Village

Behemoth`s Lair

[CI nr 37, 10.03.2010] Opinie i uwagi

Permalink

Laysander

No tak! Neba to krytykują przynajmniej, a mi głupiego "gadasz bzdury" nikt nie poświęci...
Czy to ma oznaczać, że jestem niepoprawnie głupi i szkoda mi poświęcać czasu? :P

Nie doszedłbyś do tej konkluzji, która jest prawdą, gdybyś był głupi. Ot, paradoks. :P


Permalink

"Dotykanie świata Marka Kamińskiego" - recenzja książki, krótko mówiąc, spodobała mi się.
Jeśli gdzieś w ksiegarni lub bibliotece natrafię na tę książkę, z pewnością rozważę sięgnięcie po nią. Tull, w paru słowach udało Ci się streścić pokrótce zawartość książki i zainteresować tą zawartością odbiorcę recenzji.

Nie zrozumiałem tylko zdania: Dlatego też Marek Kamiński na każdą ze swoich wypraw zabiera książki, które pozwalają mu przetrwać najtrudniejsze chwile i skłaniają do głębszych refleksji. Jedna z nich kazała mu zakopać w lodzie „Mistrza i Małgorzatę”.

Kto kazał zakopać MiM?

A jak już wspomniałeś, ze Kamiński czytał Władcę Pierścieni to w ogóle polubiłem tego człowieka. :)

Cieszę się, że zdecydowałeś się napisać tę recenzję. I mam nadzieję, że nie będzie to ostatnia Twojego autorstwa. :)


Permalink

Moandor

Nie zrozumiałem tylko zdania: Dlatego też Marek Kamiński na każdą ze swoich wypraw zabiera książki, które pozwalają mu przetrwać najtrudniejsze chwile i skłaniają do głębszych refleksji. Jedna z nich kazała mu zakopać w lodzie „Mistrza i Małgorzatę”.

Kto kazał zakopać MiM? )

Refleksja, nie książka, oczywiście. Kamiński ujrzał w "Mistrzu i Małgorzacie", że szatan - Woland wydaje się kimś atrakcyjniejszym od Chrystusa. Jako człowieka religijnego, przeraziło go to i dlatego postanowił zostawić książkę w lodach pod biegunem.


Permalink

Tullusion

Refleksja, nie książka, oczywiście. Kamiński ujrzał w "Mistrzu i Małgorzacie", że szatan - Woland wydaje się kimś atrakcyjniejszym od Chrystusa. Jako człowieka religijnego, przeraziło go to i dlatego postanowił zostawić książkę w lodach pod biegunem.

W pierwszym czytaniu zrozumiałem odwrotnie. Zakopanie książki na biegunie... Jest to jakiś pomysł, choć mi by on, w kontekście Mistrza i Małgorzaty, nie przyszedł. :)
Widać jednak z postawy Kamińskiego, że książki to nie tylko zwykła rozrywka. W pewnych sytuacjach, dla pewnych ludzi książka jest przedmiotem o wielkiej mocy. Jednym pozwala się odprężyć i zapomnieć o problemach, innym przetrwać trudne chwile, tak jak bohaterowi recenzowanej przez Tullusiona pozycji.
Zawsze podzielałem ów pogląd o mocy książki.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 29.03.2010, Ostatnio modyfikował: Moandor