gatunek homo sapiens jak widzę takie intelektualne akrobacje kończące się niestety jak widać upadkiem.


    Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2015, Ostatnio modyfikował: Laxx

    Permalink

    Pisałem pół godziny długi post, ale ostatecznie go skasowałem, bo jak sądzę wystarczy tylko jego zakończenie. Panom z ubisoftu i ich podwykonawcom proponowałbym zrobienie ankiety "Co ci się nie podoba w herosach ubisoftu". Albo "co jest gorszego w naszych częściach w porównaniu z dawnymi herosami".

    Strzelam, że gry tej firmy nie przekonały do siebie nawet połowy fanów trójki (mam na myśli piątkę i szóstkę). Tym czasem zamiast wyciągnąć z tego wnioski prowadzą propagandę sukcesu, że TERAZ TO DOPIERO WAM POKAŻEMY.

    Strzelam również, że gdyby ankietę przeprowadzono wśród dawnych graczy (bo to ich najtrudniej przekonać do nowych odsłon) na pierwszy ogień poleciałyby: na siłę wciskane 3d, kwadraty zamiast heksów, powolność rozgrywki, udziwniona grafika. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że to na co upiera się wydawca jest właśnie tym co odpycha od ich gier?

    Co do tekstów, najbardziej podobało mi się trzecie wyróżnienie. Pierwsze i drugie zostało docenione jak sądzę za formę, a nie treść. Natomiast co do zwycięzcy - autor zrobił 'z igły widły'. W życiu się nie spotkałem z tym by ludzie masowo narzekali na sprawy, które zostały wymienione. I stwierdzenie, że 'poprawa' tych 'ogromnych' wad sprawi, że siódemka okaże się lepsza niż trójka jest naiwne. Powiedziałbym nawet, że autor nie rozumie czemu ludzie najbardziej lubią część trzecią i dalej w nią grają. Bo te wady nie zostały naprawione do dziś, a popularność dalej pozostaje. I zamiast wyjaśniać ten fenomen sentymentalizmem graczy może wypadałoby zrozumieć o co tak naprawdę chodzi? Proszę nie brać tych uwag jako hejtu ;)


    Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2015, Ostatnio modyfikował: Taro

    Permalink

    Bo te wady nie zostały naprawione do dziś, a popularność dalej pozostaje.

    Przynajmniej część tzw. "wad" zostało poprawionych i wynika to właśnie z nieustającej popularności. Rosyjska modyfikacja zwana "HD modem" dodaje i pasek inicjatywy i możliwość kupowania jednostek z okna przyrostu i usprawnienia rozdzielczości i zapewne jeszcze kilka rzeczy. A sentymentalizm... nie okuszujmy się, jednak troszkę go jest : p

    Permalink

    Zalatuje offtopem, wnoszę o zamknięcie x]


    Permalink

    Taro

    Strzelam również, że gdyby ankietę przeprowadzono wśród dawnych graczy (bo to ich najtrudniej przekonać do nowych odsłon) na pierwszy ogień poleciałyby: na siłę wciskane 3d, kwadraty zamiast heksów, powolność rozgrywki, udziwniona grafika. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że to na co upiera się wydawca jest właśnie tym co odpycha od ich gier?

    Ot to. Zgadzam się w 100%. Może i nowi gracze wolą kwadraty od sześciokątów, ale z drugiej strony, kupa starych wyjadaczy nie. Aha, i dodałbym jeszcze kolejną wadę - 'wielkie wymagania sprzętowe'. Tak, jestem tym który ich nie spełnia, tak narzekam, bo chodzi o MÓJ problem. Przeszkadza to komuś?
    Bo bądźmy szczerzy, nie jestem jedynym, który nie łapie się na H7 pod względem kompa ;/