Imperium

Behemoth`s Lair

Za co je lubicie

Permalink

H1-klimat, klimat, klimat!!! I kto powiedział że gr muszą mieć wypaśną grafikę aby się podobały?? No chyba że te dzisiejsze bo nic innego nie potrafią zaoferować i dlatego nie przyciągają na dłużej niż 1h :P Ja w HoMM1 gram po dziś dzień i nawet wczoraj grałem sobie szybką mapkę hehe Aż dziw że pomimo tylu latek potrafi dać tyle radości i satysfakcji :D
H2- 2xwiecej, 2xładniej, 2xlepiej, 2xdłużej spędzasz przy niej czas :D ach zaraz sobie ją włącze hehe

Permalink

Najlepsza jest H3 dlatego,że można było(i nadal można)grać w to godzinami,dniami,latami,wiekami:-))
H1 i H2 też są super,fajny klimacik, muzyczka i w ogóle.


Permalink

Heroes 1 to była pierwsza gra w jaką naprawdę grałem (nie licząc pierwszej wersji Prince of Persia). Bardzo mi się podobała, acz były to już czasy, gdy na rynku pojawiło się H4. Grałem w tę grę mimo nikłej wówczas znajomości języka synów Albionu, co zaowocowało niemożliwością przejścia kampanii. Nigdy nie byłem w tę grę specjalnie dobry, żeby nie rzec wprost, że grałem cienko. Najwyżej na drugim poziomie trudności, a nawet wtedy zazwyczaj przegrywałem :(. A potem było H2, które było dla mnie grą jeszcze lepszą.
Primo: po polsku
Secundo: więcej zamków, bohaterów, potworów etc.
Z perspektywy czasu doceniam też naprawdę dobrą fabułę tych gier.


Permalink

Takich gier jak H1 czy H2 już nie robią... To przecież one stworzyły klimat serii, który towarzyszył (i chyba towarzyszy :) ) jej przez cały czas (no może z drobnymi przerwami ;) )

Permalink

Ach... stare, dobre heroesy... Widomo, że za to, jakie są!

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 8.12.2008, Ostatnio modyfikował: Hiro

Permalink

H1 i H2 - dwie gry, które cenię sobie bardziej od H5. Wiadomo, że w dwóch pierwszych częściach heroesów klimat był, i jest nadal, najbardziej pasujący do tej niezapomnianej serii. Nawet w H3 nie ma czegoś, co mnie przyciągnęło do jedynki i dwójki. Jako, że H1 to jeszcze początki, to H2 to po prostu bajka. Takiego klimatu nie ma ani w trójce, ani tym bardziej w piątce, ani nawet w ubóstwianej przeze mnie czwórce. Jednym słowem miodzio. :) Ech, kogo obchodzi dwustupięćdziesięciosześciokolorowa grafika, liczy się niesamowita atmosfera i grywalność.

Oj, chyba znowu zaczynam się rozczulać... :)


Permalink

Zawsze po jakims czasei wracam do H2. Dla mnie to najlepsza częsć ze wszystkcih. A co mi się podoba? Ogolnie to wszystko gdyż lubie starocie, mają tą niepowtarzalna miodnośc. Wtedy gry jeszcze nie były robione na jedno kopyto :) Zawsze gdy mysle o H2 przypominaja mi sie te prymitywne dzwieki z mapy (np. kozy koło domku wiesniaków).


Permalink

W sumie dźwięki w I i II są czasami śmieszne, ale sama muza jest pierwsza klasa, jak zresztą we wszystkich częściach.
A jedynkę i dwójkę lubię za: grywalność, bajkowy klimat i te wspomnienia szczeniackich lat, hehe. W KB grałem stosunkowo krótko, nie mogłem się w niej nigdy połapać o co kaman.


Permalink

Ja zawsze najbardziej lubiłam Heroesów II. Te wszystkie szczególiki pamiętam teraz jak przez mgłę, ale został mi w sercu duuuży sentyment. Pamiętam, jak patrzyłam tacie przez ramię, jak gra, oczekując na moment, gdy tacie się znudzi i będę mogła przejąć granie:)

Permalink

Lubię je za ten niepowtarzalny klimat - takich gier już nie będzie. Fabuła mi się podoba, grafika całkiem spoko a muzyka pierwsza klasa. Klimatu tego nie ma nawet moje ulubione Heroes III. Pierwsza część była najlepsza, a II zachowała jeszcze tę świeżość ze swojej poprzedniczki.


Permalink

W Herosach używa się mało czarów.Czary z H2 w zupełności wystarczyłyby w nowszych wersjach.I tak nigdy wszystkich nie wykorzystywałem.W H2 jest ładna animacja a również wygląd postaci.Plansze są wyraziste i elementy na nich dobrze widoczne.Jeśli H2 wrzuci się na dysk wirtualny to nic się nie zacina.Jednej planszy to nie zapomnę.Mając 150 czarnych smoków walczyłem na zamku z jedną postacią której ilość wskazywała na 10.Ta postać posiadała czar niewidoczności oraz odnowy.Mając z góry wygraną po prostu przegrałem.Tak komputer oszukiwał.

Permalink

Lubię herosy takimi jakimi są. To właśnie dobrze że muzyka jest czasem tandetna, ale można się przynajmniej oderwać od tych nowocześniejszych gier. Podoba mi się w nich ta prostota jakiej nie ma już w herosach 3. Lecz późniejszymi częściami nie pogardzę.
TO MOJA ULUBIONA GRA, MÓGŁBYM W NIĄ GRAĆ BEZ KOŃCA!!!


Permalink

Za co lubię swoich "bohaterów" za to że ci starzy trzymają klimat, klimat, KLIMAT i się nie rozpadają, dorastają i się zmieniają. H2 od nich zacząłem i nigdy nie zapomnę że stare gry były bardziej brutalne grafika z dwójki nie raz do dziś pieści moje oczy gdzie indziej można znaleźć takie "gotyckie" klimaty i tak wspaniale prymitywne i prawdziwe monstra. Smoki z H2 są najlepsze w całej serii. A H1 przypomina stare bajki bez animacji komputerowej tylko ruchome obrazki którym ludzie poświęcali tygodnie tworząc je a inni podziwiając je. Po za tym w tej sadze jest jedna z najstarszych postaci gier a mówię o moim ulubionym "bohaterze" (Lordzie) Sandro on był od H1 przez H2 wyszedł cało z każdej bitwy, następnie Był światkiem wydarzeń w H3 na terenie całej Erathii, i również uciekł przed rozliczeniem do innego świata i nadal się nie poddał gdyż czas Sandro nigdy nie przeminie. Za to uwielbiam tę Sagę i to co zrobiła z innymi osobami, jak wpłynęła na świat i jestem ciekaw gdzie zdąża. Mam nadzieje się tego dowiedzieć.


Permalink

Przede wszystkim za wspaniały, niepowtarzalny klimat. Pamiętam jak miałem 6 lat i przyjeżdżał do mnie kuzyn. Całymi dniami siedzieliśmy przy H1 :)
Tych chwil nigdy nie zapomnę...
Niestety teraz twórcy tworząc gry nie kierują się głosem serca, tylko słuchają brzdęku pieniądza...

Permalink

H1 i 2 to dwie gry, które kupiłem w Realu, w koszu z grami za 9,99 zł. Śmieszne pieniądze za rewelacyjne gry, w które grałem miesiącami. Pamiętam swoje rozczarowanie, gdy przechodząc z jedynki do dwójki przekonałem się o zmianach w magii - z ilości czarów na ilość dostępnej many. Szybko się wciągnąłem. Tak jak poprzednicy - uwielbiam te gry za klimat i naprawdę olbrzymią grywalność nie do opisania. Nawet prosta muzyka nie raziła i nie razi. Jedne z najlepszych gier w jakie grałem i grać będę.

Permalink

HoMM2 w wersji demo to była prawdopodobnie jedna z pierwszych gier strategicznych, w jakie grałem (co zabawne na samym początku porównywałem ją z Clashem - jako berbeć nie miałem pojęcia, że H2 wyszło wcześniej :P). Szybko wciągnęły mnie przepiękna grafika, sama mechanika gry, przedstawiony świat, możliwość wyboru zamku, cudna muzyka i - przede wszystkim - niesamowita grywalność. Możliwe też, że później zafascynowała mnie różnica między H2 a H3, a przy okazji dała o sobie znać moja słabość do animacji rysunkowej. :P

A HoMM1?... No cóż, to chyba kwestia nostalgii. :P Kupiłem parę lat dwie pierwsze części za grosze. Miło było powrócić to mistrzowsko wykonanej dwójki, a w jedynkę zagrałem po to, by sprawdzić, od czego to (no dobra, prawie) się zaczęło. Może i ta gra była trochę zabawna jak na dzisiejsze czasy, ale jednak też dawała sporo radości i wiele niezapomnianych chwil przy syndromie pierwszej tury...

Oby te gry nigdy nie zostały zapomniane.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 31.08.2011, Ostatnio modyfikował: Hobbicus

Permalink

Przedewszystkim chciałbym zacząć od tego, że saga homm to moje ulubione gry. Najbardziej lubię homm1. Zacząłem w to grać gdy miałem 5-6 lat. Mój wujek miał to na kompie i mnie nauczył podstawowych rzeczy. Przez parę lat grałem w h1 u wujka. Gdy wujek kupił h3, to ja też postanowiłem to kupić i w ten oto sposób zacząłem grać w h3 i w tej części także mój wujek mnie pouczał jak dobrze grać ;) H3 grałem znowu pare lat. I znowu u wujka podpatrzyłem homm4 :) W homm4 grałem już znacznie krócej niż w homm1 czy w homm3. Homm2 mam już bodajże od dwóch lat (Prawdopodobnie dlatego bo mój wujek tego nie miał, kiedy się ukazało xD). W homm1 gram nadal, bardzo podoba mi się prostota tej gry. Kampanii jednak jak nie mogłem, tak nie mogę przejść nadal ;) heroesów oceniam głównie po ilości spędzonych na grze godzin, a raczej lat, bo ciężko jest mi inaczej oceniać te wspaniałe gry ;)

1.homm3
2.homm1
3.homm4
4.homm2
5.homm5

Mimo to za najlepsze części uważam homm1,2,3. W homm2 niestety z braku czasu gram bardzo rzadko i jeśli już w coś gram to w homm1. W homm2 bardzo podoba mi się muzyka w niektórych zamkach, i moim zdaniem muzyka tylko z homm4 jest ładniejsza. Do tego nie wiem czemu, ale bardzo podoba mi się grafika w h1 i w h2. Chciałbym, żeby ubisoft następną częśc wzorował na pierwszych trzech częściach, a nie tworzył jakieś nowe para japońskie czy chińskie szkarłatne istoty. Szkoda, że ubi wykupił 3DO. Ci z ubi mogli by przynajmniej skonwertować homm1-3 na windows 7.... Trochę zboczyłem z tematu ;)

Także:
homm1 uwielbiam za grafikę, poziom trudności, prostotę, świetną fabułę, miesiące (a nawet lata) spędzone na grze, oraz za stwory występujące w tej części
Homm2 bardzo lubię także za grafikę, istoty które tam występują i soundtracki
Homm3 lubię oczywiście za grafikę, ilość oraz wygląd potworów, za całe miesiące na "rozkminianiu" jednej mapy (czyli za długą, świetną grę) oraz za charakterystyczną muzyczkę dla tej części i za mapy (najbardziej w pamięć wryła mi się mapa "Nowy wspaniały świat" kiedy to za wszelką cenę próbowałem zdobyć kryształowe smoki, udało mi się to pare razy, ale bardzo często po zdobyciu tych smoków zostałwałem pokonany)
Homm4 nawet lubię za świetną muzykę, dobrą grafikę i stosunkowo skomplikowaną rozgrywkę
Homm5 nie przypadło mi do gustu, ponieważ grafika jest jakaś dziwna. Wszystko jest tak przybajerzone, że mimo iż początkowo gra wydaje się fajna, to ja nie mogę w nią grać dłużej niż półgodziny, bo zaczyna mi się nudzić. Jest w niej za dużo bajerów. W homm1 mógłbym grać godzinami, gdybym miał czas :)

Permalink

Kocham je przede wszystkim za miodność i grywalność. Chociaż nie uważam aby II część była gorsza od innych - jak dla mnie trzyma poziom a klimat jest w niej naprawdę ekstra.
No i uwielbiam je też za to, że mój 58l ojciec nadal mnie w ( jedyneczkę ) rozwala jak chce :)


Permalink

W Heroesa I pierwszy raz zagrałem dopiero ok. rok temu. Gra początkowo nawet mnie wciągnęła. Ukończyłem dwie pierwsze misje kampanii i na tym zakończyłem grę. Myślę, że rozgrywka jest po prostu zbyt uproszczona dla kogoś, kto "wychował" się na trójce i dlatego Heroes I dość szybko mi się znudził-przynajmniej w moim przypadku tak było.
Co do Heroesa II to jest to niewątpliwie świetna część, w swej formie bardzo podobna do trójki. Na uwagę zasługuje niewątpliwie ścieżka muzyczna. Pomimo tych zalet grałem w niego raczej niewiele. Nigdy nie zacząłem kampanii, rozegrałem za to dość sporo zwykłych scenariuszy.
Gra od której wszystko się zaczęło, czyli oczywiście Heroes III. Świetny klimat, muzyka, prostota rozgrywki i grywalność, czego chcieć więcej? Dziesiątki nieprzespanych nocy, przy "płonących pośladkach"-tego nie da się zapomnieć.
Heroes IV-długo nie mogłem się do tej gry przekonać, jednak dałem jej szansę i nie zawiodłem się. Rozgrywka jest całkowicie inna od tej jaką znamy w Heroesie III i paradoksalnie to właśnie działa na korzyść tej gry. Dodatkowo świetna muzyka-często uważana za najlepszą, ze wszystkich części, a także grafika, sprawiają że jest to obecnie jedna z moich ulubionych części sagi.
Heroes V-jak na razie jedyny Heroes, w którym ukończyłem wszystkie kampanie. Nowa oprawa graficzna, pierwotnie może zniechęcać, można się jednak przyzwyczaić. Sama mechanika gry jest podobna do tej z Heroesa III. Jak na razie HV to moja druga po trójce ulubiona część sagi.


Permalink

Lubię całą serię, a najbardziej część 3 i 4. Heroes3 jest niesamowicie grywalna, a oprócz tego ma świetny klimat. Dzięki Heroesom poznałem wiele stworzeń z fantastyki, religii i mitologii. Pamiętam jak kiedyś w podstawówce wygrałem konkurs z wiedzy mitologicznej dzięki znajomości stworów takich jak harpie i centaury. Chyba w żadnej innej grze niema tylu różnych mitycznych stworzeń przedstawionych zgodnie z wierzeniami.
Pierwszą częścią w którą grałem była część czwarta, a to dlatego, że postacie z tej gry były kiedyś na kartach chipsów Lays i chciałem zobaczyć co to za gra. Potem dowiedziałem się, że najlepszą częścią była część trzecia i w nią również zacząłem grać. Właściwie dzięki Heroesom zainteresowałem się klimatami fantasy.