Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Arena Mocy i Magii"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Arena Mocy i Magii
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Irhak

As Gier Irhak

30.11.2011
Post ID: 66456

Irhak powstał i otrzepał się.
Jak dobrze, że mam tą regenerację! - pomyślał i rozejrzał się.
- Wiesz, to miejsce przetrwało mnie to przetrwa i ich. A co do kotletów z trytona to wątpię, aby to się miało stać - zachichotał i otworzył portal tuż przy plecach nowego uczestnika zabawy. Po chwili nastąpił wystrzał i demon padł jak martwy, a drakopyra i Tritha już nie było.
Agon musiał samotnie się zmierzyć z nadciągająca armią trolli.

Homczuk

Homczuk

2.12.2011
Post ID: 66497

Homczuk spojrzał na Agona rozbawionym wzrokiem.
- Ja wiem jak poradzić sobie z Trollami. - Powiedział minotaur, po czym uśmiechnął się szyderczo.
Kiedy Trolle znajdowały się w odległości kilkunastu metrów, Homczuk ryknął potężnie. Wszyscy nieproszeni goście się zatrzymali. Wtedy minotaur wykrzyknął imię Mo0T'a i jego wszystkie siedem tysięcy tytułów. Wszystko to trwało jakieś dwie sekundy, toteż dźwięk zlał się w jeden jazgotliwy pisk. Trolle natychmiast odwróciły się i zaczęły uciekać.
Homczuk spojrzał na Agona ale ten wciąż trzymał się za uszy.
- To zawsze działa. - powiedział łowca
- CO POWIEDZIAŁEŚ? - krzyknął drow, który najwyraźniej chwilowo stracił słuch

Silveres

Silveres

4.12.2011
Post ID: 66583

Silveres wracał z Karczmy, swoje kroki skierował w stronę Areny gdy nagle zobaczył uciekającego Trolla...
- Czego ci ludz... - zaczął i w tym samym momencie Troll wytrącił mu Diabola z ręki - Co za wychowanie... No już trudno.
Silveres zdjął przewieszony przez plecy łuk i posłał w kierunku Trolla salwę strzał, zabijając go na miejscu.
Elf zachmurzony z powodu utraty ulubionego trunku nie zauważył nawet jak reszta Trolli przebiega obok niego...
- Co to było? - Spytał gdy stanął już na tym co zostało z Areny.

Agon

Agon

4.12.2011
Post ID: 66594

- CO SILVERES MÓWISZ? NIC NIE SŁYSZĘ BO HOMCZUK SIĘ WYDARŁ I MI USZY PRZYTKAŁO!
Agon zobaczył pędzącego w jego kierunku Trolla. Osobnik był wyjątkowo rozbawiony i trzymał w ręku maczugę.
- Hehe lolololo hehoehoho jeaeeee! - Troll wydał okrzyk i uderzył drowa z całej siły w głowę. Agon osunął się na ziemię nieprzytomny.
- Trolololo lolo lolololo uohohoHOHO! Jejejejeje je je uohoho HO HO! Hahahahaha ehehehehe!
Trolle zaczęły dewastować wszystko dookoła i rzuciły się masowo na Silveresa i Homczuka, najwyraźniej zapomniały co potrafił robić minotaur, lub zwyczajnie były zbyt głupie by uczyć się na błędach.
Jeden z Trolli chwycił nieprzytomnego Agona i cisnął nim w Silveresa. Reszta zwaliła się na Homczuka, przygniatając go.
ZMIENNOBARWNY DEMON odzyskał przytomność i uniósł się wysoko nad gruzy areny, by przyglądać się panującemu chaosowi.
- TAK! Dajecie trolle! Śmiało walczcie, ale jazda hahaha! - Zawołał demon, po chwili jednak się znudził i otworzył dziwny portal na niebie z którego zaczęły spadać następne Trolle.
- Macie, bawcie się. Ja spadam do Otchłani... Pozdrówcie ode mnie Agona jak przeżyje ihihihihi MWAHAHAHAHA! - ZMIENNOBARWNY DEMON zniknął tak nagle, jak się pojawił.

Rozpoczęła się wielka trollowojna, nikt nie potrafił powstrzymać śmiejących się przybyszów. Potrzebny był jakiś cud.

Silveres

Silveres

4.12.2011
Post ID: 66616

Silveres nagle przypomniał sobie, że ma drugiego Diabola.
- Jak mogłem zapomnieć! - wykrzyknął i natychmiast odkorkował butelkę. Popijając spoglądał to na Trolle to na Homczuka którzy patrzyli się na niego jak na idiotę...
- No co? - spytał Elf z nutką ironii w głosie - Czyżbym o czymś nie wiedział?
- Chyba za dużo wypił - westchnął Homczuk
Silveres przetoczył się przez arenę gdy nagle jeden z Trolli pchnął go tak, że ten rozlał Diabola.
- CO!? - ryknął - JA WAM DAM! TO JUŻ DRUGI DZISIAJ! ZABIJE!
Kilka chwil później na ziemię padło już kilku Trolli z strzałami w głowach. Elf wiedział, że nie myśli racjonalnie przez co nie może użyć magii a ilość strzał malała z każdym momentem...

Agon

Agon

4.12.2011
Post ID: 66629

Trolle były bardzo rozbawione, spodobało im się denerwowanie Silveresa, a najwyraźniej kompletnie nie jarzyły, że jego strzały są śmiertelne. Nie przejmowały się tym, mimo iż kilku z nich zakończyło w ten sposób swój żywot. Trolle szły wciąż naprzód, otoczyły Elfa, wskazywały na niego palcami, wrzeszczały, śmiały się i szydziły z niego:
- Ojojojojoj hehe hoho łuooo lol, TROLOLOLO he HAHA!
Kilku z nich rzucało kamieniami, inne dewastowały pobliski zagajnik. Jeden z Trolli przystawił sobie do głowy dwie gałęzie i udawał, że to rogi, najwyraźniej nieudolnie parodiując Homczuka.
Dwóch Trolli chwyciło jakiegoś martwego i zaczęły ciągnąć, jeden ciągnął za głowę, a drugi za nogi, co poskutkowało rozerwaniem ciała i wielkim rozbryzgiem krwi. Po zgliszczach areny potoczył się gromki śmiech.
Agon ocknął się i ukrył, by nie zostać przypadkowo zabitym. Przez chwilę zastanawiał się co dalej robić i ostatecznie wyszedł, przebiegł szybko i znalazł się pomiędzy Homczukiem i Silveresem. Następnie za pomocą magii wytworzył ognistą ścianę, która chwilowo chroniła całą trójkę przed Trollami. Najgłupsze z Trolli wchodziły do ognia, by sprawdzić co to takiego, ale szybko uciekały pod wpływem bólu.
- Tak boli prawda? Rozumiecie tylko ból? No to wam dam... popalić! - Agon wystrzelił w głupawe stworzenia kilka płomiennych pocisków. Trolle zająwszy się ogniem zaczęły uciekać we wszystkie strony, niektóre z nich pobiegły do lasu rozniecając pożar. Te które uniknęły podpalenia śmiały się w najlepsze.

Irhak

As Gier Irhak

5.12.2011
Post ID: 66634

Irhak zajrzał na moment na Arenę i co ujrzał? Śmiejące się trolle, którym Agon podpalił papierosy!
Nie wiedziałem, że Agon jest taki miły. Pewnie to jakieś jego kuzynostwo dalsze. W końcu tak ładnie się z nimi bawi - pomyślał i odszedł daleko z ruin dawnej areny.

Silveres

Silveres

6.12.2011
Post ID: 66655

Długo nie trwało nim Trolle zorientowały się, że ścianę ognia da się obejść gdyż nie jest ona ognistym pierścieniem. Nie wiedzieć czemu pierwszy oberwał Agon, choć tym razem zachował przytomność to musiał zrezygnować z podtrzymywania czaru, co poskutkowało otoczeniem przez Trolle. Sytuacja była beznadziejna, Elfowi skończyły się strzały a dzięki "kilku" Diabolom nie był w stanie rzucić czaru, Agon miał już dość obrywania po głowie, a Homczuk siekał swoim toporem na lewo i prawo próbując pozbyć się jak największej ilości śmiejących się osobników...

Agon

Agon

7.12.2011
Post ID: 66677

Nagle kilka Trolli zaczęło bić się nawzajem po głowach maczugami. Agon, Homczuk i Silveres wykorzystali tę sytuację i udało im się w końcu pokonać te dziwne i chaotyczne istoty.

Po tym zwycięstwie postanowiono odbudować Arenę. Agon był zbyt zmęczony sędziowaniem, ustalaniem reguł i całym tym pilnowaniem, że postanowił powierzyć to miejsce komuś innemu.
- Jeśli komuś chciałoby się odbudować arenę, to byłoby dobrze.
Agon spojrzał na Silveresa.
- Wydajesz się być właściwą osobą na sędziego, jeśli chcesz możesz nim być zamiast mnie. Mi się już szczerze mówiąc nie chce rządzić tym miejscem, ani żadnym innym. Władza nie jest dla mnie, tak jak całe to sędziowanie.

Silveres

Silveres

7.12.2011
Post ID: 66678

- Muszę odmówić - uśmiechnął się Elf - To nie dla mnie... Wolę polować w lasach albo przesiadywać w karczmach niż siedzieć i oglądać walki. Z resztą szczerze mówiąc nie wiem czy ktoś będzie miał ochotę jeszcze tu walczyć... W każdym razie ja wyruszam dalej, za jakiś czas wrócę zobaczyć co się tutaj stało. Bywajcie.
To mówiąc Silveres pomachał Homczukowi oraz Agonowi i skierował swoje kroki w stronę Karczmy.

Laysander

Laysander

14.12.2011
Post ID: 66843

Nowy Karczmarz był zajęty rozpakowywaniem swoich bagaży gdy doszły go dziecięce okrzyki.
- Ha! Trafiłem, cię kulą ognia, nie żyjesz!
- Wcale nie, to była iluzja, ogrza stopo!
- Hihi, zamroziłem Was!
Lays wyjrzał przez okna i z zaciekawieniem przyglądał się okładającym się kijkami i rzucającymi grudkami piasku wyrostkom. Nostalgia... Mhroczny mag z łezką w oku wspominał pierwsze przygody i znajomości z Osadnikami... gdy nagle obraz zagraconego podwórka zniknął, ujawniając potężną arenę, na której mierzyli się znajomo wyglądający wojownicy.
Po chwili, przy oślepiającym błysku sielankowa zabawa znów się... wyświetliła.
- Co u licha?! - Toporofob zbiegł po schodach i wyszedł na plac. Wyszeptał kilka idiotycznie brzmiących słów i poczerwieniał na twarzy. Oto ukazała się Arena Mocy i Magii w całej okazałości.

---

Kilka przekleństw później...

- A więc zalegacie mi dokładnie... - tu Karczmarz ostentacyjnie zaczął przesuwać guziki na ozdobnym liczydle - ...1763 sztuk złota. Wynajem placu kosztuje! A jeszcze trzeba opłacić podatki. To co, płacicie, czy mam już iść po strażników? Wiecie, nauczyłem się ostatnio świetnego zaklęcia burzącego.

Irhak

As Gier Irhak

14.12.2011
Post ID: 66844

- Panie Karczmarzu - zachichotał za plecami Laysandera Irhak, parodiując jego styl mówienia. - gdyby pan nie zauważył, to to legowisko Agona już stoi w rozsypce. Nic tylko gruzy.

Laysander

Laysander

15.12.2011
Post ID: 66850

- Czy Ty w ogóle wiesz ile kosztuje wywózka gruzów?! Nie wiesz? I dlatego nie jesteś Karczmarzem! A teraz powiesz mi gdzie skrywa się Agon i cała ta banda?
Ale najpierw wypełnij 7-stronicową ankietę dotyczącą oczekiwanych zmian w Karczmie...

Irydus

Irydus

19.01.2012
Post ID: 67570

Zaklęcia czasoprzestrzenne nie były kłopotliwe, przynajmniej do wtedy, do kiedy nie było potrzeby teleportować słonia. Wszytko co było większe pochłaniało ogromne ilości pieniędzy i magicznej energii. Zatem przeniesienie całego kompleksu areny zakrawało o cud, tym bardziej, że przenosiny wykonano nie do końca legalnie. MiB machnął jednak ręką na samowolkę czerwonego elfa. Najwidoczniej odpowiadało mu, że Agon zacznie kogoś innego truć. Przenosiny stały się więc faktem.

Przez całe popołudnie, na miejscu robót, krzątała się krasnoludzka ekipa budowlana, usuwając jakieś gruzy, korzenie drzew i wielkie kamienie. Trzeba było jeszcze wyrównać teren i wykopać miejsce pod fundamenty. Pierwotnie Irydus miał zamiar nadzorować pracę, zobaczył jednak, że krasnale nadzwyczaj dobrze się organizują. Widać, że Field dobrze ich wytrenował w czasie ostatnich przeprowadzek. Elf oddał więc plany naczelnemu majstrowi i w spokoju udał się do oberży na kuszące syrenki.

Wieczorem wszystko było już gotowe do teleportacji. Stawili się na miejsce nawet imperialni magowie. Irydus jednak się nie pojawiał i w sumie nikt się nie dziwił. W końcu była dzisiaj promocja, dwie butelki kuszących syrenek w cenie jednej! Nie czekając zatem na czerwonego elfa, magowie rozłożyli swoje sprzęty i magiczne zwoje. Następnie zaintonowali krótkie zaklęcie i budynek areny pojawił się na miejscu. Widząc, że zaklęcie się powiodło, uprzątnęli magiczny ekwipunek i wybrali się do oberży.

Agon

Agon

19.01.2012
Post ID: 67571

Agon przybył na miejsce. Arena została odbudowana i znów mogły odbywać się na niej epickie walki.
- O, znów postawili, a myślałem, że ją zamkną na amen. Jeśli ktoś chce walczyć, to niech się zgłasza. - Powiedział Agon.

Agon

Agon

31.01.2012
Post ID: 67767

- Walczyć będą dziś lis Tails oraz człowiek/upiór Jaym! Niech się rozpocznie walka MUCHA LUCHA! - Krzyknął Agon, by zaczęła się potyczka.

Jaym

Jaym

31.01.2012
Post ID: 67769

Wtedy Jaym wszedł jak duch przez przeciwnika, Tails poczuł jakby w jego ciele rozpętała się mroźna zima a Jaym przez chwilę znikną. Lecz chwile potem pojawił się przed Tails'em

Ciepło?-spytał sarkastycznym głosem Jaym.

Jaym już dawniej próbował poprawnie użyć tej "mocy" lecz nigdy mu się nie udawało a tym razem....

Irhak

As Gier Irhak

31.01.2012
Post ID: 67781

Irhak spojrzał na arenę.
- Chilly - zachichotał i przyjrzał się mechanicznemu gostkowi. - To może być ciekawe - szepnął do siebie, czekając aż walka dobiegnie końca.

Agon

Agon

31.01.2012
Post ID: 67784

- Tails zwycięża! Może teraz spróbujesz swoich sił w walce z Irhakiem? - Zapytał Agon Tailsa, widząc niecierpliwego Irhaka.

Irhak

As Gier Irhak

31.01.2012
Post ID: 67786

Irhak się tylko uśmiechnął i stojąc ZA Tailsem, otworzył przed nim portal, z którego wysypały się kreatury dwuwymiarowe o zbzikowanej naturze i kilka olbrzymich smoków, które już szarżowały na robota. Drakopyr przezornie zaczął poruszać się po arenie, kreśląc w jej podłożu jakieś znaki mieczem.