Imperium

Behemoth`s Lair

Czy H4 została słusznie nazwana niewypałem?

Permalink

Nie wiem, czy decydujący głos mieli w tej sprawie programiści - podejrzewam, że były duże naciski ze strony 3DO, by NWC zrobiło kolejną grę. Tak było np. przy MM9, co do którego Jon Van Caneghem mówił, że w takim kształcie nie powinno się ukazać. A i czwarta część Heroesów mimo swoich niekwestionowanych zalet ma wiele wad, które możnaby wyeliminować, gdyby prace nad grą potrwały trochę dłużej.


Permalink

A miały trwać jeszcze krócej (o, zgrozo!) – H4 zapowiadano na Gwiazdkę 2001, mimo, że wyszło „dopiero” na wiosnę 2002.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 15.09.2016, Ostatnio modyfikował: Tarnoob

Permalink

A ja uważam ze IV część nie jest zła.Wręcz przeciwnie - jest dobra.A to dlatego, że jest inna .Postawiono w niej na strategie.Bo czym różni się III część od V?Niczym poza tym że ta nowsza ma lepszą grafikę noi mniej jednostek oraz miast.Poco ciągle robić to samo?Więc stworzono część różniącą się od pozostałych.Grafika jak na 2002 zła nie jest.Muzka w każdych Herosach była przepiękna i tak też jest w IV części.Jedynie mogłoby być więcej miast i jednostek.


Permalink

Mistrzu złoty! Po kropce na końcu zdania robimy odstęp!

Herosmetal

Niczym poza tym że ta nowsza ma lepszą grafikę noi mniej jednostek oraz miast.

Nie zgadzam się, że grafika jest lepsza. Dla mnie to jest totalne dno.
A co do jednostek, to z tego co wiem to wraz z tzw. ulepszeniami alternatywnymi H5 ma ich więcej. W trzeciej części to było 14*9+14=140 (chyba dobrze liczę?), a w piątej 8*21+9=177.
Muszę jednak przyznać, że grafika H4 całkiem mi odpowiada. Przyznaję - nie podoba mi się ekran bitwy i sporo rozwiązań technicznych, ale akurat do grafiki nie mogę się zbytnio przyczepić.

OK Chicago - jednak mogę. Żywiołaki wyglądają słabo, a szczególnie ten reprezentujący ziemię.


Permalink

Hehe. Pomyliłem forum z kartką papieru, ale będę pamiętał. :D Owszem! Najlepsza grafika jest w części III, bo bardziej klimatyczna i realistyczna mimo że w 2d. W IV i V zbyt bajkowa. Mam nadzieję że w części VI będzie mroczniejsza, że tak powiem.:)


Permalink

Herosmetal

Owszem! Najlepsza grafika jest w części III, bo bardziej klimatyczna i realistyczna mimo że w 2d. W IV i V zbyt bajkowa. Mam nadzieję że w części VI będzie mroczniejsza, że tak powiem.:)

To fakt grafika w H3 nie może być porównywana z grafiką porównywaną w późniejszych latach, z całą pewnością ma jednak klimat, którego moim zdaniem w H4 zabrakło. Daleko posunięte zmiany w wyglądzie gry okazały się w znacznej mierze niekorzystne.

Permalink

Żeby zaraz skopana, nie przesadzajmy. Wolą Heroes4 od 3, myślę sobię że niektórzy uważają tak tylko dlatego że długo czekali na heroes 4 i spodziewali się niewiadomo czego. Każdy ma swoje gusta, ja lubię stworzyć sobię armię z samych bohaterów czego zrobić w 3 nie mogłem. Jeden lubi piwo, drugi żyto.

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 11.04.2011, Ostatnio modyfikował: Corwin

Permalink

Według mnie czwórka jest inna... Po prostu. Nie ma powodu, by nazywać ją gorszą od innych części. Takie moje zdanie.

Permalink

Inna, zgadzam się. Do rozgrywki nie mam większych zastrzeżeń, może oprócz braku ulepszeń jednostek. To był wielki krok w tył i niech nikt nie twierdzi, że jest inaczej. Najgorszym elementem gry była grafika. Plastelinowa, odpychająca i obleśna.


Permalink

Może i masz rację, ale za to mamy ogrom istot w każdej frakcji. No, a co do grafiki... Przynajmniej mamy wyodrębnienie klas i płci, lepsze niż w poprzedniej części.

Permalink

Osobiście uważam, że grafika HoMM IV jest raczej... dobra. Tak, mnie bardzo się podoba. W HIII każda jednostka jest ustawiona albo lewym profilem, albo prawym... Tutaj ilość pozycji, w których każda jednostka może stać, jest ogromna. A modele moim zdaniem również są wykonane dobrze. Ale cóż, to kwestia gustu. Natomiast stwierdzić że 'grafika jest plastelinowa' po prostu się nie da, to jest coś zupełnie innego.

Ulepszenia jednostek... No cóż, temu zaprzeczyć się nie da - jest to krok w tył. Jeżeli nie zdołaliby zrobić wszystkich, to mogli chociaż zrobić je częściowo, tak jak mamy w H2. Moim zdaniem danie ulepszeń tylko części jednostek byłoby dobrym rozwiązaniem, w H3 nigdy nie podobało mi się to, że wszystkie jednostki awansują. Znacznie upraszcza to rozgrywkę.

Ogólnie rzecz biorąc, czwarta część sagi całkiem mi się podoba. Wprawdzie miasta rozbudowuje się o wiele zbyt szybko, a balans jest średni... Ale grafika, muzyka, mechanika gry (ciekawe szkoły magii, nie ma leczenia danego wodzie czy pioruna wiatrowi; umiejętności bohaterów ciekawe; sporo innych rzeczy) i fabuła nadrabia to wystarczająco. Gdyby NWC miało więcej czasu i pieniędzy, to ta gra z pewnością byłaby lepsza od HIII.

Permalink

... a ponieważ firma upadała, "czwórka" przez swoje osobliwości została okrzyknięta najgorszą częścią serii.

Permalink

Nie obwiniałbym tutaj tak bardzo firmy. HIV została uznana za najgorszą, ponieważ tzw. die-hardzi nie mogli pogodzić się z taką ilością innowacji wprowadzoną na raz*. O ile niektóre przyjęto z radością (karawany), to niektóre potrzebowały czasu lub po prostu zmiany przyzwyczajeń.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

*Co nie zmienia faktu, że lista rzeczy "do poprawy" w pierwszej wersji gry ciągnęła się całkiem długo. Niemniej, każda gra ma bugi, tym bardziej taka, nad wydaniem której się spieszono.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.09.2012, Ostatnio modyfikował: Kameliasz

Permalink

To czy gra jest dobra czy nie to tylko kwestia subiektywnych odczuć. To samo dotyczy jej poszczególnych elementów. Dla jednego brak ulepszeń to poważna wada, a np. dla mnie to dobre rozwiązanie, dzięki któremu unikamy udziwnień, zwłaszcza w nazewnictwie. Troll to TROLL, a nie jakiś Troll Bitewny itd. W sumie to chyba nie ma co komu wmawiać co jest lepsze i dlaczego, bowiem każdy ma swoje własne zdanie i prawo do niego.

Heroes IV to moja ulubiona część, jednak jest to niewypał pod tym względem, że zraził dużą część graczy. Gra nie robi dobrego "pierwszego wrażenia" i naprawdę trzeba w niej długo posiedzieć, by wczuć się w klimat i docenić innowacje. Sam kiedyś ją ciężko wyzywałem ale to się zmieniło.

Z tego co wyczytałem na zagranicznych forach wynika również, że gra zraziła pewien typ graczy otwartych na nowości. Wynikało to z faktu, że gra nie dawała strategicznego wyzwania. I faktycznie, standardowe mapy i kampanie to tak naprawdę walka z neutralami, podczas gdy komputer siedzi sobie w mieście. Niemniej na dobrze przygotowanych scenariuszach wygląda to inaczej i komputer może być agresywny jeśli się go odpowiednio "usprawni".

W sensie ogólnym Heroes IV jest niewypałem, bo nie odniosło spektakularnego sukcesu. Niemniej dla mnie jest to bardzo dobra gra, pomijając niedociągnięcia.


Permalink

Kameliasz

Nie obwiniałbym tutaj tak bardzo firmy.

Uważam, że to, co się wtedy działo w NWC i 3DO jak najbardziej można uznać za "okoliczności łagodzące", dlaczego Heroes IV wyglądało tak, a nie inaczej. Poruszono tą kwestię w najnowszym wywiadzie z Jonem van Caneghemem:

Jon van Caneghem

Początkowo nasze relacje były wspaniałe, mogłem poświęcić więcej czasu na tworzenie gier, podczas gdy 3DO zajmowało się wieloma sprawami administracyjnymi, które zabierały mi sporo czasu. Właściwie, w ciągu tych pierwszych paru lat powstały nasze najlepsze projekty: Heroes II oraz Might and Magic VI. [...] Później, gdy studio 3DO zmagało się z kłopotami finansowymi, nasze relacje stały się napięte i odtąd wszystko zaczęło się sypać. Gdy koniec był bliski, próbowałem utrzymać NWC przy życiu.

Chodzi tu nie tylko o budżet, ilość ludzi, ale też o relacje wewnątrz firmy. Wiadomo, że gdy wszystko jest w porządku, nad projektem pracuje duża grupa ludzi, która jest z tym projektem mocno związana, a samo pole do popisu jest większe, to mamy większe szanse na to, że produkt końcowy będzie przełomowy i wysokiej klasy (Might and Magic VI chociażby). Z kolei gdy relacje są napięte, ludzi ubywa, a osoby pracujące nad projektem mają mniejsze pojęcie z czym to się je, budżet spada, a produkt ma być gotowy w parę miesięcy, to nie może być mowy o wysokiej jakości.

Właśnie dlatego przy Heroes II-III, czy Might and Magic VI-VII nie można za bardzo narzekać, a przy Heroes IV (a także kolejnych częściach Might and Magic) już owszem. Zarówno na poszczególne aspekty techniczne (brak ulepszeń, walczący bohater itp.) jak i fabularne (Rozliczenie, fabuła dodatków do gry).

Mając to na uwadze jestem świadomy tego, że Heroes IV mogło wyglądać znacznie gorzej (o czym może świadczyć fakt, że miało zostać wcześniej wydane), ale w moim odczuciu i tak twórcom należą się gratulacje, że pomimo tak kiepskiej sytuacji wewnątrz firmy udało im się stworzyć grę, do której z chęcią wracam, nawet dzisiaj. Choć nie sposób się nie zgodzić, że przez nieprzemyślane innowacje i zmiany tu i tam gra stała się uboższa, ale są w niej elementy, które naprawdę mi się podobają, a co najważniejsze - grywalność jest wysoka, a klimat (między innymi dzięki znakomitej muzyce) jest w tym tytule obecny. Dla mnie osobiście brak grywalności i klimatu to bolączka części piątej i szóstej. Ilość dobrej zabawy i rozrywki jaką dostarczyło mi Heroes IV jest jak najbardziej porównywalna do Heroes III, czy II. I dlatego moim zdaniem nazywanie tej gry niewypałem to spore przegięcie.

Douger

Najgorszym elementem gry była grafika. Plastelinowa, odpychająca i obleśna.

Gdzie tam. Cukierkowa, bajkowa - tak. Ale obleśna i odpychająca na pewno mnie. Odpychający to są otyli chłopi z wielgachnymi łapami znani z Heroes V. Najgorszym elementem "czwórki" jest moim zdaniem system oblegania zamku - bardzo niedopracowany i nieciekawy. Zaraz po tym balans oraz sztuczna inteligencja przeciwnika.

Generalnie uważam, że po prostu część trzecia za wysoko postawiła poprzeczkę i wszyscy spodziewali się nie wiadomo czego. Ale to jest jak najbardziej naturalne - w końcu od każdej kolejnej części oczekujemy czegoś więcej. Cóż, wyszło jak wyszło, ale Heroes IV i tak zawsze będzie mi się podobać. To, że nie dorównało Heroes III w żadnym wypadku nie oznacza, że to niewypał i zła gra sama w sobie.

Permalink

Jak wydane było H4 to były dwa obozy mówiące o wyższości jednego nad drugiego. Dyskusje były gorące i jedni drugim wytykali problemy, wady i zalety rozwiązań (nawet te wasze ukochane ulepszenia były poddane agresji). Co spowodowało, że obóz zwolenników H3 się utrzymał i swoją wizję rozprowadzili na "młodych"? Głównie dwa elementy - słabość dodatków H4 oraz właściwie nieistniejąca scena moddingu H4. Niech każdy mówi co chce, ale to mody przedłużają żywot gry i sprowadza nowych zwolenników. Gdyby nie powstał żaden mod dla trójki wówczas owa skończyłaby żywot tak, jak czwórka. Po latach na nowo okazałoby się, że jest tyle samo zwolenników jednej co drugiej części. Historia jednak potwierdziła moją hipotezę i zwolennicy trójki rozwinęli swoją strefę wpływu, podczas gdy zwolennicy czwórki wymierali śmiercią naturalną.

Permalink

To jest tylko część prawdy.

Przy Heroes IV zabrakło również turniejów i lig, gdyż gra była właściwie do końca pozbawiona balansu. Sytuację próbowali poprawić twórcy Equilibris (i nawet ze dwa turnieje międzynarodowe na H4 Eq przeprowadzono), lecz najwyraźniej zatrzymali się w połowie drogi.

Ale nawet jeśli pominąć kwestie braku turniejów i braku modów, to jednak po prostu przeciwników rozwiązań z Heroes IV było więcej. Co prawda, na forach za czasu wydania H4 można było odnieść wrażenie, że było ich pół-na-pół, aczkolwiek znaczna większość zwykłych graczy, nieudzielających się na forach po prostu uznała H4 za tytułowy niewypał.

Heroes IV w swoim czasie miało wierne i wyraźne grono zwolenników i "aktywistów", którzy bronili gry na forach, lecz nie odzwierciedlało to faktycznej opinii wypadkowej fandomu. Jeśli chcecie to sprawdzić, to przy najbliższej okazji, gdy spotkacie kogoś, kto grał w HoMM, zapytajcie go o opinię na temat H3 i H4. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, ze jeszcze nie spotkałem NIKOGO spoza for internetowych, komu by się H4 podobało.

Anyway, gdy "aktywiści" ucichli, okazało się, że nie ma ani komu robić map fanowskich, ani w multiplayer nie za bardzo kto ma ochotę grać, ani modów nie ma i ogólnie gra została przez graczy opuszczona.

Ja sam zwyczajnie w świecie znudziłem się rozgrywką jeszcze przed ukończeniem wszystkich podstawowych kampanii. Nie odczuwałem tu syndromu "jeszcze jednej tury". Męczyłem się (również czytając przydługawe i niezbyt ciekawe teksty kampanijne), żeby coś przynajmniej ukończyć.


Permalink

Jak dla mnie najlepsza część Heroesów :) Choć tak naprawdę "naparzałem" godzinami we wszystkie 4 pierwsze części. Ja trafiłem na tę część przed H3 i po wydaniu najważniejszych patchy, dlatego nie odczułem najważniejszych wad, czyli błędów i "degradacji" złożoności gry. Gdybym najpierw grał w H3, to może też bym odczuł brak kapitolu i rozwoju jednostek. System rozwoju bohatera uważam za lepszy, głównie dlatego, że jest dłuższy. W "trójce" bardzo szybko zapełniało się wszystkie sloty na umiejętności, co w "czwórce" jest ciężko zrobić, jeśli nie niemożliwe. Sam pomysł na wybór między dwiema jednostkami jest całkiem ciekawy. Natomiast brak kapitolu, rozwoju większości jednostek, tylko cztery poziomy jednostek czy bohater na polu bitwy to te czynniki, które dla wielu fanów były właściwie herezją.

Permalink

A nie powinny. Serii potrzebne były innowacje, jednak zostały one wprowadzone zbyt szybko i gwałtownie. Podobnie w części piątej zresztą. Grę przeniesiono do 3D i wszyscy na to psioczą. Dlaczego? Prędzej czy później musiało to nastąpić. A co do "czwórki" - gra też już była poniekąd w 3D. Rzutowanie płaszczyzny - przecież to oczywisty zalążek trójwymiaru. Rozwój bohatera - świetny, no i daje możliwość awansowania na klasy zaawansowane.

Alistair

W "trójce" bardzo szybko zapełniało się wszystkie sloty na umiejętności, co w "czwórce" jest ciężko zrobić, jeśli nie niemożliwe.

Nie, nie da. Najwyższym poziomem w grze jest bodajże 75, a żeby zapełnić wszystkie sloty trzeba osiągnąć co najmniej 99. Nawet jeśli odwiedzimy jakieś chaty wiedźm, zmniejszy nam się to najwyżej o 18, co daje 81, a nawet to jest mało prawdopodobne. Można jeszcze myśleć o Sanktuariach i Uniwersytetach, które pozwalają na naukę niektórych umiejętności na poziomie zaawansowanym, co mogłoby zmniejszyć wymagany poziom o 20 (do 61), ale, że zacytuję, jest to niezwykle trudne jeśli nie niemożliwe. Są jeszcze kody :P

Permalink

Jeśli chodzi o rozwój bohatera - maksymalny poziom z kodów to 70 lvl.
A wszystkie sloty zapełniłoby się wraz z osiągnięciem 123 poziomu (dla Barbarzyńcy 122), nie używając żadnych budynków na mapie etc.