Imperium

Behemoth`s Lair

Wasze postacie w RPG:

Permalink

W większości gier RPG (i pochodnych) musimy wybrać/ stworzyć postać. W zasadzie możemy wyróżnić dwa imperatywy w wybieraniu/ tworzeniu postaci:

1) Kierujemy się gustami - dana postać powinna wyrażać gracza, to znaczy posiada jego imię/ nick oraz jest klasą, do której dany gracz jest przywiązany (np. jeden woli grać magami, a inny woli tłuc żelastwem).
2) Kierujemy się zimną kalkulacją - dana postać nie musi wyrażać gracza, najważniejsze, aby była skuteczna. Gusta co do stylu gry ustępują efektywności.

I tu moje pytanie: czym wy się kierujecie w trakcie tego wyboru? Na moim przykładzie, w oparciu o kilka tytułów, wygląda to tak:

a) Diablo - Rogue.
b) Diablo II - Amazonka.
c) Baldur's Gate I i II - wojownik/ kensai (oczywiście człowiek, którego potem przerabia się na wojownika/ maga).
d) Might and Magic VI i VII - łucznik.

Generalnie lubię wojowników - magów, nie lubię skupiać się tylko na walce lub na magii. Postać powinna odzwierciedlać mnie (czytaj: posiadać mój nick), choć wiadomo, że w przypadku Diablo nie da rady, bo płeć się nie zgadza :) Jakie są wasze preferencje?


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 7.05.2010, Ostatnio modyfikował: Taro

Permalink

No w sumie mogę jeszcze dodać Obliviona, gdzie grałem typowym wojownikiem - magiem (klasa własna). Dokładnie miecz + tarcza + ciężkie zbroje i głównie magia przemian.


Permalink

Trudno będzie mi napisać dokładnie, jakie postacie tworzę w grach RPG. Jeśli tworzę całą drużynę, to staram się aby była ona uniwersalna, czyli musi być wojownik, łucznik, kapłan, mag, itp. Gdy przychodzi mi grać jedną postacią, to najpierw przechodzę grę bohaterem władającym wszelakim, stalowym orężem. Później próbuję rozgrywki czarodziejem. Wygląd i imię, wybieram w oparciu o Śródziemie oraz Władcę Pierścieni, bohaterów sagi HoMaM/MM oraz moją rodzinę, dziewczynę i znajomych. :D


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 8.05.2010, Ostatnio modyfikował: Volkolak

Permalink

Generalnie próbuję wpierw stworzyć pomysł na postać a dopiero potem ją samą.

Na przykład w sesji DnD w świecie Planescape miałam ochotę grać postacią, która ma uraz do świata i chciała jego zagłady. Podstawa jest stereotypowa, ale szczegóły, które musiałam wprowadzić dla oryginalności, znacząco wybiły postać. Zaczęłam więc od wyboru najbardziej praworządnej rasy (z tych grywalnych) w całym multiwersum - Wygnanego Modrona. Pomimo wygnania nadal są praworządni, tylko po prostu stracili więź ze źródłem Mechanusa. Druga sprawa to było utworzenie powodu obrazy - jak mechaniczna istota może się obrazić? Sprawa była niełatwa, bo wszystko musi mieć ręce i nogi. Na szczęście zaczęłam interesować się coraz mocniej kosmosem Athasu i odpowiedź przyszła z Czerni. Nie będę się rozwodziła nad tym, bo napisałam o tym na mojej stronie, ale ostatecznie mój Modron był zaopatrzony w mechanicznego kwiatka który miał połączenie ze świadomą częścią komputera maszyny. Prowadzone były rozmowy wewnętrzne a jednocześnie co jakiś czas następował przeskoki charakteru. Ale dlaczego chciał zniszczyć multiwersum? Sprawa była związana z owym kwiatkiem i jego dążeniami do połączenia się ze źródłem Mechanusa. Jako, że mój Modron nie miał dostępu został "uświadomiony" jakiej krzywdy doznał od świata (wiele lat pracy i po jednej wpadce zostałeś wylany na zbity pysk?!). Jako klasę wybrałam czarownika, opiera swoją moc o charyzmę, której maszyna ma tyle co kot napłakał. W walce wykorzystywałam kanciastą budowę Modrona - po prostu turlałam się na swoich wrogów ze szpadami wystawionymi po bokach (działało to jak perskie rydwany z kosami). To oczywiście w trudnych sytuacjach. Magią operowałam jak mogłam i to były najczęściej czary osłabiające.

Jak widać można tworzyć ciekawe postacie oparte o stare motywy. Trzeba tylko chcieć.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 8.05.2010, Ostatnio modyfikował: Mosqua

Permalink

Morrowind:
Tutaj sprawa postaci w zasadzie rozwiązała się sama, gdyż dzięki silnemu orężowi, który znalazłem bardziej szło mi granie wojownikiem aniżeli magiem (do tej pory nie rozkminiłem jak się tam czaruje).

Fallout 2:
Przeważnie robię ze swojej postaci gadacza/strzelca. Z takim zestawieniem najwięcej doświadczenia wskakuje i gra staje się bardziej pasjonująca gdy zamiast rozwiązania siłowego przegadamy jakiegoś NPC (no i więcej EXpa za to wskakuje). Gram zawsze kobietą, z dwóch powodów:
- Jeżeli dam jej na imię Buffy to w Norze kiedy zagadam do jednej barmanki dostanę, pistolet maszynowy, granat plazmowy, trochę kasy i kwiatek
- Jeżeli się prześpimy z niektórymi NPCami to możemy dostać zniżkę i expa :)
Jeżeli chodzi o charakter to przeważnie robię za osobę praworządnie dobrą. Nie żeby odzwierciedlało to mnie samego ale więcej doświadczenia wskakuje za czynienie dobra aniżeli zła... Ale miałem też taki kaprys i moja postać była niezłym kawałkiem drania. Oto moje profity:
- Dzieciobójca (To było akurat niechcący. Podczas strzelaniny, zamiast przeciwnika oberwał dzieciak, który stał obok...)
- Zabijaka (Pojawia się wtedy jeżeli nasze zadania wykonywać będziemy tylko dla złych)
- Żigolak
- Łowca niewolników
- Członek rodziny Bishop
- Karma -1050
- Wybitny szambonurek...


Permalink

Natomiast ja używam głównie postaci nastawionych na magię i złodziejstwo. Typowym tworem jest bard lub druid, którymi łatwo dostosować mi się do otoczenia. Nie lubię grać wojownikami, przeszkadzają mi, zazwyczaj używam ich jako mięso armatnie: idziesz-giniesz-ożywasz ponownie, tak jak w przypadku Spellforce. bardzo lubię grać również złodziejem. Cicho podejdź tu, uniknij pułapki, otwórz blaszakom bramkę i nie daj się złapać. Nade wszystko jednak najbardziej lubię druida. Wykorzystuję jego więzi z naturą i nie zabijam wrogów, ale tylko przytrzymuję, zajmuję. Resztę spełnia jakiś gruby wojak z drużyny lub żołnierz. W grach takich jak Metin2 czy $Story, które już zostały porzucone, używałam postaci, które charakteryzują się czymś, wyróżniają. W RPG'ach wybieram głównie charakter neutralny, neutralny-dobry lub neutralny-zły. taką postacią gra mi się wygodnie- nie wpływa ona znacząca na rozwój zła czy dobra, nie jest postrzegana jako jedna z tych.
Postacie, które stworzyłam/gram:

Spellforce:
Aileen- druid, biała elfka
Krum- złodziej, mistrz noży

Neverwinter Nights:
Leena: bard, neutralny
Isith: czarownik, neutralny zły
Olga: złodziej, chaotyczny neutralny

To byłoby na tyle.


Permalink

Złodziej!
Nie ma dla mnie większej radochy w grze jak wejść do jakiejś silnie strzeżonej siedziby, okraść magnata i niepostrzeżenie wyjść jak gdyby nigdy nic(po drodze zabierając sakiewki strażnikom) - Morrowind
Złodziej to postać nietuzinkowa moim zdaniem. Wymaga pewnej subtelności i wyczucia nie jak w przypadku wojowników, naparzających toporem. Nie wymaga wielkiej siły ani inteligencji, ale sprytu.
Grając tą klasą staram się zawsze zachowywać pewne normy. Postać jest zazwyczaj honorowa jeśli można mówić o honorze kradnąc co wartościowsze przedmioty xD Nigdy nie zabijam(chyba że to nieumarły)! Moim zdaniem to najgorsze co może zrobić złodziej. Zabijanie to najprostsza droga, niegodna postaci szczycącej się tytułem MISTRZA ZŁODZIEI. Co innego ogłuszanie, albo usypianie, ale też raczej w ostateczności - wolę wykorzystać cień i przejść obok, bo chociaż to tylko gry, uważam, że moja obecność w danym miejscu powinna być zauważona nie wcześniej jak nad ranem :) Thiefa3(jedna z moich ulubionych serii) udało mi się przejść ogłuszając raptem kilka osób. W mieście natomiast chłopstwu kradłem tylko chleb i jabłka(wczuwałem się bo w T3 nie da się jeść :P) natomiast straży miejskiej nigdy nie podarowałem i zwijałem zawsze albo łuk albo miecz - ot tak, dla frajdy. Ileż to radości mi dawało obserwowanie jak NPC zauważa brak pewnych elementów xD

Zabójca
Z braku laku, jeśli w grze brak złodzieja. Zasada skradania niby ta sama, ale jest coś co definiuje czym się różnią te dwie klasy... i to diametralnie. Brak skrupułów. Tę klasę zawsze ceniłem za ten właśnie element. Co wojakowi przyjdzie z honorowej walki jeśli nawet nie zdąży zauważyć kiedy będzie już skończona ;) Złodzieja można zaopatrzyć w pewien kręgosłup moralny, ale z Zabójcą już to nie przejdzie. Tutaj nie bawię się już w żadne honorowe zagrywki. Dla moich zabójców zadanie to zadanie, liczy się zapłata :P Jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że nie uda się przekraść nie ryzykuję - sprawa zostaje załatwiona szybko, sprawnie i cicho...i idę dalej.
Morrowind, Dark Messiah, Diablo2 i WoWa też bym pod to podpiął, chociaż tam możliwości są raczej ubogie.


Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 8.05.2010, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Ja zawsze tworzę magów( 4Story, Torchlight) Wojowników (Diablo , Titan Quest) albo ich połączenia ( Titan Quest). Od niedawna lubię też pogrywać zabójcą/złodziejem.

Permalink

Wybór charakteru postaci nie zawsze ma znaczenie i nie zawsze można go wybrać. Wyjątki stanowią gry spod szyldu D&D, nowsze wersje action cRPG jak gothic, two worlds, GTA i kilka innych perełek o których nie mam pojęcia.
Ale jeśli chodzi o fantasy to mam kilka ograniczonych wyborów:
Wojownik i pokrewne-Chaotyczny Dobry, czytaj wolny ptak czyli najemnik starać się zyskać jak najwięcej narażając się jak najmniejszej liczbie osób i do tego zarobić.
Magowie(Nekromanta jak się da)-Praworządny Zły, generalnie dążę do własnych celów i po trupach jeśli trzeba. Wyznaje zasady ale własne i te z którymi się zgadzam lub uważam za słuszne. Ogólnie Anarchista nierespektujący władzy.
Są jeszcze gry typu diablo gdzie gra się postaciami i nie można się przeciwstawić scenariuszowi to wtedy wybieram klasy walczące lub nekromantę jak jest.


Permalink

Nie zapominajcie o mmorpg bo to też fajne gry . Metin2 grałem wszystkimi klasami ale anjbardziej spodobał mi się wojownik do dziś gram nim na serwerze Almanach nick pogromva112 Rappelz asura a 4story rycerz cienia. Ale ogółem rzecz biorąc nie wybieram najsilniejszych klas tlko te które mi się podobają .Gdybym miał wybierać wojownik mag łucznik niw wybrał bym wojownika bo jest najlepszy i ciągle nim gram lecz postać która spodobała by mi się garficznie i przmówiła by do mnie. Ale każdy gra jak chce nieprawdaż?

Permalink

OK... To ja w metinie gram szamanem (nie wiem czemu, ale na wikipedii jest określana szamanką) chociaż mam także postać wojownika... w innych grach jest to różnie... i magowie się pokażą i wojownicy coś utną... ;)


Permalink

W Speelforce zawsze wybieram magię żywiołów + magię życia (lodem zamrażam, ogniem dobijam, a później się uleczam. ;)
W innych grach (np. wizardly), to wybieram wojak+priest+mag+psionik(rodzaj maga jaki był w wizardly7)+dwie dowolne :]

Permalink

Ja najczęściej wybieram jakąś magiczną profesję, do walki wysyłam jakichś pachołków (członków drużyny, przywołane stwory itd.) żeby zajęli wroga, a sam rzucam jakieś czary masowej zagłady - zwykle efektywniejsze to, niż strzelanie z łuku, a moja postać nie walczy w zwarciu, więc jest bezpieczna. Ogólnie lubię rozwalać wielu wrogów za jednym zamachem, czynić chaos i destrukcję, więc wybieram czarowników.


Permalink

Nieraz zdarzało mi się tworzyć postacie oryginalne, a przy tym mało praktyczne, bądź nie funkcjonalne. Nie oszukujmy się, nic nam z łotrzyka, który nie umie otwierać zamków, bądź z druida, którego szczytem możliwości jest przyzwanie kruka. Nietypowe nazwy klas przyciągały mnie, a ja nie zważając na to co będzie później starałem się nimi nauczyć grać. Nie było może tragicznie, ostatecznie każdą grę udało mi się przejść bez większych problemów, ale to nie było to czego oczekiwałem. Ostatnio postawiłem na podstawowe rasy i klasy moich postaci. Wojownik i mag, w zasadzie tylko tego potrzebuję, jeśli dobrze rozwinie się postać może ona okazać się kimś znacznie ciekawszym niż kolejny odziany w czerń zabójca, dla którego najlepszym ruchem będąc otoczonym to uciekać na tyły. Zwykle więc obstawiałbym jednak przy wojowniku w specjalizacji na miecz, lub łuk i.... i to wszystko nic więcej. Magowie nigdy mnie specjalnie nie pasjonowali, nawet jeśli są silniejszą klasą od innych w danej grze. Wciąż mam sentyment do złodziei, bądź zabójców, ale w wypadku, gdy nie mam dobrego wsparcia wolę ich nie brać. To chyba tyle w tym temacie.

Permalink

Praworządni zli :) Nie wiem czy to moje jakieś skrzywienie,ale nie bardzo chce mi się grać postaciami naprawdę dobrymi,może dlatego,że i w realnym świecie,nie wszystko jest czarne,i białe? Wychodzę z założenia,że czasami trzeba zrobić coś niezgodnego,z ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi dla większego dobra.W Heroesach np. najczęściej moimi postaciami są nekromanci,w M&M zawsze dwie postaci złodziejów,w grach Blizzarda podobnie,i raczej skupiam się na magii,która zadaje rany(bojowej) nizli tej ,która leczy.


Permalink

Ja właściwie stale biorę klasy zwiazane z magią. Na początku mojej przygody z grami tego typu były to mag lub druid. Gra sie nimi z początku ciężko ale jak osiągnie sie peweien poziom doświadczenia stają sie bardzo mocne i często jedno zaklęcie maga wystarczy aby pokonać kilku przeciwników na raz. Po pewnym czasie (pamiętam to było w Neverwinter Nights) zagrałem kapłanem i od tamtej pory nie widze lepszego wyboru. Niezły w walce, umiejętność odpedzania nieumarłych(pozwala na pokonanie wielu jednostek nieumarłych nie tracac nawet 1 pkt zycia) i możliwość rzucania mocnych czarów off jak i obronnych robia z niego maszynę nie do pokonania.

Permalink

Ja oprócz świata M&M uwielbiam DnD. Mimo, iż często jestem mistrzem podziemia, to bardzo lubię(gdy wcielam się w jakąś postać oczywiście) zaczynać jako słaby najczęściej człowiek, czasem nawet może pachołek i klasę, ekwipunek oraz doświadczenie zdobywam w trakcie gry. Raczej wolę klasy stawiające na szybkość, zręczność oraz walkę łukiem/ lekką bronią. Do tego dołączam jakieś słabe czary 1-3 lv (tak żeby nie mieć nierealistycznej miażdżącej postaci) i wychodzi mój ideał... ;)


Permalink

Ja najbardziej lubię grać magami i kieruję się sobą nie słucham podpowiedzi kolegów a czasem robię Im na przekór i biorę to co Ja uważam za lepsze. Choć gdy mam możliwość robię postać łotra z dużym potencjałem magicznym gdyż te postacie są czymś pomiędzy.

Na przykład w Divine Divinyty (polecam tą grę) zawsze grałem Łotrem choć tam walczyło się głównie magią. I tak zawsze ostatecznie postać wchodziła głównie na umiejętności magiczne :D

W Diablo II grałem głównie Postacią która przyzywała sobie Mafów szkieletów (nie pamiętam nazwy)


Permalink

Generalnie mag czy inne ustrojstwo związane z umiejętnościami umysłowymi, a nie brutalną siłą. Ciekawiej jest kogoś przechytrzyć/przegadać, niż przebijać się wszędzie na chama... szkoda tylko, że w grach komputerowych ostatnio o takiej możliwości zapomniano i zazwyczaj trzeba i tak siłą iść dalej.
Do tego skupienie się na perswazji/dyplomacji z powyższych powodów.

Preferuję wybór połączeń klas (jeśli takie są) nie wg "najlepszego builda", ale wg tego, co uważam za przydatne, albo co mi się podoba. Czasem taka postać jest słaba, ale przynajmniej daje większa satysfakcję z grania.

Co do rasy, to przeważnie elf, chyba że dany świat ma do zaoferowania coś unikatowego (a nie tylko zmienione nazwy dla orka, krasnoluda czy goblina).

Jeśli chodzi o tworzenie drużyn, to różnorodność. Może np. drużyna trzech czarodziei i kapłana jest bardzo silna w MM7, ale strasznie nudna, dlatego każda postać posiada inną profesję i rasę.


Permalink

Ostatnio odkryłem jak się dodaje własne dźwięki do Baldur's Gate 2 i stworzyłem postać, która mówi tekstami Kolesia z Postala 2. Dzięki temu moja gra zyskała nowy, jajcarski klimat, jakiego mi było trzeba.
Niezły jest efekt jak dziecię Bhaala woła podczas walki z goblinami: "Chodziłem sobie za własnymi sprawami ciesząc się prawem do noszenia broni, a wyście się na mnie rzucili!" ;P