Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Kotlina Wojowników"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Kotlina Wojowników
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Brimstone

Brimstone

24.11.2008
Post ID: 37249

- Miron z Hellscreamem! Poszedł na trybunę! - wydarł się gremlin na Nebiriosa z okna.

Nebirios

Nebirios

24.11.2008
Post ID: 37251

Chodzi mi o to kto chce ze mną walczyć!

Hellscream

Hellscream

24.11.2008
Post ID: 37254

- Khem... - Hellscrem odchrząknął. Demon obrócił się w jego stronę.
- W tej chwili arenę zajmuję ja z Mironem. Gdybyś pozwolił... - ork wskazał demonowi trybunę i zaczął ostrzyć topór.

Nebirios

Nebirios

24.11.2008
Post ID: 37255

Dobrze, poczekam...- powiedział Nebirios. Po Mironie Będziemy walczyć, wyzywam cię!- po czym poszedł na trybuny.

Fergard

Fergard

25.11.2008
Post ID: 37262

W miarę, jak Silas opowiadał mu o androidzie, mina Daevy wydłużała się. Demon i gremlin doszli do gabinetu Brimstona. Daeva mruknął coś i położył korpus na biurku.
- Hmmm... Pytanie więc, skąd się ten android wziął... - Mruknął demon, bębniąc palcami po biurku. - Naprawdę, jeżeli coś takiego się powtórzy, ja naprawdę otoczę Kotlinę drutem kolczastym. Zatrudnię ochroniarzy... Albo nie. Sam ich stworzę... - Demon złapał za swój nieodłączny pergamin i pióro, po czym pogrążył się w rozmyślaniach.
- Zapowiedz walczących i przejmij za mnie obowiązki komentatora. I jeszcze wyperswaduj Nebiriosowi pomysł walki z Hellsem, bo potem będę dostawał listy od Sul, że zbyt dużo szczątek skapuje na dach Oberży... - Gremlin słuchał go z obojętną miną. Jeżeli jednak nie zechce się cofnąć, ogłoś zniżkę 10% na bilety na tą walkę. Skończyłem. A teraz... Potrzebuję chwili spokoju. - Demon skinął na Brimstona, który jednak sprawiał wrażenie niepocieszonego.
- Ach... To przecież twój gabinet. Wybacz! - Daeva zaśmiał się, mijając się z Silasem.

Miron

Miron

25.11.2008
Post ID: 37267

Miron zaczął się przygotowywać do walki z Hellscreamem, obwiązał ranę bandażem i zaczął ostrzyć miecz, czekała go dosłowna walka Dawida z Goliatem, wcale nie tak pewna że Dawid wygra....

Brimstone

Brimstone

25.11.2008
Post ID: 37269

Silas postanowił zająć się androidem później. Ustawił kilka ukrytych dział na auto namierzanie istot w 90% zrobionych z metalu i wyszedł na arenę. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy, to Nebirios nagabujący Hellsa do walki. Ork nie reagował, skupiał się na swym Gorehowlu.
- Nebiriosie, wybacz, ale nie możesz dziś walczyć z Hellsem, bo...cóż, mamy limit walk. Jeśli będzie ich więcej, pojawią się problemy natury notarialno-prawno-tradycyjnej. Rozumiesz? - twarz Nebiriosa nie wyrażała zrozumienia, ale zszedł z areny. Gremlin uśmiechnął się w duszy.
- Panowie, walkę zaczniemy jak zbierze się trochę widzów. Niemniej...powodzenia.

Vokial

Vokial

25.11.2008
Post ID: 37271

Nesdro skierował się w stronę korytarza który najpewniej prowadził do gabinetu demona. Gdy doszedł do końca korytarza przed nim znajdowały się drzwi na których pisało "Administracja". Zaczął uderzać ręką w drzwi dość mocno. Po chwili usłyszał oschłe "proszę". Wszedł do środka i od razu przeszedł do rzeczy.
- Kto tu pilnuje arenę?! Nie cierpię jak ktoś mi się wtrąca do walki... Jeśli będę tu jeszcze kiedykolwiek walczył, a ktoś mi się wtrąci do niej, będzie z nim źle...
Nesdro patrzył na Demona którego to jakby nie interesowało i czekał na odpowiedź.

Fergard

Fergard

25.11.2008
Post ID: 37272

- Cóż, Nesdro... - Mruknął Daeva rzeczowym tonem, odrywając się od tworzenia strażników. - Muszę powiedzieć, że to drugi przypadek w historii Kotliny, gdy siły trzecie ingerują w walkę. Myślę, że lepiej będzie skierować się z tym do Brimstona. On lepiej zna się na maszynach niż ja... - Demon spuścił wzrok, kątem oka obserwując niezadowolonego Nesdro...

Vokial

Vokial

25.11.2008
Post ID: 37274

- Brimstone... Brimstone... Nie znam, gdzie aktualnie się znajduję? - zapytał Nesdro.
- W kabinie komentatorskiej najpewniej będzie, jeśli będzie mówić że nie ma czasu powiedz że cię do niego wysłałem. - powiedział Demon.
- Więc, jeśli będzie coś nie tak, wrócę tu... - mruknął lisz, odwrócił się i wyszedł. Ruszył w stronę kabiny komentatorskiej. Gdy przekroczył próg drzwi zobaczył gremlina.
- Pan Brimstone tak? - już trochę uspokojony Nedsro zapytał.
- Tak i nie mam czasu. - odmruknął Brimstone.
- Ten Demon mnie tu przysłał w sprawie tego androida co się wtoczył na moją walkę... - powiedział lisz. - I mam do zarzucenia że nie pilnujecie areny. Następnym razem jeśli będę walczył i ktoś mi wejdzie w drogę, niezbyt będzie z nim dobrze. Rozumiemy się? - powiedział Nesdro czekając na odpowiedź.

Nebirios

Nebirios

25.11.2008
Post ID: 37294

Nebirios podszedł do Mirona. Uważaj on wygląda jak troll a Ty jak goblin - powiedział Nebirios do Mirona.Radze ci przyszykować małą niespodziankę- po czym uśmiechnął się i odszedł.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

26.11.2008
Post ID: 37348

- Dae, mistrzu, czy ktoś powiedział, że poddaję tą walkę? Takie draśnięcie to dla mnie pikuś... - Na nic zdały się słowa Ariesa. - Ech... Coś mi nie idzie. Chyba muszę znowu walczyć w duecie z Hellsiastym...

Nebirios

Nebirios

12.12.2008
Post ID: 37921

-Kiedy zacznie się ta walka?!

Fergard

Fergard

12.12.2008
Post ID: 37922

Daeva popatrzył na Nebiriosa dziwnym wzrokiem, po czym oznajmił:
- Uwaga, teraz przyszedł czas na następną walkę! Sławny i potężny Mistrz Ostrzy, Grommash "Grom" Hellscream kontra półelf owiany niejedną tajemnicą - Miron! - Trybuny entuzjastycznie zakrzyknęły. Brimstone przywołał do siebie obu zawodników, po czym omówił reguły. Półelf i ork wycofali się do swoich rogów areny. Zabrzmiał gong. Walka rozpoczęła się...

Miron

Miron

12.12.2008
Post ID: 37923

Hellscream rycząc szalenie natarł na Mirona i ciął Gorehowlem, jednak półelf zdołał zrobić unik.
- Mahadevo, gdybym nie miał takie refleksu, pewnie nie miałbym teraz także połowy ciała! - pomyślał bard blokując coraz to szybsze uderzenia orka..

Fergard

Fergard

8.02.2009
Post ID: 40741

Co ciekawe jednak, Hellscream po tej serii ciosów Gorehowlem przybrał postawę defensywną i ewidentnie czekał na posunięcie swojego adwersarza. Półelf zaczął do niego doskakiwać, usiłując wyszukać jakiejkolwiek luki w obronie, ale nie było właściwie czego szukać. Minęło kilkadziesiąt minut, a sytuacja wciąż była ta sama: Hellscream niczym hydra na wąskiej skalnej półce manewrował swoim ciałem, a Miron usiłował sprowokować jakiś błąd. Walka ciągnęła się bez końca...

Hellscream

Hellscream

3.04.2009
Post ID: 42835

Co to za walka pod względem...ładunku emocjonalnego. Flaki z olejem, nudy na pudy, ogólnie - statyczna wymiana ciosów. Ktoś chyba rzucił butelką. A może to była puszka? Mniejsza z tym...
Hellscreamowi chyba się ta zabawa znudziła. W pewnym momencie po prostu rzucił topór na ziemię i zatrząsł policzkami.
- Poddajesz się?! - spytał głośno Miron, jakby z nadzieją w głosie.
- Gdzie tam. Z racji, że nie mogę cię trafić toporem, zwyczajnie obiję Ci mordę - burknął ork i podwinął rękaw koszuli wystającej spod zbroi.
- Że co?! - zapytał Miron i zrobił dziwną minę, opuszczając broń. Błąd to był, straszliwy...
Hellscream rzucił się w stronę półelfa, uderzając potężnie w kałdun. Siła ciosu zarzuciła bardem i domorosłym wojownikiem.
- To za orków... - warknął Hellscream wymierzając zabójczy prawy sierpowy.
- To za mój klan... - mruknął, uderzając prawym prostym w szczękę.
- To na poczet zabijania demonów... - powiedział sam do siebie, atakując lewym podbródkowym.
- I za Szajbimber! - ryknął, kopiąc Mirona z całej siły w słabiznę. Półelf skulił się, a wtedy ork złapał go za nadgarstek, podniósł i przerzucił przez ramię. Wtedy podniósł półelfa i trzymał go na wyciągniętych ramionach. Powoli, acz metodycznie, zbliżył się do trybun i potężnym wyrzutem ramion "usytuował" Mirona w trzecim rzędzie.
- Tia...darujmy już to sobie, bo zacznę być niemiły - powiedział stary ork, parsknąwszy śmiechem.

Fergard

Fergard

9.04.2009
Post ID: 43045

- I chyba wszystko jasne... - Wymamrotał Daeva pod nosem. "Hells jest niepokonany...", pomyślał. "Trzeba by umieścić jakąś Salę Sław czy coś...", pomyślał dodatkowo.
- A więc mamy zwycięzcę! Jest nim niepokonany do tej pory Grommash "Grom" Hellscream! Wielkie brawa! - Trybuny zaryczały entuzjastycznie, a ork opuścił arenę.
- Niedługo wróci... - Mruknął demon pod nosem. - A więc czekamy na następnych wojowników chętnych do skrzyżowania mieczy!

Fergard

Fergard

23.09.2009
Post ID: 48756

Narzekając pod nosem, że Kotlina zaczyna pustoszeć, Daeva upił nieco Czarnego Ziarna. Rzucił okiem na tą wspaniałą budowlę, która obecnie była spektakularnie zaniedbana - Ze ścian zwisały pajęczyny, a w schowku na miotły urządził się jakiś eldarski popapraniec, mamroczący stale o Kosmosie, Światostatkach, Telefonach Komórkowych i tym bardziej nieznanych terminach. "Brimstone wyjechał za granicę i chyba już zbyt szybko nie wróci. A niech to, muszę znaleźć kogoś ambitnego, inteligentnego i godnego zaufania. Kogoś, kto będzie mógł zastąpić Silasa. Wreszcie kogoś, kto w końcu skrzyżuje ostrza z Grommashem...", pomyślał znużony demon, obserwując wychylającego trzeci dziś kufel Szajbimbru orka. Od miesięcy nie było tu żywego ducha... Nieżywego zresztą też. Arena świeciła pustkami.

Maghdar

Maghdar

23.09.2009
Post ID: 48761

Maghdar wszedł na arenę, która była pełna kurzu, ale jeszcze można było dostrzec gdzie niegdzie ślady walki. Przeważnie wielkie odciski butów orka. Zaczął się rozglądać za żywą (i nietylko) żywą duszą, lecz nikogo nie znalazł...
Pomyślał:
- "Ech... Trzeba jak na razie grzać ławę"- i udał się na trybuny w poszukiwaniu pop-cornu i czegoś mocniejszego.