Imperium

Behemoth`s Lair

Co was najbardziej denerwuje w HV?

Permalink

Edytor do Piątki nie daje takich możliwości jak ten od Czwórki, ale ten od Czwórki nie daje takich możliwości jak ten od Piątki - zależność dwustronna.

Aby móc modować po pierwsze trzeba rozumieć użyty język, albo chociaż jakiś program do deszyfracji i ponownego szyfrowania. Język użyty w Piątce jest łatwiejszy w obsłudze niż ten użyty w Czwórce - stąd większa ilość postów w dziale moderatorskim w owym forum dla Piątki niż dla Czwórki. Podobnie jest z innymi grami - serie gier Paradoxu mają prosty w obsłudze język i mają dużo modów, seria BG mają skomplikowany język i modów do tego jest niewiele.

Większość ma "Czwórkę w pogardzie" ponieważ jest zbyt inna od klasyki. Niektórzy odrzucają tę grę na "dzieńdobry", bo jest inna. Nie wiedzą, dlaczego nie mogą rzucić na kogoś czar lub gdzieś strzelić. Ci, którzy zdołali się przełamać i zagrali dłużej zauważają sens i logikę, której brakowało w wielu miejscach poprzednikom. I wielu za to tę grę pokochało.
Nie będę się licytowała w kwestii ilości czy jakości graczy - wystarczą komentarze, że ludzie chętnie wracają do tej gry. To świadczy znacząco na korzyść.

Co do wytkniętych błędów. Nie wiem czy wiesz, ale można zdobyć czary w innych miejscach niż "miasto ojczyste", a jak się okaże, że komputer wylosował innym graczom zamki, które mają niską szansę na magię, w której Twoje się specjalizuje to co wtedy? A gramy na mapie o dużym rozmiarze. Usiąść i się popłakać? Nie! Trzeba wyuczyć się innej szkoły i wtedy kombinować. To po pierwsze. Po drugie - przewaga liczebna i jakościowa zawsze idzie na korzyść tego, co ją ma. W grze z żywym graczem często miałam tak, że jak on poniósł jakieś krwawe straty na strażniku, blokującym przejście do naszej "strefy wpływów" to wtedy bierzemy ile się da woja, najbliższego bohatera i atakujemy go. I nawet, jak bohater jest dobrze ustawiony to może przegrać. Bo w końcu walka trwa, dopóki ostatni żołnierz żyje.

No cóż, poczekam jak rozwiną się drogi innych modów. Jak na dobrą drogę to się zaopatrzę w dodatki (które, z tego co wiem od Dagona, znacząco zmieniają grę) i w mody i wtedy zobaczymy, jakie będzie moje podejście do gry. Aktualnie -> nie narzekam, ale mogłoby być znacznie lepiej.

Mi tam przykro nigdy nie jest - zawsze lubię dyskutować z ludźmi kulturalnymi, inteligentnymi i znającymi się na rzeczy. Jak to powiedział Cyceron "Każdy człowiek może zbłądzić, uparcie trwa w błędzie tylko głupi".

Permalink

Mnie najbardziej denerwuje, że jednostki poruszają się po kwadratach, a nie po heksach. Czytałem rozwiązanie Mosquy ale w czwórce bitwy były jak na mój gust niezbyt przejrzyste przez te małe kwadraty i liczne uwypuklenia terenu.
W piątce denerwujący jest też wygląd jednostek ale można to przeboleć. Grafika 3D na mapie, szczególnie to jeżdżenie kamerą, a w podziemiach jest już całkiem kiepsko. Ogólnie mam wrażenie, że piątka jest bardziej nastawiona na wygląd, niż na przejrzystą rozgrywkę. Natomiast duży plus to pasek inicjatywy.
Podobno szóstce ma nie być już problemów z kamerą w podziemiach.

Permalink

Krótko: czas trwania tur AI na mapach formatu XL i wyżej. Czas liczony w minutach. Nie denerwuje, a czyni rozgrywkę od ledwie po praktycznie niegrywalną.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 5.06.2011, Ostatnio modyfikował: Alchemik

Permalink

Kilka rzeczy:
1. Cukierkowa, nieklimatyczna grafika, animacje, fabuła.
2. Gra chodzi topornie, jak na tak średnią grafikę powinna chodzić szybciej. Tura komputera trwa zdecydowanie za długo.
3. Kamera - jak jej nie ustawisz tak źle. Bohater znika nam za drzewkami i trzeba co rusz zmieniać kamerę. Potem trudno się odnaleźć w tym wszystkim, więc zwykle nie zmieniam jej pozycji.
4. Niedynamiczne walki. Walki trwają godzinami...
5. Kwadratowe heksy. Kurcze kto to wymyślił? Nie mogli zostać przy normalnym podziale pola walki? Chcieli wprowadzić duże stwory które zajmują kilka pól, ale spieprzyło to zupełnie bitwy przez te kwadraty. W H3 i H4 bitwy miały smaczek bo miały wymiar strategiczny, a tutaj? Hura na wroga. Nie ma blokowania jednostek bo wszędzie się dojdzie i można zaatakować kogoś po skosie. Moim zdaniem krok w H4 z tym, że nie było w ogóle heksów był świetnym krokiem. Nie wiem czemu z tego zrezygnowano?

Mógłbym tak dalej i dodać jeszcze system czarów skilli i artefaktów. Jedyne co mi się podoba to wygląd miast - na tle H4 to robią wrażenie.


Permalink

Znowu jak widzę w ostatnich postach powróciła kwestia Kwadrat vs. Heks. Ciekaw jestem bardzo, dlaczego jak dotąd nikt z tych osób co narzekają na kwadraty nie poparł swojej wypowiedzi argumentem, który miałby jakiekolwiek praktyczne podstawy w doświadczeniu z grą? Myślę, że znam odpowiedź na to pytanie.
Cały czas mam w pamięci pewną dyskusję na konwencie dotycząca właśnie Kwadratów i Heksów. Osoba z którą długo rozmawiałem nie była w stanie zbić jakiegokolwiek mojego argumentu przemawiającego za Kwadratami, i w końcu kiedy brakło jej już kontrargumentów stwierdziła "Ja wolę heksy, Ty wolisz kwadraty i niech tak zostanie". Po czym zakończyła rozmowę.
Jeśli więc ktoś nie ma silnych argumentów popierających jego zdanie w takiej dyskusji, niech lepiej od razu napisze, że "woli heksy z przyzwyczajenia". Z tym na pewno nie będę dyskutował, bo i nie ma sensu.

(...)W H3 i H4 bitwy miały smaczek bo miały wymiar strategiczny, a tutaj? Hura na wroga. Nie ma blokowania jednostek bo wszędzie się dojdzie i można zaatakować kogoś po skosie.

W H5 bitwy nie mają wymiaru strategicznego powiadasz? Hura na wroga? Brak blokowania?
Nie mogę się oprzeć i muszę zapytać - ile razy grałeś w H5? 5x? 10x? To co wypisujesz nie można nazwać inaczej jak ignorancją tudzież totalną bzdurą... Dawno mi tak ręce nie opadły, a jestem już przyzwyczajony do czytania różnych kwiatków przy tym stoliku...

4. Niedynamiczne walki. Walki trwają godzinami...

A może warto by się było zastanowić dlaczego te walki trwają tak długo?

Mógłbym tak dalej i dodać jeszcze system czarów skilli i artefaktów(...)

Cieszę się, że dałeś sobie spokój.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 15.06.2011, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Hmmmm. Osobiście nie mam nic do kwadratów gdy trochę pograłem w piątkę. Nadal możemy bić po skosie, więc w zasadzie heks czy kwadrat... co za różnica?

Niemniej kwadraty nie pasują mi pod innym względem - mianowicie ich wykonanie i proporcje w stosunku do jednostek. Wcześniej heks zajmował "dość mało miejsca', tzn. jednostki były dość duże (i przez to wyraźne) w odniesieniu do heksów. A w piątce? Jednostki są małe w porównaniu do kwadratu. Nie stoją na kwadracie, ale... są w kwadracie. To sprawia, że ich obraz jest dość niewyraźny. Co prawda mamy zbliżenia w trakcie zadawania ciosu, ale wolałbym aby kwadraty były nieco mniejsze.


Permalink

No i brawo dla Ciebie! :)
Właśnie coś takiego przyjmuję do wiadomości bez żadnych zastrzeżeń.


Permalink

A mnie się zawsze wydawało, że to pole bitwy w Heroes V jest ciut za małe, za ciasne. Kwadraty raczej nie miały nic do rzeczy. W Heroes III jednostki były "płaskie" i jak jakaś istota była mała, to zajmowała jeden heks, natomiast jak duża - dwa heksy (ustawione jedne przy drugim, w linii poziomej). W Heroes V jednostki są trójwymiarowe, więc zastosowano kwadraty, aby ułatwić sprawę. Mała istota zajmuje jeden kwadrat, duża - cztery. Zawsze tak sobie tłumaczyłem zmianę heksów na kwadraty w piątce. Niby można i tu i tu takie same zrobić, ale jakoś heksy bardziej mi do 2D pasują.

A tak swoją drogą jak jeszcze grałem w piątkę pamiętam, że starałem się blokować strzelców i nie było to nic niemożliwego. Zawsze odnosiłem też wrażenie, że wrogie oddziały szybciej ścierają się ze sobą, bo pole bitwy wydawało mnie się nieco za małe i zmniejszył się dystans dzielący wrogie armie. Tak więc z docieraniem do wroga nie było problemu zbytnio. To głównie animacje wydłużają walkę, ale nie można mówić, że trwają godzinami... W moim przypadku walki często dłużyły się (co bywało nużące), ale nie aż tak.

A zresztą, jest sens teraz kłócić się o takie sprawy? Gdy wychodzi szósta część i wiadomo, że tam też będą kwadraty? Może lepiej skończyć z narzekaniem na piątkę (ja osobiście poczułem się już tym zmęczony) i zachować siły na Heroes VI? Gra jeszcze nie wyszła, a ja już mam co krytykować, hehe ;)

Permalink

Dagon

W H5 bitwy nie mają wymiaru strategicznego powiadasz? Hura na wroga? Brak blokowania?
Nie mogę się oprzeć i muszę zapytać - ile razy grałeś w H5? 5x? 10x? To co wypisujesz nie można nazwać inaczej jak ignorancją tudzież totalną bzdurą... Dawno mi tak ręce nie opadły, a jestem już przyzwyczajony do czytania różnych kwiatków przy tym stoliku...

Sam piszesz o argumentach, i sam nie piszesz żadnych które poparły by wybór heks-kwadrat, tylko jedziesz po mnie jako dyskutanta co jest wg mnie nie tyle śmieszne co wręcz obraźliwe. Przyganiał kocioł garnkowi.

Dlaczego nie podobają mi się heksy:

Zrobienie kwadratów to pójście na łatwiznę. Nie na darmo w większości gier planszowych są heksy (no może nie w szachach i warcabach - ale tam nie możemy bić wszystkich w okół). Heks ma sąsiednich pól 6, co powoduje, że możemy sprawniej blokować jednostki strzelców itp. Oczywiście w H5 też możemy blokować, jednak przez to że sąsiednich pól jest 8 jest to o wiele trudniejsze i powstają strategie z cyklu 'zrobię sobie 5 jednostek po jednym wieśniaku i będę blokował strzelców'. Taka strategia jest śmieszna, gdyż nierealna i absurdalna. Teraz trzeba dzielić jednostki na mniejsze żeby skutecznie blokować. I okej może się to komuś podobać ale mi nie. Bo zabiera to fun z bitew które toczyłem we wcześniejszych częściach gry. Poza tym w H3 były o wiele większe przeszkody, kaniony, jeziora, co znacznie urozmaicało strategię. Można było zablokować jednym stworem przejście i strzelać łucznikami. I owszem mało grałem w tą grę, właśnie że są kwadraty, a nie heksy.

Ale tak jak mówię, najlepszy pomysł był w H4 bo szedł w stronę 3d. Jeżeli twórcy by się postarali kontynuowali by ten pomysł i walki byśmy mieli zupełnie bez-heksowe czy bez-kwadratowe. W grach planszowych typu Warhammer nie ma heksów ani kwadratów i świetnie się to sprawdza. Dodać do tego przeszkody 3D i ukształtowanie terenu i walki naprawdę były by świetne gdyż wykorzystywałyby możliwości 3D. A tutaj? 3D są jedynie postacie walka jest dalej 2D.


Permalink

Duzeom

Sam piszesz o argumentach, i sam nie piszesz żadnych które poparły by wybór heks-kwadrat, tylko jedziesz po mnie jako dyskutanta co jest wg mnie nie tyle śmieszne co wręcz obraźliwe. Przyganiał kocioł garnkowi.

Tylko, że to nie mnie przeszkadzają kwadraty, ale Tobie. A skoro Ty nie poczuwałeś się do podania jakiegokolwiek argumentu popierającego swoją tezę dlaczego mam to robić ja skoro mnie NIC nie przeszkadza. Jak twoim zdaniem można kontrargumentować zbieraninę narzekań nie popartych ŻADNYMI faktami?

Zrobienie kwadratów to pójście na łatwiznę. Nie na darmo w większości gier planszowych są heksy (no może nie w szachach i warcabach - ale tam nie możemy bić wszystkich w okół). Heks ma sąsiednich pól 6, co powoduje, że możemy sprawniej blokować jednostki strzelców itp. Oczywiście w H5 też możemy blokować, jednak przez to że sąsiednich pól jest 8 jest to o wiele trudniejsze i powstają strategie z cyklu 'zrobię sobie 5 jednostek po jednym wieśniaku i będę blokował strzelców'.

(zwróć uwagę na to co wytłuściłem w tym cytacie)
To że gra oferuje więcej możliwości i rozwiązań strategicznych to twoim zdaniem pójście na łatwiznę? W H5 trzeba właśnie pomyśleć jak ustawić jednostki przed bitwą jak i w jej trakcie, tak aby przeciwnik nie miał nas jak zaskoczyć. A każdy przeciwnik ma na to kilka mocnych sposobów. Bo strategia z ustawieniem strzelca za wozem z amunicją i golemem to żadna filozofia, ale ruszyć głową tak żeby przeciwnik mający do dyspozycji nawet najsprytniejszy ze sposobów nie był w stanie nic zrobić to już wyższa szkoła jazdy. I tu kwadraty + zdolności + talenty + zaklęcia + mechanika dają takie możliwości strategiczne przy których H3 może się schować. Ale pewnie, jak się nie chce wysilać żeby coś zrozumieć to najlepiej powiedzieć, że "gupie" i tyle :)

Taka strategia jest śmieszna, gdyż nierealna i absurdalna. Teraz trzeba dzielić jednostki na mniejsze żeby skutecznie blokować. I okej może się to komuś podobać ale mi nie. Bo zabiera to fun z bitew które toczyłem we wcześniejszych częściach gry.

Tak się składa, że taktyka "5 chłopów" jest żywcem przeniesiona z poprzednich części... Najnormalniejsze w świecie jest, że do zbierania kontr i zasłaniania wykorzystuje się jednostki, które zazwyczaj nie mają znacznego wpływu na bitwę, a które najłatwiej uzyskać właśnie z dzielenia oddziałów. I to nie jest żadna super technika wymyślana na potrzeby H5, bo nawet amator po paru grach zorientuje się, że lepiej zebrać kontrę od smoka jednym chłopem niż 10cioma; że lepiej zasłonić strzelca pojedyńczą jednostką niż marnować cały oddział stojąc nim w miejscu... - i to się tyczy KAŻDEJ części.

Poza tym w H3 były o wiele większe przeszkody, kaniony, jeziora, co znacznie urozmaicało strategię. Można było zablokować jednym stworem przejście i strzelać łucznikami.

No to teraz przywaliłeś z grubej rury :) Następnym razem sprawdź dobrze co wypisujesz bo to tylko potwierdza twoją ignorancję. A obrażanie się świadczy tylko o tym, że należało chociaż troszkę zgłębić dany temat zanim się przystąpi do dyskusji z kimś kto o tej grze wie trochę więcej.

I owszem mało grałem w tą grę, właśnie że są kwadraty, a nie heksy.

Nie musisz nawet tego potwierdzać :)


Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 15.06.2011, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Mnie w H5 denerwuje wszystko, a głównie wygląd jednostek i całkowicie nowe uniwersum bez powiązań do świata z M&M. Nie będę tego wyjaśniał specjalnie na życzenie Dagona. Po prostu nie podoba mi się to i tyle.

Heksy wolę od kwadratów bo do osłonięcia jednostki potrzeba 6 jednostek, a w przypadku kwadratu aż 8. Szczerze mówiąc nie ma to znaczenia bo zarówno ja, jak i wróg mamy ten sam problem. Mi łatwiej stworzyć obronę ale wrogowi też łatwiej. W przypadku kwadratów znowu trudniej się bronić ale tak samo jest z wrogiem.
A heksy wolę z przyzwyczajenia no i nie ma kłopotów z chodzeniem na skos. Proste i logiczne.


Permalink

Chmmm... Nie chce mi się spać, więc może co nieco napiszę.

Agon

Mnie w H5 denerwuje wszystko, a głównie wygląd jednostek i całkowicie nowe uniwersum bez powiązań do świata z M&M.

Co by nie mówić jest kilka jednostek, które mi pasują. Ale większość wywiera na mnie mieszane (tudzież negatywne) wrażenie. Nowe uniwersum sprawiło, że ta część nie jest kontynuacją, tylko rebootem serii. Z jednej strony jest to zrozumiałe, wszak stare uniwersum może wydać się "wyczerpane", sądząc po ilości gier stworzonych przez NWC i 3DO. Jednakże w starym świecie było zbyt wiele nierozwikłanych tajemnic (na których rozwiązanie czekano), zbyt wielu fanów przywiązało się do mrocznego i intrygującego świata wykreowanego przez Jona van Caneghema. Zwyczajnie, nie wypadało wyrzucać wszystkiego do kosza od tak. W końcu kolejny numerek w tytule do czegoś zobowiązuje, nieprawdaż?

Agon

Heksy wolę od kwadratów bo do osłonięcia jednostki potrzeba 6 jednostek, a w przypadku kwadratu aż 8. (...) A heksy wolę z przyzwyczajenia no i nie ma kłopotów z chodzeniem na skos. Proste i logiczne.

Ale jak masz kwadraty to jednostki i tak mogą pójść na skos, byle tylko się dostać na wskazane miejsce. Wydaje mnie się, że jednostki same "wybierają" najkrótszą drogę na wskazane pole, w dowolnej części.
Jeżeli chciałbyś osłonić jeden ze swoich oddziałów innymi, z każdej strony to w istocie w tym pierwszym przypadku potrzeba sześciu oddziałów. Ale tak szczerze, po co miałbyś to robić? Nie lepiej zaatakować? Strzelcy powinni mieć jakąś obstawę, ale nie aż sześć oddziałów z każdej strony. Zresztą, ich ustawia się przy "narożniku" pola bitwy, więc aby ich osłonić wystarczy jeden, góra dwa oddziały. Pamiętaj, że im więcej oddziałów trzyma się blisko siebie, tym gorzej dla Ciebie, jeśli twój przeciwnik posiada czary o większym zasięgu rażenia. W takim Heroes III mógłby to być deszcz meteorytów, berserk (na odpowiednim poziomie), kula ognia.

W przypadku kwadratów trzeba 8 oddziałów... Ale w armii możesz mieć maksymalnie siedem. Chociaż biorąc poprawkę na to, że w armii mogą być duże istoty, no i może przyzywanie żywiołaków... Ale znów, po co? Ja zawsze gdy gram w dowolną część nie staram się obstawiać jakiegokolwiek oddziału ze wszystkich stron. Zwyczajnie nie wydaje mnie się to potrzebne, a nie daj Boże przeciwnik będzie miał silne zaklęcie o zwiększonym zasięgu rażenia. Strzelcy niech mają jakiś oddział w pogotowiu, ale nie można zapominać o natarciu. Kto zablokuje wrogich strzelców, albo zaatakuje jakiś oddział, gdy wszyscy będą "w kupie"?
No i w przypadku kwadratów też można atakować po skosach, a lewej, prawej, z góry, czy z dołu.

A jeśli idzie o obstawianie oddziałów przeciwnika - tylko kilka razy miałem taką sytuację w Heroes III, ale za każdym razem mojemu przeciwnikowi po prostu ostał się już tylko jeden oddział, toteż moje zabrały się za atakowanie ze wszystkich stron ;) Dobrze, że nie było żadnych deszczów meteorytów...

Aha - żadnym wybitnym strategiem nie jestem, to moje osobiste zdanie ukształtowane przez doświadczenie z grami. Nie dbałem o obstawianie jakichkolwiek oddziałów, chroniłem strzelców, większość armii była w natarciu, trochę manewrowania, trochę czarowania i się wygrywało. Że tak powiem stare, sprawdzone sposoby. Jednego wroga naraz przeważnie atakowałem dwoma oddziałami i to wystarczyło. Z tyłu strzelcy, gdzieś dalej inne oddziały wroga a niedaleko znowu moje jednostki... Trudno mi to wytłumaczyć profesjonalnym językiem. Choć pewnie i tak zostanę skrytykowany ;P Ale ja tak gram i to mnie satysfakcjonuje.

Liczba modyfikacji: 6, Ostatnio modyfikowany: 16.06.2011, Ostatnio modyfikował: Fentrir

Permalink

W przypadku kwadratów trzeba 8 oddziałów... Ale w armii możesz mieć maksymalnie siedem.

I to jest rzecz, która mi najbardziej się nie podoba w owym rozwiązaniu. Ilość slotów powinna (jak dla mnie) wynosić więcej niż siedem, przy mapie idealnie kwadratowej.

Co by nie mówić jest kilka jednostek, które mi pasują. Ale większość wywiera na mnie mieszane (tudzież negatywne) wrażenie. Nowe uniwersum sprawiło, że ta część nie jest kontynuacją, tylko rebootem serii. Z jednej strony jest to zrozumiałe, wszak stare uniwersum może wydać się "wyczerpane", sądząc po ilości gier stworzonych przez NWC i 3DO.

Jakiś czas temu na Kwasowej Grocie była nowina, że najważniejszą sprawą tworzenia nowego uniwersum był fakt, że stara ekipa nie dostarczyła żadnych artykułów czy czego innego, które by wyjaśniały zawiłości i komplikacje starego multiwersum. Wyczerpania być nie mogło, ponieważ uzyskaliśmy zupełnie nowy świat.

A heksy wolę z przyzwyczajenia no i nie ma kłopotów z chodzeniem na skos. Proste i logiczne.

Chodzenie po skos nie jest problematyczne. W warcabach chodzisz głównie na skos, w szachach wielu na skos chodzi i mało kto płacze z tego powodu (częściej z powodu swojej nieuwagi). Zresztą już to opisałam swego czasu tutaj - przy chodzeniu na skos są pewne kary, które na moje oko dla jednostek wolnych i szybkich są za wysokie_małe.

Poza tym w H3 były o wiele większe przeszkody, kaniony, jeziora, co znacznie urozmaicało strategię. Można było zablokować jednym stworem przejście i strzelać łucznikami.

Buahaha. Do tej pory częściej spotykałam się z opiniami, że to piątkowe mapy przypominają labirynty niż otwarte przestrzenie, gdzie można manewrować i kombinować jak w czwórce. To pierwsza sprawa. Druga - powiedz mi jak zablokować jezioro lub kanion i jednocześnie prowadzić ostrzał np. orkami? Bo ja takiej sztuczki nie znam, a z wypowiedzi wnioskuję że chodzi o mapę świata.

Nie na darmo w większości gier planszowych są heksy

W bitewniakach mamy kwadraty i wszyscy chwalą to rozwiązanie. Wiele ataków dystansowych musi być wykonane po linii, a nie na dowolne widzimisię, a jednocześnie jednostka nie może być czymś zasłonięta.
A co do innych planszówek to nawet nie będę komentowała, bo to śmiech i chała.

powstają strategie z cyklu 'zrobię sobie 5 jednostek po jednym wieśniaku i będę blokował strzelców'. Taka strategia jest śmieszna, gdyż nierealna i absurdalna.

Manipuły rzymskie potrafiły rozdzielić się na mniejsze oddziały, kiedy tego wymagały warunki. W przeciwieństwie do nich hellenistyczne falangi stanowiły swoisty monolit i nie mogli się rozdzielić na mniejsze. Rzymskie legiony rozbiły wszystkie armie hellenistyczne. Wniosek wysuń sobie sam...
Zanim zaczniesz mówić, że coś jest nierealne lub absurdalne to poucz się historii. Bo Historia Est magistra vitae

A mnie się zawsze wydawało, że to pole bitwy w Heroes V jest ciut za małe, za ciasne

Dla mnie zaś wydają się do tej pory za długie. Skróciłabym je o dwie pozycje.

Permalink

Mosqua

Fentrir: W przypadku kwadratów trzeba 8 oddziałów... Ale w armii możesz mieć maksymalnie siedem.

I to jest rzecz, która mi najbardziej się nie podoba w owym rozwiązaniu. Ilość slotów powinna (jak dla mnie) wynosić więcej niż siedem, przy mapie idealnie kwadratowej.

W zasadzie to nie trzeba mieć 8 jednostek do ostawiania, ponieważ istnieją jednostki duże. Tak więc ilość slotów jest odpowiednia. Pominę fakt, że obstawianie jednostek jest bezsensu :P


Permalink

W sumie sprawa blokowania strzelca jest sprawą prawie marginalną gdyż możemy postawić go na skraju planszy i mamy sytuacje podobną do heksów - wystarczy 3 odziały, żeby zablokować.

Mnie bardziej denerwuje fakt, że taktyka przy 8 sąsiednich polach jest istotnie zubożona. Dagon mówi, że jest więcej możliwości, ale czy więcej możliwości daje faktycznie więcej rozwiązań w bitwie? To tak jak z nowymi istotami w grze, okey damy więcej stworów, ale czy to faktycznie coś zmienia? H2 miało np o wiele mniej istot niż cześci następne a moim zdaniem są one świetnie zrobione i zbalansowane. Tak samo patrze na kwadraty - okey trudniej jest w walce zablokować przeciwnika niby jest więcej możliwości ale one nic nie wprowadzają nowego. Wychodzi na to że i tak 'prawie' zawsze możemy zaatakować jakiegoś stwora bo ma tyle przestrzeni w okół. Co byście nie mówili wg mnie zabija to fun z bitew. w H3 miałem największą rozkminę właśnie z powodu systemu blokowania wrogich jednostek ich spowalniania stawiania zapór min itp itd.


Permalink

W zasadzie to nie trzeba mieć 8 jednostek do ostawiania, ponieważ istnieją jednostki duże. Tak więc ilość slotów jest odpowiednia. Pominę fakt, że obstawianie jednostek jest bezsensu :P

Obstawa jest z sensem, ale na początkowej fazie - potem i tak jesteśmy zmuszani by ruszyć nasze jednostki w wir walki, a takie krwawe dziewice bez problemu rozejdą po okolicy. Bez sensu byłoby pozostawienie strzelców bez jakiejkolwiek obstawy na początku bitwy, kiedy walczy się z mobilnymi jednostkami.

H2 miało np o wiele mniej istot niż cześci następne a moim zdaniem są one świetnie zrobione i zbalansowane.

Nie. Jeżeli mapa była duża, to rycerz miał znakomicie trudną sytuację, z powodu słabych jednostek i małego dostępu do magii (znaczy statystyki). Podobnie z barbarzyńcą.

blokowania wrogich jednostek ich spowalniania stawiania zapór min itp itd.

Tutaj też się da. Trzeba nieco wprawy tylko. A stawianie min czy ruchomych piasków w H3
było wielce ryzykowne i mało opłacalne z powodu losowości ich pojawiania.

Ciekawi mnie, jak by wyglądała mapa bitwy ułożona z trójkątów...

Permalink

Mosqua

W zasadzie to nie trzeba mieć 8 jednostek do ostawiania, ponieważ istnieją jednostki duże. Tak więc ilość slotów jest odpowiednia. Pominę fakt, że obstawianie jednostek jest bezsensu :P

Obstawa jest z sensem, ale na początkowej fazie - potem i tak jesteśmy zmuszani by ruszyć nasze jednostki w wir walki, a takie krwawe dziewice bez problemu rozejdą po okolicy. Bez sensu byłoby pozostawienie strzelców bez jakiejkolwiek obstawy na początku bitwy, kiedy walczy się z mobilnymi jednostkami.

No tak, ale po co obstawiać strzelców dookoła. Wystarczy postawić strzelca w rogu mapy i postawić coś przed nimi.


Permalink

Jak wielkie bitwy są świetne tak przy małych czasu się za dużo traci. Duże jednostki są... za duże;p no i trwające wiekami poruszanie się po mapie


Permalink

Nie mam zielonego pojęcia dlaczego, ale mnie denerwuje grafika. A dokładnie denerwuje mnie to, że przez grafikę gra mi się szybko nudzi. Pogram sobie w h5 ze dwie godzinki na dzień i po paru dniach (5-8) gra mi się nudzi :/ Gdyby nie ta grafika grałbym w to dłużej :)

Permalink

Najbardziej wkurza mnie to, że nie mogę normalnie zabrać wojska z zamku, czy też podzielić go między bohaterami. Tracę na tym kupe czasu, bo jednostki które przenoszę i próbuję postawić we właściwym miejscu zwyczajnie się nie przenoszą (dopiero po tym jak kończy mi się cierpliwość i naklikam się jak szalona udaje się je przenieść). Spotkaliście się z czymś takim? Po drugie gra się dłuży, nie wciąga tak jak nieśmiertelna III. Po trzecie- te falujące drzewa itp.- zbędne (da się to jakoś wyłączyć?).