Imperium

Behemoth`s Lair

Heroes Chronicles

Permalink

Ok, czyli HC Rewolta Władców Bestii nie nic wspólnego nekromantami z innych części HC.
Także moja biografia Tarnuma zakładając że ów król Erathii o przydomku "Mad" to Rion, a nasz towarzysz został pierwszym władcą Tatalii (zgodnie z tym założeniem Acid nie przeszedł całego HC Rewolty Władców Bestii - będę musiał jak znajdę czas wolny przejść tą część żeby sprawdzić czy Tarnish ma rację).

legenda
"..." - moje pomysły
... - fakty
[...] - na podstawie twierdzeń Tarnisha

I WSTĘP

Legendy
Według podań z głębin mistycznej Pustki wyłaniają się żywiołaki, które zaczynają walczyć miedzy sobą o prawo do napełnienia Pustki życiem. Walka między nimi powoduje formowanie się planet. Po pewnym czasie na tych globach pojawia się życie (wpierw nieinteligentne, potem rozumne w postaci humanoidów). Żywiołaki zdając sobie sprawę, że nagroda, o którą walczą, może przejść im koło nosa, postanawiają zawrzeć jednodniowy rozejm w celu zniszczeniu humanoidów.
Wtedy po raz pierwszy objawiły się tzw. Forces of the Dome (Moce Kopuły), które obserwowały zmagania żywiołaków, lecz nie interweniowały. Pięć Mocy postanowiło podzielić się z humanoidami częścią swej wiedzy, wystarczającą by pokonać żywiołaki (lecz je nie zniszczyć). Dziesięciu czempionów humanoidów pokonuje żywiołaki i rozpędza je na cztery strony Pustki.
"Mój komentarz:
Najstarsza rasa Rzeczywistości Might & Magic Starożytni rozpoczyna podbój kosmosu, tworząc różne pod rasy (w tym ludzi jako zdegenerowane elfy). Do podróży kosmicznych wykorzystuję napęd energii pustki kosmosu. Niestety okazuję się że w pustce tej części kosmosu istnieją duchowe istoty których spokój zakłócili. W efekcie istoty te pod przywództwem Władców Żywiołów (4 na każdy atakowany świat) którym doradzają Żywiołaki Magii ("Pierwsi") materializują się na planetach Starożytnych przybierając formę Żywiołaków. I prowadzą wojnę aż do momentu w którym uznając swoja wygraną zaczynają walczyć między sobą o władzę nad światem. W tym czasie nieliczni przetrwali humanoidzi porzucają nieskuteczną technikę (nawet antymateria nie pomagała niszcząc obie strony), i zaczynają odnosić sukcesy dzięki opanowaniu magii którą posługiwać się ich nauczają tajemniczy Forces of the Dome (Moce Kopuły).
Ostatecznie Starożytni przybywają z odsieczą, tworzą czasoprzestrzenne więzienie do których zostają wtrącone Żywiołaki (Wymiary Żywiołów). W Więzieniu "Pierwsi" rozdzielają wymiar na podwymiary, aby uniknąć samo zniszczenia się Żywiołaków w związku z wzajemną nienawiścią Władców. Tymczasem Starożytni budują sieć Niebiańskich Kuźni jako zaplecza pod generatory utrzymujące Żywiołaki w więzieniu."

Czas Cudów
Starożytni (zaawansowana technicznie i magicznie rasa o niezbyt dużej populacji) rozpoczyna kolonizację galaktyki (wysyłając różne rozumne rasy za pomocą swoich statków). Łączność między światami macierzystymi Starożytnych a koloniami jest utrzymywana za pomocą Sieci Bram i Stacji Bram, które pozwalają na przemieszczanie się z jednego świata na inny, po nitkach sieci, niczym po mostach przerzuconych nad rzekami. Sieć ta obejmuje miliardy planet. Starożytni tworzą Strażników (sztuczne istoty), które mają za zadanie chronić pojazdy kolonizacyjne podczas ich podróży przez Pustkę i opiekować się skolonizowanymi światami. Jednym z takich Strażników jest Escaton.
"Mój Komentarz
Na niektórych światach kiedy Żywiołaki wygrywały Starożytni konstruowali kierowane przez AI (Strażników takich jak np. CORAK) światostatki (np. VARN , CRON) którymi ewakuowano mieszkańców zniszczonych światów na nowo tworzone światy (np. Terra, Xeen). Tymczasem kolejne zamykania Żywiołaków w wymiarach, doprowadziło do opanowania sytuacji. Po tych zdarzeniach Starożytni opracowują nowy napęd dla statków - napęd hiperprzestrzenny. W ciągu następnych wieków wytyczone zostają drogi komunikacyjne dla statków o tym napędzie (tzw. Sieć bram)."

ok. 10 000 lat temu (ok. 9000 lat przed Ciszą)
Żywiołaki zostają zmuszone przez "bogów" do zawarcia rozejmu i nie atakowania humanoidów. Nie wiadomo kim byli owi "bogowie", choć możliwe, że chodzi o Starożytnych.
"Mój Komentarz :
Ogólnikowa data zakończenia wojny z Żywiołakami na świecie znanym z kontynentów Antagarich i Enroth."

ok. 1500 lat temu (ok. 300 lat przed Ciszą)
Graniczne kolonie Starożytnych najeżdża liczna rasa podobna do diabłów - Kreeganie. Choć z początku uznano, że jedynie potrzebują surowców i można się z nimi porozumieć, kolejne lata udowodniły, że jedynym celem Kreegan jest splugawienie danego świata, rozmnażanie się na nim, dopóki starczy przestrzeni życiowej i następnie wysłanie statków na kolejne światy, by powtórzyć ten cykl.
W późniejszych czasach pojawiły się pogłoski, że Kreeganie byli tylko chaotyczną armią stworzonych przez swych "bogów" - Kreatorów - rasy na podobnym stopniu cywilizacyjnym co Starożytni żyjącej w mgławicowym królestwie, która podobno miała walczyć ze Starożytnymi o dominacje nad galaktyką.
"Mój komentarz
Napędy hiperprzestrzenne statków Starożytnych zakłóciły stabilność czasoprzestrzeni (Starożytni zdawali sobie z tego sprawę i dlatego nie chcąc ryzykować początkowo opierali swe statki o napęd energii pustki kosmosu. Później jednak nie mieli wyjścia). Zakłócenie wykorzystały istoty z innej rzeczywistości (Wszechświatu) zwane Kreatorami. Dzięki dziurom w czasie wdarli się na światy Starożytnych, gdzie mutując rasy podległe Starożytnym tworzyli Demony (jedną z stworzonych ras byli Kreeganie). Doszło do wojny w wyniku której dla bezpieczeństwa mniej przygotowanych na inwazję światów Starożytni zerwali łączność z tymi światami. Niestety z wieloma na dobre (ze względu na dotarcie tam jednak sług Kreatorów). Pomimo tego Starożytni próbowali odzyskać upadłe światy (misja Escatona)"

Cisza
0 (ok. 1200 lat temu)
Kreeganie wdzierają się do Sieci Bram, powodując odcięcie kolonii z rejonu Zewnętrznej Osi od światów macierzystych Starożytnych. Skutkuje to brakiem dopływu technologii i części zamiennych do kolonii i w rezultacie ich upadkiem cywilizacyjnym. Starożytni wielokrotnie próbowali odbudować Sieć, lecz diabły zawsze to uniemożliwiali. Starożytni postanowili w końcu wpierw pozbyć się Kreegan, zanim przystąpią do odbudowy Sieci. Walka z Kreeganami pozbawiła jednak Starożytnych niemal wszystkich surowców.
Mój komentarz
Data strategicznego odcięcia świata Antagarichu,Enroth i Jadame przez Starożytnych.

1 wiek po Ciszy Antagarich
Powstaje Imperium Barbarzyńców stworzone przez Jarga Zdobywcę, które zostaje podbite przez południowego sąsiada Bracaduum.
"Mój komentarz:
Strażnik (AI) kontynentu Antagarich (taki jak na Enroth Merlian, czy na planetoidzie Terra Sheltem - późniejszy Alamar) nie daje sobie rady z postępującym cofaniem się kultury na kontynencie (wyniku odcięcia od mądrości Starożytnych). Wreszcie dochodzi do wniosków wyniku których ogłasza się Faraonem i postanawia zmusić humanoidów do nauk Starożytnych. Gdyż jest to niezbędne aby funkcjonowały Niebiańskie Kuźnie wytwarzające energie dla urządzeń utrzymujących Żywiołaki w ich wymiarach oraz opanowania wzajemnej rywalizacji między rasami.
Elfy, Krasnoludy inne rasy nieludzkie oraz Naukowcy wśród ludzi buntują się tworząc ruch oporu. Po stronie Faraona staje armia robotów i ludzi pod wodzą Generała Jarg. Rozpoczyna się wojna w efekcie której Faraon wraz z innymi AI zostaje wyłączony, a Jarg ucieka wraz swoimi stronnikami zaszywając się w górach.
Po wojnie dochodzi do kłótni o władzę nad pozostałymi w Niebiańskich Kuźniach technologiami starożytnych. Kłótnie wywołują elfy uznając że to one jako najwspanialsza rasa powinny przejąc nadzór nad techniką Starożytnych. Naukowcy ludzi nie zgadzają się na to i dochodzi do wojny którą wygrywają ludzie (z pomocą innych ras niższych jak np. Krasnoludów). Większość elfów wycofuję się do dziewiczej północnej puszczy w ukryciu zakładając Avlee. Pozostali zachowując resztki techniki Starożytnych uciekają na wyspę Vorii, po czym zamrażają nią czyniąc ją nie do zdobycia dla ludzi. Po wojnie kilku przywódców Naukowców ludzi używając zakazanej dla ludzi technologi Starożytnych czyni się niezniszczalnymi i zakłada pod swą kontrolą państwo Bracaduum (zniewalając inne rasy w tym mniej inteligentnych ludzi, wiele krasnoludów emigruję do Avlee, niziołki uciekają do Eofolu). W wyniku wojny zniszczone zostają Niebiańskie Kuźnie. A ogarnięci władzą władcy Bracaduum rezygnują z ich naprawy."

113 po Ciszy
Na skutek braku części zamiennych z planet Starożytnych, ostatnia z Niebiańskich Kuźni przestaje działać.
"Mój komentarz
Data upadku ostatniej Niebiańskiej Kuźni z winy Władców Bracaduum, dla których technika Starożytnych rodziła ryzyko utraty władzy."


Liczba modyfikacji: 9, Ostatnio modyfikowany: 14.06.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Kilka luźnych komentarzy do ostatnich postów...

zgodnie z tym założeniem Acid nie przeszedł całego HC Rewolty Władców Bestii

Zapewniam, że przeszedł ;P

1.WOJOWNICY PUSTKOWI - Tarnum walczył o wolność swojego narodu i pod koniec kampani został zabity przez Riona
2.REWOLTA WŁADCÓW BESTII - tutaj Tarnum musiał odpokutować swoje grzechy za życia i przodkowie kazali mu uwolnić ród gnoli i jaszczuroludzi spod panowania Erathii, która powstała ze szczątków Braccadum. Pod koniec 8 misji Rion GryphonHeart ginie
3.PODBÓJ PODZIEMI

To jest niemożliwe chociażby ze względu na koneksje rodzinne.
Po śmierci Riona Gryphonhearta w Podboju Podziemi jasno stwierdzono, że władze przejmuje jego *córka* o imieniu Alisson.
Natomiast po śmierci bezimiennego króla Gryphonhearta, władzę obejmuje jego *syn* Niven (o ile dobrze pamiętam imię).

Ci dwaj królowie nie mogliby więc być tą samą postacią. Poza tym Rion był porwany *z raju*, a tam raczej nie trafiają wredne typy pokroju króla Gryphonhearta z Rewolty ;).

Kampania z Mieczem Mrozu z kolei na pewno była ostatnią i miała miejsce krótko przed walką znaną z intro H4. Miecz Mrozu wpada w łapy Kilgora i nie trzeba długo czekać, aż młody król rusza w swą kampanię, której rezultatem jest... oh well.... ktoś może z Jaskini pamięta czasy, w którym z Fuuzym lansowaliśmy teorię dwóch żyletek? :P

Problem w chronologii HC jest tylko jeden i dotyczy on czasu akcji "The Worldtree" i "The Fiery Moon". Istnieje pewna przesłanka (zawarta w tekście o państwie Krewlod), że te części mają miejsce jednak jakiś czas przed "Restoration of Erathia", a nie jak niegdyś napisałem - po "Władcach Żywiołów". Jednakże na tą drugą wersję ciągle wskazuje outro z "Władców", w którym jest jasna sugestia, że Tarnum powrócił do życia barbarzyńcy, a jako barbarzyńca własnie we wspomnianych dwóch kampaniach występuje.


Permalink

Jak przemyślałem sprawę to Tarnish coś poknocił (takie zgrzyty fabularne że tylko kapłan Elratha "święcącego wielkim czerwonym światłem jak krew" mógłby uznać je za prawdziwe ;) ).
Ale mimo to spróbuję pociągnąć biografię Tarnuma (na razie bez Rewolty...)
Bo wszystko jakoś pasuję.
Poza Rewoltą Władców Bestii.
Jak ktoś grał w to.
To bardzo był bym wdzięczny jakby napisał dlaczego według przodków ten Król Erathii "Mad" był niedobry (Myślałem że miał jakieś konszachty z Nekromantami, a tu nie wiadomo co i jak).


Permalink

Tak naprawdę to z Rewoltą naprawdę nie ma problemu. W historii Erathii zdarzali się "mniej przyjaźni" królowie, o czym możemy poczytać z urywków historii w MM7. Historia Tarnuma dobitnie udowadnia, że władza czasami uderza do głowy i król staje się bezlitosnym tyranem. Nie trzeba żadnych manipulacji Nekromantów do tego, czy opętania. Niektórzy po prostu tacy są :P.

Z całą pewnością Rewolta ma miejsce po "Podboju Podziemi" oraz przed "Restoration of Erathia".

Nie wiemy ilu królów w Erathii było od czasów "Podboju" do "Rewolty", ale wystarczająco wielu, aby Tarnuma w Erathii mało kto kojarzył. Krąży tylko o nim pewna legenda z bardzo dawnych czasów. Ale z całą pewnością nikt nie zna go osobiście.

Problemem jest natomiast stwierdzenie co się wydarzyło pomiędzy Rewoltą, a RoE.
Według mojej pierwotnej teorii - nic. Jednak po latach coraz bardziej skłaniam się w stronę możliwości, że w tym czasie miały jeszcze miejsce "Władcy Żywiołów", "The WorldTree" i "The Fiery Moon".

Z jednej strony to rozwiązuje problem 30 lat pobytu w wymiarze ziemi we "Władcach", a z drugiej powoduje inny z tym, że we "Władcach" wyraźnie mowa jest o ostatnim na świecie mieście Conflux. A te miasta powstały dopiero w AB (i zaczęły znikać przy końcu AB)... prawda? :P


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 14.06.2009, Ostatnio modyfikował: Acid Dragon

Permalink

II OPOWIADANIE TARNUMA

HC Wojownicy pustkowi
ok. 100 - 200 po Ciszy
Na południu kontynentu Antagarich, w królestwie magów - Bracaduun, rodzi się barbarzyńca Tarnum. Dowiedziawszy się o tym, że jeden z przodków barbarzyńców - Jarg podbił kiedyś magów, postanawia pójść w jego ślady. Jednocząc siła rozproszone barbarzyńskie klany i niewoląc mieszkańców bagień, udaje się mu złamać potęgę Bracaduun. Jednak porażki i ciągła obawa przed zdradą powoduje, że Tarnum staje się szaleńcem, który masakruje niewinne istoty w swej drodze do chwały. Zostaje w końcu pokonany i zabity przez rycerza Riona Gryphonhearta, przyszłego pierwszego króla Erathii. Sam zaś Tarnum po śmierci staje przed obliczem Przodków i zostaje przeklęty nieśmiertelnością oraz odesłany na Antagarich, by odpokutował swe winy.
Podczas finalnego ataku Tarnuma na twierdze Steelhorn, jeden z behemotów "zabija" młodego maga Gavina Magnusa, który na skutek jednego ze swoich zaklęć zostaje obdarzony nieśmiertelnością.
Na ruinach Bracaduun powstają dwa państwa: na północnych stepach - Erathia, w południowych łańcuchach górskich oraz na pustyni - Bracada.
"Mój Komentarz":
Tarnum usłyszawszy fragmenty legendy o Jargu Zdobywcy (całości nigdy nie usłyszał) zabija Ogra (marionetkę niewolącą barbarzyńskich ludzi - dla magów mieszkańców slumsów). Po czym podbija prymitywnych mieszkańców przyszłej Tatalii i z ta armią rusza przez góry do Bracaduum. Po drodze odkrywa ku rozczarowaniu pokojowo żyjących potomków Jarga Zdobywcy. Wreszcie dociera do stolicy Bracaduum Steelhorn, niszcząc wszelki magiczny "i techniczny" sprzęt doprowadzając państwo do upadku.
"Wcześniej niezniszczalni przywódcy Bracaduum uciekają statkiem kosmicznym do stacji na orbicie na pokład zabierając zmodyfikowanych żołnierzy - Anioły oraz całą wiedzę Bracaduum. Oczywiście mając w planie odbudowę państwa, nim się ewakuują zabierają jednego z obiecujących młodych magów Gavina do laboratorium gdzie czynią go podobnie jak siebie niezniszczalnym, wcześniej wyczyszczając pamięć. W ten sposób chcą przetestować czy ich niezniszczalność jest pewna. Po ewakuacji wysyłają anioły które odnajdując Riona przywódce ruchu oporu przeciwko terrorowi Tarnuma otrzymują zadanie pomóc mu w walce. W efekcie Rion otrzymuję wsparcie dzięki któremu jego wzmocniony technicznie miecz i zbroja z łatwością zabijają Tarnuma w trakcie finalnego pojedynku. Nim to jednak następuję Władcy Bracaduum widząc jak Gavin bez żadnego zadrapania staję po ataku behemota, postanawiają ukazać mu się jako duchy (hologramy) i przedstawić mu się jako Starożytni z propozycją pomocy w odbudowie Bracaduum w postaci państwa Bracady pod jego zarządem. Sami w ten sposób mogli spokojnie wszystko kontrolować z orbity, zatrzymując większość techniki Starożytnych dla siebie. Równocześnie powodzenie omamienia inteligentnego Gavina, zachęciło ich żeby wykorzystać dla siebie talent militarny Tarnuma. Dlatego też służące im Anioły przekonali Riona do pojedynku z Tarnumem, po którym jego ciało zostało wzięte do nieba gdzie Władcy Bracaduum (Przodkowie) uczynili go niezniszczalnym i podszywając się pod barbarzyńskich bogów zmotywowali go do przyszłych zadań jakie miał on dla nich wykonywać.
Tymczasem Gavin z pomocą przysłanych przez Starożytnych (w rzeczywistości Przodków) Tytanów (istoty tworzone nabazie byłych strażników niebiańskich kuźni) zbudował enklawę techniki i magii na Antagarichu jaką miała być Bracada. Zrobił to zgodnie z zamiarami Przodków którzy obawiając się nowych rewolucji motłochu postanowili pozwolić Rionowi na uczynienie się po śmierci Tarnuma królem państwa nazwanego Erathia.
Wojny domowe Bracaduum wykorzystały Krasnoludy które wyzwoliwszy się uciekły wraz zrabowaną techniką na Wschód po czym zabunkrowały się w ruinach Starożytnych które przebudowali na Kamienne miasto, tworząc tym sposobem własne państwo. Pozostałe Krasnoludy dzięki technicznemu sprzętu uzyskały azyl w Vorii lub w ostateczności uciekły do Avlee.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 23.06.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Heh :) Przyznaję, że czyta się miło, ale nawet taki fanatyk Starożytnych jak ja byłby daleko od wywnioskowania teorii o tym, że z ich technologią cokolwiek wspólnego miały krasnale, tytani, czy Gavin Magnus :) (ten fragment z czyszczeniem pamięci bezcenny :P).

Mimo to - wychodzi fajne opowiadanie "na motywach" fabuły HC.


Permalink

Problem z revoltą jest taki że jak pomyślę to wszystkie zadania Tarnuma dla Przodków były bardzo ważne i można je spiąć w jedna całość (co prawda nieco naginając).

Z Władcami Żywiołów nie mam problemu ponieważ:
- Żyje w nich brat Gavina Mangusa (raczej śmiertelny).
- 30 lat w wymiarze ziemi, tymczasem w AB Confluxy były na krótko
Osobiście uważam że te nagłe pojawienie i zniknięcie Confluxów w AB jest związane z misją Escatona.
Ten ostatni na świecie Conflux to jak dla mnie kolejna motywowanie do działania Tarnuma (wymysł bodajże Gavina). Po samym scenariuszu (z tym "ostatnim" Confluxem) wydaję się raczej że to baza Władcy Powietrza z której rozpoczyna inwazję. A Tarnum ma ją zdobyć, aby magowie zbadawszy ją znaleźli sposób jak wejść do Wymiarów Żywiołow.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 14.06.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Dużo było by pisanie, ale napisze jedno krótkie zdanie, i prosiłbym aby ktoś się do tego ustosunkował:

W ostatniej misji w rewolcie Tarnum walczył z Rion'em
I to jest pewne więc akcja musiała się toczyć przed podbojem bo tam rion już nie żył:P

Permalink

W ostatniej misji Rewolty Tarnum NIE walczył z Rionem Gryphonheartem.

Nie tylko nie jest to pewne, ale jest to wręcz wymysł i nie wiem skąd żeś go wziął ;). Specjalnie sprawdziłem - Imię Riona nie jest wspomniane ani razu.

A odnośnie zadania Tarnuma - w Rewolcie jest ono dość jasne. Podczas swej tyranii zniewolił lud Bagniaków. Teraz ma ich wyzwolić i poprowadzić do powstania nowego państwa. To, że rolę czarnego charakteru odgrywa tym razem ktoś z rodu Gryphonheart to przypadek.

Losy całego narodu i nowego państwa to chyba wystarczająco ważne zadanie? :P

- Żyje w nich brat Gavina Mangusa (raczej śmiertelny).

Tego to nie pamiętam - w którym momencie? I co to ma do rzeczy tak wogle? :P

- 30 lat w wymiarze ziemi, tymczasem w AB Confluxy były na krótko

Ale te 30 lat nie mają nic wspólnego z ostatnim Confluxem. Owe 30 lat zaczyna się teoretycznie po AB, gdy Confluxy już prawie zniknęły. Problemem jest to, że 30 lat od końca AB do Rozliczenia to stanowczo za dużo.


Liczba modyfikacji: 5, Ostatnio modyfikowany: 14.06.2009, Ostatnio modyfikował: Acid Dragon

Permalink

Acid Dragon

Nie tylko nie jest to pewne, ale jest to wręcz wymysł i nie wiem skąd żeś go wziął ;). Specjalnie sprawdziłem - Imię Riona nie jest wspomniane ani razu.

Jak to nie walczył?? Niedawno w to grałem i pamiętam że walczył...
Mogę ci nawet wysłać screena z gry, napisz na priv. swoje gg to ci pokaże:P

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 15.06.2009, Ostatnio modyfikował: Filus

Permalink

Możesz wysłać na maila - acidcave@o2.pl.

Zapewniam jednak, że imię Riona Gryphohearta nie pada nigdzie w tejże misji. Być może wylosował Ci się u przeciwnika bohater zamku o imieniu Rion, ale na pewno nie był to Rion Gryphoheart, bo twórcy go tam po prostu nie umieścili.


Permalink

Do Tarnish
Acid może mieć rację z tym bohaterem Rionem z Castle (o ile ów Rion miął klasę Cleric)
Chyba jednak będę musiał zagrać w HC Rewolta Władców Bestii (bo jak dla mnie te streszczenia są za krótkie jak na 8 scenariuszów na każde HC).

Do Acid
"Tego to nie pamiętam - w którym momencie? I co to ma do rzeczy tak w ogóle? :P"
Od początku Tarnumowi towarzyszą magowie Hemossar i Barsolar. Już nie pamiętam czy tak się dokładnie nazywali i który był bratem Gavina (bratem nie wnukiem). Ale na pewno jeden się nim okazał w ostatnim scenariuszu kiedy Tarnum wreszcie zaprzyjaźnił się z magami (wcześniej robił misję z wielką niechęcią do nich).
Gavin władał Bracadą w AB od wielu dziesiątek jak nie od wieluset lat, a nic nie wskazywało że jego brat był tak jak on nieśmiertelny.
Także dodając problem 30 lat po AB że to za dużo to jest jasne że Władcy Żywiołów dzieją się co najwyżej kilkadziesiąt lat po staniu się Gavina nieśmiertelnym w czasach najazdu na Bracaduum Tarnuma (przy zadaniu sobie pytania: Ile taki śmiertelny brat mógł mieć gdy wyruszył z Tarnumem do wymiarów żywiołów ?)

====

Kontynuacja biografii Tarnuma

Władcy Żywiołów - Dużo czasu nie minęło, zanim Przodkowie znów wezwali Tarnuma. 10 000 lat temu Bogowie zmusili Żywiołaki do trwającego tyle właśnie lat pokoju i nieatakowania naszego świata, który według legend był już wiele razy tworzony i niszczony przez siły żywiołów. Tarnum zostaje wezwany, by ich powstrzymać i wykorzystuje do tego ostatnie na świecie miasto Conflux, dzięki któremu przedostaje się do kolejnych wymiarów żywiołów - odwiedzając również wymiar myśli i wymiar między wymiarami. Ostatecznie pokonuje Władców (choć nie jesteśmy do końca pewni co się z nimi stało) i, jak mówi epilog, wkrótce zamienia znów kostur i togę na miecz i futro.
"Mój Komentarz:
Przodkowie nie przypadkowo wzięli Tarnuma aby uczynić go niezniszczalnym. Znając jego niezrównoważony charakter, w rzeczywistości uczynili go jedynie nieśmiertelnym (jego dolegliwości fizyczne goiły się błyskawicznie, aczkolwiek w ogóle je miał - choroba morska) nie niezniszczalnym (jak Gavina który dla zwykłych ludzi był jak robot i być może nim był - bo nie jest pewne czy Przodkowie mieli zamiar ryzykować z uczynieniem go podobnie jak siebie niezniszczalnym). Ale do Tarnuma jeszcze wrócę. Po upadku Bracaduum na Antagarich zaczęły przybywać kolejne grupy Żywiołaków które wkrótce zaczęły atakować najbardziej obfitujące w magiczną energie miejsca (główny atak wymierzony został w Bracade). Przodkowie dzięki wiedzy Starożytnych zrozumieli jak wielki błąd popełnili nie odbudowując Niebiańskich Kuźni. Czym prędzej przedstawili Gavinowi plan odbudowy jednej z nich. Sprzęt z kuźni był niezbędny do naprawy psujących się już generatorów podtrzymujących urządzenia dzięki którym istnieje więzienie Żywiołaków. Gavin zabrał się do odbudowy"

Przerywnik
499 po Ciszy
Na południu Antagarichu, w nowym królestwie magów Bracadzie (choć nie tak potężnej i rozległej jak Bracaduun) król Gavin II zakłada miasto Celeste, położone w połowie w chmurach a w połowie na zboczach gór.
"Mój komentarz:
Gavin zbudował Niebiańską Kuźnię dużo wcześniej nim wokół niej powstało miasto Celeste. Dla urodzonych już w Bracadzie (nie w Bracaduum) magów Kuźnia była ukryta aż do momentu w którym ostatni mag Bracaduum zginął, a Gavin tytułując się Gavinem II napisał historię Bracady po swojemu (między innymi wymazując pamięć o Bracaduum, i ukrywając swoją przeszłość - uznał się za jednego z wielu władców Bracady)

"Powrót do wątku
Zbudowanie Niebiańskiej Kuźni musiało zająć Gavinowi wiele czasu. Dlatego też Przodkowie wykorzystali swój nowy eksperyment - Tarnuma aby ten korzystając z swego talentu dowodzenia dostał się do Wymiarów Żywiołów i robiąc tam zamieszanie dał jak najwięcej czasu Gavinowi na zbudowanie Kuźni. Oczywiście Przodkowie byli przekonani że Tarnum z wymiarów nigdy nie wróci, a gdyby nawet wrócił to nie wykorzysta wiedzy o magii żywiołów tak jak to zrobiłby Gavin (do czego nie chcieli dopuścić). Przez ok. 30 lat nieobecności Tarnuma wiele się zmieniło. Gavin naprawił generatory utrzymujące wymiary żywiołaków, lecz pomimo tego władcy zdołali przybyć na Antagarich nim przejście zostało zamknięte, a siły Bracady nie były w stanie wygnać ich z powrotem do ich wymiarów. Prawdopodobnie głównym powodem osłabienia Bracady było to że Gavin większość sił skierował do Erathii która wpadła w kłopoty dużo poważniejsze niż Żywiołaki. Kłopotami tymi byli nie znani w odróżnieniu od Żywiołaków wrogowie - Demony. Otóż, wydostanie się Władców Żywiołów wyzwoliło znaczne ilości energii na planecie, w efekcie czego Kreatorzy zauważyli to i wysłali jedną z służących im ras (Demony) na podbój tego jak sądzili bogatego w surowce świata. Inwazja Demonów została ostatecznie zażegnana gdy prowadzący armie Erathii i Bracady Rion Gryphonhearta namierzył ich statek - matkę z którego rozpoczęli inwazję, a Przodkowie niszczą go bombą antymateri z ich statku (powstaje pustynia Bracady). Część z Demonów, łącznie z ich pomniejszymi wodzami takimi jak Deezelisk (bodajże tak się nazywał) ucieka do podziemi. W czasie ucieczki Deezelisk zostaje oślepiony, ale to nie przeszkadza mu zostać w przyszłości władcą ocalałych Demonów. Po wojnie królowie Erathi stają się przyjaciółmi Gavina Mangusa (nie pisane przymierze tych krajów). Oba kraje zostają wyniszczone, w czasie więc w którym zacofana Erathia dość szybko się odbudowuje, Bracada wiele lat liże rany ciągle nie mogąc dać sobie rady z atakami Władców Żywiołów. Dopiero nieoczekiwany powrót Tarnuma któremu pomagają "Pierwsi" (Żywiołaki Magii) pozwala odesłać Władców Żywiołow do ich wymiarów (z których już wrócić na Antagarich nie mogą). W czasie tej misji Gavin nie pomaga zbytnio Tarnumowi, obawiając się że jego umysł owładnęły Żywiołaki Umysłu. I kiedy nawet przekonuję się że tak nie jest, pomoc jest nie wyraźna gdyż Gavin nadal nie wie co Tarnum zrobi z służącymi mu żywiołakami oraz wiedzą o nich którą uzyskał. Ostatecznie kiedy Tarnum odsyła wszystkie Żywiołaki do ich wymiarów a sam niszczy całą wiedzę o magii żywiołow, przodkowie przekonują się do jego uczciwych intencji i zabierają go na swój statek nim Gavin który również te intencje zauważył za dużo się od niego dowie. Dla Tarnuma misja kończy się wyczyszczeniem pamięci przez Przodków i twardym upadkiem na ziemię gdzie otrzymuję następne zadanie (można powiedzieć że od tej pory Przodkowie uznali go za zbyt cennego żeby znów go nie wykorzystać). Dla Gavina to okres w którym Bracada pozyskała wsparcie wyzwolonych z niewoli Władcy Powietrza Dżinów. Sam Gavin zyskał wtedy najlepszego sługę - Dżina Solmyra. Można jeszcze wspomnieć że nim Tarnum wraca z wymiarów żywiołów Rion Gryphonheart umiera z starości, a jego następcą zostaję córka Alisson."

====

Uzupełnienie Mojego komentarza do części biografii Tarnuma
Władcy Żywiołów
wątek Jaszczurludzi
Wiele tysięcy lat temu, nim planety zostały zasiedlone przez rasy stworzone przez Starożytnych istniała niezależna rasa zasiedlające pierwotne światy (takie które miały ducha planety, i nie były sztucznie stworzone przez Starożytnych). Istoty te przegrały wojnę z Starożytnymi i podporządkowując się im dały się zmodyfikować do formy Smoków (oczywiście nie wszystkie Smoki miały w sobie ich ducha - niektóre były zwierzętami). Tylko jeden z smoków zdołał wcześniej zakląć swą dusze w przedmiocie znanym później jako Fiołka Smoczej Krwi. W ten sposób będąc nie zniszczalnym dla Starożytnych smok ten zwany Ojcem Smoków walczył z nimi aż do momentu kiedy pozostali Przywódców Smoków (Matki Smoków) nie roztropnie przyciągali na ten świat Żywiołaki w nadziejii ze ci wrogowie Starożytnych pomogą im w walce o swój świat. Wkrótce wiele smoków zostało sługami Władców Żywiołow, a przywódcy Smoków dla ratunku przyłączyli się do Starożytnych. Tylko Ojciec Smoków zdołał ukryć i obstawić wieczna smoczą strażą fiolkę głęboko w wnętrzu planety. Po czym zapadł w sen czekając na ostatnią walkę o wolność Smoków - w momencie kiedy ktoś otworzy i wypiję Fiołkę. Nie wszystkie smoki zdołały uwolnić się z pod niewoli Władców Żywiołów, jednymi z smoków którym się to nie udało byli Jaszczurludzie, a właściwie zdegenerowane w wymiarze Wody Smoki. Jaszczurludzie zyskali niezależność od Władcy Żywiołu Wody jeszcze w jego wymiarze. Dopiero jednak uwolnienie Żywiołaków z czasów misji Tarnuma umożliwiło części z nich wydostać się z wymiaru na Antagarich. Po czym osiedlić się w Tatalii. Później część z nich z tęsknoty ku morzu osiedliła się na wyspach (tęsknoty zaszczepianej po tysiącach lat w wymiarze wody).


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 21.06.2009, Ostatnio modyfikował: Dragonthan

Permalink

Hmmmm...

Nie lubię się przyznawać do błędów, ale niestety tym razem muszę..

Przyznaje, że chyba źle spojrzałem pod koniec gry na ostatniego bohatera, i rzeczywiście nie ma tam napisane, że to jest Rion, więc wszystkich bardzo przepraszam za wprowadzony przeze mnie chaos.

Więc szybkie streszczenie początku:

Tarnum pokonał magów przy czym zniewolił lud gnolii,
Rion go zabił,a potem tarnum musiał uratować jego dusze,
no i w końcu Tarnum musiał wyzwolić lud gnoli.

Zgadza się?;>

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 15.06.2009, Ostatnio modyfikował: Filus

Permalink

gwoli ścisłości.

Tarnum kontaktuję się więc z Gavinem który przysyła mu niewielkie wsparcie. Spotyka się też z nim dowiadująć się wcześniej od swego doradcy i towarzysza w podróży że Gavin jest jego bratem (współczuję przy tym mu życia w cieniu wielkiego brata).

Takiego textu nie ma.

Za to jest text na samym początku kampanii o tym, że Barsolar jest dalekim kuzynem Gavina. Jednak mimo że nie to miejsce w kampanii i nie to pokrewieństwo, to argument z tym związany dotyczący wcześniejszego rozgrywania się akcji "Władców" wciąż stoi.


Permalink

Na pewno(sprawdzałeś ostatni scenariusz 8), to mi się pokręciło, ale ogólne założenie mam dobre (cyt. "to argument z tym związany dotyczący wcześniejszego rozgrywania się akcji "Władców" wciąż stoi.").


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 18.06.2009, Ostatnio modyfikował: Filus

Permalink

Być może nieco błędnie skojarzyłeś ten text:

[...]
"You said that was the first time you saw me," I mentioned.
"Well, yes, I saw your rise as well as your death. Since then, I have heard stories about you but nothing very substantial. I knew some day our paths would cross again, especially when I became King of Bracada. I used to hate you, Tarnum, the Barbarian King, but time has a way of making you forget. Now, if you can manage to defeat these Elemental Lords, I will consider us even - perhaps even brothers," Magnus said with a wide smile.
[...]

Jest to jedyne miejsce, gdzie pada słowo "brat" i jest właśnie w opisywanym przez Ciebie momencie.


Permalink

Coś mi się w ogóle pomieszało, a grałem w ta cześć HC jedynie niecały rok temu (kiedy to przeszedłem jeszcze raz ze względy na temat Żywiołaków w Jaskinii Behemota).
Pozostałe części grałem jeszcze dawniej więc, jak coś poknocę to mnie poprawcie (tak to jest jak się piszę z pamięci) :(

Odnośnie tego tekstu to już napisałem że Gavin powiedział do Tarnuma, że są jak bracia (także ten tekst akurat nie pokręciłem)

Co do Władców Żywiołów to postuluje za tym że było to pierwsze zadanie Tarnuma jeszcze przed czyszczeniami pamięci przed każdym kolejnym zadaniem (oczywiście nie czyszczono pamięci śmiertelnego życia).
Jak nie mam racji to myślę że Władcy Żywiołów są jednak bliżej Wojowników Pustkowi niż Armagedon Blade.

Kontynuacja biografii Tarnuma

Podbój Podziemi
ok. 100 - 250 po Ciszy.
Po śmierci Riona Gryphonhearta, tron Erathii przejmuje jego córka Allison. Dusza Riona zostaje skradziona z Raju przez demona Deezeliska. Allison postanawia ją odzyskać, a pomaga jej Tarnum.
"Mój komentarz:
Po wojnie z Erathią Demony wycofały się do Podziemia, tak Deezilisk nawiązał kontakt z swoimi panami Kreatorami. Dzięki ich pomocy uleczył się ze ślepoty, i rozpoczął rozbudowę bazy w podziemiach jako nowy władca demonów (choć nie wszystkie demony jego władzę respektowały). W tamtym czasie na Antagarich przybył agent Kreatorów który przybrawszy postać lisza miał zapewnić bezpieczeństwo rozbudowywanej bazie demonów przez zamianę w nieumarłego każdej istoty która się zanadto zbliży. Kiedy wszystko było gotowe Demony wysłały ekspedycje która miała założyć nową bazę na powierzchni w celu przygotowań pod nową inwazję. Niepokojące wieści zaobserwowali Przodkowie, dlatego aby zapobiegnąć ponownej inwazji postanowili przekonać królową Alisson aby ta zaatakował demony pierwsza. Tym sposobem wysyłali archanioła który wszczepił jej urządzenie generujące wizję przerażającego koszmaru, w którym władca demonów porywa duszę jej ojca Riona z Raju do wielkiego Jeziora ognia.. Tym sposobem ogarnięta wizją królowa z całych sił chciała przekonać swoich podanych aby weszli w głąb podziemi i pozbyli się Demonó raz na zawsze. Mieszkańcy Erathii po ostatniej wojnie, pamiętali ją jeszcze i nie byli skłonni posłuchać królowej. Nawet kiedy królowa wyjaśniła o co chodzi poszukując choć grupę rycerzy którzy weszliby do podziemia nikt nie miał na tyle odwagi, a raczej szaleństwa żeby jej posłuchać. Przodkowie widzieli to, ale do momentu zakończenia przez Tarnuma problemu Żywiołaków niebyli w stanie nic zrobić. Wreszcie kiedy Tarnum wrócił na ich statek, zmanipulowali go tak aby ten wyrzucony w Erathii po zapoznaniu się z nowym życiem podjął się misji ratowania duszy Riona w imię odkupienia swojej. Przodkowie mieli przy tym atut wynikły z dawnego planu szantażu Tarnuma gdyby ten wykorzystał Żywiołaki przeciwko nim. Mianowicie w zamian za pomoc przekonali Riona aby ożenił się z porwaną wcześniej przez nich siostrą Tarnuma. Siostra a po śmierci jej, córka miałby być kartą przetargową Przodków która przekształciła się w coś co miało wkrótce zmotywować Tarnuma do wykonywania swej misji której robić za bardzo nie chciał. W efekcie Tarnum z niechętnie wykonującego zadanie, po tym jak dowiedział się że królowa Erathii to jego siostrzenica wreszcie wykorzystał cały swój talent militarny co niebawem umożliwiło mu wykonanie zadania. W czasie podróży po podziemiu do Tarnuma dołączyła Alisson. To spowodowało zmianę strategii Kreatorów którzy nakazali Deeziliskowi uknuć intrygę, mającą na celu zwabienie królowej do ich bazy w celu zabicia jej i pozbawienia Erathii króla. Tym sposobem wysłali agenta który miał być przez nich atakowany (dla uwiarygodnienia) że jest przewoźnikiem który jako jedyny doprowadzi Tarnuma do bazy Demonów. Dzięki Przewoźnikowi Tarnum dostał się do części podziemi w pobliżu bazy Demonów. Tam Demony wymyśliły kolejną intrygę. Mianowicie do bazy w żaden sposób nie dało się wedrzeć jeśli wcześniej nie miało się klucza (indentyfikacyjnego). Demony wykorzystały rozyłajać wśród szpiegów Tarnuma pogłoskę o strzegącym okolice wokół bazy liszu Sandro, który to miał mieć taki klucz i to do wszystkich wejść (również tych słabo pilnowanych). Sandro rzeczywiście miał klucz, który miał doprowadzić królową prosto w pułapkę Demonów. Niestety dla Demonów Tarnum przekonał królową aby pozostała i sam poprowadził armię do ich bazy. Tam doszło do kolejnych intryg tym razem jednak mających na celu zabić Tarnuma gdyż to on okazał się w oczach Demonów przywódca Erathii. To właśnie wtedy Tarnum boleśnie przypomniał sobie że jest nieśmiertelny (kiedy wróg myślał że zginął, nie roztropnie porzucając jego ciało). Ostatnim sposobem na zabicie Tarnuma było skonstruowanie hologramu Riona który miał przyciągnąć Tarnuma w nową zaplanowaną pułapkę (Demony nie domyśliły się że ten jest nieśmiertelny). Takim sposobem przyciągnięty Tarnum dostał się w samo centrum bazy Demonów, zabił ich władcę Deeziliska oraz widział jak słabnąca energia bazy powoduję że hologram Riona słabnie aż do wyłączenia. W tym czasie zadowoleni Przodkowie generują w głowie królowej szczęśliwe zakończenie wizji dotyczącej jej ojca. Po czym wysyłają anioły aby zabrały z powrotem na ich statek Tarnuma. Któremu znów czyszczą pamięć. Tymczasem Królowa Alisson która nauczyła się dowodzić armią od Tarnuma zdobywszy respekt wśród poddanych dokańcza zniszczenia resztek demonów. Od tamtej pory królowe Erathii cieszą się równym szacunkiem jak królowie, a wśród Erathian kobiety również mają prawo zostać Rycerzami (stąd tak wiele kobiety rycerzy w Erathii, w porównaniu do Enroth).
Tymczasem sam Tarnum zostaje przeniesiony do odizolowanego górskiego kraju gdzie magowie z Bracady od wielu już lat utworzyli rezerwat dla zdziczałych ras humanoidów (np. Ogry, Gobliny) czy też swoich nieudanych tworów (np. Orki, Cyklopy). Zesłano też tam dawnych zwolenników Tarnuma którzy zdziczeli i zaczęli oddawać cześć wielkim bestiom które dawniej im służyli - Behemotą. Tarnum został zesłany tam aby zostać przywódcom tego odizolowanego kraju i w razie czego mieć armię do kolejnego zadania dla Przodków. Zbudował tym sposobem podwaliny pod wspólny kraj barbarzyńskich ras zwany później Krewlod.

wątek Sandra"
ok. 200 po Ciszy
Sekta nekromantów zostaje wygoniona z Bracady i osiedla się na południu AvLee, tworząc własne państwo - Deyję. W poszukiwaniu sposobu na doskonałe wskrzeszenie, nekromanci czerpią moc z żywych stworzeń i roślin, zamieniając w przeciągu milenium zieloną krainę w jałowe pustkowia.
"Mój komentarz:
Zgodnie z planem Kreatorów po zabiciu królowej Allison, Demony miały zniszczyć Erathie. Kreatorzy po ostatniej przegranej wiedzieli jednak że najgorszym przeciwnikiem są anioły. W poszukiwaniu ich bazy szpiedzy Demonów wpadli na trop prowadzący do państwa magów Bracady. Widząc że wiedza magów tego kraju pochodzi od mądrości ich wrogów Starożytnych naczelnym zadaniem Kretorów stało się doprowadzenie do upadku Bracady. I w tym czasie zniszczeniem Bracady miał się zająć ich najlepszy agent Sandro. Wcześniej upozorowawszy swą śmieć przy oddaniu klucza Tarnumowi, udał się na powierzchnie gdzie przybrał postać Czarodzieja. Jako czarodziej przybył do Bracady, gdzie po cichu i podstępnie zaczął nauczać innych magów o Nekromancji. Zgodnie z pierwotnym planem miał doprowadzić do wojny domowej wśród magów zainicjowanej przez sektę Nekromantów której przewodził a miało to być dokładnie w czasie kiedy Demony będą niszczyć Erathię. I choć Demonom się nie udało Sandro (wtedy inaczej się nazywał) wypełnił zadanie, a jego sekta musiała uciekać z Bracady dopiero po interwencji Przodków którzy pomogli Gavinowi opanować sytuację. Nim Nekromancji uciekli do lasów Avlee Sandro wykradł sekretną wiedzę Gavina, dowiadując się skąd przybywają Aniołowie, i że ich siedziba jest domem istot które przedstawiły mu się jako Starożytni. Sandro dobrze wiedział że Starożytni opuścili tą planetę i że te istoty są raczej kimś kto ma dostęp do ich wiedzy. Kiedy więc wraz z podległymi mu Nekromantami gromadząc armie nieumarłych z nieprzygotowanych na wojnę mieszkańców Avlee, budował podwaliny pod przyszłe państwo Deyja, sam przede wszystkim myślał jak pozyskać dla swych panów jedną z tych istot.


Liczba modyfikacji: 17, Ostatnio modyfikowany: 19.06.2009, Ostatnio modyfikował: Dragonthan

Permalink

Ciąg dalszy biografii Tarnuma

Drzewo Świata
Tarnum ma kolejne zadanie. Tym razem jednak nie zostaje standardowo wezwany, ale słyszy przeraźliwy krzyk w swojej głowie. Jak się okazuje - tym razem to Przodkowie są zagrożeni i to Przodkowie są zagrożeniem - konkretnie jeden z nich - przyjął on imię barbarzyńskiego bóstwa: Vorr. Vorr wraz z nietrudnymi do znalezienia sprzymierzeńcami nienawidzącymi wszelkiego życia - nekromantami ma zamiar zniszczyć Drzewo Życia, które według legend ma byc źródłem wszelkiego życia w naszym świecie. To się oczywiście udaje, ale Vorr ucieka...
Czym owo drzewo było naprawdę? Więc... nie wiadomo... przede wszystkim było ogromną "lokacją", podziemnym systemem tuneli pełnym wszelkich form życia.

Mój komentarz
Po pokonaniu władcy Demonów Przodkowie wzięli Tarnuma na swój statek. Wiedząc że kiedyś może się im przydać nim zesłali go do barbarzyńskiego kraju najpierw wszczepili mu urządzenie przy pomocy którego mieli go wezwać gdy ten będzie potrzebny, urządzenie miało tez ich zabezpieczyć przed ewentualnym buntem Tarnuma gdyby ten chciał znów poprowadzić barbarzyńców do "nie właściwej" wojny. A ryzyko było gdyż Przodkowie postanowili tworząc swój kult nauczyć przez Tarnuma barbarzyńców wiedzy o odporności na magię co miało być atutem nowych sił interwencyjnych Tarnuma. Urządzenie te wytwarzało też uzdrawiające falę którą momentalnie można było przestawić na falę szkodzące postarzające każdą istotę żywą w polu działania. Z takim zabezpieczeniem Przodkowie mogli umożliwić Tarnumowi przez spokojnych parę lat jednoczenie barbarzyńskich ras woków kultu Przodków. Tymczasem po ciemnej stronie Księżyca Świata Antagarichu przybywa statek-matka Demonów szykujących kolejną inwazję zgodnie z wolą ich panów Kreatorów. Równocześnie przywódca Nekromantów (Sandro) wysłała posłańca (ducha) z ostrzeżeniem przed inwazją Demonów oraz z propozycją współpracy. Nekromanta przekonuję że został zamieniony w lisza i zmuszony do służby Kreatorów i że teraz chciałby się zrehabilitować zamieniając w nieumarłych Demony. Aby dokładnie omówić współpracę nekromanta zaproponował wizytę jednego z Przodków na ich ziemiach. Przodkowie po naradzie, widząc w tym okazję zgłębienia nowej mocy jaką daje nekromancja, wyznaczyli jednego z nich imieniem Vorr aby udał się na spotkanie z nekromantą. Vorr jak pozostali Przodkowie był niezniszczalny więc niczego nie obawiając się udał się na spotkanie z Sandro (wtedy inaczej ów "lisz" się nazywał). Nekromanci wyjaśnili mu że pomogą Przodkom jeśli Ci doprowadzą ich do do bazy Starożytnych zwanej Drzewem Życia.
Przerywnik
"Z wiedzy Starożytnych"
Planeta - świat Antagarichu nie była stworzona przez Starożytnych, a więc jako pierwotna planeta musi mieć ducha natury tego świata. Nim Starożytni zaprowadzili swój porządek musi zbudować bazę w której nawiązali kontakt z duchem natury świata i w ten sposób przygotowali go do zamieszkania przez podwładne im rasy. Baza ta w rzeczywistości miała umiejscowić umysł ducha natury w tak zwanym Drzewie życia, dzięki czemu Starożytni mogli w razie zniszczenia życia na planecie bez przeszkód je odtworzyć. W ten sposób dochodziło do symbiozy miedzy naturą świata a Starożytnymi, którzy nie musieli obawiać się umarcia planety po zniszczeniu ją przez Żywiołaki lub przez samych Starożytnych w wypadku inwazji ras podległych Kreatorów.
Powrót do wątku
Nekromanci wyjaśnili Vorrowi że zależy im tak na odnalezieniu bazy "Drzewo Życia" ponieważ tylko tam znajduję się odpowiedni sprzęt Starożytnych do przywrócenia im życia, i że właśnie dlatego tak bardzo chcą pomóc Przodkom. Tym sposobem przekonany Vorr wkrótce wspólnie z Przodkami odnalazł w zapiskach Strażnika Faraona notatki o bazie "Drzewo Życia". Nekromanci wspólnie z Vorrem szykowali się do podróży w siec tuneli prowadzących do Drzewa Życia. W międzyczasie Sandro wprowadzał Vorra w tajniki nekromancji coraz bardziej przekonując go do potęgi tej siły. Systematycznie przez czynienie Vorra władcom bezwzględnie posłusznych nieumarłych przekonał go że to on powinien być najważniejszym Przodkiem oraz że nieumarli są dużą lepszymi sługami niż nawet anioły. W efekcie doszło do zdradzieckiego paktu na mocy którego Vorr oszukując co do swych zamiarów w rzeczywistości postanowił zniszczyć Drzewo Życia aby nikt już nie mógł cofnąć procesu nekromancji i aby z jego pomocą cały porzucony przez Starożytnych Świat zyskał nową opiekę jego opiekę. Choć Vorr ukrywał zamiary, kiedy nieudolnie nauczał pozostałych przodków nekromancji Ci zauważyli że coś jest nie tak. I kiedy podczas poszukiwań Drzewa Życia wysłannicy Przodków poza Vorrem dziwnie ginęli. Pozostali Przodkowie zrozumieli że Vorr ich zdradził. Czym prędzej zmobilizowali przeraźliwym dźwiękiem w głowie Tarnuma aby ten wraz z swoimi barbarzyńcami pośpieszył za oszalałym jak wmówili Tarnumowi Vorrem. Przodkowie przetestowali w ten sposób zamiary Vorra i widząc jak nekromanci walczą z Tarnumem upewnili się co do zamiarów Vorra. Domyślili się tez że będzie on chciał zniszczyć Drzewo życia, dlatego używając urządzenia w ciele Tarnuma postarzali go i wmawiając że jest to efekt utraty łączności z nimi czym motywowali Tarnuma aby ten za wszelką cenę pierwszy dotarł do Drzewa Świata ratując je i "uleczył z szaleństwa" Vorra. Niestety Vorr opuszczony przez przodków Vorr wpadł w pułapkę Sandra który przekazując mu wiedzę duchowa Kreatorów nauczył władania mocą dzięki której ten wyrwał Drzewo Życia, a duch natury tego świata opuścił materie planety. Co było gwarancją zniszczenia i panowania jej przez Demony Kreatorów. Co więcej Nekromancni pomagając w ucieczce Vorrowi w rzeczywistości wydali go w ręce Demonów które przeniosły go do ich nowej bazy po ciemnej stronie księżyca gdzie został poddany mocy jednego z Kreatorów który od tamtej pory opanował jego duszę.
Tymczasem Tarnum po przejściu przez laboratoria Starożytnych i po dotarciu do jej wnętrza został odnaleziony i zabrany przez Anioły na statek Przodków. Tam przodkowie zmodyfikowali mu pamięć minionych zdarzeń (pozostawiając tylko istotne, i poboczne) po czym przyszykowali go do kontynuacji misji uleczenia Vorra.
W owym czasie wśród nekromantów zawiedzionych oszustwami Sandra wybuch bunt. Doszło do wewnętrznej wojny domowej po której zbuntowani Nekromacni objęli władzę. Miejsce Drzewa Życia zostało zamknięta a nad nim wybudowano stolicę państwa nazwanego wtedy Deyja. Przywódca buntu został nowym królem, a pozostali nekromancji rozdzielili ziemie między siebie. Sandro próbował jeszcze odzyskać ulepszając wcześniej podrzędne nieumarłe bestie wampiry którym dowodził Vokial, ostatecznie jednak Vokial poddał się, a Sandro musiał uciekać (w związku z sytuacja Kreatorów, najpewniej opuścił planetę).
Po dziesiątkach lat po opuszczeniu Drzewa Świata przez ducha natury świata, dzięki mądrości druidów z którymi skontaktowali się mimo oporów Przodkowie duch natury świata odrodził się w najstarszym drzewie Avlee. Od tamtej pory Przodkowie jak i za ich radą Gavin (a wiec i Bracada) zawsze byli skorzy pomóc Avlee jeśli tylko ta nie walczyła z Erathią (waśnie z czasów wojny o wiedzę starożytnych przeminęły). Doszło wtedy do przymierza Erathii z Avlee przerwanego z winy króla Avlee Eldricha Parsona.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 23.06.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Ciąg dalszy biografii Tarnuma
The Fiery Moon
Vorr ma nowych sprzymierzeńców, których chce z tajemniczego "Ognistego Księżyca" sprowadzić do naszego świata - diabły. Tarnum oczywiście rusza wraz za nim i próbuje uratować pozostałych dwóch Przodków. Trafia ostatecznie też w centrum wydarzeń, podróżując za Varrem przez portal na Ognisty Księżyc. Ostatecznie udaje mu się to i nie tylko to - dzięki eliksirowi z "Drzewa Życia" udaje mu się również "wyleczyć" Vorra z jego obłędu. I wszystko wraca do normy...
Mój Komentarz
Po zdarzeniach w trakcie misji Tarnuma związanej z Drzewem Świata. Przodkowie mieli już plan ostatecznego zniszczenia nowej bazy Demonów na księżycu. Po namyśle w planach tych Tarnuma nieuwzględniona. Także Tarnum mógł wrócił do barbarzyńskiego kraju gdzie miał nową armie interwencyjną. W owym czasie towarzysze Tarnuma widząc zły przykład Vorra doprowadzili do upadku kultu Przodków wśród Barbarzyńców, oraz do uwielbienia Tarnuma jako ich króla-boga. Tarnum nie mógł ścierpieć takiej roli uwłaczającej czci Przodkom, dlatego zrezygnował z tronu i ogłosił turniej którego wygrany miał zostać jego następcą. Turniej nosił nazwę Festiwal Życia i wpisał się tak bardzo w tradycję barbarzyńskiego kraju że przetrwał nawet gdy sam Tarnum przeszedł do barbarzyńskiej mitologii jako Bóg Wojny - Władca Behemotów. W czasie więc gdy Tarnum powrócił do Barbarzyńców. Demony nie tylko dokonały inwazji na planetę ale również rozbudowały swe bazy po całym Księżycu, a ich liczba wciąż rosła. Dlatego też przodkowie postanowili użyć na główne bazy wroga najpotężniejszej broni w spadku po Starożytnych antymaterii, pomniejsze siły Demonów miały zostać wykończone głowicami jądrowymi. Problem w tym że anioły wysłane śladem Vorra nie tylko odkryły bazy Demonów po ciemnej stronie Księżyca ale i również że ten zniknął jakby zapadł się w podziemie. Tym sposobem dla Przodków stało się jasnym że Demony musiały mieć bazy w wnętrzu Księżyca. Z zapisków Starożytnych wynikało zaś że podobno ich bazy mieściły się właśnie w wnętrzu księżyca dlatego to Przodkowie wiedząc że Vorr będzie chciał z pomocą demonów dowiedzieć się jak najwięcej o pozostałościach po Starożytnych, obawiając się wiedzy którą może posiąść Vorr i sami jej pragnąc wysłali ekspedycje Aniołów która zdołała wylądować i utworzyć bazę na księżycu. A po ciężkich walkach dotrzeć do wnętrza księżyca które okazało się pustą w środku przestrzenią która dla obserwatora z lądu przypominało wulkaniczne okolice Planety kontynentu Antagarichu, ale anioły które nie mogły tam latać (lewitować) wiedziały że to w rzeczywistości wewnętrzny świat w Księżycu oświecany przez punkt światła w centrum Księżyca. Przodkowie słysząc relacje o zniszczeniach poczynionych tam przez Demony nie byli już tak przekonani że Demony w ogóle zainteresowane były technologią Starożytnych. Co więcej osłabione wewnątrz Księżyca anioły przekonały ich żeby wysłać tam armie Tarnuma której strata nie byłaby dla nich dotkliwa (nawet gdyby okazało się że schwytanie Vorra nic im nie da). Anioły otworzyły więc portal którym Tarnum wraz z swoimi oddziałem dostał się na "Fiery moon". Tam rozpoczął poszukiwania Vorra z pomocą swej armii ukrycie wspieranej przez agentów Przodków (agenci ci modyfikowali metale dla broni barbarzyńców, oraz tworzyli antymagiczne tarczę przez co armia Tarnuma była o wiele potężniejsza niż powinna być). W trakcie poszukiwań Tarnum dowiaduję się o wspaniałej przeszłości księżyca przed przybyciem Demonów.
Przerywnik
"Z wiedzy Starożytnych"
Księżyc był niegdyś olbrzymim statkiem Starożytnych który wewnątrz mieścił bazę kontrolną oraz powierzchnie zamieszkaną przez rozliczne rasy stworzone przez Starożytnych do zasiedlenia docelowego świata. Po zasiedleniu docelowego świata aż do momentu stworzenia wewnątrz księżyca nowych istot księżyc utrzymywał się na orbicie planety. Potem odlatywał w celu zasiedlenia kolejnego pierwotnego świata. Jednym z takich przyszłych statków-księżyców miała być sztuczna planeta Xeen która niestety bez sprawnego centrum kontroli nie mogła wyruszyć w podróż kosmiczną, ani uruchomić procesu zaniku atmosfery swojej powierzchni i transportu stworzeń z jej powierzchni do bezpiecznego wnętrza. Pomimo tego jej budowa z pierwotnej platformy konstrukcyjnej została zakończona (nawet choć opuścili ją Starożytni).
Powrót do wątku
W wypadku Księżyca planety Antagarichu został on opuszczony przez Starożytnych którzy pozostawili w jego wnętrzu wiele istot zapewne myśląc że wrócą. Ostatecznie kiedy Demony w czasie swej pierwszej inwazji na planetę Antagarichu dowiedziały o pozostałościach po Starożytnych dotarły na księżyc i uczyniły go główną bazą z którego dokonywali inwazji nie tylko na kontynent Antagarich ale i na pozostałe lądy. Życie wewnątrz Księżyca zostało prze Demony zniszczone, a źródła zasilające niegdyś centrum kontroli Starożytnych wykorzystane do zasilania kolonii Demonów na powierzchni Księżyca.
Dlatego też atak Tarnuma wewnątrz księżyca miał też osłabić zasilanie baz Demonów na powierzchni uniemożliwiając im obronę przed bombardowaniem z statku Przodków. Faktycznie Tarnum nieświadomie uziemił wszystkie Demony na księżycu sam wykonując misję schwytania Vorra w czasie którego Przodkowie wmówili mu że ma uleczyć go z szaleństwa eliksirem z Drzewa Świata (tym razem niektóre epizody z tej misji pozostawili mu w pamięci). W rzeczywistości kiedy Tarnum wreszcie schwytał Vorra napoił go płynem sporządzonym przez Przodków o właściwościach niezwykle silnie spowalniających myśli. W efekcie pojmany Vorr nie mogąc się magicznie obronić ani uciec został zabrany przez agentów przodków którzy dostarczyli go przez portal im. Również Tarnum został zabrany (armie zapewne pozostawiono aby chroniła wtedy portalu). Na statku Przodków znów Tarnumowi wyczyszczono pamięć kiedy więc w odległej przyszłości wspomnienia mu wracały dobudował sobie szczęśliwe zakończenie tej historii. W efekcie nie wiadomo czy Vorr pogodził się z pozostałymi przodkami, najprawdopodobniej jednak kiedy Przodkowie z statku zbombardowali Księżyc pozostawiając po Demonach jedynie większe i mniejsze kratery, a armia aniołów wykończyła ostanie Demony ukrywające się w wnętrzu Księżyca Duch Kreatora stracił łączność z Vorrem a ten nie mając wyjścia wrócił w grono Przodków. Po tych zdarzeniach Kreatorzy na długo nie wysłali na ten świat żadnej kolejnej armii, choć wiele demonów pozostało i zamieszkało pośród istot "rodzimych" Antagarichu i innych kontynentów (np. Gogi i Magogi)
Bombardowanie sprawiło że księżyc zabłysnął i stał się na pewien czas czerwony niczym krew. Prości ludzie na Antagarichu (i nie tylko zapewne) potraktowali to jako zapowiedź końca świata. Doszło do wielkiej paniki która doprowadziła Erathie do niespotykanego chaosu. Fanatycy religijni wykorzystali to utwierdzając ludzi w swoich zabobonach. Król Erathii został publicznie zamordowany, a jeden z członków jego rodzinny posłusznie wykonujący polecenia inkwizycji ogłoszony królem. Przodkowie po wielkich stratach w aniołach w trakcie wojny na Księżycu nie byli w stanie opanować pozostałymi aniołami od razu sytuacji (tym bardziej że nie które mając już dość idealnego porządku Przodków zaczęli dla własnej przyjemności służyć inkwizycji). W tym czasie Tarnum wrócił do kraju barbarzyńców i zanim na dobre się w nim rozgościł już został wezwany przez Przodków (wcześniej opanowując panikę i przywracając dawne obyczaje które nie wiedział że sam wymyślił). Przodkowie musieli poradzić sobie z szaleństwem nowego władcy Erathii planującym zaatakować niewiernych których widział w magach przyjaznego do niedawna kraju Bracady. Tarnum znów był potrzebny został więc zabrany przez anioła do Przodków którzy po raz wtóry wyczyścili mu pamięć przygotowując do kolejnego zadania.

Jakby ktoś wiedział to chciałem się spytać jak się kończy Rewolta Władców Bestii ? (chodzi mi o epilog)


Liczba modyfikacji: 6, Ostatnio modyfikowany: 30.06.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

ostatni text fabularny

[...]I left the tent knowing that this revolt would be over soon and I would never see Droglo again. But I smiled. Erathia was in good hands with Niven as their King, and Droglo would protect the people of Tatalia for as long as he lived. And one day soon that statue of the Barbarian Tyrant would vanish into the swamp forever. Finally, the wounds of old will have a chance to heal.

opis ostatniej mapy

The First Tatalian War

Prologue:
Erathia had crowned Niven the new King of Erathia, leaving King Gryphonheart without any support. The Mad King would be at his most dangerous now that he had nothing to lose.

Epilogue:
Mad King Gryphonheart's army fought to the last man. In all the chaos, Tarnum faced Gryphonheart himself, but although the Immortal Hero was a far better swordsman, the two leaders dealt each other a mortal blow. That night, before the Tatalians could bury him, Tarnum's body disappeared.