Imperium

Behemoth`s Lair

Jak to się stało, że zacząłeś grać w tę piękną grę?

Permalink

Witam!
Warto abyśmy przedstawili początki swojego zainteresowania herosami!
>>>>>>>>>
Ujrzałem pierwszy raz herosów, gdy byłem na wakacjach u siostry. To był rok 2001. Zobaczyłem wtedy zdobywanie miasta smokami; 5 rodzajów smoków było chyba. I mnie to zachwyciło!
Następnie kuzyn próbował chodzić herosami, ale po kupieniu ośmiu nie wiadomo było co zrobić, bo się ruch kończył!
Później sam usiadłem i odkryłem klepsydrę ;o)))).
Następnie, że można budować zamki i kupować.
Pierwszy zamek to były Wrota Żywiołów, bo to było Ostrze Armagedonu.
Ale szybko zabrakło kasy ;O))) Siostra poradziła mi żebym zbudował Kapitol ;o)) I tak siedziałem i sam się uczyłem, nawet przez całą noc!
Gdy wróciłem do domu, obejrzałem w internecie o co chodzi z tą gra. Ale jakoś zapomniałem.
Dopiero w w 2004 odwiedziłem siostrę i znów mi się przypomniało ;o)))). Kupiłem sobie Złota Edycję w 2005 i od tej pory gram już regularnie. Rok temu wyszła Złota Edycja Heroes IV i niestety żal bierze jak się na to patrzy. To mogła by być wspaniała gra,
gdyby więcej stworów było w miastach. Jest ich tam 47 + balista. A w grze jest 72 + balista + katapulta. Wystarczyło je umieścić w zamkach...
Lubię IV, ale III to gra wszechczasów - bez porównania! 145 stworzeń + 4 machiny wojenne! Co do V to nie grałem, ale z tego co słyszę to jest słaba.
I i II są też fajne i były osiągnięciami w swoim czasie.
Ale III bezapelacyjnie jest numerem 1. Liczę na to, że VI będzie lepsza niż III. Ale to bardzo trudne!
>>>>
Poprawiłem, ale niestety nie mam polskiej klawiatury, tylko taką że trzeba shift :o((((

Liczba modyfikacji: 7, Ostatnio modyfikowany: 28.04.2011, Ostatnio modyfikował: Sulia

Permalink

Styl!
Składnia!!

Popraw błędy w swojej wypowiedzi, bo aż rażą. Wtedy pewnie temat się rozwinie, a i ja wtrącę swoje 3 grosze.


Permalink

A poza tym jest już taki temat w zakładce Ogrody Pamięci... Tam wypisujemy o wszystkich częściach :P


Permalink

Tamten temat zaczyna się od pytania: jak grać bo mam problem? A dopiero później ludzie zaczęli dopisywać nie na temat, jakie były ich początki ze światem HoMM. Ja napisałem dłuźszy post na ściśle określony w tytule temat. Ja zaczynałem od Heroes III i od nich zaczynała większość ludzi. Trudno abym pisał o heroes III w dziale o wcześniejszych częściach ...

Permalink

Ja swoją historię z serią Heroes zacząłem od właśnie Heroes III. Ja komputer miałem od zawsze, gdyż mój brat miał 5 lat kiedy go dostał, a 7 gdy się urodziłem. Nie pamiętam jak to było, lecz pamiętam iż w wieku 5 lat już byłem znawcą tej gry. A ponad wszystko lubiłem behemoty, lecz grałem różnymi kombinacjami. Grałem również z bratem, którego nie udało mi wygrać, mimo przewagi od mojej strony. Do dziś gram w tą grę. Potem zaciekawiła mnie Heroes II, a póżniej Heroes I. Stare gry zawsze mnie interesowały. Potem dostałem Homm 5, która przebiła nawet mje oczekiwania oprócz kilku rzeczy. na sam komiec zainteresowałem się Homm IV, które okazało się niewypałem. I tak Zdobyłem całą serie Heroes of Might and Magic.

Permalink

Moja historia z Heroes 3 sięga 4,5 roku wstecz. Początki standardowe - wszyscy koledzy szpilali w H3, więc i ja spróbowałem. Zawsze namawiali mnie do cziterstwa, ale ja szczęśliwym zbiegiem okoliczności... nie umiałem ich wpisać :). To mnie ocaliło od grania na kodach. Od razu spodobała mi się niezmiernie i zaczął się "sezon na Heroes" w mojej klasie. Po jakimś czasie emocje opadły. Ale wcześniej zdążyłem jeszcze założyć z kolegą forum o tej grze - istnieje do dziś, ale w odmiennej formie. Był to pomnik od nas dla tej gry za godziny fantastycznej zabawy. Forum to powstało w październiku 2006. Prowadziłem je z kolegą - wilczurem. Ale szybko je porzuciliśmy. Czemu? Lenistwo? Brak czasu? Nic z tych rzeczy. Była to sprawa tak głupia, że do dziś nikomu poza jedną osobą (którą nie był ani wilczur, ani nikt, kogo sam bym się spodziewał) tego nie powiedziałem - zapomniałem hasła i myślałem, że... ktoś mi zhakował konto! Tym kimś miał być niejaki Deu1997! Czemu on? Ano dlatego, że był ostatnim userem, który się zarejestrował u nas. Wmówiłem sobie to i olałem forum.
W międzyczasie rozpoczął się najpiękniejszy okres mojego życia, który do dziś wspominam z łezką w oku - SuperBaza. Szczegółów ujawniać nie będę, bo strzeżemy tych tajemnic najlepiej, jak się da. Uchylamy rombka sekretu pod adresem: www.superbaza.fora.pl.
Dlatego nie żałuję w żadnym stopniu tego, że porzuciłem wówczas forum i Heroes 3. To, co w tamtym czasie przeżyłem, było cudowne.
Ale to, co dobre, musi się skończyć :(. SuperBaza rozpadła się w połowie grudnia. Potem zima i nadzieja powoli zanikała. Odnowienie forum 10. marca 2007r. to było coś w stylu ,,na otarcie łez". No i wtedy wróciłem do Heroesa, w którym już siedzę do dziś z nielicznymi przerwami.
No nic, kończę, ponieważ moje wypowiedzi zaczynają już dołować :).


Permalink

Moja historia jest dosyć krótka. Zdarzyło się to w roku 2008.

Było południe. Kolega zadzwonił do mnie, żebym do niego przyszedł. Gdy byłem na miejscu usiedliśmy do komputera. Włączona była, nie znana mi dotychczas, jakaś gra. Spytałem więc jaki ma tytuł, co się w niej robi itp. Kolega wszystko mi objaśnił i pokazał. Zaczęliśmy grać razem. Po kilku dniach okazało się, że spędzamy przy Herosie więcej czasu niż nam się mogło wydawać. W końcu pomyślałem : "Podoba mi się ta gra, pożyczę ją od niego". Co dziennie nawet po kilkanaście godzin spędzałem grając w nią. Z czasem sam kupiłem Herosów I, II oraz III i kontynuowałem grę. Po około dwóch latach nabył Heroes IV i V oraz dodatek do piątki - Dzikie Hordy . Nie spędzałem już tak dużo przy nich czasu jak wcześniej, ale moja przygoda z Herosami toczyła się nadal, powolnym kołem, ku przyszłości.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 28.04.2011, Ostatnio modyfikował: Taglar

Permalink

No cóż to było tak: kumpel pożyczył mi H3 (wersja z Solmyrem na CD). Problem leżał w tym że nie miałem instrukcji a to był pierwszy kontakt z heroesami (tzn. jakiś czas wcześniej widziałem King's Bounty i nie wiedziałem że trzeba klikać klepsydrę żeby dzień się zmienił [a nie jak w KB że z ruchem bohatera czas wzrasta]). Ogólnie pierwsze 2 tygodnie rozgrywki to była batalia... z obsługą gry i zasadami:) Instrukcji ostateczne nigdy nie czytałem i przez to po tylu latach (w jednym poście błąd nie 7 ale 9 lat gry) ciągle coś nowego odkrywam (ot przykład: z rok temu zauważyłem że można w Stajniach ulepszać kawalerzystów)


Permalink

Moja przygoda z Herosem III zaczęła się w ostatnich latach podstawówki (czyli około 7 lat temu ). Praktycznie wszyscy koledzy się w to wtedy zagrywali ( na szczęście bez cheatów :P ) Właściwie podstawówka kojarzy mi się z trzema rzeczami - piłką nożną, turniejami piłkarzyków i właśnie Herosem, a najbardziej z wielkimi, długimi bataliami na 4-6 osób :)
Potem mój zapał nieco ostygł, przyszły inne rozrywki, nowe gry (np Heroes V, który jednak nie dorównywał trójce, co nie przeszkadzało mi jednak w niego grać), ale nigdy nie przestałem być fanem starego Hirołsa i nadal, od czasu do czasu w niego pogrywam :)

Co do części I, II i IV - grałem mało, jakoś mnie od nich zawsze odrzucało, może niesłusznie.

Permalink

Historia jest krótka. Jakieś 8 lat temu zagrałem w Heroesa III u kolegi. Gra tak przypadła mi do gustu, że przychodziłem do niego codziennie i w końcu sam sprawiłem sobie ,,trójkę''. Potem pojawiły się Heroesy IV i V, ale zawsze to właśnie ,,trójka'' była moją ulubioną częścią sagi. Heroesowi III pozostałem wierny do dziś i mimo braku czasu, lubię włączyć sobie czasem jakiś scenariusz i po prostu pograć-dla przyjemności.


Permalink

Gdy się urodziłem to już grałem w Heroesa.


Permalink

Moja pierwsza styczność z twórczością pana Van Caneghama to oryginalne Kings Bounty. Pamiętam,że była to pierwsza gra która mnie tak wciągneła,czy raczej przyprawiła o szybsze bicie serca . Gdy u kolegi parę lat póżniej ujrzałem bodajże HOMM II zatkało mnie znalem ta grę :) ,a raczej jej pierwowzór bo za taki chyba powinno uchodzić Kings Bounty. Niewiele mówiąc pożyczyłem grę od kumpla,a jak pożyczylem,tak trudno mi było się z nią rozstać. Co było dalej,kolejna odsłona Hirka ,no i co tu wiele gadać musiałem ją mieć:) 20 lat spędzonych przy tego typu strategii(wliczając w to oczywiście KB) to szmat czasu,a mimo,tego wciąż fascynuje mnie magia tej gry.


Permalink

Ech, lata mijają, pamięć zawodzi... Zapewne już na innych forach powiedziałem coś zupełnie innego, niż powiem tutaj. ;P Nawet nie mam pewności, w co zacząłem grać jako pierwsze.

Prawdopodobnie to było w roku 2000. Albo 1999. Prawdopodobnie najpierw była piracka wersja RoE. Albo też najpierw się demo H2 pojawiło, bo to też jest możliwe. Prawdopodobnie był to efekt ujrzenia gier typu Age of Empires czy Starcraft. Albo też tamte gry pojawiły się później.

Jedno jest jednak pewne - gdy ujrzałem HoMM3, to od razu się w tej grze zakochałem. To była jedna z niewielu produkcji, która - pomimo iż nie była jakoś szczególnie prosta... a już na pewno nie była dostosowana do takiego berbecia, jakim byłem te 10 lat temu :P - potrafiła wciągnąć mnie na zdecydowanie dłużej. Nawet jeśli miałem gdzieś kampanie i bawiłem się na najniższym poziomie trudności, a za szczyt moich możliwości uznawałem rekrutację archaniołów i tytanów.

Może dlatego mi się tak spodobała, gdyż różniła się od zręcznościówek, fps-ów czy przygodówek, w które "pykałem" w tamtym okresie. A może to po prostu dlatego, że jest to jedna z najlepszych gier w historii komputerów... Mimo wszystko jednak przez te 10 lat HoMM3 jest niemalże ciągle zainstalowane na kompie - przynajmniej dla zasady...


Permalink

Ja swoją przygodę z grami tego typu zaczynałem od rewelacyjnego jak na tamte czasy King's Bounty. Następnie był heroes I i tu zaczęła się moja przygoda z gierkami turowymi ale jeszcze nie byłem az tak wielkim fanem. W momencie pierwszego odpalenia heroes 3 już wiedziałem,że ta gra będzie mi towarzyszyć do końca życia i tak najprawdopodobniej będzie. Minęło już około 12 lat od momentu gdy pierwszy raz uruchomiłem grę ale pamiętam to podekscytowanie i wyczekiwanie upragnionego momentu w którym znowu zasiądę za monitorem komputera, na ekranie pojawi się napis 3DO a ja przeniosę się znów do krainy w której rządzi magia.
Może wielu z was tego nie zrozumie ale pomimo upływu lat ciągle właczając ta grę mam podobne odczucia do tych,które towarzyszyły mi 12 lat temu. Mam nadzieje,że heroes 3 będzie dawał tyle radości również moim dzieciom.

POZDRAWIAM FANÓW

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 28.05.2011, Ostatnio modyfikował: Elemandor

Permalink

Z serią M&M zetknąłem się gdzieś na początku lat 90-tych, jeszcze na Amidze 500. Z pewnością nie zaparła tchu, pamiętałbym. Dopiero po latach, grając w pożyczoną od kumpla grę (jakieś tam sobie "aż miło, musisz spróbować!") w pamięci ożyły znajome twarzyczki bohaterów. I tak się zaczęło - HoMM I. Wkrótce po tym zwęszyliśmy "dwójkę", której ofiarą natychmiast padłem. To już był nałóg z definicji. Praktycznie każda okazja była dobra, by ustawić rozgrywkę bądź wyskoczyć na "mapkę przy kuflu". Tak, epokę HoMM II wspominam chyba najmilej. Z HoMM III było już nieco inaczej. Oczywiście następczyni spełniła, a pod wieloma względami przeszła oczekiwania moje oraz większości znajomych, na długi czas zmiatając wszystko inne do szuflad.


Permalink

Ja zacząłem od Heroes of Might and Magic IV. Właściwie była to moja pierwsza poważna gra komputerowa. Było to bodajże w piątej klasie podstawówki, gdy zetknąłem się z kartami z Laysów przedstawiającymi postacie z H4.
http://img199.imageshack.us/img199/8623/hiros.jpg
No i z ciekawości sprawiłem sobie czwórkę. Potem sięgnąłem po trójkę i pomimo lat gra mi się nie znudziła. W piątkę raczej niewiele gram, mam ją ale bez dodatków, a na szóstkę niespecjalnie wyczekuję. Co nie znaczy, że nie zamierzam w nią zagrać, jak już się ukaże.
Aha no i grałem też w dwójkę, która moim zdaniem jest nieco słabsza od trójki ale też świetna.

Permalink

Hehe... pamiętam te karty... gdzieś w domu leża z dwie czy trzy... za mało chipsów zjadałem :P


Permalink

Heh, wspomnienia... Zbierałem te karty i pamiętam, że zgromadziłem całkiem pokaźną ilość ;) Ciekaw jestem, czy w pewnym sklepiku nadal znajduje się na jednej z półek karton reklamujący tę promocję... Jakieś przedszkolaki trzymające karty i napis - "wejdź do świata magii i miecza!", czy jakoś tak. Co za czasy, wbrew pozorom wiele osób zbierających te karty miało pojęcie o serii Heroes. Szkoda tylko, że praktycznie wszyscy śmigali na płytkach przegranych od "kolegi".

Karty kartami, jednak w moim przypadku, na "czwórkę" dopiero musiał przyjść czas. Będąc zaznajomionym z trzecią częścią zakupiłem złotą edycję Heroes IV i grałem na zmianę z Heroes III. Podczas, gdy co niektórzy jechali po części czwartej równo ja sobie grałem w najlepsze i do dzisiaj gra ta dostarcza mi sporo rozrywki. Osobista ulubiona część, choć nadal uznaję Heroes III za niedościgniony wzór. Na dobrą sprawę, to właśnie od trójki wszystko zaczęło się "na poważnie" - fabuła, czytanie tekstów fabularnych, planowanie, myślenie strategiczne i tak dalej. Nie jestem w stanie określić jak długo wzrastało zainteresowanie serią... Po prostu grałem, grałem, aż w końcu zapragnąłem mieć każdą część w ładnym, oryginalnym pudełeczku i przechodzić po kolei ;)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 30.05.2011, Ostatnio modyfikował: Fentrir

Permalink

HA! Rzeczywiście były takie karty! Niesamowite, że wcześniej nikt o tym nie przypomniał.

Jak byłem w gimnazjum (hmm... to było 10 lat temu czyli chyba nawet jeszcze podstawówka) to oczywiście zbierałem te karty ale jedyne co dawało jakąś przyjemność to... posiadanie ich, bo gra stworzona pod nie była o ile pamiętam zupełnie lipna - uproszczona do bólu i schematyczna. Same karty chociaż plastikowe to były jednak marnie wykonane - farba szybko schodziła z nich pod wpływem tasowania i pocierania. :)

W owym czasie dobrze znałem pierwszą i drugą część i okazjonalnie pykałem w trójeczkę. Premiera i zakup Heroes IV zbiegł się idealnie z zakupem mojego pierwszego komputera dlatego właśnie z Heroes IV wiążą się moje największe emocje - to był pierwszy Heroes w którego mogłem grać w zasadzie bez ograniczeń. Wcześniej aby pograć trzeba było iść do kumpla. :)

I chociaż w przeciwieństwie do Fentrira prywatnie moją ulubioną częścią jest trójka to Heores IV wspominam prawdopodobnie najlepiej. To był pierwszy Heroes w którym wiedziałem naprawdę wszystko.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 30.05.2011, Ostatnio modyfikował: Konquer

Permalink

Ja swoją przygodę z H3 zacząłem dosyć wcześnie, bo w drugiej klasie szkoły podstawowej. Na komunie dostałem swój pierwszy komputer, a pierwszą grą byli właśnie Herosi - część trzecia, Odrodzenie Erathii. W świat Heroes wprowadził mnie mój wujek i to właśnie z nim spędziłem wiele niezapomnianych godzin namiętnie tnąc w różnego rodzaju scenariusze dzięki tzw. "Płonącym Pośladkom". Pamiętam pierwszy scenariusz jaki razem rozegraliśmy, a była to mapka "Wszyscy za jednego". Wspólnymi siłami prowadziliśmy Cytadele przeciwko wrogom z marnym zresztą skutkiem. Później poznałem resztę nacji, wypracowałem własną taktykę rozbudowy miasta czy prowadzenia bitwy. Do dziś jest to jedyna gra do której wracam z takim samym uśmiechem na twarzy jaki miałem gdy po raz pierwszy ujrzałem ekran główny Heroes i usłyszałem temat z menu gry.