Imperium

Behemoth`s Lair

Saga Diablo

Permalink

Krowi level dla D3. Prawdę mówiąc najlepszy koncept był dla pierwszej części - to się czuło po tych fotomontażach że to jest level, który trzeba odnaleźć by poznać smak gry. Potem zrobili lipę dla 2 i dla 3 też widzę jakiś szajs.

Koncept idealny, lecz zmarnowany...

Permalink

Przepraszam, ale gdzie tu jest mowa o krowim poziomie?
Poza tym, tak na dobrą sprawę, krowi poziom to wymysł graczy. Blizz tylko pochwycił tą myśl.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 4.04.2011, Ostatnio modyfikował: Hellburn

Permalink

Klasycznie zwierzęta i ludzie byli nietykalni dla naszych bohaterów - nawet jak puściło się trującą novę w okolicy strażniczki co stała na rozstaju dróg to jej nic nie robiło. Tutaj widzę jak barbarzyńca niszczy krowy. Samo się nasuwa wiadomo co.

A to, że krowi poziom to wymysł graczy jest już wiedzą powszechną.

Permalink

Filmik pochodzi z 2009 roku i jak dla mnie jest raczej demonstracją silnika gry, aniżeli jakiejś konkretnej lokacji.

@Hellburn: informacja znajduje się w podpisie ;)

Pozdrawiam


Permalink

Dawno nikt tu nic nic nie pisał więc postanowiłem odświeżyć nieco temat. Przez ten czas pojawiło się sporo nowych informacji dotyczących D3

- Najważniejsze jest chyba to, że premiera zaplanowana jest na pierwszy kwartał 2012 roku.
- Od czasu ostatniej dyskusji ujawniono również nowe klasy postaci: Łowcę demonów i Mnicha. Osobiście strasznie napaliłem się na tego pierwszego.
- Zaprezentowano kilka nowych smaczków z których najważniejsze to:

System rzemiosła - Pojawią się specjalne NPC'e jak Złotnik, Wieszczka i Kowal.
Dom aukcyjny - zaawansowana metoda wymiany przedmiotów również za REALNE pieniądze.
Nowy system umiejętności - zaprojektowany tak aby, nie było niepotrzebnych skilli.
Nowa mana - teraz każda z postaci będzie dysponować własnym niepowtarzalnym rodzajem energii. Barb dla przykładu będzie wykorzystywał szał, a Łowca aż dwa odmienne rodzaje energii: dyscypliny i nienawiści.

Obecnie trwają beta-testy. Przez najbliższe tygodnie można również wygrać klucze do bety.

I powiem wam, że jak poczytałem trochę o tej grze to aż mi się zachciało grać. Spodziewam się kolejnego dobrego tytułu ze stajni Blizza.

A tutaj mały smaczek zaprezentowany wczoraj na Blizzconie


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 22.10.2011, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Czyli wychodzi na to, że tym razem to Azmodan będzie głównym przeciwnikiem. Ciekawe, bo z tego co pamiętam, dorównywał rangą Andariel. I zapewne siłą, więc nie jest raczej tak silny jak Bracia. Interesujące jest też to, jak pojawi się Diablo :) Ogólnie wygląd i animacja Azmodana wyszły genialnie.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 22.10.2011, Ostatnio modyfikował: Taro

Permalink

Świetny filmik. Ta dziewczyna wygląda niemal jak prawdziwa. Sam demon przypomina nieco Mannorotha z Warcrafta III.
Premiera Diablo III jest zapowiadana na 2012 rok, choć znając Blizzarda nie można być tego pewnym ale na ich gry warto czekać.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 22.10.2011, Ostatnio modyfikował: Cedric

Permalink

Hmm, nie wiem w jakiej sferze potraktować informację, którą podam poniżej, bo to zbytnio na prymitywną plotkę nie wygląda. Jednocześnie ten quasiprzeciek (o którym poniżej) miał miejsce jakieś 2 miesiące temu a w internecie do tej pory rozchodzą różne głosy na ten temat.

Strona reddit.com podaje, że sekretnym poziomem dla Diablo 3 będzie Pony Level. Źródłem tego wszystkiego (zadań, nagród, bossów etc. dla tego poziomu) ma być jakaś chińska strona, która się do tego dokopała poprzez datamining. Do niej linku znaleźć nie mogę, ale różne środowiska znalazły poszlaki które sugerują, że pony level może być prawdą. Pierwszą był ten slajd z blizzconu 2010, gdzie Christian Lichtner został określony jako nadzorca jednorożców. Na blizzconie 2011 ludzie mogli zobaczyć taki slajd. Te dwa są (jak na me oko) najpoważniejszymi poszlakami. Ani jedno ani drugie nie zostało skomentowane przez ludzi Blizzarda, więc jest pole do spekulacji.

Co i jak - nie wiem.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 16.11.2011, Ostatnio modyfikował: Mosqua

Permalink

Mosqua

A to, że krowi poziom to wymysł graczy jest już wiedzą powszechną.

A to, że kucykowy poziom to wymysł Mosquy też jest już wiedzą powszechną.


Permalink

Niechaj Agon przejrzy sobie czym jest datamining. W najprostszej (i najprymitywniejszej) sprawie jest to grzebanie w plikach. W czym mogli grzebać? Oczywiście w becie, która jest dostępna (dostęp ograniczony, ale jest), oraz jest jedynym możliwym źródłem (wersji demo nie ma). Zatem każdy, który ma betę oraz umie grzebać w plikach może sam to zweryfikować. Twórcy często w betach, trialach a nawet pełnych wersjach są pliki wrzucone w produkt, które nie zostały wykorzystane (w Grocie Acida wiedzą o tym dobrze np.). Jeżeli w plikach do bety znajduje się lista questów na wszystkie akty, oraz na akt ukryty, to jednak coś znaczy.

Żadnej oficjalnej reakcji na to nie ma, nie ma też żadnych nieoficjalnych komentarzy ludzi z Blizzardu. Na jakiej więc podstawie Agon twierdzi, że to jest moim działaniem? I dlaczego nie dałam tutaj odnośnika już drugiego dnia, tylko po upływie dwóch miesięcy (dla przypomnienia ci co specjalnie roznoszą fałszywe informacje lubią oglądać efekty jak najszybciej)?

Permalink

To pewne, że kucykowy poziom będzie w Diablo 3. A ty Mosqua niepotrzebnie się przejmujesz, ja tylko tak sobie żartuję ;P


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.05.2012, Ostatnio modyfikował: Agon

Permalink

Co jest na miejscu, a co nie jest - o tym zadecydują marketingowcy.


Permalink

Dziś wieczorem, a dokładniej o 21:00 mają ruszyć otwarte beta-testy D3 :) Ma być testowana wytrzymałość serwerów.
Myślę, że to niezła gratka dla osób, które nie załapały się do zamkniętych testów.
Dokładne info "co i jak" zrobić aby móc zagrać tutaj.


Permalink

Zastanawiam się jak określić zjawisko, którego jestem świadkiem codziennie od kilku tygodni..?
Masowa histeria, zbiorowe zamroczenie czy wręcz przejaw nowej sekty xD Nawet ludzie, którzy nie interesują się zbytnio tematem wiedzą, że zbliża się premiera Diablo 3.
Nie wiem za bardzo co o tym myśleć. Lekiem napełniły mnie słowa mamy, która też wie, że wychodzi najnowsza część sagi. W sklepie nie dla idiotów w moim mieście szykuje się nocna wyprzedaż.... Nocna! Gromada ludzi będzie stać do północy i czekać, aż uchylą się wrota tylko po to żeby być pierwszymi. Spodziewam się dantejskich scen niczym te oglądane w wiadomościach ze Stanów Zjednoczonych... Jak nic, będą to jutro pokazywać i u nas. Edycje kolekcjonerskie są już wysprzedane i pozamawiane, a na allegro chodzą po prawie 1000zł (słownie: tysiąc!). Słyszałem też o ludziach specjalnie biorących urlopy z tego powodu. Czy to się kurde dzieje naprawdę?
Najgorsze jest w tym wszystkim jednak to, że sam zaczynam odczuwać silną potrzebę zakupu D3 już pierwszego dnia. Napawa mnie to swoistym lękiem. Czy możliwe jest aby odpowiednia kampania reklamowa(żeby nie powiedzieć propaganda) zadziałała do tego stopnia na tak wielkie masy ludzi? Codziennie przekonuję się, że tak. Jak daleko od tej sytuacji do(powaga) rytualnego zbiorowego samobójstwa? Czy w każdym z nas kryje się rozwrzeszczany 9latek, który tylko czeka na okazję aby wyjść na zewnątrz i pokazać swój pierwotny instynkt (Muszę to mieć dzisiaj, muszę, muszę!)posiadania? I czy naprawdę musi się to objawiać przy czymś tak trywialnym?
A wy co o tym myślicie?

ps. właśnie zauważyłem, że to mój 3ci post z rzędu w tym temacie... to raczej zły objaw... :/


Liczba modyfikacji: 5, Ostatnio modyfikowany: 14.05.2012, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Wczoraj kulturalnie oglądałem sobie wieczorem film przygodowy i podczas każdej reklamy, która odbywała się co niecałą godzinę, widziałem sceny filmowe promujące trzecią część Diablo. Uśmiech politowania pojawił się na mojej twarzy, gdy podczas ostatniej reklamy także pojawiły się te wycięte scenki. W pierwszą część Diablo miałem okazję zagrać w wieku sześciu lat, lecz jedynie dzięki wersji demonstracyjnej. Dwójkę oglądałem znad ramienia dalszego kuzyna. Pokazywał mi swój nastukany „lewel” w kilku profesjach. Co do trzeciej części, dziś jestem starym wyjadaczem, francuskim pieskiem i nie rajcują mnie wodotryski podawane na growych tacach. Przyjąłem nowinę o nadchodzącej polskiej premierze jakby to było coś zwykłego. Mania dzieje się naprawdę, Dagonie. Odczułem to na własnej skórze, gdy piąta część znanej (nie podaję tytuły, żeby nie prowokować jaskiniowej wyszukiwarki) serii Joanne Murray Rowling była dostępna o wschodzie słońca w lokalnych księgarniach. Poszedłem, oczywiście spóźniłem się, spotkałem znajomych i zakupiłem tę pozycję. Do dzisiaj gdzieś jeszcze w szafie mam pamiątkowy plakat z tej okazji.

Sądzę, że my, jako ludzie, szukamy okazji do grupowania się, ponieważ to jeden z podstawowych elementów naszego życia, czy też rozwoju. Masy narzucają dany tor i żeby nie pozostać (star-warsowym) outcast’em, decydujemy się na pewnego rodzaju ustępstwa na rzecz otoczenia. Upodabniamy się z lekka, ale do zbiorowego samobójstwa na aż tak dużą skalę, jaką podajesz, nie dojdzie bez reżimu. Ostatnio podczas rozmowy przy ognisku Sandro wyjaśniał mi moje błędne przekonanie co do globalnych katastrof. Nie ma bezpośredniej siły w reklamie nowej gry, której wersja pośrednia jest na przysłowiowym podwórku. Mówiąc o rozwrzeszczanych dziewięciolatkach, zachowałbym w sobie iskrę tego ryzykanta sprzed lat. Nie zachowując tego, nie potrafiłbym budzić się rano z nastawieniem na działanie, które zawsze łączy się w jakimś stopniu z zagrożeniem utraty aktywów, że się tak wyrażę. Okazywanie (tryb pseudofilozofa nadal jest aktywny :P) potrzeb wyzwala w otoczeniu sprzyjające warunki do ich spełniania. Jeśli nie powiem, że czegoś potrzebuję, to raczej zmniejszam swoje szanse na uzyskanie tego i owego. Problem, który zaprezentowałeś uważam, że dotyczy niewłaściwego przekonania, jakoby kupno jest niezbędne do uzyskania danego zysku. Jedynie możemy wspomnieć sąsiadce, żeby się zastanowiła, czy naprawdę chce zagrać w trójkę, a może wolałaby zagrać w jedynkowego battleneta z życzliwie radzącym sąsiadem? ;)

Permalink

Jakoś specjalnie się całą tą promocją nie przejmuję, chociaż nie ukrywam że z chęcią bym zagrał. Mimo wszystko jest to na prawdę niezwykłe wydarzenie bo Blizzard chyba jeszcze nigdy nie wydał złej gry, a i pewnie sentymenty za częścią pierwszą i drugą też mają tu znaczenie.

Diablo III pewnie mocno namiesza, a jeszcze bardziej namiesza ewentualny dodatek (dodatki?) które firma będzie sukcesywnie co jakiś czas wydawać. Kręci się interes :P


Permalink

Od ostatnich wypowiedzi w tym temacie minęło już sporo czasu - teraz można już rozmawiać po dawno dokonanym fakcie wypuszczenia trzeciego Diablo na rynkową wolność.

Nawiązując jeszcze do poprzednich części: podobnie jak sporo osób uważam pierwsze Diablo za najlepsze pod względem klimatycznym i fabularnym, zaś drugie - za bardziej grywalne i przyjemniejsze w "siekaniu", ale nie oferujące wiele więcej. Te dwie gry są bardzo różne i zawsze tą pierwszą traktowałem bardziej jako nastrojowy pokaz, a drugą za faktyczną naparzankę.
Zbierało się na to wiele czynników, ale najważniejszym była rzecz jasna niesamowita, ciężka atmosfera pierwszej części. Standardy i jakość produkcji tamtego czasu tak naprawdę tylko potęgowały ten specyficzny klimacik, którego nie oddadzą dzisiejsze super-zaawansowane produkcje i fajerwerki. W tamtej grze po prostu wiało od ekranu złem i to się czuło. Samego gameplayu, choć przyjemnego, nie uważałem za rewolucyjny.

Dopiero Diablo II, przez swą przystępność i intuicyjność wciągnęło na poziomie samej rozgrywki. I o ile nadal było tu sporo contentu fabularnego oraz dialogów - zdecydowanie więcej niż w jedynce - to jakoś nie zwracałem na nie takiej uwagi. Wciągała farma, exp i jak na tamte czasy fajna, wyrazista oprawa. Najbardziej przyzwyczaiłem się właśnie do strony technicznej - systemu skilli, klas, atrybutów i całej reszty - z dwójki i przez to miałem wygórowane oczekiwania wobec tego, co zastanę w części trzeciej.

I choć wiem, że nie wypada oceniać całości po demie, to gdy tylko się do niego dostałem zawiodłem się bardziej niż zakładałem. Nie liczyłem na cuda i wskrzeszenie "dwójki" w świecie nowej generacji gier - bo to nie miałoby sensu; nie spodziewałem się jednak aż takich zmian, aż tak dziwnej formy i obcej rozgrywki. To tyle nie używając języka nacechowanego subiektywną opinią i odczuciami. Ponadto wiele czasu później w moje ręce wpadła też pełna wersja na Xboxa 360, dzięki której mogłem odświeżyć i potwierdzić swoje wcześniejsze obrzydzenie.
Mówiąc zaś do rzeczy: Diablo III to dla mnie chłam i karykatura jakiegoś WoWa w rzucie izometrycznym.

O ile sam klimat i fabuła są obecne, to momentami są tak wyblakłe i przeciętniackie że nie zwracałem na nie uwagi. Motyw powrotu do Tristram, Spadającej Gwiazdy, Tyraela i tego wszystkiego jest bardzo ciekawy, ale został oprawiony w miałkie, typowe schematy fantasy bez polotu. Nie przyciągnęły mnie, choć na pewno zasługiwały na więcej chęci niż cała reszta.

Gra odepchnęła mnie swą mechaniką. Bardzo dużo grałem ongiś w World of Warcraft i nie sposób było wyzbyć się skojarzeń z tą serią. Już sam, skrajnie podobny design paska doświadczenia ostrzegł mnie przed tym co znajdę dalej. Zapewne przesadzam, ale podkreślam że jest to subiektywna ocena i w sumie nie ma co szczędzić nacechowania emocjonalnego. A zatem...
Po pierwsze: Brak możliwości ingerencji w atrybuty postaci. Siła, Zręczność i tak dalej - wszystko jest zautomatyzowane i rośnie co poziom swoim tokiem. Zupełnie jak w wyżej wymienionym tytule. Może to szczegół, ale poprzednie gry z serii Diablo przyzwyczaiły mnie do rozdawania tych punkcików.
Po drugie: System skilli. Nie ma już drzewka. Zdolności odblokowują się wraz ze wzrostem leveli i nie mamy na to wpływu; ostatecznie mamy dostęp do wszystkich. Jedynym, przez co możemy "planować" sobie postać są runy, które wybieramy dla danej umiejętności - modyfikują one efekt. Możemy usprawnić jakieś uderzenie o większą ilość obrażeń lub wybrać inny wariant, na przykład spowalniający wrogów czy wywołujący krwawienie. Ale na tym tak naprawdę koniec. Uważam to za koszmarne uproszczenie i spłycenie rozgrywki.
Po trzecie, co jest według mnie największym mankamentem: Skille- czyli też zaklęcia - nie posiadają własnych obrażeń; wszystkie zadają "procent" tak zwanego "DPS", czyli średnich obrażeń na sekundę... naszej broni. Czyli w teorii czarodziej może wywalić swoją różdżkę, chwycić jakiś dwuręczny młot i nagle jego ognista kula bije mocniej... litości. To sprawia, że nie musimy przykładać żadnej uwagi do budowania postaci i jej zdolności; wszystko, na czym musimy się skupić to posiadanie broni z większą cyferką w rubryce DPS. Która jest wpychana nam do oczu na każdym kroku. Ciężko jest się dokopać do jakichkolwiek innych statystyk postaci niż jej DPS i ilość życia. Zero urozmaicenia, zero planowania, zero polotu. Tylko farmienie nudnych itemów z większym damage i bonusami do HP/odporności. I koniec.
Po czwarte: Nie ma czego farmić! Wszystkie itemy są płytkie i takie same. Chodzi w nich właśnie tylko o obrażenia i żywotność, na tym tak naprawdę koniec. Gdzie ta mnogość zestawów, unikatów, wymyślnych prefixów i efektów przy uderzeniu? Wszystko zostało spłycone do łapania czegokolwiek z wyższym dpsem i tyle. Zresztą po co łapać... do całkiem niedawna można było kupić sobie wszystko na auction house za prawdziwe pieniądze i tyle.

Nie będę nawet się rozwodzić o tym, jak za każdym razem gdy używamy skilla typu cios, np. mnicha czy barbarzyńcy, postać chowa broń na plecy i uderza samymi rękoma, po czym oręż w czarodziejski sposób do nich wraca. I tak za każdym uderzeniem. Czarodziej też z jakiegoś powodu woli przenieść laskę na plecy gdy rzuca pewne czary. Jakby naprawdę nie można było tego zrobić porządnie, jak szanująca się, duża firma.. a, no tak.
Sam wspomniany fakt, że mnich zadaje obrażenia technikami pięści i kopania, ale kosa wisząca na jego plecach zwiększa siłę ciosu już skreśla dla mnie całość. Wszystko jest tu zautomatyzowane, spłycone i sprowadzone do podbijania jednej statystki, bez względu na to kim się gra. Nawet ta usilna próba wprowadzenia rozmaitości przez zmianę many na odmienny "zasób" dla każdej postaci - szał, energię ki i inne wynalazki - nie zmienia tego, że zawsze chodzi o to samo. Dodaję do tego jeszcze fakt, że na PC konieczne jest stałe połączenie z serwerem i niniejszym nazywam tę grę Upośledzonym Wowem w Rzucie Izometrycznym.

I nie przekonało mnie to, że animacja samej walki jest bardzo fajna, a siekanie potworów przyjemne - fragmenty wrogów i otoczenia latają na wszystkie strony, nabijamy sobie bonusowy XP za kill streaki i demolkę - ani to, że sama grafika jest przyjemna dla oka i stonowana. Czy nawet bardzo fajny tryb multi na jednym ekranie dla wersji konsolowej. Ani też to, że mimo wszystko to wielka produkcja która odniosła ogromny sukces.
Co mnie nie dziwi - ale jednocześnie zawodzi, że została zrobiona w taki sposób. Pod masę wylęgniętą ze świata MMO, jak najprościej i z jak najmniejszą ingerencją w rozgrywkę ze strony gracza. Łączę to też z tym, co dzieje się z World of Warcraft: kolejne dodatki upraszczały gameplay, omijały kolejne aspekty i konsekwentnie usuwały "zbędne" elementy. Z pewnością poszerzyło to grono graczy i uczyniło grę przystępniejszą, ale mnie odrzuciło. Tak jak i tutaj.

Kończąc wywód, czy raczej rant: Diablo III bardzo mnie zawiodło, poirytowało i skutecznie odrzuciło. Szkoda, bo sama rozgrywka nie jest zła. Rąbie się fajnie - ale po co, skoro to nie to, czego szukałem? Niedawno wyszedł dodatek "Reaper of Souls", ale nie sądzę, bym dał mu szansę. Mentalna niestrawność po papce wersji podstawowej mi wystarcza.

Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 23.09.2014, Ostatnio modyfikował: Yuber

Permalink

Kilka moich uwag:

* Obecny Blizzard to w zasadzie nie ten Blizzard, który robił Diablo 2. Ha. Zdziwieni? Żeby było ciekawiej, ludzie z dawnej ekipy zrobili własnego hack and slasha: Torchlight. Więc jeśli ktoś ze starych fanów jest zdziwiony, że "Blizzard nie robi złych gier a teraz taką bez klimatu dali", ma odpowiedź.

* Nie grałem w Diablo 3, ale widziałem co nie co jak kumpel gra. I jak dla mnie, gra nie ma klimatu. Zero mroku. Kiedyś idąc na bossa czułeś strach (Butcher w Diablo 1...) i napięcie. A teraz? Bez komentarza. Dialogi z filmów brzmią jak w typowo głupim, amerykańskim filmie i do pięt nie dorastają do tych z dwójki.

* Trochę ciężko krytykować grę pod względem mechaniki, bo trzeba by się odnieść do konkretnej wersji. A wersji gry (patchy) było już kilka. Obecny patch robiony pod dodatek, przewrócił system skilli do góry nogami.

* W zasadzie Yuber ma rację.