Imperium

Behemoth`s Lair

Za co je lubicie

Permalink

Również lubię całą serię. Powód? Niezwykła grafika muzyka, grywalność, no i ten fantastyczny świat...

Permalink

Ja H1 i H2 cenie sobie za niesamowity klimat. Jeśli chodzi o muzykę to nie jest ona jeszcze taka zła (mam na myśli H2).

Permalink

Hayven

Również lubię całą serię. Powód? Niezwykła grafika muzyka, grywalność, no i ten fantastyczny świat...

Czy nie tak dawno, w trakcie ogniskowej rozmowy nie deklarowałeś, że H1 to najgorsza część serii chociażby ze względu na fatalną grafikę, zerową grywalność i słabą muzykę?

Wracając do głównego tematu.
Część pierwszą i drugą bardzo sobie cenię, jednak stanowią one dla mnie coś w rodzaju ciekawostki.
Widać na nich jak ewoluowała seria do najlepszej moim zdaniem gry (zarówno w cyklu jak i poza nim) czyli HoMM 3.

H1 i H2 lubię przede wszystkim za bajkowy klimat, którego nigdzie indziej już nie znajdziemy. Muzyka, szczególnie w części drugiej, stoi na wysokim poziomie. Grywalność w obu przypadkach lepsza niż w "piątce".

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 15.11.2012, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Mateusz

Hayven

Również lubię całą serię. Powód? Niezwykła grafika muzyka, grywalność, no i ten fantastyczny świat...

Czy nie tak dawno, w trakcie ogniskowej rozmowy nie deklarowałeś, że H1 to najgorsza część serii chociażby ze względu na fatalną grafikę, zerową grywalność i słabą muzykę?

Sprawa jest taka, że często stosuję różne kryteria przy ocenie tych samych rzeczy. I tak:
Owszem, uważam Heroes I za najsłabszą część serii. I tutaj oceniam H1 względem innych gier całej serii, a także gier, które wydaje się dziś.
Fatalna grafika - może 17 lat temu był to szczyt możliwości, ale ja na dzisiejsze standardy grafika jest po prostu śmieszna.
Zerowa grywalność - wychowałem się na Heroes 5 i, niestety, nie umiem się przyzwyczaić do gry, w której rozgrywka jest niemal przez cały czas identyczna. Szczególnie jeśli ta identyczność polega na tym, że wciąż przegrywam, bo wredne Czarodziejki ciągle rzucają mi burzę ;) Może i nie umiem grać w to - nie zaprzeczam. Niemniej jednak czasem miło jest rozegrać pojedynczy scenariusz. Faktycznie, może odrobinę przesadziłem.
Słaba muzyka - również w porównaniu do dzisiejszej muzyki w grach muzyka w H1 jest... słaba. Ale może to tylko moje wrażenie wywołane połączeniem grafiki (która, jak już wspomniałem, jest stanowczo przestarzała) i tej muzyczki. A melodyjka z zamku Barbarzyńcy bardzo mi się podoba :)

W tym temacie natomiast oceniłem całą serię - to raz, a poza tym Heroes 1 posiada pewną wartość... jak by tu to nazwać?... sentymentalną?... co czyni ją co najmniej dobrą pozycją dla każdego fana Heroes.

Mateusz

H1 i H2 lubię przede wszystkim za bajkowy klimat, którego nigdzie indziej już nie znajdziemy. Muzyka, szczególnie w części drugiej, stoi na wysokim poziomie. Grywalność w obu przypadkach lepsza niż w "piątce".

A to już jest przedmiot odwiecznego sporu. Co do muzyki - właśnie pracuję nad modem, który "przerzuca" kawałki z Heroes I-IV do Heroes V - jako tematy bohaterów i melodie z pól walki. Również lubię utwory z H2, a wśród nich Grassland, który uważam za jeden z najlepszych w serii :)
Grywalność - tutaj bym się spierał. H1 ma zdecydowanie mniejszą grywalność niż H5, a co do H2 - to jak dla mnie jest ona co najwyżej równa. Nie twierdzę jednak, że gry te mają niską grywalność - co to, to nie. Zresztą, takie kwestie, jak grywalność były są i zawsze będą sporne jako kwesta prywatnych odczuć każdego gracza.

Podsumowując - przy Ognisku trochę przesadziłem z krytyką Heroes 1, ale zawsze będę uważać, że Heroes 5 jest najlepszą częścią serii.

Pozdrawiam :)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 16.11.2012, Ostatnio modyfikował: Hayven

Permalink

Weź, Hayven - grafika jest śmieszna? Dla mnie Heroes I to najwspanialsza częśc ze wszystkich Heroesów! Jednostki wyglądają tam najlepiej z całej serii. Np. duchy - w H1 to przerażające, szkieletowate zjawy z długimi, siwymi włosami, zaś w pozostałych to jakaś porażka. Najfajniesza była kampania i lokacje poszczególnych bossów - najbardziej spodobała mi się kraina lorda Alamara, oddzielona mrocznym, bagnistym labiryntem gargulców i minotaurów. Mapa przygody jest piękna, najbardziej polubiłem edytor map z H2. Aha, i jeszcze filmy w kampaniach z H2 - uwielbiałem je oglądac!

Co do muzyki również się nie zgadzam - to jeden z najfajniejszych soundtracków serii (szkoda, że taki ubogi). Jedynie muzyka zamku czarnoksiężnika nie porywa (mogłaby byc lepsza).


Permalink

Dlaczego? Bo w grach NIE LICZY SIĘ TYLKO GRAFIKA, a muzyka, "proste melodyjki" pasują idealnie do klimatu Herosów, a ta seria, zresztą, od samego początku (Heroes 1) ma naprawdę wysoką grywalność. Miała i mieć będzie, bo PRAWDZIWE HITY TRWAJĄ WIECZNIE...

Tabris

http://pliki.jaskiniabehemota.net/avatars/users/7244

Popraw interpunkcję. Przed a, bo piszemy przecinki. Nazwy gier komputerowych i ich serii zaczynamy wielką literą.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 16.05.2014, Ostatnio modyfikował: Tabris

Permalink

Lata lecą, a sentyment tylko coraz większy.
Czy gram - już raczej na tyle rzadko, że mogę powiedzieć, że nie gram. Nie gram też dlatego, że ile można ciągle wałkować to samo. Niemniej jednak Heroeski 2 ciągle żyją w moim sercu. Ten klimat i ta grafika są po prostu niepowtarzalne. Niby pixel art, ale nie do końca. Nie ma drugiej takiej gry. Trudno jest opisać ten styl, trudno jest go podrobić.
Nawet w dobie AI wygenerowanie grafik choćby zbliżonych do tego, co mieliśmy w H2, ciągle jeszcze graniczy z cudem.

Podziwiam nieustannie. Aż chciałoby się stworzyć grę w podobnym klimacie. Odświeżyć tę magię.

Ostatnio grywam raczej w Songs of Conquest, pikselowość tej produkcji przywodzi mi na myśl trochę H2, ale mroczniejszy klimat, dzikie efekty pogodowe i brak ekranów miast ujmują nieco wyrazistości i sprawiają, że patrzy się na to trochę mniej przyjemnie.